WART PAC PAŁACA, A PAŁAC...



Swego czasu napisałem post, zatytułowany „Sam sobie jesteś winien Grzegorzu Dyndało”. To o tym jak kilku posłów Platformy świadomie nie przybyło na głosowanie w sprawie pozbawienia posłów Ziobry i Kaczyńskiego immunitetu poselskiego, po to by mogli stanąć przed Trybunałem Stanu min. za śmierć minister Blidy, oraz afery sprowokowane przez CBA. Immunitet stracił były szef CBA i jego podwładni, dzięki czemu skazani zostali przez sąd na kary więzienia, nawiasem mówiąc Mariusz Kamiński dostał trzy lata bezwzględnego więzienia, ale dotychczas nie poczuł nic między pośladkami. Jego kompani też. Od kratek uwolnił ich prezydent Duda, co Sąd najwyższy uznał za aberrację konstytucyjną. Dzisiaj sąd najwyższy w myśl uchwalonej Ustawie idzie na zieloną trawkę za wyjątkiem sędziów wskazanych przez kumpla Kamińskiego czyli Ziobrę, ministra od sądów i prokuratur, zatem Kamiński znów staje się wolnym, „uczciwym” człowiekiem.
A mogło tego bajzlu sejmowego, obradującego w oparach wyziewów spoconych karków, krzyku, wyzwisk i wzajemnej nienawiści nie być. Mogło i powinno, gdyby kilkoro posłów świadomie nie wyszło z sali w czasie obowiązkowego głosowania nad Ziobro i Kaczyńskim. A uczynili tak dlatego by chronić im kolokwialne dupy przed Trybunałem Stanu. Dzisiaj, gdyby byli skazani (obojętnie przez sąd albo tenże trybunał) nie mogli by się znaleźć na listach wyborczych. Nie byłoby pana prezesa PIS, zakały polskiego parlamentaryzmu, którego uparcie asocjuje ze zgniłą podpaloną ściółką z której wydobywający się dym powoduje wściekłość żywego otoczenia. Żywe otoczenie to my, społeczeństwo pragnące żyć w demokratycznym państwie prawa, zaś owa ściółka to twarz wściekłego krasnala, oskarżającego opozycję o zabicie jego brata. Jesteście kanalie a nie posłowie dyszał do mikrofonu sejmowego. Oczywiście kanalii w Sejmie nie brakuje, ale niestety wyłącznie po jego stronie. Błędy się mszczą i to w sposób nader złośliwy i upierdliwy. Polska w tej chwili nie drepce w kierunku wyjścia z Unii. Polska w tym kierunku pędzi kłusem, o czym przypomniał w telewizyjnym wystąpieniu Frans Timmermans wysoki urzędnik UE. Donald Tusk, Przewodniczący Rady Europejskiej, który ponosi bezapelacyjną winę za ówczesne głosowanie nad głowami Kaczyńskiego i Ziobry, dzisiaj mimo piastowanego, bez wątpliwości zacnego stanowiska, został potraktowany przez Dudę, zwanego (Adrianem nic nie mogącym),
po prostu z buta. Tak z buta, bo w chwili gdy Tusk zaprasza go na spotkanie w celu wspólnego przedyskutowania spraw związanych z kryzysem prawnym w Polsce, ten, nawet nie osobiście jeno przez posłańca Waszczykowskiego odmawia spotkania, sugerując odpowiedź iż nie jest to dla niego poziom do spotkań, bowiem Tusk nie ma prawa wtrącać się w sprawy swej ojczyzny. Czyżby oddał polski paszport?, nic na ten temat nie wiem. Nóż się otwiera na podobne zachowania prezydenta od siedmiu boleści. Po analizie dochodzę do wniosku, że jest w tym nieco prawdy, bowiem dla Waszczykowskiego i jego pisowskiej hołoty właściwy poziom to wypełniacze pubów i może handlarze trzodą, bo w światowej dyplomacji nic on nie znaczy. Zatem mamy odpowiedź na pytanie, jakie skutki przynoszą świadome zaniedbania podczas wykonywania obowiązków, szczególnie na szczeblu władzy. Domyślam się że głosowanie owo było poprzedzone spotkaniami przedstawicieli obu partii (PiS-PO) w  celu uzgodnienia posunięć podczas głosowania. Tak zapewne było (wy nam to darujecie, to w przyszłości gdy wam się noga powinie, my was uratujemy przed Trybunałem). Tak bywało. Ale do czasu, tylko do czasu, gdy szlag Kaczyńskiego nie strzelił w sytuacji zbyt długiego oczekiwania na przejęcie sterów władzy. Osiem lat, a może i dłużej to jednak zbyt długo jak na takiego nerwuska. Dzisiaj się mści. Animował więc atmosferę podobną zapachom palonych liści. Atmosferę nienawiści, w której każdy, niepodzielający jego pomyślunku zostanie przyblokowany na amen.

                    nasz rodzimy Duce
A ileż to było przymiarek do wspólnych rządów zwanych POPISem. Obie partie, rodowodem z AWS pasowały by do siebie jak dwie owieczki. Obie zaklepały Polsce konkordat, studnię bez dna. Obie liżą tyłki biskupom i tylko kwestia w tym którzy dłużej klęczą przed klerem. Jedni przed Rydzykiem, drudzy przed Dziwiszem. Obie wyraziły zgodę na pochówek „Najważniejszego Brata” na Wawelu. Obie upodliły polskie kobiety poprzez zakazy aborcyjne, związki cywilne, a nawet nie ratyfikowały konwencji o zwalczaniu przemocy, z czego korzystają rozbuchani mężowie z PiS. Obie sprowadziły polskie szkolnictwo do poziomu obowiązującego w Gabonie i unurzały je w średniowiecznych przesądach i zabobonach głoszonych przez katechetów. Żadna z tych rządzących na przemian partii nie stawiła veta przeciwko przykładowo mesjaszowi z Afryki, „uzdrawiającemu” obywateli polskich za ciężkie pieniądze. Obie, obie, obie siebie są warte. Tyle tylko, że w Platformie jest kilkoro sympatycznych ludzi, podobnie jak w .Nowoczesnej, bo naprawdę trudno mi jest znaleźć kogokolwiek wśród pisiorów, komu podałbym rękę bez wstrząsu emocjonalnego.

Komentarze

  1. Duzo Pan pisal, Panie Torunczyku. Duzo i madrze.Zreszta nie tylko Pan. Mowili i pisali ludzie prosci, ludzie swiatli, profesorowie, etycy, historycy i politycy. W sumie nawet niewiele trzeba bylo pisac, bo co moze nastapic, bylo wiadomo juz w latach 2005-2007. Naprawde nie trzeba byc po studiach politologicznych, zeby dodac jeden do jednego. A jednak... I tego bylo za duzo. Czyli co? Narod czy spoleczenstwo leniwe? Co tu duzo gadac - ponad dwadziescia lat wolnosci poszlo w PiSdu! Ciach - mach. A bedzie jeszcze parszywiej, bo w Sejmie juz lezy projekt likwidacji Panstwowej Komisji Wyborczej. Znaczenia takiej likwidacji chyba nie musze tlumaczyc, prawda? Posel Kaczynski postanowil w swoim wesolym autobusie wymontowac wszystkie mechanizmy hamujace i teraz bedzie jechal z poslizgiem. To juz nie jest pelzajacy, zakamuflowany zamach stanu, lecz glosno wypowiedziana wojna "jedynej" partii obowiazujacemu prawu i obywatelom Polski. Jedno tylko pociesza - gdy obserwuje lawy rzadowe w Sejmie, to widze panike w oczach. Powoli nawet do akolitow Kaczynskiego dochodzi fakt, ze szalenstwo i obled ich prezesunia sprawi, ze i sami straca wladze i beda musieli za te wszystkie ekscesy odpowiedziec. I to w wiekszym stopniu, nizeli dobrze ustawiony zwykly prezes - posel. Durne to pocieszenie, ale jednak...Swiateleczko w ciemnej dooopie.

    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ktoś powie: bluźniercze słowa, a ja widzę tu slowa prorocze i do tego święte.Nawet takie (gdyby były) na h, na d, na p, na f, bo one wszystkie podkreślają wymowę ważnych intencji. Boże chroń Ojczyznę i jej dzieci. Pozdrawiam i z uszanowaniem spoglądając w kierunku zachod nim.

    OdpowiedzUsuń
  3. W sytuacji gdy na ulicę w obronę prawa wychodzą tysiące rodaków, taki niby minister od policji powie że wyszlismy na spacer.To doslownie palant a nie zaden minister. człowieku weż dziecka kredki i narysuj sobie na tym złosliwym łbie kółka, bo az mi sie mózg lasuje na te twoją durną i zlosliwą wypowiedz. Czas wasz sie skonczy szybciej niż sie spodziewacie.Gospodin z Legnicy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy już nie zatańczę kaczychów, nawet na weselach. Babcia Pyskata.

    OdpowiedzUsuń
  5. Panie autorze.Duda podpisze te ustawy sądowe, bo gdyby tego mnie zrobil byłby wystrychniety na Dudka, a wystarczy mu że już jest Adrianem. Rybka500.

    OdpowiedzUsuń
  6. No moze teraz po vecie prezydenta przestaniecie psuc państwo wy ciągle niezadowoleni opozycjo totalna. prezydent co prawda wie co robi,opracuje ustawe poprawiono ale nie na tyle byscie rzadzili krajem. Koniec puczu, do domu pilnować dzieci.Hutus090

    OdpowiedzUsuń
  7. @Hutus090
    Pan/Pani to chyba tylko nagloweczki czytuje. Prezydent jeszcze nie zawetowal. Oglosil tylko, ze ma zamiar, a to czasami z tymi zamiarami, jak z puszczeniem bączka - nie zawsze wychodzi. Jak zawetuje, to bedzie mozna pogadac - czy z "poprawiono ustawo" czy bez.
    J.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE