BYĆ CIEPŁYM CZŁOWIEKIEM
Wszyscy czytający posty
na moim blogu, bez żadnego kłopotu odczują, żem człowiek o
orientacji lewicowej, czyli wielu „prawdziwych Polaków może mnie
zaliczyć do "czerwonej hołoty". Mimo to staram się wedle moich w
miarę humanistycznych przekonań i jednocześnie proletariackiego
serca być obiektywnym podczas wypowiadania się o tych z przeciwnego
obozu politycznego. Nie należę (jak prof. Bartoszewski) do żadnej
partii, ale mimo to mam swoje osobiste przekonania, którymi się
kieruję nie tylko w dni robocze, ale także w niedzielę, gdy
wypadnie mi udać się do urny wyborczej zamiast do parku. Moja
normalność potwierdza słowa noblisty Dario Fo.który stwierdził. że kto nie był za młodu lewicowcem, ten nigdy nie będzie dobrym
człowiekiem. Już o tym gdzieś pisałem.
Orientacja, a cóż to za
słowo w sensie politycznym. Bardziej mi się kojarzy z tą częścią
społeczeństwa, zwanego mniejszością, a która skupia się ( w
zasadzie bardzo tajnie) w swoich ugrupowaniach z seksualnymi
upodobaniami, wynikłymi zresztą niekoniecznie z ich winy. Takimi
ich przysłał na padół ziemski Stwórca, jak powiadają gorliwi
katolicy i większość parlamentu, w co nie może uwierzyć PIS i
cała jej otoczka z posłem płci odmiennej Pawłowicz na czele.
Piszę „posłem”, bowiem za żadne skarby ta urocza dama nie
życzy sobie być posłanką. Niech jej tam, w końcu jej osobowość,
a nawet cała postać ma więcej z chłopa niżeli z kobiety, przez
co czepia się, często w bardzo jarmarczny sposób posłanki Anny
Grodzkiej.
Przyznam, ciężko mi
napisać mimo wewnętrznych oporów cośkolwiek ciepłego np. o kimś,
kto poniewiera rozumem ludzkim, a tym bardziej na siłę próbuje
ogłupić naród, co zresztą się udaje na tyle, że takim
idiotyzmom ulega jedna trzecia społeczeństwa. Mam na myśli wielu
pomazańców Kaczyńskiego z Macierewiczem na czele, którzy to z
przyczyn katastrofy smoleńskiej uczynili trampolinę do zdobycia
władzy. Nie chcę tu przytaczać ich wypocin i ogólnie mówiąc
bredni zaczerpniętych z annałów ciężkiej psychiatrii. Akurat
setki razy słyszeliśmy to na zlotach tzw. komisji Macierewicza i
spotkaniach z rodzinami ofiar katastrofy. Miały one na celu ciągłe
mieszanie w kotle nienawiści do ekipy rządzącej, oraz poderwanie
zaufania do pozostałych partii. Skutek osiągnęli. Jak by nie było
to dzisiaj wybory mieliby wygrane. Tak można oczadzić
społeczeństwo. Było to możliwe, ponieważ podobne teorie głosił
kler w homiliach mszalnych, a jak wiadomo naród mamy jeszcze
stosunkowo bardzo religijny, chociaż bardzo płyciutki. Wychodzi on
z założenia że można kraść, oszukiwać w podatkach, bić żonę
i dzieci, pić zanim wsiądzie do samochodu, a nawet zabić, byle
stawić się przed konfesjonałem i szczerze żałować za grzechy.
Stąd tyle ujawnionych zabójstw dzieci, a ile jeszcze gnije po
śmietnikach, kanałach i ostępach leśnych, tego nikt nie wie. Ale
niestety tak jest w każdym zacofanym społeczeństwie, gdzie
przepisy prawa, szczególnie tego o barwach światopoglądowych kłócą
się z życiem, logiką, a nadto z postępem w nauce.
I tu akurat, jako
człowiek o charakterze dość ciepłym chciałbym chociażby zmusić
się do uśmiechu na widok Marka Jurka, Kurskiego, Pawłowicz,
Ziobry, czy też okazałej Wróbel. No niestety, zabijcie mnie, nie
potrafię, a gdybym zażył jakoweś leki podobnie jak awiomarin
przed podróżą, to stracę całkowicie apetyt do czasu, gdy nie
przeczytam kogoś, kto poleje miód na moją utrapioną duszę. Mam
na myśli przykładowo: Passenta, Stommę, a nawet Tyma, czy też
Jerzego Urbana, ewentualnie dobrą książkę.
Nie miejcie mi zatem za
złe, że się od czasu do czasu wnerwiam i rzeczy nazywam po imieniu
umocowanym w słowniku wulgaryzmów, ale czy jest możliwe zachowanie
równowagi psychicznej na wypowiedzi różnych Głódziów,
Terlikowskich, Rydzyków i tych wszystkich polityków co im myją
tyłki powierzchnią języka. Nie jest możliwe, a jeżeli ktokolwiek
myśli inaczej to pozostaje tym, którego tylko w ludzki sposób
szanuję. Nie zmuszajcie mnie do miłości, nawet tej w wersji
katolickiej.
To haslo raz sierpem raz młotem jest tak oklepane jak wywody Maciarewicza o Smoleńsku.
OdpowiedzUsuńJedno i drugie durnowate i przyprawia o reakcje wymiotne.
Natomiast PiS-owcy panowie senatorzy udowodnili,że intelektualnie nie wiele odbiegaja
od swojego kolegi partyjnego, którego sąd ukarał za darcie mordy z takim tekstem.
Samo słowo senator kojarzy sie z kims rozsadnym, a nie z przygłupem senatorem z serialu Ranczo.Udda.
A ja nie mam tez nic sobie do zarzucenia poza tym ze jestem smakoszem dobrego wina oraz wielbicielem pięknych pań.Politycy typu kaczego mnie nie interesuja, a nawet brzydzą. Pozdrawiam pana autora, da sie czytać, a nawet uśmiechnąć.AA
OdpowiedzUsuńŁatwo byc ciepłym w takim upale.
OdpowiedzUsuńJako dobry człowiek powinien pan nam Pisowcom życzyc wszystkiego najlepszego.Rotmistrz
OdpowiedzUsuńjako dobry człowiek lgnę do dobrych ludzi, nie sądzę jednak by np. w Macierewiczu, Kaczyńskim, lub Pawłowicz można by się doszukać cokolwiek dobrego. Zatem ci panstwo nie mogą liczyc na mój uśmiech a tymbardziej głos przy urnie. Aczkolwiek życzę im zdrowia, szczególnie psychicznego.
OdpowiedzUsuńZ Bartoszewskiego to taki profesor jak ze mnie zastepca papieza Franciszka.
OdpowiedzUsuń