SAN ESCOBAR
Mamy
Wielkiego Odkrywcę. Trzeba było czekać aż do XXI wieku by znalazł
się polityk i do tego polski, wcale nie żaden znawca geografii i
kartografii świata, jeno wysłaniec premier Szydło do pełnienia,
choćby tymczasowo obowiązków na stanowisku ministra spraw
zagranicznych. Okazuje się, że odkrył on nowe państwo o nazwie
nie znanej ludzkości. To San Escobar. Fakt ten odbił się wielkim
echem na świecie, bo to bardzo ważna, powiedziałbym wiekopomna
sprawa. Być może państewko to, położone gdzieś tam na którymś
oceanie (mniejsza z tym na którym) stanie się zarzewiem światowego
konfliktu o wpływy polityczno-gospodarcze, podobnie jak się to ma z
lądem Arktyki. No a jeżeli dodatkowo na tej bardzo tajemniczej
wyspie znajduje się ropa naftowa, złoża metali szlachetnych o
uranie już nie wspominając walka o Escobar może być zaczątkiem
wojny pomiędzy światowymi mocarstwami. Polska w tym wypadku jest
górą, bo jako pierwsza za pośrednictwem ministra Waszczykowskiego
nawiązała wstępne kontakty z przedstawicielem tubylczej ludności,
pozostawiając w tyle zaborczą Rosję i imperialistyczną Amerykę.
Ciekawe czy Trump to przeżyje spokojnie. Duma rozpiera nasz naród o
Waszczykowskim już nie mówiąc. Wszystkie liczące się gazety
świata tę informacje zamieściły na pierwszej stronie.
Dziennikarze dopytują o numer telefonu do odkrywcy. Okazuje się, że
kacza polityka dobrej zmiany przynosi wymierne, bardzo wymierne
efekty. Nam współobywatelom Waszczykowskiego przyszło tylko
posypać głowy popiołem za to, że uważaliśmy naszego ministra SZ
za rozlazłą postać bez reprezentacyjnej figury i bez żadnego
zaangażowania na rzecz współpracy międzynarodowej w myśl
traktatu obowiązującego w Unii Europejskiej, za to że skłócił
zgodnie z nakazem Kaczyńskiego nas z sąsiadami Polski, oczywiście
poza Węgrami. Co prawda ostatnio lgnie on do piersi Łukaszenki, ale
słabo mu to idzie. Może teraz po takim sukcesie przytulimy się do
Białorusi, która z kolei dobrze żyje z wrogą nam Rosją. A niech
to szlag trafi. Jak nie urok to sraczka, a tak dobrze żarło.
PS.
Okazuje się ze wśród kaczej kadry mamy jeszcze innych odkrywców.
Mianowicie minister ochrony środowiska Jan Szyszko odkrył, że na
zanieczyszczenie powietrza, tzw. smog wpływa zapylenie naturalne"
- taka wypowiedź ministra środowiska padła podczas konferencji
prasowej na temat smogu i pojawiła się na oficjalnym koncie resortu
na Twitterze. Internauci zastanawiają się co autor wypowiedzi miał
na myśli. Czy szef resortu środowiska obwinia pszczoły i trzmiele
za zanieczyszczenie środowiska. Okazuje się że tak. Polskie
pszczoły czeka więc straszliwy Holokaust.
Znalazło sie miejsce (wyspa) gdzie możemy wywieźć wszystkich ONR owców a nawet działaczy PIS.
OdpowiedzUsuńA zobaczycie ilu Polaków nowobogackich znajdzie ochote na urlop na San Escobar.A co stac nas.Lodzia
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich jaj, ktore sie ostatnio dzieja, to albo wprowadza sklepy kolonialne, albo caly rzad w koncu przejdzie na ubiory sluzbowe, czyli klownow. Przynajmniej na wyjazdach zagranicznych, coby strona przeciwna od razu wiedziala, z kim maja do czynienia. Moze chociaz wtedy nie beda tak lacha darli.
OdpowiedzUsuńJ.