CZY ABY PANI PREMIER JUŻ ZDROWA?.
Chyba tak, przynajmniej fizycznie. Porusza się wyprostowana jak struna i
w takiej pozie wychodziła ze
szpitala, ba nawet ze śmigłowca tudzież. Być może cosik się
pomieszało w zwojach mózgowych, bo na to są dowody zauważalne
gołym okiem i uchem. Mimo to nadpremier Kaczyński wyprawił ją na
szczyt unijny do Brukseli, gdzie zgodnie z zapisem traktatowym
premierzy i prezydenci państw przynależni do Unii wybierali
Przewodniczącego Rady Europejskiej, bowiem Donaldowi Tuskowi kończy
się w maju kadencja. Pani premier Szydło zabrała ze sobą Jacka
Syriusz Wolskiego, którego wręczył jej na drogę Kaczyński z
nakazem podmiany za Tuska, największego wroga osobistego „kurdupla”.
I tu po raz pierwszy odzywa się choróbsko rodem z psychiatrii u
pani Beci Szydło. Tak się twierdzi, bowiem gdyby była zdrowa, to
wiedziałaby, że wcześniejsze kuluarowe wieści jakie płynęły ze
stolic 27 państw Unii nawet nie dopuszczały możliwości wyboru
nowego prezydenta Europy. Nastrojona do werbalnego starcia jak
wojska Macierewicza, Szydło, zaraz po dotarciu do Brukseli
wykrzyczała do setek mikrofonów słowa: nic o nas bez nas. Nie
zgodzę się nigdy na prymat siły nad zasadami; nie ma zgody na to,
by szefem Rady Europejskiej została „osoba” bez zgody państwa,
z którego pochodzi” – powiedziała z groźną miną premier
Beata Szydło przed rozpoczęciem szczytu UE. Niestety nie dodała, że
ta „osoba” jest popierana przez wszystkie poza Polską państwa
członkowskie, ponieważ w dotychczasowym przewodniczącym widziały
same pozytywy. Wszyscy do Brukseli przyjechali w misją przedłużenia
kadencji Tuskowi na dalsze 2 i pół roku, za wyjątkiem Polski,
kraju, którym zarządzał jako premier przez osiem lat. Nie widziało
to się Kaczyńskiemu, człowiekowi zawistnemu, jako że Tusk wygrał
z nim aż osiem razy różne wybory a ponadto jak głośno pierdzi,
Tusk zabił mu brata. Poprzysiągł więc sobie Tuska obalić i jak
nawet zapowiedział postawić go przed Trybunałem Stanu. Wysłał
więc z tą misją Becię Szydło wsadzając jej do torby podróżnej
Saryusza Wolskiego, który dla przypodobania się kaczej postaci
wystąpił nawet z Platformy Obywatelskiej wierząc, że kacza postać
zrobi go prezydentem Europy, a ponieważ jest chciwy na forsę
poleciał na obiecaną fuchę gdzie mógł zgarnąć, posłuchajcie
tylko: dodatek powitalny 174 000 zł, 80 000 zł, pensji, emerytura
19000 zł. Pani premier Becia nabuzowana obiecankami premierowania do
końca życia i jeden dzień dłużej podjęła się tejże misji.
Zadania jak się okazało niewykonalnego, bowiem wyjątkowo wątpliwy autorytet Kaczyńskiego nie sięga Brukseli. Nikt, słowem nikt, nawet nie dopuszczał takiego rozwiązania, by Tuska byłego premiera, który dokonał wiele dla Unii, podmienić na prostego europosła, bez specjalnych zasług, z nazwiskiem sarmackim Saryusz Wolski. Mimo utajnienia, przebieg posiedzenia Rady Europejskiej zapewne osobiście śledził Kaczyński, bowiem TVN24 oraz inne stacje prowadziły transmisje na bieżąco. Oglądał pilnie i gryzł paznokcie, z godziny na godzinę coraz bardziej zawzięcie, bowiem szanse pana Saryusza nikły jak smog nad Krakowem gdy zrywa się wiatr. Pani premier cały czas pozostawała na telefonicznym nasłuchu gotowa wykonywać każdą nakazaną czynność. Gdy Saryusz przegra, to nie podpisuj protokołu posiedzenia Rady nakazywał, nie zdając sobie sprawy, że wybór Tuska jest już dokonany poprzez głosowanie większościowe, dlatego parafka jego wysłanniczki nie jest do niczego RE potrzebna. Oczywiście klęska Polski w stosunku 27:1 rozsierdziła zarówno Kaczyńskiego jak i Szydło a nawet całe plemie pisowskie do czerwoności. Widać to było po słaniających się polskich europosłach i dziennikarzach pisowskich.. Apatia ogarnęła kaczego gościa do tego stopnia, że zapowiedział on pozbawienie Tuska obywatelstwa polskiego, słowami:„nie pozwolę by się paradował w barwach biało-czerwonych”. Zachowywał się podobnie jak swego czasu Chruszczow w ONZ - co za zajadły polityczny karzeł. Najchętniej to on by pozbawił obywatelstwa wszystkich Polaków, tych, którzy poddają krytyce rządy PIS i do tego nie głosowali na kaczą partię, Hitler kochał wyłącznie członków NSDAP, Stalin członków komunistycznej partii Związku Radzieckiego, zaś Jarosław Kaczyński członków partii Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy członkowie PIS przechodzą obowiązkowe szkolenia i naukę publicznego wyrażania słów ich wodza. Widać to w czasie ich wystąpień. Słowo w słowo wiernie brzmią wyuczone zdania pisowców obu płci. Nie wiem na ile klęska brukselska wpłynie na notowania popularności w kraju sekty smoleńskiej, ale jesteśmy przekonani, że skrzydła tego roju szerszeni zostały mocno podcięte. Widać to w telewizyjnych audycjach publicystycznych, a nawet w absolutnym milczeniu dotychczasowych propagandzistów PIS. Konkluzja: w sytuacji, gdy cały świat obserwuje codzienne wiadomości z Polski mówiące o łamaniu podstawowych praw obywateli, w szczególności kobiet, o zrujnowaniu Trybunału Konstytucyjnego, o wyjątkowej demoralizacji armii, o zrywaniu umów międzynarodowych, o jakiejś tajemniczej dla postępowego świata klauzuli sumienia, o masowym wycinaniu puszcz i parków, o uwięzieniu ideologicznym mediów narodowych, o dzieleniu się majątkiem narodowym z Kościołem katolickim, trudno oczekiwać by wystawiony przez PIS i Kaczyńskiego głównego winowajcę tego stanu rzeczy kandydat, miał jakiekolwiek szanse. I tak im dopomaga tajemniczy Bóg, na który się powołują w czasie ślubowania poselskiego. Klęska jakiej doznała pani premier osobiście jej nie zaszkodziła. Kaczyński musiał w tym wszystkim znaleźć cośkolwiek pozytywnego. Wybrał Becię i jej pogratulował za bohaterskie, prężne wypięcie piersi, samej przeciw Europie mimo doznanej klęski 27:1. Dalej więc pozwoli jej latać samolotami na weekendy do gniazda rodzinnego, bo okazuje się że samochody BMW każdy w cenie dwa i pół miliona złotych mają słabe opony, a poza tym bardzo lgną do drzew.
Zadania jak się okazało niewykonalnego, bowiem wyjątkowo wątpliwy autorytet Kaczyńskiego nie sięga Brukseli. Nikt, słowem nikt, nawet nie dopuszczał takiego rozwiązania, by Tuska byłego premiera, który dokonał wiele dla Unii, podmienić na prostego europosła, bez specjalnych zasług, z nazwiskiem sarmackim Saryusz Wolski. Mimo utajnienia, przebieg posiedzenia Rady Europejskiej zapewne osobiście śledził Kaczyński, bowiem TVN24 oraz inne stacje prowadziły transmisje na bieżąco. Oglądał pilnie i gryzł paznokcie, z godziny na godzinę coraz bardziej zawzięcie, bowiem szanse pana Saryusza nikły jak smog nad Krakowem gdy zrywa się wiatr. Pani premier cały czas pozostawała na telefonicznym nasłuchu gotowa wykonywać każdą nakazaną czynność. Gdy Saryusz przegra, to nie podpisuj protokołu posiedzenia Rady nakazywał, nie zdając sobie sprawy, że wybór Tuska jest już dokonany poprzez głosowanie większościowe, dlatego parafka jego wysłanniczki nie jest do niczego RE potrzebna. Oczywiście klęska Polski w stosunku 27:1 rozsierdziła zarówno Kaczyńskiego jak i Szydło a nawet całe plemie pisowskie do czerwoności. Widać to było po słaniających się polskich europosłach i dziennikarzach pisowskich.. Apatia ogarnęła kaczego gościa do tego stopnia, że zapowiedział on pozbawienie Tuska obywatelstwa polskiego, słowami:„nie pozwolę by się paradował w barwach biało-czerwonych”. Zachowywał się podobnie jak swego czasu Chruszczow w ONZ - co za zajadły polityczny karzeł. Najchętniej to on by pozbawił obywatelstwa wszystkich Polaków, tych, którzy poddają krytyce rządy PIS i do tego nie głosowali na kaczą partię, Hitler kochał wyłącznie członków NSDAP, Stalin członków komunistycznej partii Związku Radzieckiego, zaś Jarosław Kaczyński członków partii Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy członkowie PIS przechodzą obowiązkowe szkolenia i naukę publicznego wyrażania słów ich wodza. Widać to w czasie ich wystąpień. Słowo w słowo wiernie brzmią wyuczone zdania pisowców obu płci. Nie wiem na ile klęska brukselska wpłynie na notowania popularności w kraju sekty smoleńskiej, ale jesteśmy przekonani, że skrzydła tego roju szerszeni zostały mocno podcięte. Widać to w telewizyjnych audycjach publicystycznych, a nawet w absolutnym milczeniu dotychczasowych propagandzistów PIS. Konkluzja: w sytuacji, gdy cały świat obserwuje codzienne wiadomości z Polski mówiące o łamaniu podstawowych praw obywateli, w szczególności kobiet, o zrujnowaniu Trybunału Konstytucyjnego, o wyjątkowej demoralizacji armii, o zrywaniu umów międzynarodowych, o jakiejś tajemniczej dla postępowego świata klauzuli sumienia, o masowym wycinaniu puszcz i parków, o uwięzieniu ideologicznym mediów narodowych, o dzieleniu się majątkiem narodowym z Kościołem katolickim, trudno oczekiwać by wystawiony przez PIS i Kaczyńskiego głównego winowajcę tego stanu rzeczy kandydat, miał jakiekolwiek szanse. I tak im dopomaga tajemniczy Bóg, na który się powołują w czasie ślubowania poselskiego. Klęska jakiej doznała pani premier osobiście jej nie zaszkodziła. Kaczyński musiał w tym wszystkim znaleźć cośkolwiek pozytywnego. Wybrał Becię i jej pogratulował za bohaterskie, prężne wypięcie piersi, samej przeciw Europie mimo doznanej klęski 27:1. Dalej więc pozwoli jej latać samolotami na weekendy do gniazda rodzinnego, bo okazuje się że samochody BMW każdy w cenie dwa i pół miliona złotych mają słabe opony, a poza tym bardzo lgną do drzew.
Po tak wspanialym przedstawieniu, jakim raczyli jasnie panowie uraczyc Europe, mam niestety zle przeczucie. Nie spocznie prezes, jako pan najwyzszy ranga, poki nie ujaji Tuska. Juz cos tam przebakiwal, ze nie moze ci on pod bandera bialo-czerwona prowadzic europejska korwete. Tylko czy mozna mu odebrac obywatelstwo? No nie mozna. Ale jakby tak na chybcika zlozyc wniosek o wyjscie Polski z UE, to Tusk, jako obywatel kraju nie przynalezacego do tej unii, nie bedzie miec najmniejszych szans na szefostwo Rady Europejskiej. Czujecie? Nic to, ze Polska straci. Na wszystkim. Ale dowali sie Tuskowi, i to bedzie owe moralne zwyciestwo, o ktorym tak pieknie placzliwym glosikiem spiewa premierowka. Przy okazji nalezy wypowiedziec wojne Madziarom, bo chamy jedne nas zdradzily. Ech, taka juz dola tego prezia - jak nie zdradzony o swicie, to wyruchany na szczycie.
OdpowiedzUsuńZastanawiam sie, jak mozna sie tak zeszmacic, tylko celem przypodobania sie bipolarnemu starcowi, ktorego istnienie jest tak czy tak ograniczone?
J.
AŻ MNIE CIARKI PRZECHODZĄ. TYLE TU PRAWDY OCZYWISTEJ.KACZE ZWYCIĘSTWO, CZYLI KOLEJNA KLĘSKA PRZENICOWANA NA ZWYCIĘSTWO. JUZ NORMALNYM POLAKOM RZYGAĆ SIĘ CHCE, PROSTO NA WILLĘ ZOLIBORSKĄ, ALE TEZ NA KACZA SŁUZBĘ UNIZONĄ, CZYLI WSZYSTKICH CZŁONKÓW PIS.AMADEO i Spółka.
OdpowiedzUsuńTRIUMFALNY POWRÓT SZYDŁO Z BRUKSELI --- POWITANIE NA LOTNISKu TO POWINNIŚCIE ZOBACZYĆ.ZESZCZAŁEM SIĘ, TRUDNO, PRZYZNAM SIE ALE TO BYŁO NIE DO OPANOWANIA.WYBACZCIE MI POLACY.
OdpowiedzUsuńZdrowa, zdrowa i bardzo posłuszna. Dostanie lody od taty Jarosława.
OdpowiedzUsuńJak widać po komentarzach Polacy wcale nie interesują się polityką z wyższej półki. Autor wielu postów w interesujący sposób pokazuje kulisy polskiej polityki, może rzeczywiście dość ironicznie ale jednak prawdziwie otwarty. Brak komentarzy świadczy o tym że Polaków interesują pierdoły rodem z jakiegoś pudelka albo wieści prosto z magla i ryneczku, a przecież wszystko to co chociażby działo się ostatnio w Brukseli to jednak nas dotyczy. Próba wyprowadzenia Polski z Unii to zdrada narodowa, podobna do targowicy. Zasadę „Niech stracę ale musi być wszystko po mojej stronie myśli” widać w słowach Kaczyńskiego.Takimi Polakami łatwo manipulowaćtymbardziej że pomagają mu księża i biskupi. Czytelnik.
OdpowiedzUsuń@ Czytelnik
OdpowiedzUsuńTrudno, naprawde bardzo trudno nie przyznac tutaj racji. Polskie spoleczenstwo, wlasciwie ten slawetny suweren, zaparl sie w polskich znakach rozpoznawczych. Obecnie, nawet po takich infantylnych wyglupach na arenie miedzynarodowej, spychajacych Polske na margines polityczny i gospodarczy, tkwi jakby w mantrze Stasia Wyspianskiego: "Niech na calym swiecie wojna, byle polska wies zaciszna, byle polska wies spokojna". Tak tak... Zdegradowano Polske do rangi wsi. I nie mam tu na mysli jej sielskosci.
J.