WALC SYBERYJSKI


 
Wiosna to temat, nie tylko u Vivaldiego, bo wiosnę, śpiew ptaków, a także ogrody odczytujemy w owocach kompozytorskich wielu twórców na przestrzeni lat, a nawet wieków. Osobiście ten rodzaj doznań i emocjonalnych uniesień towarzyszył mi zawsze odkąd pamiętam. Szczęśliwym, że podobne emocje tkwią ustrojowo w upodobaniach Małżonki. Słuchanie dobrej muzyki we dwoje jest w dwójnasób korzystne. Przecież na koncerty, chociażby te z najwyższej półki rozbrzmiewające w salach operowych, czy też w filharmonii zwykle wybieramy się w czyimś towarzystwie. Solowe wyprawy na podobne koncerty bywają rzadkością, przeto doznania poprzez słuchanie pięknych dźwięków we dwoje także w obojgu umacniają wspólnotę upodobań, wspólnotę podobnych odczuć, w wielu przypadkach wzajemną miłość. Muzyka od zarania mojej młodości powodowała w moim organizmie pozytywne ... spustoszenia.
 

 
To chyba rodzinne, bo dwie moje siostrzenice, mimo że wybrały zawody nie związane stricte z muzyką (farmacja i biotechnologia), pierwej ukończyły średnie szkoły muzyczne, by dzisiaj popisywać się prawdziwą wirtuozerią fortepianową. Obie znają moje upodobania, szczególnie z muzyki filmowej, jak chociażby z ”Dr. Żywago” kompozycją Maurice Jarre, z pięknym walcem syberyjskim, albo „Michał Strogow, kurier carski” autorstwa rumuńsko-francuskiego kompozytora Vładimira Cosmy. Walc syberyjski jest moim "prześladowcą" do dzisiaj. Gdy prosiłem o mały koncercik, zawsze dziewczyny wiedziały czym ucieszą moją duszę. Przyznam, zbyt ciężka jest dla mnie muzyka operowa, a nawet skrzypcowe utwory baroku, konkretnie muzyka która nie jest zbyt często eksponowana w mediach. Człowiek by mógł coś polubić musi się osłuchać. Bez żadnej wątpliwości bardzo sobie cenimy z Małżonką wszelkie utwory Chopina, także każdy Konkurs Chopinowski w Warszawie jest przez nas oczekiwany jak wygłodzonemu chociażby skórka chleba. Muzyka klasyczna kompozytorów wiedeńskich ( Straussów, Mozarta, Beethovena,, Haydna) jest też do przełknięcia, szczególnie wszystkie walce Straussów, emitowane w telewizji każdego Nowego Roku pod znanym tytułem „Koncert Noworoczny”. Są kompozycje innych „wiedeńczyków”, które zachwycają, chociażby „Do Elizy” Beethovena, jego „Piąta i Dziewiąta” Symfonia. Jako obywatel Unii Europejskiej ucieszyłem się że właśnie „Dziewiąta” zwana „Odą Do Radości”została oficjalnym hymnem Unii.
 

 
Utwory te zawsze mi towarzyszyły podczas jazdy samochodem na dłuższych trasach. Wiedeń to miasto wyjątkowo płodny muzycznie. Podczas pobytu w austriackiej stolicy, prawie na każdej ulicy, lub skwerze odnajdywałem chociażby obelisk któregoś ze słynnych kompozytorów. Z daleka odgadywałem, że to następny słynny muzyk wiedeński. Raz się pomyliłem, bo to był Zygmunt Freud. Zdarzało się mi fragmentarycznie słuchać innych kompozytorów, jak chociażby Norwega Edwarda Griega. Podobał mi się dlatego, że podświadomie słyszałem w jego utworach dźwięki naszego Fryderyka. Jako fan muzyki jakoś nie dane mi było skorzystać z nauk fortepianowych, chociaż potrafię jako samouk posługiwać się akordeonem czy też pianinem.
 
 
Od lat „smarkatych” gram dobrze na ustnych harmonijkach, a miałem ich w życiu chyba dziesiątki. Dziś oddech krótszy nie pozwala na ekwilibrystykę wśród dźwięków, ale coś tam, coś tam jeszcze i owszem. Przed laty, gdy dyrektor mojej szkoły podstawowej podpowiadał Ojcu by wysłał mnie do szkoły muzycznej w Warszawie, Ojciec kategorycznie odmówił. Powiadał, że muzykant to żaden zawód. Syn ma być adwokatem, księdzem, lub lekarzem. W tym względzie bardzo Go zawiodłem, ale upodobania do sztuki, której opiekunką pozostaje Terpsychora, bogini muzyki i tańca mi pozostały na zawsze. Amen.
PS: zapraszam do posluchania walca syberyjskiego na You Tube.
 
Fotki od góry:
1.Film Dr. Żywago
2.Krystian Zinermann, laureat IX MKSz.
3.Ludwig Van Beethowen
4.Akordeonisci rosyjscy "Bajan Mix"

Komentarze

  1. Milczenie jest zlotem, mowa srebrem a muzyka??? Ta jakos dobra jest na wszystko. Na smutki, na radosci, niespodzianki.
    Nie wyobrazam sobie dnia bez muzyki. Nawet gdyby byly to same dzwieki zycia codziennego - to jednak muzyka.

    Pozdrawiam z bluesem w tle

    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokonał pan torunczyk przekroju samego siebie pod względem uduchowienia . Muzyka w każdej postaci łagodzi obyczaje jak powiedział ktoś ważny. Panu nie potrzeba akurat było podobnego łagodzenia, ponieważ jak czytam poszczególne posty to widzę pański charakter jako łagodny, przyjazny środowisku, ognisku domowemu, rodzinie oraz co ważne, ojczyźnie. Muzyka jednak mimo wszystko czyni cuda, szczególnie klasyczna w dobrym wykonaniu, leczy z kompleksów, dlatego tylko mogę pogratulować otwartości podczas dokonywania osobistego przekroju. Życzę jako stała czytelniczka dużo zdrowia i wytrwałości w cyklicznym wypełnianiu kart na blogu. Lodzia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przy muzyce, obojetnie jakiej budzę się, myję się, jem śniadanie, przy muzyce idę do pracy, pracuje, (w domu pogrzebowym) zalatwiam się, wracam do domu, jem obiad, ogladam telewizje, jem kolacje kocham się z żona i w końcu przy muzyce usypiam. Ot , muzyka to jest cząstka zycia takiego goscia jak ja. Pogrzebnik

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Lodzia + @ J. Obu Paniom serdecznie dziękuję za dobre, ciepłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Umiejętność gry na jakimkolwiek instrumencie jest wielkim dobrodziejstwem, bo może słuzyć człowiekowi zarobkowo, ale najwazniejsze że umila zycie nie tylko sobie ale i innym.Bardzo załuję że nie nauczyłem się korzystać z instrumentów muzycznych bo muzyka to dla mnie jak powietrze, jak pozywienie, jak lekarstwo na kazdą prawie chorobę.Podzielam pańskie twierdzenie, że gdy dwie osoby w małżeństwie mają te same upodobania to życie jest o wiele słodsze.Amadeo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi jako czytelnikowi blogów odpowiadaja podobne teksty.Dziekuje i pozdrawiam. Rybka500.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak bym zajrzała w swój życiorys.Wydawało mi się że to chodzi o mnie.Katarzyna

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham tych dwóch wariatów akordeonowych.Tylko pozazdroscic Putinowi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Walc jest cudowny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE