TCHÓRZ CZY BOHATER?
Dla
wielu pytanie retoryczne. Chodzi o naszego ministra od wojen i
pokojów, czyli Macierewicza, znanego bardziej jako Antek policmajster,
znak zodiaku Lew. Niestety, dla większości tchórz, i ja jestem
skłonny przylepić mu tenże epitet zarówno z przodu jak i z tyłu.
Dla potwierdzenia tych słów niech wystarczą zachowania pana
Antoniego w Smoleńsku w dniu 10.04.2010 zaraz po katastrofie, w
której śmierć poniosło 96 osób, w większości członków jego
partii. Otóż Macierewicz w tym czasie był już w Katyniu. Zamiast
natychmiast udać się te cztery kilometry na miejsce katastrofy
(przynajmniej miałby faktyczny obraz tego o czym dzisiaj tylko
bajdurzy jak pensjonariusz Tworek), to on w tempie Usaina Bolta
połknął obiad, wsiadł do pociągu zdążającego na zachód i
udał się tchórzliwie do kraju. Można by to odczytać jako troskę
o opuszczony przez władze kraj, któremu być może grożą hordy
bolszewickie, masowo dostające się do kraju Maryi i Jezusa poprzez
kaliningradzki obłast. Hordy Ruskich rozlewające się na obszarze
aż po Gdańsk, tworzą niebezpieczne skupiska tam gdzie Niemcy,
Francuzi, Włosi i Portugalczycy, a nawet Amerykanie postawili swoje
supermarkety i McDonaldy. Niestety, pan Antoni okazał się
wyjątkowym tchórzem. Podczas podróży, zapewne wzruszony dramatem
pątników katyńskich, w wyobraźni sam się lokował wśród nich.
Świadkowie powiadają że ponoć drżał jak osika, z rozbieganymi
oczyma wpatrywał się w obrazki krajoznawcze wiszące w każdym
przedziale nad głowami pasażerów. Fotki owe absolutnie nie
uspakajały go, a wręcz przeciwnie. Powołując się na swój
status, beształ konduktora, któremu rozkazał zamknąć od zewnątrz
jego przedział. Szczelnie obtulił każdą szparę zasłonkami, a
następnie polecił służbie kolei obserwować każdego kto się
zbliża do jego przedziału. Antoniowe tchórzostwo pozostało mu do
dzisiaj, okazuje się. Sam nie oddali się na metr. Muszą mu
towarzyszyć, (podobnie jak Kaczyńskiemu) młodzi asystenci, być
może uzbrojeni, choćby gazowo. Tedy on się czuje bezpieczniej, zaś
asystenci wydeptują sobie ścieżkę do karier. Przykładem
takim pozostaje Bartłomiej Misiewicz, pomocnik aptekarza z Łomianek,
który zaskarbił sobie u Macierewicza uczucia na tyle serdeczne, że
kariera Misia przebiegała po czerwonych dywanach, zawsze przed
generałami i pod parasolami, trzymanymi nad jego głową przez
zastępy oficerów wszystkich rodzajów wojsk. Z miłości do Misia MON wybiło medal z jego podobizną, należny zasłużonym generałom. Obok Misiewicza,
miejsce przy macierewiczowskich „apoletach” znaleźli też inni,
dużo młodsi, wprost dzieci, a wśród nich Edmund Janniger, którego
szef MON mianował doradcą i zastępcą szefa swojej
kancelarii. Tak oto wygląda polska obronność i bezpieczeństwo
ojczyzny. Tchórz otoczony przygarniętymi chłopcami, rządnymi
dobrych pensji zbudował piętnastotysięczne leśne wojsko, wzorem
żołnierzy wyklętych. Wojsko, pod nazwą OTK którego zadaniem jest
bieganie po lasach i odstraszanie wroga poprzez zabawę w strzelanie
do siebie głosem jeb, jeb, jeb. To się „wojakom” podoba, a
nawet opłaci. Dostają po 500+ na piwo i zakąski. Są dziewczyny,
jest zabawa. Kiedykolwiek pomyślę o naszym ministrze ON, z
horoskopowym, mało adekwatnym znakiem Lwa, to natychmiast mnie
nachodzi melodia pieśni „kto się w opiekę odda panu swemu”, bo
absolutnie nie wierzę w mądrość kutuzowską pana Antoniego. Czego
się nie dotknie to raczej spartaczy. M.in. zawalił zakup nowych
helikopterów francuskich, za to skupuje używany sprzęt obronny,
oczywiście od Amerykanów, bo tam ma swego lobbistę Berczyńskiego,
którego zrobił także przewodniczącym groteskowej, wprost
idiotycznej komisji ds. ustalenia przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Katastrofy z której tchórzliwie zwiał osobiście. Za epitetem
tchórz przemawia też ostatni pomysł Macierewicza, o czym głośno
w mediach społecznościowych, by Polska zleciła zbudowanie dla
władz i osobiście dla niego pociąg pancerny wyposażony w kabiny
wypoczynkowe, salonki do pracy, kuchnie, sale żołnierskie, magazyny, łazienki
oraz szafki, w których będzie składowana broń. Wszystko wzorem
oddziałów mienszewików dowodzonych przez generałów carskich
podczas wojny domowej z bolszewizmem. Kabiny sypialne damskie i
męskie, bo przecież panią Szydło nie położy się razem z
Terleckim, choć to wicemarszałek Sejmu, co najwyżej z jej
rzecznikiem Bochenkiem. Gdzież tym pociągiem nasze władze mają
zamiar się udać, w razie czego?, bo chyba nie do Rosji. Tam i tory
zbyt szerokie i trudno szukać schronienia u wroga. Z Niemcami i
Francją, a właściwie z całą Unią drzemy koty. Pozostaje nam
powtórka z 1939 roku, czyli kierunek Zaleszczyki, po dogadaniu się
z Ukraińcami. Dlatego dopiero w tej chwili zrozumiałem ideę i sens
Trójmorza. Zatem bohater czy tchórz?, odpowiedź nasuwa się sama.
PS. Jak się dowiadujemy Minister Macierewicz zamówił specjalne haubice do rozrzucania ulotek na terenach wroga w treści siejące defetyzm. To wspaniałe umocnienie naszej obronności, bo po co nam Caracale za 15 miliardów złotych. Wystarczą nam wojska OTK, pociąg pancerny i ulotki.
Supertchórz panie autorze, wyłącznie.
OdpowiedzUsuńA własciwie to na jakim stanowisku pracuje ostatnio Misiewicz i ten drugi dzieciak?. No i co z berczyńskim i jego zasraną komisją czy tam podkomisją. Kurtyna opadła wszystko sie wylało, czyli guzik z opowiadań macierewiczowskich o katastrofie. powinna byc powołana Komisja sledcza.Janko M.
OdpowiedzUsuń