ŁATWO ZEPSUĆ, TRUDNIEJ NAPRAWIĆ


Fot: Podobno kobiety szybciej się dogadują ze sobą.



Tak zresztą jak wszystko. Stosunki z naszym wschodnim sąsiadem psuliśmy od lat dwudziestu. Wina oczywiście leży po obu stronach, nie mniej jednak z naszej strony zaczepki prowadzące do aberracji zdarzały się najczęściej. Po roku 1989 zachciało nam się przynależeć do NATO i Unii Europejskiej. I słusznie. To wytworzyło wyjątkowy absmak Moskwy.Racja stanu. Bo jakże to, wieloletni "przyjaciel", nie dość, że zerwał łańcuch przynależności do wspólnoty zwanej Układem Warszawskim, to jeszcze na dodatek sam pcha się w objęcia dotychczasowego wroga Rosji?. W tej sytuacji codziennie słyszeliśmy o zamiarze Kremla rozmieszczenia przy naszych granicach rakiet z głowicami jądrowymi. Był to okres, gdy do władzy w Polsce doszła prawica, która od lat w Rosji widziała wroga nr 1. W polskim Sejmie raz po raz uchwalano rezolucje potępiające Rosję, a to za Czeczenię, a to za Osetię, a to za milczenie w sprawie zbrodni katyńskiej. Sypały się wyzwiska pod adresem byłych członków partii jako "polskich zdrajcach, pachołkach Rosji".Rządy Buzka z Krzaklewskim "na czele", a przede wszystkim rządy Kaczyńskich pogłębiły wzajemną nienawiść do tego stopnia, że cokolwiek nasze media pokazywały zza wschodniej granicy, musiało to być złe, brudne, nieludzkie. Wszystko to powodowało obrzydzenie przy jedzeniu i czego nigdy nie należało pokazywać dzieciom. Przypuszczam, że z wzajemnością Rosjanie w podobnym klimacie informowali swoich obywateli o sprawach polskich. Happeningi wrogie wzajem były na porządku dziennym. Pamiętam popisy "Naszości" przed konsulatem w Poznaniu.

Najbardziej sporny temat w stosunkach polsko-rosyjskich obracał się jednak wokół Katynia. Co prawda, już prezydent Jelcyn bodajże w roku 1991 lub 1992 w czasie gościny u prezydenta Wałęsy przeprosił naród polski za mord katyński i jednocześnie wręczył mu częściowe dokumenty z podpisami Stalina i Berii, wcześniej inną część dowiózł prezydent Jaruzelski z pobytu u Gorbaczowa, a jeszcze inną przywiózł do Polski Putin, to przeprosin było nam ciągle mało. Ostatnio prezydent Rosji Miedwiediew też przekazał naszym historykom pewne pakiety dot. tej zbrodni. Mimo to, nie jesteśmy nasyceni w tym względzie do końca i akurat też słusznie. Rosja w porozumieniu z rządem polskim zbudowała w lesie katyńskim cmentarz mauzoleum dla kilku tysięcy ofiar tego mordu. Niestety nie wszyscy polscy oficerowie tam spoczywają. Brak jest jeszcze dalszych list zamordowanych. Właśnie o te brakujące dokumenty toczą się między Polską i Rosją spory. Są konkretne zdecydowane żądania ze strony polskiej. Ale jak wiadomo, rzecz ma się podobnie jak w naszym Sejmie, czy też amerykańskim Kongresie. W Dumie rosyjskiej zasiadają nie tylko gołębie, którzy oficjalnie potępiły stalinizm. Są tam też jastrzębie, którzy mimo to, że kilka dni temu owa Duma oficjalnie uchwaliła rezolucję oskarżającą Stalina i komunizm o zbrodnię katyńską, nigdy temu wiary nie dadzą. Ich ojcowie z imieniem Stalina szli na Berlin i wyzwalali 2/3 Europy. Za Stalina ci ojcowie i dziadkowie oddawali życie. Dlatego tak trudno im dzisiaj zmienić przekonania. Pewno tylko ich śmierć, a są już staruszkami, może pod tym względem oświecić Rosję do końca.

Do permanentnego psucia stosunków z Rosją Polska bardzo się przykładała. Zdawało by się, że odnosimy nawet satysfakcję z szerzonej nienawiści do Rosjan, ku wielkiemu zdziwieniu demokratycznej Europy. W takiej atmosferze wychowywana jest nasza młodzież na książeczkach IPN, co daje się odczuć w jej wypowiedziach na portalach internetowych. Rosjanin to ktoś, kogo należy traktować ze wstrętem albo z przymrużeniem oka . Do tego doszło, że milszy nam jest Niemiec mimo zafundowania nam okrucieństw wojennych, Rumun, a nawet czarny mieszkaniec Afryki. Nawiasem mówiąc, najbardziej lubimy Czechów, co akurat jest zrozumiałe, szkoda że nie z wzajemnością.

By osłabić Rosję, przedstawiciele wszystkich naszych partii, jak jeden mąż wyprawiali się na Ukrainę by "załatwić" prezydenturę obcemu w poglądach w stosunku do Rosji Juszczence. Okazało się, że tenże pieszczoch naszych, szczególnie prawicowych elit, to idol morderców, którzy zatłukli siekierami setki tysięcy Polaków na Wołyniu i Bieszczadach. Idol faszystów z UPA. Ich to właśnie uhonorował Juszczenko nadając tytuły bohaterów narodowych i stawiając im pomniki. Nawiasem mówiąc Juszczenko, to bliski przyjaciel braci Kaczyńskich. To nieważne, że on trzymał z UPO-wcami, ważne, że był wrogiem Moskwy. Starania naszych polityków wymachujących pomarańczowymi szalikami na szyi na nic się nie zdały, bo naród ukraiński w kolejnych wyborach wybrał sobie innego prezydenta, akurat takiego, który nie wypiera się przyjaźni z Rosją, ale też i z UE, w tym z Polską. Nasz prezydent zanim zginął w katastrofie robił wszystko, by także "dokopać" Putinowi. Latał do Gruzji by podtrzymywać zarzewie niesnasek tego państewka z dużym sąsiadem. W relacjach z Unią Europejską czynił różne posunięcia świadczące o wyjątkowej złośliwości w stosunku do braci Moskali. Po jego śmierci pałeczkę nienawiści przejął jednojajowy braciszek, wielki przyjaciel fauny w "osobie" kota Alika, oskarżając premierów Tuska i Putina o spowodowanie śmierci brata i pozostałych pasażerów TU154. Na nic nie zdadzą się oficjalne protokóły dot. przyczyn dramatu. Z tymi wyssanymi z palca wieściami Kaczyński wysyła w podróż po świecie "wybitną"wg. jego mniemania b.minister Fotygę i równie "wybitnego" ścigacza szpiegów z krainy dreszczowców Macierewicza, by głosili oni "dobrą" dla niego i złą dla Tuska nowinę. Kompromitacja polskiej opozycji na całym globie.

Dobrze się wyraził o stosunku naszej prawicy do Rosji prezydent Wałęsa. Kazał on bowiem im popatrzeć na mapę świata, by zrozumieli, że szarpanie za wąsy niedźwiedzia stanowi wyjątkowe ryzyko, a nawet niebezpieczeństwo.
Jesteśmy generalnie na przegranej pozycji i dlatego nadarzającą się okazję do porozumienia po tragedii smoleńskiej, oraz przelanych w jej wyniku pod naszym adresem serdecznych uczuć i łez narodu rosyjskiego, nie wolno nam zmarnować.
Pamiętamy jakie straty ponieśliśmy, gdy w odwecie po oskarżeniach Rosji o ludobójstwo w Czeczenii, przez kilka lat nie mogliśmy sprzedać im nawet kawałka mięsa oraz innych towarów z naszych nadwyżek, które to wcześniej brali od nas jak świeże bułeczki. Mamy pretensje o gazociąg bałtycki, a przecież to ze względu na wzajemną nienawiść odmówiliśmy partycypacji w tym zakresie, ponosząc przez owe zgubne dla gospodarki decyzje olbrzymie koszty przy budowie inwestycji zastępczych w Świnoujściu.Wrogie usposobienie naszej prawicy do Rosji mści się na całości naszej gospodarki. Dzisiaj, gdy doszło do przyjaznej wizyty prezydenta Rosji Miedwiediewa z Małżonką, gdy słuchaliśmy swobodnych tekstów przemówień obu prezydentów bez żadnych uszczypliwości, bez niepotrzebnej asertywności i bez użycia prompterów, ale za to pełne wzajemnej empatii, można by pomyśleć, a nawet uwierzyć, że oto wracamy na ścieżkę normalności. Ścieżkę, którą podobnie jak tymi wydeptanymi między nami a Niemcami, Czechami, Słowacją czy Litwą przechodzą ludzie sobie przyjaźni, gardzący nienawiścią, zawiścią i wypominaniem sobie fobii historycznych..
....................................................................................................................................

Uśmiechnij się:

1.Żona budzi się rano i mówi do męża:
-Kochanie, śniłeś mi się.
-A jak?
-Wyjechałeś gdzieś daleko, daleko i słałeś do mnie tęskne listy.
A listonosz, który je donosił, był taki cudowny!.

2.Jak wygląda największy koszmar mężczyzny?
-Dom na kredyt, drzewo w doniczce i syn listonosza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE