ŚCIGAM TEMATY
Od
rana zastanawiam się o czym ja dzisiaj mam pisać, bo jakoś tak
przyzwyczaiłem się do tego, że w odstępach kilkudniowych odczuwam
swędzenie pod opuszkami palców. Myszkuję więc po zakamarkach
pamięci w poszukiwaniu luk tematycznych. Mało owocnie, ponieważ w
tych kilkuset postach, jakie wypuściłem między Czytelników przypomina
poszukiwanie Świętego Graala. A więc,wielokrotnie pisałem o
naszych polskich rodzimych politykach nie bacząc na ich cześć,
którą w większości sami sobie ubzdurali. Pisałem, że większość
z nich to prości materialiści, a nie idealiści, jak przystało
na członków partii przekonujących wyborców do swoich racji. Tak
zostało do dzisiaj zarówno w parlamencie przywiązanym do tłustej
łapy Kościoła, która ich karmi w rewanżu za stanowione prawo
zgodne z życzeniem kleru, oraz milionami złotych w postaci dóbr
narodowych, przekazywanych im za jeden procent wartości. Politycy
przyklaskują biskupom wbrew rozumowi i woli coraz mądrzejszego i
światłego społeczeństwa dosłownie wszystkiemu co wypierdzi,
(tak, dosłownie, wypierdzi) kler katolicki. Dziwne bardzo, bo:
Kościół
katolicki chyba opiera się na kobiecych narządach rozrodczych, inaczej na zawartości damskich majtek . (nie nazwę tego tak jakby
tu trzeba). Dziewictwo ,czystość ,celibat ,prokreacja ,
wielodzietność, anty antykoncepcja, pochwała ciemnoty seksualnej,
anty in vitro, anty związki partnerskie. Przede wszystkim to
czepianie się kobiet, którym można przyłożyć w razie czego, a
więc anty ustawie dot. przemocy w rodzinach. A podobno chodzi o
miłość Boga i bliźniego. Jestem wiekowym katolikiem i eskalacja
seksu w Kościele jest już tak obrzydliwie nasilona jak w filmach
porno, pisze ktoś na forum. Inny z kolei z zaciśniętą pięścią
powiada:
Czarne
ryje precz od naszych majtek! Nie mieszajcie Boga w wasze faryzejskie
gierki. Na dnie każdej waszej zagrywki leży kasa! Kasa to wasz
jedyny bóg! PS. A czy nie moglibyście się trochę odchudzić?
człowiek o figurze beczki smalcu nie budzi zaufania!
Osobiście może bym nie użył podobnych słów i metafor jak pani Kora i komentator, ale jednak w tym coś jest na rzeczy.
Zatem
na temat Kościoła w tym poście już w zasadzie dosyć. Dodam jeno,
że obserwowałem postęp w rozwoju niektórych chorób jakie
rozwijały się w łonie polskiego Kościoła wzorem złośliwego
raka, jak chociażby jego faszyzacja, szerzenie fanatyzmu maryjnego,
degradacja wiedzy medycznej poprzez jakąś tam klauzulę sumienia,
powodując straszne w swej wymowie skutki (brak badań prenatalnych i
owa klauzula doprowadziła w ostatnich dniach do urodzenia się
dziecka bez rąk i nóg), pobudzanie chuligańskich instynktów wśród
kiboli w imię miłości do częstochowskiej Panienki. Pisałem o
naszym rodzimym szkolnictwie wyższym. Jak wiemy do tej pory, żaden
absolwent polskiej uczelni nie został laureatem Nagrody Nobla, poza
literackimi, ale to już wynika nie z nabytej wiedzy a wyłącznie z
talentu wrodzonego. Pisałem też o przypisywaniu nam Polakom przez
zagranicę obozów koncentracyjnych. Po trosze sobie na to
zasłużyliśmy, bo mimo, iż w Yad Vashem znajdują się tysiące
nazwisk tych Polaków którzy ratowali Żydów w okresie wojny, to
jednak jest coraz więcej literatury pokazującej polskich
szmalcowników, a nawet zabójców całych rodzin żydowskich dla
szybkiego wzbogacenia się. Nie ma co chować głowy w piasek. To
byli katolicy, a wśród nich również bardzo bogobojni katolicy.
Rekomendowałem
swoim Czytelnikom niektóre, przeczytane przeze mnie książki i
obejrzane wartościowe w moim mniemaniu filmy. Przy okazji polecam
tym, którzy mają silne nerwy i należycie ustawioną wrażliwość,
książkę pani Anny Janko pt. „Mała Zagłada” opowiadającą
bardzo dokumentalnie i plastycznie o zagładzie wsi Sochy na
Zamojszczyźnie. Tę literacką pozycję państwo powinniście
przeczytać, chyba że jak powiadam, nie jesteście w stanie
przetrawić aż takiej grozy, opakowanej w straszliwą zbrodnię
dokonaną na kobietach, mężczyznach i dzieciach polskich. M.in.
tych, które zostały wywiezione do Niemiec i do dzisiaj żyją w
nieświadomości swego pochodzenia.
Aby
odskoczyć od tematów smutnych, mało optymistycznych, w kilku
postach napisałem o ogrodach. O tych z wyobraźni, z którymi
fizycznie nigdy się nie zetknąłem i o tym z którego jako dzieciak
smakowałem owoców, ale i w którym ciężko pracowałem, pomagając
rodzicom. Jedna z komentatorek (nie podpisała się), zasugerowała
bym wzorem opisu ogrodu poświęcił jeden post lasom polskim, jako
że one również się dobrze komponują w pozytywnym aspekcie ciepła
przyrodniczego. Otóż liryczne przykłady z leśnym tematem
znajdujemy w wielu polskich i zagranicznych utworach literackich i to
niekoniecznie. W ”Panu Tadeuszu” Mickiewicza, ale też np. lasek
wiedeński, który to temat posłużył Johannowi Straussowi za
inspirację do tworzonej przezeń muzyki. (Opowieści Lasku
Wiedeńskiego). Ja sam las postrzegam wyłącznie w aspekcie właśnie
lirycznym. Lubiłem i lubię spacerować po lasach chociażby dla
usłyszenia ptasich treli nawołujących się wiosną do wspólnego
zakładania gniazd w celu przedłużenia gatunku. Lubiłem i lubię
zbierać owoce lasu w postaci grzybów, oraz poziomek, jagód i
jeżyn, ale najbardziej lubię oddychać czystym, żywicznym
powietrzem. Wiem, że prawdziwków należy szukać w ostępach
dębowych i sosnowych. Koźlarzy w tych obszarach gdzie rosną brzozy
i olchy, natomiast gąsek, tych zielonych i szarych w lesie młodym.
Tam też znajdziemy maślaki. Nie ma natomiast reguły, gdzie rosną
podgrzybki zwane czarnymi łebkami. Tak, wałęsanie się po lasach
to miła czynność, z tym, że nie zawsze mi było dane mieszkać w
okolicach lasów, obecnie akurat też nie, ale gdy tylko warunki
pozwalają nam (mnie i Małżonce) na to, by zajrzeć do tej oazy
ćwierkającego ptactwa i przebiegających dzików, saren i zajęcy
korzystamy z tego z wielką ochotą.
Fotki od góry:
1.Kora, piosenkarka polska.
2.Symbolika polskiej oświaty.
3.Rekomendowana książka.
4.Fragment polskiego lasu.
Fotki od góry:
1.Kora, piosenkarka polska.
2.Symbolika polskiej oświaty.
3.Rekomendowana książka.
4.Fragment polskiego lasu.
Podpowiadam: Niech pan napisze o tych naszych dwóch kapciowych jeżeli ma pan jakieś ciekawe źródła. Chodzi o Wachowskiego u Wałęsy oraz Dziwisza u Wojtyły. Mogli mieć bardzo ciekawe doświadczenia życiowe. Ja szukałem o nich cokolwiek ale cisza jak w grobie. AA.
OdpowiedzUsuńPani Kora, mądra i odważna kobietka.Niech inni tchórze się wstydzą. Ona mówi prawdę, popieram ją absolutnie.Obywatel RP.
OdpowiedzUsuńA na Ukrainie tyle się dzieje. Może cośkolwiek o tej wojnie i naszego polskiego stosunku do niej. Oczywiście nie należy zapominać o Putinie!!!.
OdpowiedzUsuńNie powiem, ale tez lubię chodzić po lesie , niekoniecznie za grzybami, ale dla samego zapachu ściółki i żywicy. Wciągam w te lubość również swoje dzieci. Ich akurat najbardziej interesują głosy lasu np. dzięcioła albo spotkanie ze zwierzątkami. Raz spotkaliśmy watahę dzików z malutkimi prosiętami, było i groźnie i ciekawie, ale nic nam złego się nie przydarzyło. Ładnie ten las pan opisał i to na wniosek czytelniczki. Podoba mi się pańska reakcja. Pozdrawiam Lodzia.
OdpowiedzUsuńNie powiem, ale tez lubię chodzić po lesie , niekoniecznie za grzybami, ale dla samego zapachu ściółki i żywicy. Wciągam w te lubość również swoje dzieci. Ich akurat najbardziej interesują głosy lasu np. dzięcioła albo spotkanie ze zwierzątkami. Raz spotkaliśmy watahę dzików z malutkimi prosiętami, było i groźnie i ciekawie, ale nic nam złego się nie przydarzyło. Ładnie ten las pan opisał i to na wniosek czytelniczki. Podoba mi się pańska reakcja. Pozdrawiam Lodzia.
OdpowiedzUsuńChcialoby sie powiedziec, ze zycie plynie z wolna, jako ten strumyk, ale to nieprawda. Zycie zasuwa, jak rwacy potok wezbrany przed wylewem. Dopiero co rozebralismy choinki a tu ni stad, ni zowad przez codziennosc kicaja zajaczki wielkanocne, by nagle zniknac w piorunujacym pospiechu, ustepujac miejsca Gwiazdorom, Mikolajom i innym tworom ludzkiej fantazji. I jak tu w takiej sytuacji nie skusic sie na sciganie tematow? Nie tylko sciganie wchodzi w rachube - dochodzi jeszcze i wybor. Niby jest w czym przebierac, bo absurd goni absurd, lecz przeciez nie tylko takowymi czlowiek zyje. Sa i inne bodzce na ktore warto zwrocic uwage, wziasc sobie na nie czas.
OdpowiedzUsuńNiech to bedzie ogrod, ksiazka, wspomnienia, uczucia czy las, ale na Boga! Prosze nie pisac na zamowienia czytelnikow, bo zatraci Pan swoja autentycznosc. Ten blog to Pana dzialka, Pana mysli i tylko Pan powinien decydowac o jego tresci, skupiajac sie na tym, co naprawde dla Pana wazne.
Pozdrawiam
J.
Powiedzcie, czemu dziki świat jest aż tak pasjonujący.Te lasy te dzikie ostępy.Niby ta czść przyrody uformowana przez człowieka jak ogrody też, ale już nie to. A pani J. Ma absolutną rację. Niech pan pisze tylko od siebie, jak dotychczas. Pozdrawiam. Magda z Poznania.
OdpowiedzUsuń