O ANI MOŻNA W NIESKOŃCZONOŚĆ




Chodzi oczywiście o Anię B. Dziewczynę artystkę w kilku wymiarach artystycznych, o której cieplutko napisałem półtora roku temu z okazji zapoznania się. W dniu 5.11.2009 zatytułowałem posta na Jej temat "Właśnie poznałem Anię". Wielka to dzisiaj postać poruszająca się po obrzeżach kultury światowej, do której zwracam się po imieniu, ponieważ wpisuje się w "drzewo" mojej rodziny. Wbija nas wszystkich w zaszczyt swoją wielkością. A ponieważ jest młoda, a przy tym przesympatyczna, przeto z nią utrzymywany poprzez internet i telefon kontakt dostarcza miłych wrażeń towarzyskich i nie tylko. Świadomość, że artystka aktualnie przebywa w Hiszpanii, ale za chwilę będzie w Meksyku, Londynie, Nowym Jorku czy też Nicei pobudza wyobraźnię, jakżesz ona jest pracowita. A że jest pracowita i utalentowana w wielu płaszczyznach sztuki niech świadczą jej dokonania w dziedzinie nie tylko malarstwa, ale też scenografii teatralnych, projektu i aranżacji muzealnych tudzież przestrzennych, oraz szeregu światowych wystaw. (Post ten piszę nie na ostro i bez krzty ironii.)

Ania Bocek www.annabocek.com szczyci się samymi wspaniałymi opiniami krytyków. Pan Paweł Huelle, prozaik, wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego od kilku już lat jest zafascynowany ekspresjonizmem Ani. Ona w swoim malarstwie szczególnie widzi człowieka i jego fascynacje, powiada. Przedstawia go właśnie w ekspresjonistycznym akcencie. Podobne zdanie o talencie Ani mają prof. Świeszewski wydawca brytyjski i prof. Markowicz wykładowca na UG, zresztą promotorzy naszej artystki. O jej dziełach piszą wszystkie światowe magazyny kulturalne od Gdańska, gdzie artystka ma dom rodzinny, aż po oba kontynenty amerykańskie. Oczywiście coraz rzadziej bywa gościem najbliższych jej osób w kraju, bowiem jak powiedziałem Ania jest obywatelką świata. Tego artystycznego, w ramach którego zapisują się chociażby jej dzieła: Muzeum Bursztynu w Gdańsku, Muzeum Archeologiczne w Gdańsku, Centrum Hevelianum, Wystawa "Zaślubiny z morzem" w Kołobrzegu, Muzeum II wojny światowej - "wartownia nr 1" na Westerplatte.

Widzowie teatrów mogą spotkać się z jej scenografiami. Przykładem jest "Makbeth" w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, 'Revizor" Gogola, ale też scenografia wg. jej autorstwa dla teatru w Czeskim Tesinie.

Ania B. tylko do roku 2009 otrzymała ponad 15 nagród i wyróżnień o wydźwięku światowym. Nagrodzono ją za te kilkadziesiąt wystaw w galeriach krajowych oraz niemal całego świata. Nasza artystka poliglotka, poruszająca się po salonach artystycznych dzięki tylko i wyłącznie swojemu talentowi i wrodzonej pracowitości dostarcza nam, ale przede wszystkim polskiej bohemie samych zaszczytnych wieści, o których możemy przeczytać w oceanie publikacji kulturalnych.

Moje serdeczne gratulacje Aniu, chociaż w Twojej dziedzinie sztuki nie zaliczam się do znawców. Zatem nie podejmuję się wyrażania własnych opinii, jestem raczej ignorantem, ale oświadczam, iż napawasz mnie dumą i z przyjemnością oglądam każde nowe dzieło zamieszczone na Twoich stronach internetowych. Wraz z Ciocią pozdrawiamy Cię serdecznie gdziekolwiek akurat teraz jesteś.

...................................................................................................................................

Uśmiechnij się:


Z okazji 25 rocznicy ślubu małżeństwo wybrało się na długi miesiąc miodowy. Wieczorem w hotelu żona pyta męża zalotnie:

-Kochanie powiedz mi, co myślałeś, gdy 25 lat temu stanęłam przed tobą naga?.

-Hmm, Chciałem się z tobą kochać tak, by odebrało ci rozum...

-A teraz co myślisz?-powiedziała żona, wciąż zalotnie uśmiechnięta.

-Że wykonałem dobrą robotę.

Komentarze

  1. Wszystko się zgadza. Też gratuluję jej dokonań. Są imponujące ale: Nie mozna mówić o kimś urodzonym w 1973 roku,(sprawdziłem) tak jak moja żonka że to dziewczyna. To jest trzydziestoparoletnia kobieta.Moja żonka nie maluje niestety, tylko wykonuje esy floresy na moich plecach swoimi pazurkami.Dokonania pana krewnej są o niebo większe, ponieważ dzieł mojej żony nikt nie podziwia w galeriach, co najwyżej w lustrze łazienkowym podczas zdzierania strupków.Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję zarówno panu jak i artystce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy chłop jak ma sprawny "pędzel" to może sie spodziewać, że mu kobieta plecy porysuje paznokciami.Taka jest odwieczna prawda. A swoją drogą podoba mi się zarówno autoportret jak i same dokonania w gruncie rzeczy młodej pani (dziewczyny, jak kto woli). Małopolanin z Krakowa.Serwus.

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm,hmm, hmm. Ładna babeczka.No i zdolna.Chętnie ją poznam osobiscie. Bo ja tez jestem interesująca. Lodzia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzie w Polsce mozna obejrzeć a może i kupić tej pani obrazki?. Poproszę o odpowiedz.Kama z Przasnysza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani Kamo! Od kiedy są to obrazki! Obrazki to w książce dla dzieci! Jeśli kupno obrazu Panią interesuje proszę napisać do Pani Ani. Pan Toruńczyk podał stronę internetową a tam jest adres kontaktowy.
    Maria z Poznania

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE