WYDŁUBANE Z PAMIĘCI
Pięćdziesiąt lat wstecz, gdy odwiedzałem wiejski dom rodzinny,
z przyjemnością spotykałem się z różnymi pytaniami ze strony Ojca, którego
bieżąca wiedza z zakresu polityki, ale też ogólnych spraw gospodarczych kraju i
świata ograniczała się do informacji zawartych
w gazecie „Gromada Rolnik Polski”. TV dopiero kiełkowała, a radio właściwie
informowało w podobny sposób jak dzisiejsze zabagnione media pisowskie. Dlatego
mój antenat (przodek) zwykle cieszył się z przyjazdu syna w pielesze rodziny,
bowiem mógł sobie uzupełnić wiedzę na nurtujące go pytania. Otóż podczas jednej z dysput prowadzonych przy
robocie (a tej nigdy na wsi nie brakuje) ojciec zapytał mnie: Słuchaj, ty się
obracasz między mniej lub bardziej mądrymi ludźmi, bywasz w przysłowiowym świecie,
powiedz mi ilu w Polsce mamy biskupów?. Nie wiem,.... ale mogę się dowiedzieć,
pocieszyłem Go.-Ale od kogo?, bo ja, ciągnął temat Ojciec, po niedzielnej mszy
zapytałem naszego proboszcza, to ten kazał mi się zająć modlitwą, a nie zadawać
podobne pytania, bo po co mi ta wiedza. Przyznam, że poniekąd poczułem się
obrażony, no ale trudno, to jednak jest osoba duchowna. Zapewniłem Ojca, że się
dowiem, bo mam swoje źródła. Faktycznie je miałem, jako że w naszym rodzinnym
drzewie genealogicznym, na jednej z „gałęzi” „wisiała” postać księdza, u którego
wiele razy gościłem. Wykorzystałem więc okazję by zadać podobne pytanie wujkowi
w szatach kanonicznych. Przy kolacyjce pokropionej płynem zarówno
wykorzystywanym w liturgii mszalnej, jak i w towarzystwie, usłyszałem odpowiedź.
Widzisz, ja za bardzo tego tematu nigdy nie zgłębiałem, ale przecie nie jest
zbyt trudno ich zliczyć. Wystarczy ilość diecezji pomnożyć przez dwa,
bowiem na każdym urzędzie diecezjalnym
zasiada biskup i jego pomocnik także w podobnej randze. Kilka lat temu zadałem
sobie podobne pytanie i po przeliczeniu
wyszło mi że w dostojnych szatach mamy w Polsce ok 130 do 140 hierarchów, jako
że do ilości sprawujących urzędy w diecezjach należy doliczyć członków Episkopatu,
a także kilku rektorów seminariów i
innych katolickich uczelni. A propos seminarium; Gdy pobierałem tam nauki
mówiło się że ilość biskupów w Polsce pokrywa się z grubsza z ilością generałów
w wojsku polskim i ta symetria ponoć zachowana była już od przed wojny. Być może,
dzisiaj też tak to wygląda, tyle że niekoniecznie, myślę ja sobie, po latach bowiem po
dokonanej czystce przez Macierewicza pospołu z Misiewiczem przewaga
przewielebnych nad lampasami może być dość
ewidentna. Chyba że papież Franciszek rzeczywiście, a nie tylko werbalnie
wyrzuci na zbitą tonsurę* wszystkich pedofilów, ich ochroniarzy, oraz przeróżnych cwaniaków od "zarazy" znajdowanej w LGBT i umiłowanych przez rządy prawicowe hochsztaplerów
typu Rydzyk, Oko i wielu innych. Nie wiem, czemu akurat ten temat mi się
nawinął, ale gdy przypomnę sobie uroczystość pogrzebową mojego wujka, to samych
biskupów naliczyłem wtedy około dwudziestu. Nie wiem czy zawitali z szacunku dla
szeregowego zmarłego księdza, czy też na wyżerkę i wypitkę w ramach stypy. Taki
to oto temat.
*tonsura- do
niedawna wygolone kółko na głowach księży.
Komentarze
Prześlij komentarz