CZY WSZYSCY POLACY O TYM WIEDZĄ?





Że, tylko księża katoliccy zatrudnieni na stanowiskach kapelanów w kościołach garnizonowych, dopóki nie osiągną wieku emerytalnego mogą spokojnie brać pensję z naszych podatków. Dla nich właśnie MON podtrzymuje funkcje tych kościołów mimo, iż już od dawna w okolicy nie ma wojska. Takich miast w Polsce jest ponad czterdzieści. Garnizony w nich przestały istnieć w wyniku reorganizacji armii i jej uzawodowiania. Nic to nie przeszkodziło umundurowanemu klerowi. Kościoły garnizonowe muszą dalej istnieć. Trzeba na nie
przyznawać z kasy miast i MON olbrzymie pieniądze z przeznaczeniem na konserwację i utrzymanie personelu kościelnego, a przede wszystkim na uposażenie kapelanów, najczęściej w wysokości pensji dowódcy jednostki, czyli kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Żyć nie umierać, bo roboty żadnej, a szmal leci z nieba, a raczej z resortu Klicha. Wniosek, by nie zamykać kościołów garnizonowych po likwidacji wojska, dopóki zatrudnieni tam kapelani nie osiągną wieku emerytalnego padł oczywiście z episkopatu, a ministerstwo obrony bez żadnego szemrania wyraziło zgodę. A niechby tylko spróbowali szemrać. Czy nie jest to jeszcze jeden dowód na to, że Polska jest państwem wyznaniowym. Oczywiście i to w 100 procentach. Bo, czy słyszeliście moi czytelnicy o przypadku, że nie został zlikwidowany w kraju jakikolwiek zakład, czy przedsiębiorstwo (obojętnie prywatne czy państwowe) dopóki wszyscy zatrudnieni tam pracownicy nie zechcą przejść na emeryturę, choćby tę wczesną. Jaja jak ...birety.


Czy wszyscy Polacy o tym wiedzą?, a gdzież tam. Większości to wisi kalafiorem lub spływa jak woda po kaczce. Chyba nawet tej kaczce. Nie wiedzą i wiedzieć nie chcą. Ponad połowa naszych współbraci miedzy Bugiem i Odrą w ciągu roku nie wzięło do ręki żadnej książki. Nie czytają praktycznie nic, może poza prasowymi brukowcami, oraz "Ich Dziennikiem" Rydzyka.. W telewizji dla nich istnieją jedynie bez ambicji seriale i serwowane na kilku kanałach msze. O takich przybytkach jak kino czy teatr w ogóle nie ma co wspominać. Ci, co tam docierają mają szansę oglądać tylko głupkowate filmidła zwane u nas komediami. Pan Zdzisław Pietrasik na łamach Polityki pisze, że w owych filmidłach grają pseudo gwiazdki, które sobą niczego nie prezentują. Sale kinowe zapełniają się po trosze właśnie wtedy, gdy owi widzowie pragną się pośmiać na takich dziełach jak np. "Och Karol 2", miast na filmach Kena Loacha, czy Woody Allena . Generalnie sprowadzamy mało ambitnych filmów. Brak pieniędzy. Te, jakimi dysponujemy wolimy wydać na kręcenie mizerii made in Poland. Zgadzam się z tym spostrzeżeniem. Ale czy wszyscy Polacy o tym wiedzą?. Może tak, ale w gruncie rzeczy im to wisi.


Od lat już nasza telewizja nastawiła się na propagandę, której celem jest obrzydzenie czasów PRL. Pominąwszy to, iż w ogóle ciężko przechodzi przez usta dziennikarzy i publicystów słowo, które by wyrażało 45 letni "łącznik" miedzy II i III RP, to na porządku dziennym widzimy obrazy zniewolenia narodu przez komunę. A to pokazują scenę dyżurną, gdzie na drzwiach robotnicy niosą "Janka Wisniewskiego", a to z poniżeniem zestawiają naszą "syrenkę" ze współczesnym "mercedesem", lub pralki "frania" z dzisiejszym wyposażeniem kuchni i łazienek, a także rosyjskiej produkcji telewizor kolorowy "rubin" zestawiają z aktualnie produkowaną plazmą. Sami się ośmieszacie, tylko nie zdajecie sobie z tego sprawy wy z bożej, a raczej partyjnej łaski pseudopublicyści. Bo akurat te i podobne wasze "zestawienia", mnie i innym moim myślącym rodakom dyndają kalafiorem.


Ostatnio ministerstwo infrastruktury ogłosiło stawki opłat, które będą obowiązywać na "rządowych" odcinkach autostrad. Jest to 20 gr. za jeden kilometr. Zatem jadąc autostradą A1 z Katowic do Gdańska via Częstochowa, Łódź, Toruń, za sam przejazd zapłacimy 200 polskich złotych nie licząc kosztów zużytego paliwa oraz amortyzacji pojazdu. I jakoś nikogo to nie razi. Dlatego, że mało kto o tym wie. A to po prostu skandal, bo za winietę 10 dniową np. w Czechach zapłacili byśmy jedynie 40 złotych. A przypomnijmy sobie, jaki hałas wywołany był przez ówczesnego opozycjonistę Tuska, gdy minister Pol przekonywał społeczeństwo, że winiety będą dla użytkowników autostrad bardzo korzystne. Tusk dla ośmieszenia lewicowego ministra nazywał go ironicznie "Winnietou". Dzisiaj ten sam Donald Tusk każe płacić kierowcom podążającym ze Śląska na Wybrzeże i spowrotem 400 złotych polskich. Pół najniższej emerytury. Czy wszyscy Polacy o tym wiedzą. Wielu z nas prawdopodobnie też to powiewa.


Temat skandalicznych zdarzeń w naszej ukochanej Najjaśniejszej jest szeroki jak Wisła po wylewach, ale w tym poście już nie będę ich poruszać, by nie spowodować mdłości w okolicy żołądka, tym bardziej, że z kuchni dochodzą apetyczne zapachy podczas przygotowań do sobotniego obiadku.

......................................................................................................................................................................


Uśmiechnij się:

Jedzie rolnik furmanką, zatrzymuje go przydrożna "panienka".
-Panie, może masz pan ochotę na numerek?
-Rolnik odmawia.
-Rolniku, a wy sex to w ogóle uprawiacie?
-Nie pani, my ino buraki

















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE