URLOP PO EMERYCKU
Odbyliśmy
z Małżonką urlop emerycki AD.2013. Tani, bo z zaproszeniami, jak
to w rodzinie. Trasa ogólnie rzecz biorąc to Mazowsze, Pomorze
Gdańskie z odskocznią na Ziemię Wielkopolską. Na Wysoczyźnie
Ciechanowskiej gościliśmy w rodzinie mojego brata, spadkobiercy
bohatera posta z dnia 9.08.13. Pogoda średnia ale można żyć, tym
bardziej, że falista równina urozmaicona małymi ostańcami, o tej porze
roku błyszczała złotem dojrzewających, a jeszcze nie skoszonych
zbóż, oraz zielenią zagonów warzywnych. Sad owocowy, chociaż
przetrzebiony mrozami ostatnich zim, zaprasza z aparatem
fotograficznym pod zwisające gałązki, które pod ciężarem
węgierek oraz klapsów zdają się mówić „ a jednak jeszcze
rodzimy”. Świeże wiejskie powietrze, przechadzki po rodzimych
dróżkach, a też pogawędki w rodzinnym gronie to miłe chwile, ale
niestety czas jechać dalej. Na Pomorze Gdańskie, a właściwie do
letniego domku na Pojezierzu Kaszubskim w okolicy, ogólnie mówiąc
Stężycy i Kartuz.
Teren sam się uśmiecha do gości z „Polski”,
ale nie tylko. Jeziora zagospodarowane licznymi przystaniami oraz
hotelikami i restauracjami przyciągają turystów z całej Europy,
szczególnie wodniaków i wędkarzy. Całe połacie lasów
rozdzielają pola uprawne Kaszubów i ludności napływowej, która
tu i ówdzie pobudowała domki (a często domy) dla wypoczynku
letniego. Tam spotkaliśmy Anię, naszą kuzynkę, malarkę, której
poświęciłem dwa posty, a która szczyci się już światową marką
w dziedzinie malarstwa olejnego. Mieliśmy szczęście, bowiem Ania
niejako wstąpiła do „domu” w drodze na plenery prosto z
Tajwanu, gdzie miała swój wernisaż w galerii w Tajpei. Było miło,
tym bardziej że gospodarze pokazali nam wiele ciekawostek
kaszubskich m.in. Skansen we Wdzydzach Kiszewskich, oraz Kaszubski
Park Miniatur w Strysznej Budzie. Oczarowały nas śliczne domy w
Danielowej Dolinie (foto) nad jeziorem Ostrzyckim zbudowane na wzór
architektury skandynawskiej. Mimo wysokiej temperatury powiew
chłodnego powietrza od jezior pozwalał na komfort leniwego
leżakowania z książką w ręku. Czas niestety jest mało
rozciągliwy, a ponadto jak mówi przysłowie, wszystko co miłe
szybko się kończy.
Zgodnie z planem przybyliśmy do rodzin na
Ziemię Wielkopolską. Co prawda Piła i Środa Wlkp. są od siebie
dość wyraźnie oddalone, mimo to w całym województwie zachowały
się te same tradycje, a właściwie nawyki uczciwości w pracy,
dobrego gospodarowania, oraz gościnności. Te okolice dość dobrze
poznałem za swojej młodości, przede wszystkim ze smacznych dań
opartych na kurach, kaczkach oraz królikach, a także doskonałej
wędliny. Dlatego wizyta w „pyrlandii” to okazja do wspomnień i
różnego rodzaju wynurzeń, które z łatwością powracają do
głowy tylko dzięki gawędom przy grillu, oraz „kropelce”
dobrego alkoholu. Ten urlop, tak jak wszystkie poprzednie się
skończył niby poranna mgiełka. Jak rzeczy ulotne, ale tym razem
nie dziwne, bo takowymi być nie mogą. Wracamy w każdym razie z
dobrymi wrażeniami.
Fotki od góry:
1.Plener kaszubski -tęcza
2.Domki w Danielowej Dolinie
3.Wielkopolskie konie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej i
nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. emeryt pozdrawia emeryta
Jak emeryt spędza wolny czas:
OdpowiedzUsuńw USA: butelka whisky i na cały dzień na ryby;
we Francji: butelka burgunda i na cały dzień na dziewczynki;
w Polsce: butelka moczu i na cały dzień do przychodni.Aga
Istotnie jak tak dalej będzie, to w Polsce zostaną tylko emeryci i renciści. A Rząd? No cóż, już Urban mówił, że Rząd się sam wyżywi. Jak widać historia się powtarza.
OdpowiedzUsuńNa kaszubach dawno nie byłem, na zdjęciu wygląda bardzo ładnie. Pozdrawiam.Amadeo tez emeryt.
Jest nas dużo, bodaj więcej nizeli pracowników w Polsce.MOżemy dużo. Trzymajmy sie...laski.Pozdrawiam EMERYT z Grabowa.
OdpowiedzUsuń23 lata temu walęsa nam wywalczył emerytury z których starcza na chleb i mleko ale na lekarstwa juz bardzo rzadko kogo.Udał sie panu urlop bo jechał pan na zaproszenie rodziny ale na spedzenie urlopu gdzies w oderwaniu od rodziny to wątpie czy byłoby pana stac, bo mnie juz nie.Byłem w solidarnosci na która dzisiaj pluję. Gdyby czas sie wrócił a ktos by mnie namawial do strajku to by dostał po łbie.Wywalczylismy jako robotnicy dobrobyt dla przywódców strajków i koscioła.Dzieci nasze musza uciekać za granice by życ jak ludzie. Wielki wtyd.Pozdrawiam, stoczniowiec ze Szczecina.
OdpowiedzUsuń