UFAJDANA ATŁASOWA FARIOLA


 
Już dziesięć lat upłynęło od nadzwyczaj uroczystego pochówku Jana Pawła II. Upłynęło dodatkowo pięć  lat od katastrofy smoleńskiej. Kraj z tej okazji pokrywa się całunem nieprzemijającej żałoby narodowej.Politycy i kler swymi truizmami przy pomocy mediów doprowadzają naród do organizmicznych wręcz zachowań powodując to, że w gruncie rzeczy radosne wiosenne święta zamieniają w narodowy jakże nieuzasadniony szloch. Ja w tym miejscu chcę przypomnieć Czytelnikom inne, wręcz niebywałe w historii "polskiego" Watykanu wydarzenie. Nie te, które akurat obchodzimy, bo to tylko rocznice. Chcę przypomieć o totalnej wręcz zbrodni, nieogarniętej rozumem.
Czyżby nieogarniętej rozumem.?. A może  ogarniętej, tyle że rozumem dostojnego katolika abp Hosera, papieża Jana Pawła II, oraz kilkunastu innych hierarchów katolickich, pełniących służbę Bogu na terenie afrykańskiej Rwandy od kilkudziesięciu lat.

Dziesięć lat temu zmarł polski przywódca Kościoła Rzymskiego, zatem przez całe jedno dziesięciolecie musiał żyć w cieniu największej zbrodni popełnionej przy współudziale Kościoła u schyłku XX wieku, na narodzie afrykańskim z plemienia Tutsi. Dzięki panu Wojciechowi Tochmanowi, dziennikarzowi GW, w dodatku zwanym DUŻYM FORMATEM, społeczeństwo mogło się zapoznać z stosunkiem katolickiego Kościoła do wypadków jakie potoczyły się w Rwandzie, a które pochłonęły miliony ofiar poległych w wyniku zabicia maczetami, albo przez zgniecenie murami palących się świątyń. O dramacie rwandyjskim w poświacie Kościoła katolickiego pisałem kilkakrotnie, chociażby dlatego, że owa hekatomba rozegrała się za czasów „panowania” JPII, oraz w czasie pobytu na terenie Rwandy setek księży katolickich, w tym z Polski z ramienia Watykanu, na czele ich przełożonego, obecnego administratora kurii warszawsko-praskiej abp Henryka Hosera. Pisałem i nie mogłem wyjść z podziwu dla polskiego papieża, którego śmierć przed dziesięciu laty polski Kościół zamienił w ziarno umacniania klerykalizmu z niespotykaną mocą, a który to papież wysłał do pracy za granicą aż dwóch bardzo wybrakowanych moralnie hierarchów, czyli abp Wesołowskiego, naczelnego pedofila do Dominikany, oraz abp Hosera, specjalistę od ukrywania zbrodni ludobójstwa do Rwandy. Zresztą nie wiemy tak do końca czy Hoser ukrywał przed papieżem Wojtyłą to co obserwował w Rwandzie. Być może nie, i o wszystkim papież nie wiedział?..Czyżby?.
 
 
Tym gorzej dla niego, bo akurat nikt na świecie nie słyszał o reakcji papieskiej. A tam na ludzi Tutsi wyznających katolicyzm nieco odmienny od hutowskiego, kryjących się przed zbrodniarzami w świątyniach waliły się mury podpalanych kościołów właśnie przez ludobójców Hutu w obecności księży. Rzeki rwandyjskie w połowie były wypełnione wodą, zaś w połowie krwią mężczyzn, kobiet z obciętymi piersiami i dzieci. Red. Tochman „chwali” się że udało mu się namówić Hosera na wywiad. Uwaga, trwał dwadzieścia pięć minut. Tyle czasu ekscelencja mógł wygospodarować swego bezcennego czasu na  relację w cieniu negacji akrybi, z rzezi dokonanej na kilku milionach ludzi na oczach księży katolickich. Gorzej, Hoser plutł infantylnie banialuki na tyle, że Tochmanowi nie udało się z tego sklecić choćby kawałka artykułu prasowego. Odpowiadał na moje pytania, tak by nie powiedzieć nic i zażądał: „Gdy będzie pan pisał może książkę, proszę mnie nie cytować”.Odruch Judasza. Pytania pozostały. Czas najważniejszych katolickich świąt, dziesiąta rocznica śmierci JPII oraz rocznica zbrodni rwandyjskiej, to chyba dobry moment na spowiedź, uczciwą spowiedź z rachunkiem sumienia, oraz żalem za popełnione grzechy. Tym bardziej te najcięższe w kategorii ewangelicznej.
 
 
Czy ksiądz biskup faworyzował Hutu?. Czy ksiądz biskup wie gdzie ukryci są przez Watykan księża zbrodniarze?. Czy Watykan podał im rękę podobnie jak Pius XII nazistom z SS. Czy ksiądz biskup pomagał im w bezpiecznej ewakuacji?. Na żadne z tych pytań abp Hoser nie odpowie. Ma zbyt "maleńko" czasu. A może jego rzecznik, szyderczo uśmiechnięty Dzieduszycki, specjalista od udupiania ks. Lemańskiego i ochrony pedofila, księdza Grzegorza z parafii Tarchomin coś mądrego powie dla prasy. Chciałbym poczytać z wielką ochotą.

Komentarze

  1. Ja tak oto myślę. Wielu polskich dyrektorów i wyzszych urzędników wyjeżdża do pracy za granicę. Tam mają podwładnych, których zabrali z kraju. Gdyby któryś z nich naruszył dyscypline, nie mówiąc już o popełnieniu zbrodni, albo do niej sie przyczynieniu, to natychmiast byłby ten przełozony odwołany i srogo ukarany. W przypadku biskupa Hosera to sie nie stało. Uciekł z Rwandy gdy rozpalił sie ogień mordów do Watykanu pod skrzydła JPII a wrócił tam dopiero gdy dogasała ta pożoga. Nie kiwnąl palcem by powstrzymać tę sytuacje i napomięć księży by nie uczestniczyli w mordach na Tutsi.A przeciez podobno księżą są wysyłani by szerzyć miłosierdzie. W nagrodę dostał bogatą diecezję.Żaden dziennikarz nie powinien do niego przychodzić po wywiady, bo on jako współwinny będzie zawsze milczał tak jak po wojnie zbrodniarze hitlerowscy.Amadeo

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli ofiara chce, to ma prawo sie sama zgłosić na policje albo prokuratury twierdzi kosciółek słowami biskupów. Byc może sie to odnosi też do skrzywdzonych przez smierc ofiar z Rwandy.Wiedza że nieboszczyc zawsze milczy, szkoda że wiążą to z ofiarami pedofilii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hoser ma piekne ciepłe oblicze. Jak patrzę to nie wiem czy sie przytulic czy zapłakać.

    OdpowiedzUsuń
  4. On może mysli że tę jej fariolę czy tam coś innego można wyprać w punkcie czyszczenia ciuchów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Doczytałam że: Katolicki ksiądz skazany za ludobójstwo w Ruandzie Athanase Seromba został w środę skazany na dożywocie za zbrodnię ludobójstwa, jakiej dopuścił się w 1994 r. podczas rzezi setek tysięcy Tutsich w Ruandzie. Seromba jest pierwszym katolickim księdzem skazanym za ludobójstwo przez międzynarodowy trybunał.KO:

    OdpowiedzUsuń

  6. Co roku te same histerie - jedne od 10, drugie od pieciu lat. Nie wiem jak Pan, ale ja sadze, ze w kazdej, co rusz podzeganej ogolnonarodwej histerii jest jakis sens. Oczywiscie nie dla narodu. Ja z reguly w pierwszych momentach z reguly zadaje sobie pytanie, kto z nich korzysta. I tutaj dochodze do prostej jak drut konkluzji: na histerii papieskiej chodzi zdecydowanie o kase. Legendy i mity zawsze dobrze sie sprzedawaly, chociazby w formie pamiatek i dewocjolaliow. Dobrze sprzedaje sie winko, monety kawusia i chlebek papieski, o licencji na kremowki i publikacjach juz nie wspomne. Druga forma narodowej konwersji tez ma swoje zalety ekonomiczne, te jednak sa o wiele mniejsze w porownaniu z korzysciami politycznymi. Czy ktokolwiek jeszcze wierzy, ze egzystencja PiSu na polskiej arenie politycznej bylaby mozliwa bez rocznic smolenskich??? Ja nie.
    I jak Pan widzi, symbolika pochlonela normalne zycie w imie mamony i wladzy. Najgorsze jest to, ze konca jej nie widac. To bedzie siedziec w polskiej mentalnosci, jak czyrak na tylku, im bardziej sie jatrzacy, tym lepiej.

    Misjonarstwo katolickie na kontynencie afrykanskim. No coz...Kazdy srednio rozumny czlowiek wie, ze w krajach, gdzie panuja archaiczne systemy spoleczne i ekonomiczne najlatwiej omamic duszyczki. Wiedzial o tym JP II, wiedzial Hoser i wielu, wielu innych. A moze by na to popatrzec z perspektywy wyslania takich biskupow po prostu na nauki? Wojny, nie wojny, ludobojstwo czy nie - uczyc sie chlopaki, uczyc! Przyda sie do pozniejszego wdrozenia w Polsce. Nie na darmo mamy teraz powiedzonko, ze "ciemny lud to kupi".

    Pozdrawiam

    J.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z powodu tego, że udało sie odczytać dodatkowe informacje na zapisach czarnej skrzynki, po pięciu latach rozpętała sie histeria miedzy zwolennikami raportu Komisji Millera, a zwolennikami Macierewicza, który swoich bredni broni rękami i nogami. Nie zdaje sobie sprawy ten facet z objawami choroby określanej w psychiatrii jako F99, że jest ośmieszony jak małe i do tego nierozgarniete dziecko. Pomimo to ok.25% ciemnych Polaków, najczęściej zwolenników PIS daje mu wiarę.Trudno, przykro.5 lat wyjaśniają przyczyny katastrofy TU154 na płaskim lądzie, gdy tymczasem eksperci francusko niemieccy potrafili to zrobić w kilka dni, w górach.
    A jeżeli chodzi o Hosera i jego ewentualny udział w masakrze Tutsi, to zapewne się wyjaśni szybciej niżeli nam się wydaje, bowiem na ten temat coraz więcej się pisze w Polsce, ale i na świecie.Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku komentatorów. Wszyscy Państwo macie swoje racje.

    OdpowiedzUsuń
  8. To niesamowite,jak Autor tego bloga przekręca fakty, nadinterpretowuje i miesza nieswoje zdania (ich autorem jest Wojciech Tochman) ze swoimi, bez zaznaczania cytatów. Nie kilka milionów zabitych, tylko mniej niż milion - bo po co dodawać? Milion robi za małe wrażenie? Gdzie i kiedy Tochman powiedzia lub napisałł, że Hoser w trakcie ich rozmowy mówił 'infantylne banialuki". Nigdzie i nigdy - jak mi wiadomo. I tak dalej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE