Z CZYM DO GOŚCI

Nie jestem alfą i omegą. Nie na wszystkim się znam. Ale akurat na sporcie, chociażby jako przeciętny kibic trochę a jakże. Ponieważ mam swoje lata, zatem potrafię patrzeć na historię naszego sportu lat tamtych i współczesnych chyba okiem bardziej obiektywnym, niżeli na wszelkiego rodzaju przemiany polityczne i związane z nimi wstydliwe dla nas wszystkich przypadki. Sport to dziedzina która łączy społeczeństwo a nie dzieli na lewicę, prawicę i inne kacze stowarzyszenia polityczne okraszone Markami Jurkami, Kurskimi, czy też Ziobrami. Sport to jedyna dziedzina jednako komentowana w Gazecie Wyborczej, Naszym Dzienniku, a nawet Faktach i Mitach. Jedno jest tylko pokazywane inaczej. Mianowicie o polskim sporcie lat PRL mówi się wyłącznie półgębkiem, a najlepiej milczy. A przecież sport w czasach „uciemiężenia” politycznego naszego narodu był tą dziedziną, która stawiała nasz kraj pośród znaczących, wybijających się społeczeństw na tle „stadionów” Europy i świata. Współcześni komentatorzy sportu nie potrafią być obiektywni wyłącznie z powodów nienawiści do Rzeczypospolitej bez numeru. W czasie audycji sportowych brzydzą się choćby cząstkowego porównania dzisiaj osiągniętego wyniku któregoś ze sportowców z osiągnięciami tamtych czasów. Nie wiem dlaczego, ale chyba mają tak nakazywane przez mocodawców medialnych. Rozumiem red. Babiarza, bo to wierny ministrant, ale inni?, czego się boją?, a raczej kogo?. Wiadomo!. Dziennikarze sportowi, tak jak ci pozostali muszą się kierować nakazami szefów TV, którzy to zresztą swój urząd pełnią z ramienia partii. Oczywiście partii prawicowych. A przecież dzisiejszy polski sport mimo spektakularnych osiągnięć takich ludzi jak Kowalczyk, Małysz, Małachowski, siatkarze, piłkarze ręczni, Gollob, Radwańska, oraz kilku innych w różnych, mniej interesujących dyscyplinach, nigdy nie dorówna wynikom w sporcie z tamtych lat. Z olimpiad nasi reprezentanci przywozili po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt medali. Dzisiaj cieszymy się z medali policzonych na palcach jednej ręki. Podobnie z mistrzostw Europy i świata. Mierzyliśmy się (zwycięsko) w bezpośrednich pojedynkach lekkoatletycznych z takimi potęgami jak USA, ZSRR, Kuba, czy też Niemcy jedne i drugie. Podobnie chwalebnie dla nas wyglądały mecze bokserskie. Dzisiaj mamy w tej dziedzinie tylko Adamka, który po mszalnych modłach Rydzyka daje sobie obić facjatę za duży szmal. Dawniej polski sportowiec w nagrodę za wyniki mógł tylko szczycić się polskim orłem na piersi. Nic w dziedzinie sportu nie dorówna dzisiaj tamtym Wyścigom Pokoju z Królakiem, Szurkowskim i Szozdą. Rzadko kto może dorównać takim tuzom jak Schmidt, Sidło, Szewińska, Malinowski, Kulej, Wagner, Stamm, Górski czy Boniek. To ciężka sprawa, bo żaden współczesny utalentowany sportowiec czy trener nie będzie reprezentował naszej ojczyzny bez wysokiego wynagrodzenia oraz nagród rzeczowych o wartości co najmniej dobrego auta. Fakt, nagradzanie dobrych wyników w sporcie jest normą na całym świecie. I dobrze, ale niech znajdzie się chociaż jeden taki, jak to było właśnie w PRL, że oprócz wspomnianego orła na piersi wystarczył by mu paszport i możliwość poznawania świata. Podkreślali to wybitni, ulubieni sprawozdawcy sportowi: Tomaszewski, Tuszyński, Ciszewski. Dzisiaj, dzięki wylosowaniu Euro2012 zbudowaliśmy kosztem olbrzymich nakładów finansowych piękne stadiony piłkarskie. Niestety będą one tylko kosztowną w utrzymaniu ozdóbką naszej krainy, bowiem poziom tej dyscypliny od lat jest żenujący mimo wysokich apanaży płaconych piłkarzom. Nigdy nie osiągniemy tego, czym zaszczycił nas trener Górski wraz ze swoją drużyną na mistrzostwach świata w Monachium, że nie
wspomnę o zdobytym wcześniej złocie olimpijskim (foto). A przecież oni też, mimo ukrytego zawodowstwa grali oficjalnie jako amatorzy. Chylimy czoła przed wyczynami siatkarzy, ale prawdziwy sukces w tej dziedzinie odnieśli właśnie tamci pod wodza Wagnera. Fakt, nie mieliśmy sukcesów w sportach zimowych poza tymi spektakularnymi Fortuny i Łuszczka. To prawda, ale dzisiaj zarówno Małysz jak i Kowalczyk wypruwają sobie żyły nie tylko dla chwały, ale i wielkich profitów. Gdyby im nie płacono, to zapewne by nie startowali, bo sport dzisiaj to komercyjny interes. Dzisiaj nie bardzo polska młodzież lgnie do sportu dla samej jego idei. Zresztą jest ona beznadziejnie przygotowywana do sportowego wysiłku już w szkołach na jednej, jedynej godzinie WF w tygodniu, gdy tymczasem na rozważania religijne ma zapewnione dwie godziny. Niby wiemy, że sport to kultura, ale jakby inna, ta gorsza. Dawniej młodzież zajmowała się nauką i wszelkiego rodzaju rywalizacją na szkolnych olimpiadach, dzisiaj zaś od samego zarania jej wieku jest wciągana w różnego rodzaju nieformalne grupy blokerskie czy kibolskie. Jak podrosną to do Młodzieży Wszechpolskiej i innych zatrutych politycznie „stowarzyszeń”. Wg. współczesnej polityki sportu nie czas na pokazywanie tamtych osiągnięć, które by akurat prowokowały do stawiania moralnie uczciwej oceny PRL. Natomiast często telewizja pokazuje słynny gest Kozakiewicza na moskiewskim stadionie, który zgodnie z naturą naszej prawicy wyraża niechęć do narodu rosyjskiego. Niestety, Kozak po zdobyciu złota dla Polski wypiął się na ojczyznę i przyjął obywatelstwo niemieckie. Dzisiaj ma dwa. Dlatego wstyd mi i zapewne wielu moim rodakom tego, że nie potrafimy się chwalić osiągnięciami naszego sportu tylko ze względu na poróżnienia polityczne. Ciekawe, bo nawiasem mówiąc w PRL sport bardzo czynnie uprawiał ulubieniec prawicy i narodu moherowego Karol Wojtyła, chwaląc sobie stworzone przez państwo warunki. A ponadto sport jest ponadpartyjny, ponad polityczny i ponad czasowy, ale do kogo ja mówię?. Przecież trudno, aby moje dywagacje na temat sportu czytał ktoś z kaczej czy tuskowej partii. Co najwyżej znajdzie się przypadkowy, miły komentator, który mi napisze: zamknij się komuchu, żydzie, czy też małpo putinowska. A co, czy nie mam racji?

