TROCHĘ WIOSNY JESIENIĄ




Ani się obejrzeliśmy, a już poprzez otwarte okna do naszych mieszkań wpada powietrze odmienne niżeli jeszcze miesiąc temu. To czas przedjesienny. Słońce, które starało się przez całe lato wynagrodzić nam niedostatek ciepła w ostatnich wakacjach, zasłaniając się pierzastymi chmurkami, jeno z lekka jeszcze się uśmiecha. Zmniejsza swoją orbitę, by przyśpieszać nastanie nocy. Ptaki, które odchowały swoje maleństwa, już jakby zaniechały dalszych wabień partnerów, zachowując repertuar świergotu na przyszłą wiosnę i lato. Liście już całymi garściami spadają pod nogi parkowych spacerowiczów. No i deszcze, te deszcze niespokojne, o których śpiewali czołgiści głaszcząc psa. Niespokojne, bowiem niszczące. Są to opady w towarzystwie trąb powietrznych, zawieruch i gradobicia. Deszcze, które nie przynoszą rolnikom jakiejkolwiek korzyści, bo już po zbiorach, ale za to nieopisane wprost nieszczęścia, wyrażające się powodziami, obsunięciami domów mieszkalnych oraz innymi katastrofami budowlanymi. To słońce, które przyzwyczaiło nas do otwierania okien na oścież, a nawet uruchamiania od samego rana wentylatorów, teraz jakby szydziło z nas słowami: chcieliście to macie, zawsze było wam zimno, sądzę że ciepłoty wystarczy wam na kilka lat, a ponieważ malkontentom trudno jest dogodzić, przeto raz was porządnie podgrzeję, a innym razem was podtopię. Takie oto mamy to nasze słoneczko. Taki oto mamy przednówek prawdziwej jesieni. To tyle oczywiście o pogodzie, zgodnie z naszym umiarkowanym klimatem.


Nie wszystko jednak jest aż tak smutne i pozostaje w barwach jesiennych. Bo oto wzorem Cezarego Baryki w polityce paradoksalnie odczuwamy właśnie przedwiośnie. Jeszcze nie dostrzegamy pełnym wzrokiem, słuchem i dotykiem owego przedwiośnia, ale coś tam dochodzi do naszych uszu, choć jest wypowiadane szeptem. Po raz pierwszy usłyszałem w telewizji prawdę wypowiedzianą głośno, że ok. 200 tysięcy Polek rocznie poddaje się aborcji, gdy tymczasem Polakom głosi się idiotyczne dane, iż aborcji w Polsce dokonano 120, i to ze względu na ciążę z powodu gwałtu. Tak, 200 tysięcy, w tym ponad 150 tysięcy w gabinetach ginekologicznych za granicą. Czechy, Słowacja, Litwa, Niemcy, Irlandia, Anglia, a nawet Białoruś, to kraje które zarabiają na naszej polityczno-kościelnej głupocie. Na naszej hipokryzji i zaciemnieniu społecznym. Na naszych średniowiecznych wartościach chrześcijańskich, w skrócie WC. Prawie w każdym, nawet najmniejszym mieście w Polsce ginekolodzy potajemnie skrobią nieszczęśliwe kobiety, nie zapewniając przy tym należytego bezpieczeństwa zdrowia pacjentek. Zaczynamy o tym mówić głośno. Zaczynamy olewać powoli nakazy i zakazy towarzystwa w sutannach. Ludzie otwierają sobie oczy po prasowych doniesieniach o zdemoralizowaniu kleru. O ich pedofilii i upodobaniach gejowskich. O ich życiu ponad wszelki stan i obłudnych politycznych kazaniach. Rewizja więc ustawy antyaborcyjnej dojdzie do skutku i to w niezbyt odległym czasie, bez oglądania się na klątwy episkopatu, plucie Gowina Radziszewskiej i Piechy.



Dzisiaj też słyszę o tym, iż państwo musi poprawić kodeks karny w zakresie karania za posiadanie małej ilości narkotyków miękkich. Więzienia nam się zapychają, a tymczasem wzrasta nam ilość narkomanów.Mimo tak restrykcyjnej ustawy, narkomanów spotykamy już nie tylko w młodzieżowych klubach, na dyskotekach i grupach subkulturowych, ale nawet w szkołach podstawowych. Tylko patrzeć jak zaczną nam bełkotać i przewracać oczami przedszkolaki. W krajach zachodnich, szczególnie w grzesznej Holandii, ale i w Czechach, miękkie narkotyki są absolutnie dystrybuowane legalnie. Ciekawostką jest to, że akurat w tych krajach jest mniej narkomanów niżeli u nas. To tak jak z pornografią. Jeszcze niedawno konfiskowano nam na granicy wszystkie "świerszczyki". Dzisiaj leżą w każdym kiosku i nikogo to nie podnieca. Oczywiście ta Ustawa (narkotyki), też będzie niebawem poprawiona i wyjdzie nam to...... na zdrowie. Na zdrowie nam też wyjdzie poprawny ruch w sprawie publicznej telewizji i radia.



Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Dzięki "krzyżowemu festynowi", który od kilku miesięcy trwa pod pałacem prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu, nasz naród, a przynajmniej jego część młodsza przejrzała w końcu na oczy. Zauważyła bowiem, że nasz kraj ściśnięty pętami sznurów kaznodziejskich, nie jest w stanie działać konstytucyjnie. Rząd i parlament boi się dwu desek zbitych pod kątem prostym i nielegalnie postawionym w miejscu reprezentacyjnym stolicy. Boi się kilku babć i dziadków zawodzących pieśni częstochowskie. Tego towarzystwa boi się też prezydent Warszawy, a ostatnio nawet już niższe i wyższe duchowieństwo, które okazjonalnie "wierni" wyzwali od UBeków. To tak jak się Kościół angażuje w politykę, popierając Kaczyńskiego, a przy tym oskarżając o morderstwo premiera rządu. Bardzo dobrze się stało, że coraz więcej głosów, nie tylko płynących z ust młodej lewicy, domaga się prawdziwego rozwodu w małżeństwie państwa z Kościołem, jakim jest Polska. Powtórzę już kolejny raz. Trzeba zrewidować, a nawet zerwać konkordat, który kosztem całego naszego biednego społeczeństwa ubogaca Watykan i jego urzędników. Dość rozdawania za frico ziemi polskiej. Dość utrzymywania darmozjadów na stanowiskach kapelanów, którzy zawładnęli wszystkimi dziedzinami życia, w tym sportem i rodzajami sił zbrojnych. Trzeba wyprowadzić religię ze szkoły, oraz odważnie zgodnie z wyrokiem Trybunału w Strasburgu, pozdejmować krzyże i krzyżyki, którymi Kościół zaznacza swoje terytoria.... jak nasi ulubieńcy trawniki i drzewka.


Myślę, a nawet jestem przekonany, że mimo, iż jesień smutno spogląda nam w okna, to powiew wiosenny winniśmy odczuć z innej, a mianowicie lewej strony naszego społeczeństwa. I tak niech się stanie!.




Uśmiechnij się:


Bogdan uratował dziewczynę, która tonęła, a później się z nią ożenił.
-No i co?, jest szczęśliwy?
-Nie wiem, ale do wody się już nie zbliża.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE