WSZYSTKIE DZIECI KACZYŃSKIEGO
Te ryszawe, i łysawe, obunożne i kulawe. Słowem wszystkie.
Bowiem wszystkie dzieci polskie należą do prezesa Kaczyńskiego i wara komukolwiek od nich … z wyjątkiem
osób duchownych. Ci jak sądzę, czego dają świadectwo, ukończyli nauki
seminaryjne w zakresie których leżą obowiązki ubogacania chrześcijańskich zachowań „partnerskich”
polegających na przytulaniu, wspólnej kąpieli, pieszczotach kapłańskich jąder,
ale też penetracji nakazujących dbania o stałą kontrolę temperatury i wilgotności. Troska
podobna pielęgnacji ukwieconych rabatek, czemu sprzyja czas wiosny i śpiew
wydobywający się z ptasich gardziołek, nawołujący do… wiadomo czego. Wara zatem komukolwiek od dziatek
prezesa. Co prawda sam przez całą swą dorosłość nie spłodził oficjalnie ani jednego
dziecka, ale wielu go podejrzewa o ojcostwo stworzeń, typu pisopodobnych.
Równie złośliwych, równie okrąglutkich, równie pyskatych, równie kurduplowatych
w zakresie zasobów wiedzy, równie dbałych o dalszą rodzinę i przyjaciół, jako
że akurat pieniądze im się od
dawna po prostu należały. Stąd owe Obajtki,
Bochenki, że nie wymienię wszystkich. Wara,
powtórzę głośniej: wara od „jego”
dzieci. Każde polskie dziecko, od zera do lat czterech winno go pieszczotliwie
nazywać papunio, tatunio, pucio pucio, zaś te starsze aż do matury winny
zwracać się tytułem ewangelijnym abba ojcze. Jeszcze starsze są zwalniane od
pobożnego tytułowania, jako że same zostają często rodzicielami ubogaconymi z
tego tytułu kwotą 500+., dalej jednak pozostawać będą, o ile Stwórca pozwoli
panu prezesowi być żywym na tym łez padole, w jurysdykcji i w kręgu jego
zainteresowań, przynajmniej jako twarde pogłowie elektoralne. Zaraz po
wystąpieniu w Katowicach, wraz z wierną mu jak przysłowiowy pies, europosłanką
Wiśniewską pojechał przed obraz Czarnej Madonny w Częstochowie, by
demonstracyjnie „wciągnąć” Ją, Madonnę do pomocy w wychowaniu chłopców. Jasne, opieka
ze strony kobiecej jest wskazana,
szczególnie przy tych maleństwach, co to bawiąc się własnym ciałem nie
rozumieją co biorą do rączek, a fe. Skoroś taki religijny, to poczytaj
chłopie sobie tekst ewangeliczny: GDY SIĘ MODLICIE, NIE BĄDŹCIE JAK OBŁUDNICY. ONI LUBIĄ W SYNAGOGACH I NA ROGACH ULIC WYSTAWAĆ I MODLIĆ SIĘ, ŻEBY SIĘ LUDZIOM POKAZAĆ. TY ZAŚ GDY CHCESZ, SIĘ MODLIĆ WEJDŹ DO SWEJ IZDEBKI NA ŻOLIBORZU, ZAMKNIJ DRZWI I MÓDL SIĘ DO OJCA SWEGO, KTÓRY JEST W UKRYCIU. Odnoszę jednak wrażenie, że na nic się zda opieka Kaczyńskiego nad polskimi dziećmi, bowiem Kościół na lekcjach religii w szkołach publicznych deprawuje dzieci prezentując im treści rasistowskie, homofobiczne i szkodliwe dla rozwoju psychicznego dziecka- przy pomocy podręcznika W BLASKU BOŻEJ PRAWDY. Przestępstwo, które powinno być ścigane z urzędu. Powinno, ale kto to zrobi w kraju do szczętu wyznaniowym. Wróg nr 1 Kaczyńskiego i całego jego obozu to LGBT. Obawiam się, że pan prezes nie potrafi nawet rozszyfrować tego skrótu. Powinien więc go "afirmować".
Foto: FB.
MOJE DZIECI SĄ JEGO DZIECMI. JAK TO ZROZUMIEĆ. TO TAK WYGLADA SPRAWA JAK Z CHRYSTUSEM. ON TEZ NIKOGO NIE SPŁODZILA A PRZYGARNIAŁ DZIATWĘ. BERCIA
OdpowiedzUsuńTo są prawdziwe jaja z tym Kaczyńskim i jego partią.
OdpowiedzUsuńJakże ten fragment ewangelii pasuje do Polaków.Szczególnie zaś do rządzących Polakami.Ale jwk wiadomo ryba psuje się od głowy. Amadeo
OdpowiedzUsuń