Komentarze

  1. Oczywiście,ze masz racje....małpo putinowska.Gracjan.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja Rybka500, częsty komentator.Panie autorze, ten post pokazuje prawdziwe oblicze naszego sportu na przesyrzeni chociazby moich lat (powyzej 50).Bylem i jestem zwariowanym kibicem polskiego sportu, a więc takze polskim patriotą.Moja opinia o stanie sportu wtedy czyli za komuny oraz teraz jest taka sama jak pana. Byłem dumny z osiagnięć i potęgi naszych druzyn na tle tych najwiekszych czyli Rosji i USA a takze NRD (chociaz wiadomo co oni robili ze swoimi zawodnikami).Dzisiaj tez jestem bardzo podniecony gdy nasze drużyny startuja, a jeszcze bardziej gdy wygrywają.Nie pozwolę nikomu pluc na sport peerelowski bo był najwyzszych lotów i taki pozostane do końca swych dni.Dzisiaj cieszymy sie z pojedyńczych osiągnięć, a dawniej sukcesy były masowe, mimo podobno totalitaryzmu.Wszyscy ci, a miedzy innymi ten który nazwał Pana małpą są po prostu nic nie znaczącym robactwem, co to spotykamy ich na kazdym kroku w necie.Pozdrawiam i gratuluje dobrego tematu. Rybka500.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiadam wszystkim, którzy mieli ochotę cokolwiek napisać w formie komentarza.Dzieki. Szczególne dzięki kieruje dla stałych Czytelników (amadeo i Rybka500), którzy obok swoich spostrzezeń na temat dot.stricte postu wyrażaja również towarzyszące im emocje.Nie staram sie nikomu przypodobać. Piszę to co podpowiada mi rozum na temat aktualnych wydarzeń. Miło jest jednak, gdy ktoś zgadza się z mimi odczuciami, a jeszcze bardziej gdy broni moich racji po (nazwijmy to) niezbyt grzecznych wypowiedziach.Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE