Termin, a jakże zapisany w wikipedii, a oznacza ostentacyjnie bierną, lekceważącą postawę wobec wszystkiego. Można ją określić odrętwiałością, zobojętnieniem, inercją. Ja od siebie dodam, że postawa taka mi się kojarzy z obwistionalizmem. To mój osobisty termin jako „wkład mojej myśli” dla zbiorów encyklopedycznych, podobnie jak rzeczownik „skapnik”, który to swego czasu bardzo mi pasował do krzyżówki, a jego etymologiczną genezę wytłumaczyłem, sądzę że w sposób zabawny w którymś poście na moim blogu. O tumiwisizmie piszę dlatego, iż właśnie od kilku dni opanował mnie podobny stan psychiczny. W rzeczy samej moja psychika bardziej pasuje do obwistionalizmu niżeli tumiwisizmu, chociażby ze względu na wiek, oraz dość sfatygowane i zdezelowane zdrowie. To jak silnik spalinowy, który jeszcze pracuje ale bierze za dużo oleju, zbyt dużo spala benzyny, no i często uwypukla swoje kolejne usterki, także strach nim wyjechać w dłuższą podróż. Podobnie jest ze mną. Z moimi dolegliwościami nie o...
Chcialbym się wypowiedzieć trochę obszerniej, niżeli zwykłem to robić na codzień.Domyślam się, z panskich postów, że nie jest pan człowiekiem pierwszej młodości, dlatego pańskie analizy wydarzeń w kraju na przestrzeni lat są "dość" obiektywne, a niektóre nawet jedynie słuszne.Ma pan rację, że nasz "trzeci świat" jak pan pisze jest w stosunku do naszych sąsiadów zza morza i Odry dość upokarzający mimo przynalezności do Unii.Tu dał pan wiele słusznych przykładów.A ja zauważę że nie jestesmy biedniejsi od innych pod względem intelektualnym narodu, ani pod wzgledem naszych zasobów naturalnych. To, że jest tak jak jest zawdzięczamy polskiemu katolicyzmowi i tu akurat pana zdanie pokrywa się nie tylko z moim.Czcimy JPII, naszą narodową świętość a akurat on utrwalał w Polsce średniowieczny katolicyzm.Przyklaskiwał zubożeniu intelektualnemu naszego kleru, o czym pisała często pani M. Sroda. Zatem nasze bogactwa w tych warunkach na nic się nie zdadzą. Można przywołać słowa króla Midasa który umiera z głodu pośród gór złota.Nasi biskupi, którzy postanowili walczyć z postępem medycznym (sami się lecząc za wszelką cenę) m.in.z in vitro posuwają się do nawet pewnych nikczemności.To straszne o czym pan pisze w sprawie dziewczynki urodzonej z in vitro.Tylko bydlak a nie ksiądz może nazywać takie dziecko zwierzątkiem.Powtarzam, to straszne i upokarzające nas jako naród.Ciekawe, czy młodzieńca z in vitro przyjęli by do seminarium.Kler parafialny głosi iż, inteligencja jest mniejszością wobec tego trzeba się odwoływać do prostego ludu, warstw najmniej wykształconych. Do tego dochodzi bardzo niski poziom wyksztalecenia polskiego kleru.Ten stan rzeczy bardzo odpowiada np. Kaczyńskiemu i całemu PIS.Głupim można wcisnąć każdy kit, m.in mgłę i bombę smoleńską. Ostatnio film Polańskiego "Rzeż" też wg nich jest o tragedii na TU154M. Kiedyś sie mówiło, że żołnierzowi wszystko kojarzy sie z d.pą.PIS- owi ze Smoleńskiem. Trzeba więc wiele beczek soli zjeść by w głoszonych teoriach ze strony prawicy parlamentarnej zachować słuszny dysonans poznawczy.Pan, jak widzę zachował pewną linię krytyki w stosunku do naszych ojców narodu, ale i Kościoła.Nieraz są to mocne słowa, ale tak jak powiadam. Nie zawsze one pokrywają sie z linią moich rozważań. Grunt że głowne założenia tematu się nam zazębiają.Pozdrawiam:Skryba na emeryturze.
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie jestem chłopem na wsi.Mialbym grobowiec. Oj szkoda.Amadeo.
OdpowiedzUsuńPan Torunczyk jak zwykle zaserwowal nam bezlitosna prawde, i nie ma, ze boli. Pozwole sobie nawet twierdzic, ze w dosc konsekwentny sposob, obnazyl impotencje nie tylko organow wladzy, ale rowniez niedomogi intelektualne spoleczenstwa.
OdpowiedzUsuńZachodzi pytanie, jak ma owo spoleczenstwo wyjsc z niedomog, kiedy obie izby parlamentu, w jakims stopniu jednak odgorny przyklad dla narodu, wymyslaja i stanowia prawo, ktoremu dzieje sie naprawde coraz gorzej, poslom z kolei coraz lepiej. O czym swiadczy ta dysharmonia? Ze politycy, lub ci , ktorzy maja aspiracje takowymi sie nazywac, w "glebokim" poszanowaniu maja baze, a zalezy im tylko na wdrapywaniu sie po drabince awansu partyjnego. Dorzucmy jeszcze chwalebne czynnosci wieszanioa psow na elektoracie i mamy polska polityke w wydaniu de luxe. Z rzetelnoscia naturalnie nie ma to nic wspolnego.
S
Slusznie zauwazyl komentator Skryba, iz w/g kleru i nie tylko, ".... inteligencja jest mniejszością wobec tego trzeba się odwoływać do prostego ludu, warstw najmniej wykształconych. ...". Taktyka stara jak swiat i ku mojemu ubolewaniu, nadal skuteczna.
Z jednym sie tylko z autorem nie zgodze (alleluja!): nawoluje Pan do wyjazdow za granice, chwalac kraje skandynawskie. Juz samo zdanie, "bracia i siostry" moze zostac bardzo nieostroznie zrozumiane. I co wtedy??? Jak wszyscy owi, zaczna to brac naprawde na serio, to juz nie bedzie oazy, gdzie nie ma chamstwa i mozliwosci humanitaryzmu, bez wzgledu na pochodzenie, wyznanie lub narodowosc. Juz barcia i siostry to zalatwia, bo konwergencje maja przez lata cerebralnie wtloczone, jak w twardy dysk. Juz sobie wyobrazam scenke w jakiejs ksiegarni np. w Oslo, gdy polski emigrant, proszac o "Nowele szachowa" Stefana Zweiga uslyszy przemile pytanie: "Zapakowac na prezent czy spalic od razu?"
Dlatego prosze autora o wiecej rozwagi w przyszlych nawolywaniach. ;))))
Pozdrawiam po dluzszej przerwie
Jolanta
Już nikogo nie będę namawiał do wyjazdu z kraju, bo rzeczywiście istnieje grożba, że otaczać nas będzie tylko kaczy elektorat.Obiecuję w tym (akurat) względzie poprawę.Pozdrówka dla Pani J.
OdpowiedzUsuńdzisiaj w Polsce mamy domy i bloki. W domach żyją pany a w blokach chamy.I tak ma być juz zawsze amen.Julitka.
OdpowiedzUsuń