ŁAJDACTWO


Dzisiejszy post chciałem poświęcić prawdziwemu miłosierdziu. Prawdziwemu, a nie temu głoszonemu z ambon, o którym kilka razy wspominałem tytułując go łacińskim słowem misericordia. Już od rana kłębiły mi się myśli, które wypluwały odpowiednie zdania czekające na litość, by je umieścić na blogu. Niestety zdania te były tak nachalnie skotłowane iż zanim usiadłem przed komputerem, prawie że stchórzyłem przed ich głoszeniem. Chodzi mi o Polskę, moją ojczyznę którą szanuję, a do której miłość coraz bardziej mi obumiera. Nie mówię o tym, że jako kraj w XXI  w. dla wielu staje się pośmiewiskiem świata ze względu na dziwactwa graniczące z psychiatrią. Bo jak nazwać przykładowo kraj, którego obywatel kandydujący na bardzo ważne stanowisko europejskie, popierany przez polityków całej Europy jest dezawuowany przez własny, rodzimy. To jest tak chore, że na podobnym zjawisku psychiatrzy mogą robić doktoraty a nawet profesury. Straszliwa wojna z ISSIS,
ociekająca krwią toczona na organizmie niewinnej ludności syryjskiej wzbudziła odruchy człowieczeństwa i owego miłosierdzia wśród mieszkańców całej Europy i świata, z wyjątkiem katolickiej Polski. Rząd kraju św. JPII i tysięcy  biednych kapłanów katolickich, w tym miłosiernych  abp Hosera i Dziwisza odmówił pomocy ofiarom. Odmówił tej pomocy nawet dzieciom, tym najbardziej bezbronnym istotom, bowiem jak swego czasu rzekł (tylko szeregowy poseł) Kaczyński: ofiary syryjskiej wojny zagrażają bezpieczeństwu naszego państwa, roznoszą zarazki i być może będą się załatwiać w polskich, uświęconych cierpieniem ks. Popiełuszki kościołach. Odmówiliśmy jako państwo wypełnienia ustalonych wcześniej zobowiązań brukselskich dot. przyjęcia kwot uchodźców w liczbie 7000 osób, Cóż jesteśmy zbyt biedni, na ciągłym dorobku, by zaopiekować się wyznawcami islamu z bliskiego wschodu, bowiem na naszej ziemi żyje i pracuje już kilka tysięcy Czeczenów (też
wyznawców islamu), oraz ok. miliona Ukraińców, ale tak nam dyktuje polityka. Polityka nienawiści do Rosji, jako że Czeczeńcy i Ukraińcy to właśnie wrogowie Putina. Co z tego że to terroryści czeczeńscy wysadzali w Moskwie teatry pełne ludzi, stacje metra i inne obiekty użyteczności publicznej. To nas tylko cieszy. Co najwyżej, dla elegancji dyplomatycznej ograniczamy się do przesłania noty ze współczuciem dla narodu rosyjskiego. Nienawiść do Rosji jako takiej rozpaliła w naszych sercach taki ogień iż na jej kanwie stworzyliśmy bajkę o zamachu smoleńskim. A co tam to tylko ścierwo ruskie i nie warto przywiązywać do terroryzmu na ich terenie większej uwagi. Ci Ukraińcy to przecie nie katolicy chociaż wierzą w Chrystusa, ale ten ichniejszy Chrystus i Jego matka to dużo gorszy sort. Pozycja Polski na arenie międzynarodowej upada coraz bardziej. Już sobie wyobrażam do jakiej to politycznej degrengolady zdążamy po tym gdy rząd Szydło odmówił prezydentowi Sopotu przyjęcia dziesięciu (słownie dziesięciu) dzieci z Aleppo. Dzieci osieroconych po stracie rodziców. Może inny stosunek mają biskupi do własnych dzieci, też wstydliwie osieroconych. Cały świat się zastanawia nad problemem polskim. Jakie to zagrożenie dla państwa blisko 40 milionowego stwarza 10 osobowa grupka małych Syryjczyków.
                            A małego kiedyś oddamy do seminarium.
Jak słabiutkie jest takie państwo. Nie wiem jak określić decyzję Beaty Szydło, w końcu kobiety, matki dzieciom, w tym matki księdza. Jakże zatrute mleko musiał wyssać z jej piersi, to okaże się już w najbliższym czasie po święceniach, gdy go posadzą na stolcu parafii. Proszę Państwa: Otóż przeszukałem całą Wikipedię by znaleźć adekwatnie słuszne słowo na decyzję naszego rządu i chyba nie znalazłem, bo przecież bezduszność, draństwo, łajdactwo i łotrostwo to za mało.

Komentarze

  1. Można powiedziec ze są to sieroty skrzywdzone przez religie. Dwie religie.Islam i katolicyzm.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieprzyjecie 10-ciorga dzieci z terenow tak cierpiacych poprzez wojne, a szczegolnie argumentycja tej decyzji, to w sumie tylko sygnal rzadu na to, w jakiej kondycji znajduje sie panstwo polskie. Zdemolowana demokracja to jeden problem, ale obawy o bezpieczenstwo tak duzego kraju tylko ze strony 10-osobowej grupy malych dzieci swiadczy chyba ewidentnie o demontazu polskich sil zbrojnych i sluzb specjalnych. Strach sie bac, drogi Panie autorze.
    Co do milosierdzia jako przewodniego sloganu religii katolickiej. Juz dawno i nieprawda. Milosiedzie, czasami wrecz tylko ludzka przyzwoitosc staly sie czyms wylacznie na pokaz i to wylacznie w celach przeforsowania ideologii politycznych. Milosierdzie ladnie sie prezentuje na bilboardach, na oficjalnych stronach internetowych oraz profilach mediow spolecznosciowych. Wystarczy tylko wspomniec o pomocy dla dzieci z obszarow wojny, a momentalnie rozpocznie sie jazgot. "Dlaczego tym brudasom, gdy nasze dzieci sa takie biedne?", "Teraz przyjmiemy 10 dzieci, ktore juz genetycznie sa ustawione na walke z chrzesijanstwem, a co dopiero bedzie potem, gdy zaczna sprowadzac hurtem swoje rodziny?", "Informacja o nieprzyjmowaniu jest falszywa. To pisza tylko s...syny, zeby polske podzielic!", "Z informacji naukowych wiemy doskonale, ze w swiecie muzulmanskim nawet slowo sierota nie istnieje. Tam nie ma sierot." To wszystko cos w rodzaju mielosierdzia selektywnego - zlitujemy sie, gdy bedzie nam to pasowac, albo cos z tego bedziemy miec. Prosze tylko zapytac, czy ci obroncy polskiego hypermilosierdzia kiedykolwiek kupili bulke dziecku z rodziny patologicznej. Ot tak, spontanicznie.Na odpowiedz czeka sie z reguly bardzo dlugo, a jezeli juz nadejdzie, to oczywiscie nie na temat.
    Nalezy sie zastanowic, czy Polska nie posiada wiecej rodzimych terrorystow, ktorzy wala na odlew wszystko, co nie po ich kibolsko-katolickiej mysli. NO ale skoro ksiadz pokropil oficjalnie kij bejsbolowy, a kolega wysznycowal na nim Jasna Panienke, to chyba wszystko jest w porzo.

    Pozdrawiam

    J.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko prawda jak na dłoni.Co my tam będziemy mówic o miłosierdziu w stosunku do jakowyś dzieci muzułmańskich, do tego nie ochrzczonych ręką prawdziwego księdza, skoro mamy tylu biednych sióstr zakonnych, księzy pochodzących z biednych rodzin a i tak zagęszczonych domów dziecka. Jedyna pociecha w tym że świat dokłsdnie, aż do bólu zapozna sie z Polską, chepiącą się na przywództwo świata i prawdziwej demokracji.Kazde słowo pani J, jest bolesne ale tylko dla tych którzy milosierdzie postrzegają jako zadrę w sercu.Reszta to pisowsko oenerowska hołota.Sukinkoty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Łajdactwo.Zgadzam sie z panem autorem. Ja tez nie znajduje odpowiednio krytycznych słów na decyzję rzadu w sprawie przygarnięcia przez Polskę (a konkretnie przez miasto Sopot zaledwie 10- ciorga pokrzywdzonych straszliwym losem dzieci). Decyzja ta upokarza nasz kraj jako bezduszne i bez serca terytorium katolickiego własnie łajdactwa.Najlepiej by było stad wyjechac na zawsze, ale pomysleć;To jest nasza ojczyzna. Szkoda że taka podła.AA

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Pana blog i czytam regularnie.

    Mała uwaga: czy w Polsce nie znalazło by się 10 rodzin,
    które by przyjęły te 10-cioro dzieci?

    Jakoś takiego odzewu nie czytałem w mediach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewno by sie znalazło duzo więcej, ale nie wolno!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE