WIĘKSZY ROZPĘD.
Co się dzieje z polską dyplomacją do cholery jasnej. Nie jest
tajemnicą, że polska dyplomacja obraziła się na Stany Zjednoczone po wyborze na
prezydenta Joego Bidena. Żałoba po Donaldzie Trumpie trwa, a towarzyszy jej
dalsze osłabianie stosunków Polski zarówno z Unią Europejską jak i
bilateralnych z Niemcami i Francją. Kompromitacja idei Międzymorza, obumarcie
Trójkąta Weimarskiego, nieudany eurosceptyczny sojusz polsko- brytyjski, oraz
żałosny w skutkach alians z Węgrami spowodował, że polska szuka politycznego
partnera. Kogoś, kto byłby przeciwwagą dla tradycyjnych sojuszników III RP.
Przysłowie, które mówi o wyborach z konieczności .” skoro nie masz co byś
chciał, to ciesz się z tego co masz”, pasuje dla Polski jak ulał. Kto popsuł
niech naprawia, można by rzec, tyle że popsuli ci, którzy nie mają najmniejszego
pojęcia o naprawianiu. Wszyscy dotychczasowi ministrowie z worka pisowskiego to
nieudacznicy i gnioty kaczystowskie. Począwszy od Waszczykowskiego, a
skończywszy na Rauu, że nie wspomnę o zasobach dyplomatycznych z Szczerskim na
czele. Psia mać. Skoro skłóciliśmy się z najbardziej cywilizowanym światem,
pozostali nam ci, którzy od lat z Polską utrzymywali stosunki milczące, że nie
powiem obumarłe. Ostatnio czaimy się z pocałunkami do prezydenta Turcji
wyrażając zgodę na stacjonowanie na polskich lotniskach bojowych samolotów
armii tureckiej, niby w ramach obrony przestrzeni powietrznej państw bałtyckich.
Rozglądamy się też za zakupem tureckich dronów za miliard złotych. Tylko
patrzeć jak przy gościnnych stołach wspólnie zasiądą Duda z Łukaszenką. Widać
to po wypowiedziach wicemarszałka, byłego hipisa i morfinisty Ryszarda Terleckiego, jak się okazuje wroga białoruskiej
opozycji, który przywódczynię strajków na Białorusi wysyła do Moskwy. Tylko
patrzeć jak z kolei Kaczyński w towarzystwie Orbana złożą ukłony Putinowi,
prosząc go o powtórne wybudowanie
elektrowni jądrowej w Żarnowcu, jako że już raz budowę rozpoczęli, a w końcowej
realizacji przeszkodziła im zawierucha
Solidarności. Główne elementy elektrowni za grosze od nas odkupili Szwedzi. Służą
im do dnia dzisiejszego, my zaś do Żarnowca wozimy wycieczki by pokazywać naszą
byłą potęgę atomową. Rozpisałem się mimo że gryzie mnie pytanie: czy Polska
mając dotychczasowy potencjał energetyczny jest w stanie sprostać
założeniom brukselskim, by do roku 2040
całkowicie wyeliminować elektrownie węglowe i zaprzestać wydobycie węgla. Nie
wiem bo tego nie dożyję. Może się uda, gdy zastosujemy się do konkluzji
dowcipu: „Otóż mężczyzna pyta swego przyjaciela, czy mając penisa długości 8-10 centymetrów można pozbawić kobietę błony
dziewiczej?. Otóż tak, można. Trzeba tylko wziąć większy rozpęd”. Powtórzę więc
panie prezesie Kaczyński. Większy rozpęd i będzie dobrze.
Jestem po osiemdziesiątce i czuję się dość zmęczony, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Już nie ta percepcja, już nie ta charyzma, tudzież rozedrganie umysłu. Od dwóch lat nosiłem się z zamiarem wydania zbioru postów w formie książki. Niestety, jako emeryta z dolnej półki nie stać mnie na podobny luksus.
OdpowiedzUsuńWpadłem zatem na pomysł odsprzedaży moich myśli. Jestem gotów do pozbycia się swoich praw autorskich osobie zainteresowanej treściami mojego bloga, wraz z domeną. Z kraju bądź z zagranicy, a ponieważ nie znam się na informatycznych i prawnych zakamarkach problemu związanego z podobnym zamiarem, spodziewam się, że owe kłopoty weźmie na siebie ewentualny nabywca. Mój adres mailowy: tonizar67@wp.pl