POWÓDŹ


To była powódź, której wilgoć pozostawiła tylko wspomnienia. Dzisiaj mamy inne powodzie. Suche, ale bardzo dokuczliwe. Powodzie idiotyzmów i bezdennej głupoty. Przytoczona na początku katastrofa smoleńska, po upływie dwóch lat, za przyczyną świrów politycznych Kaczyńskiego, Macierewicza , Brudzińskiego, Błaszczaka i wielu innych (których już nie chce mi się wymieniać)spowodowała zrodzenie w Polsce nowej nacji społecznej. To tzw.„naród smoleński”, który utopił się w powodzi kłamstw, oszczerstw i urojonych pretensji ( w gruncie rzeczy nie wiadomo do kogo) szerzonych przez wymienione towarzystwo. Najgorsze jest to, że w brednie pod adresem rządzących i Rosji uwierzyło ok.20% populacji Polaków. W prawdzie powinienem powiedzieć, Wolaków, bo to wyborcy PiS, słuchacze Radia Maryja, ale jednak jest tego na tyle dużo, że śmiało Kaczyński szykuje z nich zastępy rycerskie do otwartej wojny, wojny zbrojnej, a więc domowej. Nie ma co ukrywać,tym ludziom przypadek norweskiego Breivika, oraz jego haseł jak najbardziej pasują. Zaraz po pogrzebie Lecha K. zarozumiale i nieudolnie pełniącego obowiązki prezydenta na Wawelu, jego brat spowodował powódź fali fałszu i obłudy dla uzyskania dobrego wyniku wyborczego w walce o fotel po bracie. Jako skrajny prawicowiec wychwalał lewicę i Oleksego jako przyjemnego polityka w średnim wieku. Uśmiechał się szyderczo do każdego, niezależnie od orientacji seksualnej, przynależności politycznej i wyznania, dopóki się napychał prochami i pałał nadzieją na zwycięstwo. Podczas spotkania z Angelą Merkel publicznie przyznał, że w jego rządzie są homoseksualiści ( tyle, że nie ujawnieni). Wyjaśniało to długowieczne jego kawalerstwo i wprost oszalałą miłość do futerkowych zwierząt. Gdyby w Polsce obowiązywała ustawa zezwalająca na zawieranie związków partnerskich, być może wielu z otoczenia Kaczyńskiego Wolaków w parze ze sobą starało by sięo adopcję dziecka. Ta powódź jest podlewana dodatkowo „pseudo wyjaśnieniami” przyczyn katastrofy smoleńskiej przez przyjaciółMacierewicza z Ameryki, niejakiego Nowaczyka i Biniendę (jeden z nich dzielił celę z „policmajstrem” w stanie wojennym). Głoszący tezę zamachu na prezydenta starają się ją dopasowaćdo kaczej idei, mimo że nie widzieli wraku, nie byli na miejscu katastrofy, ani nie czytali raportu Millera. Wystarczy to jednak do ogłupienia „narodu smoleńskiego” na tyle, że na każde wezwanie guru J.K. potrafi się zebrać tysiące wielbicieli nie tylko dla poparcia głoszonych tez o wyjątkowości śp. Lecha, ale też przy okazji w obronie stacji Rydzyka w aspekcie jej cyfryzacji. Zalewają nas inne, mniejsze lub większe powodzie głupoty, wręcz kretyństwa, a wszystkie wypływają z nieudolności rządów, co w największym stopniu wykorzystuje PiS, chociażby: mimo głośnych obietnic nie ukończone na czas i w odpowiedniej ilości autostrady, zarozumiałość rządu w kwestii podejmowania decyzji bez konsultacji z narodem (niesmoleńskim), jak sprawa ACTA, sprawa emerytur i wiele innych. Skandale z tzw. „pędzącym królikiem”,Rysiem i Zbysiem w tle, bardzo obniżyły notowania rządu, który mimo zapowiedzi starań o parytety, zrobił to co robił zawsze, a obecność w tymże rządzie ministranta Gowina w randze ministra sprawiedliwości całkowicie degraduje jego powagę i liberalizm. Dzisiaj zalewa nas powódź następna. Bo oto rząd okołogowinowy utrudnia podpisanie dokumentu europejskiego w sprawach dot. kobiet, a nawet robi wszystko, by zakazać aptekom sprzedaży środków zapobiegających niechcianej ciąży, co jest absolutnym aktem ciemnoty, średniowiecza i przyklęcznej uległości wobec Kościoła. Jeżeli ten dokument wszedłby w życie, to nikt z polskiego rządu nie powinien kiedykolwiek pokazywać się w Brukseli, bo ze wstydu wobec tych, co nie zechcą im podać ręki, spłoną. Gowin, historyk ( większość zacofańców to historycy po studiach teologicznych), jest przekonany, tak jak twierdzi półgłówek katolicki Cejrowskiże, pigułka antykoncepcyjna powoduje oziębłość seksualną,cellulitis i niepohamowane owłosienie. Aż nie mogę uwierzyć, że inteligentna, mądra pani Pawlikowska zechciała pozostawać przez lata jego żoną. Jest jeszcze wiele rozlanych, wciąż nie osuszonych obszarów w naszym ukochanym, mimo wszystko kraju. Bo czymże jest targanie po sądach w przeddzień końca życia, staruszka Wojciecha Jaruzelskiego, tego, który jak nikt w świecie oddał m.in. Kaczorom władzę na talerzu (z dobrym rosołem), bowiem przez wiele lat mieli co sprzedawać i sami się tuczyć),.Czym że są coroczne hucpy pod Jego domem?. Tylko kupę zasrańców z lat stanu wojennego, a dzisiaj idiotów do potęgi w osobach Kamińskich, Pitery i setki innych z kręgu tzw. brunatnej młodzieży legalnie zarejestrowanej przez głupich sędziów stać na podobne zachowanie.
Jakie rządy takie ich decyzje. Niektóre wyłuszczyłem, ale wspomnęjeszcze chociażby o ujawnieniu konta prywatnego Alesia Białackiego, opozycjonisty w stosunku do reżymu Łukaszenki. Dzisiaj przyjaciel Polski siedzi w więzieniu, dlatego w ramach moralnej rekompensaty wystąpiliśmy z wnioskiem o przyznanie mu nagrody Nobla, co sięoczywiście nie stanie. O nagrodę dla Wojtyły też nasze rządy prawicowe się starały bez żadnego skutku. Szymborska , mimo że socjalistka, bez protekcji taką nagrodę otrzymała w świetle jupiterów z całego świata. Powódź głupoty nigdy u nas nie wysycha, jak powiadam. Najgorsze jest to, że głupie, wprost kretyńskie decyzje potrafimy przekuć w sukces i powód do chwały. Generał Anders nazwał decyzję o wywołaniu Powstania Warszawskiego nie tylko nieszczęściem Polski, ale wręcz głupotą i zbrodnią.Tragedia smoleńska, jak obserwujemy, też będzie nabożnie przeistoczona w święto państwowe, jak zresztą wszystkie klęski narodowe. Jeden z czeskich bohaterów popularnego serialu powiedział:gdyby głupota miała skrzydła to powinniśmy fruwać. Prawda, tyle,że cała Polska nie odfrunie, bo gdzie?. Do znienawidzonej Rosji, fałszywych Niemiec, ateistycznych Czech. No co, no co, no co ja narobiłem (wedle Wiesława Gołasa). Jak to co?. Głosowałem na to towarzystwo i tyle. To sie zdarzyło piętnaście lat temu, w 1997 roku. Powódź tysiąclecia. Podobnie jak smoleńska katastrofa tysiąclecia, jak śmierć prymasa tysiąclecia, jak zima na początku lat osiemdziesiątych, jak 200 kilogramowa dynia, która urosła w ogródku pana Kiziołka z Pcimia Dolnego, nazwana dynią tysiąclecia. Wielkie oto nieszczęście stało się latem 1997 roku podczas (a kiedy miało się stać, pytanie retoryczne) rządów lewicy. Oszalała Odra wraz z wszystkimi swoimi dopływami rozlała się tak, że woda podchodziła w okolicznych miejscowościach pod balkony. Trzeba było ewakuować nie tylko ludzi, ale też zwierzęta z ogrodu zoologicznego, bowiem wiele z nich natura nie obdarzyła umiejętnością pływania. Telewizja na okrągło pokazywała nieszczęśników z narastającym dramatyzmem za pośrednictwem takich orlic dziennikarstwa jak Monika Olejnik i Maria Wiernikowska. Ta druga czyniła wszystko byle udupić premiera Cimoszewicza i jego rządy, które ponoć nie zbudowały wystarczających wałów przeciwpowodziowych. Dzisiaj jak wiadomo, dzięki prawicy mamy ich dostatecznie dużo i żadna tam powódź, choćby tysiąclecia nam nie zagraża, a powodzie w latach następnych, w tym w ubiegłym roku, to tylko przyczynek do postawienia premierowi pytania „Jak żyć panie premierze”. Wiernikowska, mistrzyni od tworzenia atmosfery antyrządowej nagłaśniała wypowiedź Cimoszki, że nie byłoby takiego nieszczęścia, gdyby ludzie się ubezpieczali. Podobno była to wypowiedź cyniczna na tyle, że premier stracił posadę, mimo natychmiastowej decyzji o zakupie szwedzkich, tymczasowych domków kontenerowych, które mimo władzy poprawnej prawicy służyły tym ludziom przez lata następne. Dzisiaj wypowiedzi o konieczności ubezpieczenia się padają z ust rządzących przy każdej powodzi i każdym pożarze i jakoś nikt nie widzi w niej ani krzty cynizmu. Pamiętamy wszyscy pływające meble i potopione zwierzęta. Pamiętamy te ponad pięćdziesiąt ofiar ludzkich, którym nikt nie postawił żadnego pomnika, a po upływie kilku miesięcy, gdy woda opadła i wyschła w miarę, nawet o nich nikt, włącznie z Wiernikowską nie wspomniał. Pamiętamy zalane muzea, teatry,kościoły i cmentarze, na tyle, że widoczne były tylko skrawki wysokich krzyży. Bystra, wielka woda wypłukiwała z wielu grobów trumny zakłócając błogi wieczny spokój pochowanym. Telewizja pokazała pływające po osiedlach, jakby po wodach Styksu trumny, które zatrzymywały się pod balkonami. Mogło by się zdarzyć, że do miejsca zamieszkania podpłynęła na cmentarnej łodzi pochowana na miejscowej nekropolii teściowa. Ale żarty na bok, mimo, jako że to zdarzenie makabryczne to zakrawa tylko na humor angielski, który wstrząsa nie jednym z nas.



Komentarze

  1. Rządzą nami płaczliwe niedojdy, a do tego nieudaczniki. W jakim kraju, na całym świecie, po tak przerażającej katastrofie, w której w wojskowym samolocie zginął m.in. Prezydent (niezależnie od tego jakim był): szef jego "ochrony" dostaje natychmiast szlify generalskie, a minister "obrony" nie tylko nie zostaje wyrzucony z pracy, ale jest przez wszystkich rządzących wychwalany. Sam tego chciałeś Donaldzie, a teraz potrafisz tylko płaczliwie narzekać. Anonim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem świeżo po lekturze książki M.Kamińskiego "Koniec PIS" - przejęzyczenie p.Moniki świetnie oddaje istotę tej formacji politycznej. Zachęcam do lektury.Jac.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech ktos mądry sie wypowie w sprawie zamieszczonego postu, bardzo proszę. Jak to jest, że tyle nieszczęść jakie dotknęły Polskę ( Smoleńsk, powodzie, Szczekociny,PiS i całe to towarzycho Macierewicza) zdarzyly sie w kraju, który ma tyle świętych z JP2 na czele. A przeciez Popiełuszko i św. Wojtyla Karol zasiadaja obok Tego co decyduje o wszystkim. A gdzie Faustyna i setki innych świętych ustanowionych przez naszego drogiego papieza. Z kolei jest tyle krajów, które nie mają ani jednego katolickiego przedstawiciela w niebie, a mimo to należą do szczęśliwych i bogatych. Daje to nam mocno do myslenia. Na nic nie zdadzą sie modły arcykardynałów czychających na bogactwa i pieniadze od panstwa, czyli od nas wszystkich. To tylko obłuda dla ludu moherowego i nie tylko.No więc niech ktos mi zarzuci nieprawdę, proszę.Rybka500.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Rybko,
    "Daje nam to mocno do myslenia". I w tym wlasnie szkopul. NAM daje. Nam sie az zwoje przegrzewaja. Reszta ma przetransponowany rozum na reset i bawi sie w rozwiazywania dylematow typu zabic Zyda, czy go spalic. Ni ebedzie Zyda pod reka, to go zrobi. Albo znajdzie geja badz nieprawdziwego Polaka.
    Agitacje tej zresetowanej czesci spoleczenstwa ma swoja metode. Pojdzie ta horda babc beretowek i kiboli na ulice, bedzie bruzdzic, smrodzic i co zrobi w tym wypadku policja? Nawet, gdyby miala rekojmie? Babcie bedzie molestowac? NO nie, to przeciez niemoralne i zaraz bylby wrzask. A kiboli nie ruszy, bo sie boi o wlasne zdrowie. Doskonaly ruch szachowy. Czarno to wszystko widze.
    A wiosenne burze juz sie zaczely. I znowu nas zaleje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wychodzi na to, że PiS może lżyć i oczerniać wszystkich myślących inaczej niż oni, a jak trzeba samemu przyjąć krytykę, lub żart to podnoszą larum i wio do sądu. Demokracja, demokracją, ale sprawiedliwość musi być po ich stronie. Żenada.TaT.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE