WYPIEKI Z ZAKALCEM


Tak można by zatytułować tenże post, mimo że już po świętach. Niemniej w szafkach i lodówkach pozostały jeszcze tu i ówdzie blachy z makowcami i mazurkami, bo okazało się że ciocia spod Wałbrzycha i wujek z Mińska nie dojechali mimo zapewnień, ale jak się okazało Sunia ciocina wydała na świat nowy miot szczeniąt przeznaczonych na sprzedaż. Z kolei wujek z Mińska poddusił się precelkiem do tego stopnia iż wezwano karetkę pogotowia. Zanim zdecydujemy o pozbyciu się tych przestarzałych dóbr, po przekrojeniu zaglądamy do środka, a tu uśmiecha się zakalec, ba posypały się nawet rodzynki. Jak to dobrze że goście nie dotarli. No nic, pocieszą się sikorki i inne ptaszki, bo zima wraca, jakby czegoś zapomniała ze sobą zabrać, ba, nawet się z nami nie pożegnała. Rodzynek w okolicach tego święta mieliśmy po same czoło. Mam na myśli te, które wysypały się z gabinetów ministerialnych, szczególnie obrony narodowej, MSZ, jak i polskiego episkopatu. Bo oto okazuje się , że helikopterów z prawdziwego zdarzenia mieć nie będziemy bo caracale produkowane dla Polski, „załatwił” nam negatywnie członek podkomisji ds. katastrofy smoleńskiej Wacław Berczyński, człowiek Macierewicza, nie potrafiący zbudować poprawnie żadnego logicznego zdania, człowiek rozpowiadający dziennikarzom iż w małym palcu ma firmę Boeinga, z której to do Polski miały pofrunąć śmigłowce tam produkowane w sumie dwa.
                           Wiosna 2017
Okazało się że nie pofruną, bo Macierewicz wraz ze swoim zastępcą Kownackim wyliczyli, że można wiele zaoszczędzić wchodząc w układy zbrojeniowe z Ukraińcami psując nasze stosunki z Francuzami na kolejne długie lata. Pytanie tylko skąd nasi sąsiedzi mają tradycje uzbrojeniowe?. Nietrudne pytanie. Oczywiście z Rosji. I tak kółko się zamyka, powracamy do Samary, gdzie wyprodukowano m.in tutkę rozbitą poprzez własne nieumiejętności i brak wyszkolenia. Ciekawe jak teraz rząd wyjdzie z tego skandalu który spowodował mu jakiś niby doktor Berczyński, cwaniak od wyciągania pieniędzy z kieszeni naiwnych, do których zaliczam Macierewicza i jego przełożonych. Zanosiło się na to od kilku tygodni, gdy Kownacki rzekł do dziennikarzy iż śmigłowce dla polskiej armii to sprawa dziesięciorzędna. Ważniejsze są oddziały obrony terytorialnej, oraz obsada wszelkich rodzajów wojskowych komórek kapelanami. To, że w buncie przeciwko dezorganizacji armii odchodzą dziesiątkami wyszkoleni generałowie, to nic nie znaczy. Są następcy przebierający nogami. Jednym z nich miał być chyba Misiewicz, który awansował w tempie expresu. Opowieści o dokonaniach i awansach tego antkowego misia, za 50.000 miesięcznie znudziły się prezesowi prezesów, który postanowił wygumkować misia z członkostwa w PIS jednym pociągnięciem wbrew woli jego bezpośredniego przełożonego, przez co spaskudził sobie stosunki z człowiekiem
                     Czlowiek honoru
zwanym żelaznym ministrem, oraz z prezydentem. Ten akurat miał najmniej do powiedzenia, więc jeno pisał listy na które nie otrzymywał odpowiedzi. A tu z facebooka wyciekła paskudna informacja z ust członka zespołu muzycznego o przebiegu wizyty Misiewicza w białostockim klubie dyskotekowym. Opowiada on wprost, iż był łapany za genitalia i nakłaniany do pieszczot cielesnych Kaczyńskiego w zamian za dobre stanowisko w ministerstwie. To, że misio nie kłamie, bo sam przedstawiał się jako dostojnik państwowy z sekretarką, samochodem BMW za dwa miliony złotych, oraz wianuszkiem sekretarek. Osobiście nie rozumiem dlaczego miałby Kaczyński krzywdzić Misiewicza, skoro był on skutecznym naganiaczem chętnych do pieszczot z najważniejszym posłem w państwie. Chociaż w moich oczach pan prezes mało nadaje się do owych bezeceństw, jest zbyt bogobojny i rozlazły, chyba że znakiem krzyża czaruje tylko swój elektorat. Nie wiem, chociaż rozmówca zapewnia, że ma propozycję od Misiewicza aby wszystkie zdjęcia i filmy z tej imprezy oddał mu za pół miliona złotych. Skąd misio miałby mieć 500 tysięcy, to już tajemnica poliszynela, chociaż jak wiadomo helikopterów jeszcze nie kupili a dysponują wciąż ponad 13 miliardami PLN. Fakty powyższe należą do najsmaczniejszych rodzynek wyskubanych z ciasta świątecznego, chociażby z zakalcem.

***
Jest kolejna granda na pograniczu konstytucyjnym z zamiarem na ujarzmienie przez kaczą dobrą zmianę sądów powszechnych, polegająca na wyborze wszystkich prezesów sądów, a więc w konsekwencji i ich podwładnych, przez parlament, czyli... przez pisowców. Już głośny jest bunt prawie wszystkich gremiów prawniczych, ale jak wiadomo obecna władza może wszystko. To kolejny, też gorzki rodzynek.

***
Następne jaja polityczne i okołowielkanocne, zafundowali nam Polakom Waszczykowski i Macierewicz poprzez wycofanie polskiego korpusu z NATO w Strasburgu. Dlaczego? Tego przeciętny polski obywatel nie wie. Być może jest to kolejny krok w kierunku wymazywania Polski z mapy unijnej. W krótkim czasie polski generał miał objąć dowództwo w owym korpusie. Tymczasem decyzje naszych „ważnych” zakrawają na zabawę w piaskownicy, albo po prostu na debilizm polityczny.

***
Waszczykowski został potraktowany przez kierownictwo NATO jak zwykły polityczny menel. Otóż zaplanował sobie sprowadzenie do kraju Tomasza Chłonia, wicedyrektora departamentu polityki bezpieczeństwa, bo jakoś mu tam podpadł. Nie udało się, bowiem Chłoń jest cenionym w NATO pracownikiem, za co dowództwo wysłało go do Moskwy jako przedstawiciela tej militarnej organizacji, a więc i USA, bez zgody ze strony Waszcza i Maciera. Kompromitacja kolejna polskiej dyplomacji i władz państwa, z którymi już mało kto w świecie się liczy. To rodzynki o szczególnej goryczy.

***
Do Warszawy przyjechał pociągiem pendolino Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, popularnie zwany prezydentem Europy, po to, by przed prokuraturą pisowską odpowiedzieć na pytanie, czy jako premier polskiego rządu zezwolił swego czasu na kontakty polskich służb specjalnych z rosyjskimi. Na dworcu witały go tysiące zwolenników, ale i pisowska horda z twarzą co najmniej Pawłowicz. Tusk przyjechał do
                       Słowo o Pawłowicz
kraju jako świadek. Mianowicie chodziło o wyjaśnienie faktu pozwolenia na przejazd polskich wojsk powracających z Afganistanu do kraju przez tereny Rosji. Oczywiście to trzeba było załatwić i prośbę Polski Rosja uwzględniła. Tak postępowały wszystkie kraje, których wojska brały udział w działaniach wojennych w Afganistanie. I to było logiczne. Niestety nie dla rządu PIS, bo być może Tusk uzgadniał z ruskimi przy okazji następny zamach, tym razem na drugiego brata, a może i na cały ten śmieszny rząd. Oczywiście piszę to z ironią, bo prawie każda decyzja PIS jest na tyle śmieszna i mało dorzeczna, że w celu pognębienia przeciwnika politycznego, przed prokuratora ściąga się Polaka, który pełni najwyższy urząd w Europie. Tylko dla samej demonstracji przed suwerenem i prężenia muskułów.

***
Na koniec uśmiech poświąteczny:
Przeziębiony pracownik pisze SMS do szefowej, usprawiedliwiając swoją nieobecność: Leżę w łóżku. Jestem cały rozpalony. Mam 39.
Po chwili szefowa odpisuje: Dziękuję za propozycję, ale dla mnie to o ponad 20 cm za dużo.
*****************************************************
Z ostatniej chwili:
inż. doktor profesor Waclaw Berczyński, postraszony tym, ze musi stanąć przed prokuratorem w sprawie jego wypowiedzi na temat caracali podał się do dymisji. Rezygnuje on z przewodniczenia w tej błazenadzie Macierewicza. Zabrał swoje grubo ponad pół miliona "należne mu za pracę" i uciekł do matecznika w USA.









Komentarze

  1. Panie autorze bloga. Ciasta bardzo lubię chociaz grubieje od nich na potege, ale proszę nie łączyc smaków ciast ze zgnilizną polityczną jaka się wylała na nasza zbolałą ojczyznę. Długo teraz po przeczytaniu tekstu posta nie spojrzę na kremówke papieską. Pozdrawiam,Jaga z Koscieliska.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem ze jest to rozliczenie poświąteczne.... W takim razie posprzątane i fajrant. AA

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie taki fajrant panie kolego, bo Berczyński nam uciekł a Macierewicz go chwali że Wacek wykonał ciężką pracę. Rozumiem że ta praca to rozwalenie caracali.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj krotko:
    Nie lubie zakalcow, rodzynek tudziez. Za to dostaje wypiekow prawie codziennie po konfrontacji z informacjami, ktorymi nas raczy rzadzaca ekipa. Czasami mam ogromna nadzieje, ze owe informacje to fakty alternatywne, ale z przykroscia musze stwierdzic, ze to wszystko live z wlaczonym playbackiem rozanielonego motlochu.

    J.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE