O JAKIE WARTOŚCI TU CHODZI DO DIABŁA.

Co to są, w rzeczy samej te wartości chrześcijańskie, zapytałem czytelników prasy lewicowej. Lewicowej, ponieważ dziennikarze innych mediów prasowych, zanim zechcieliby cokolwiek w tym temacie dywagować, musieliby być przygotowani na zwolnienie z dobrze płatnej roboty. Pytam, bo owe wartości są niejako uniwersalnym pojęciem i gdyby chodziło o przestrzeganie tylko dekalogu, to przecież każde prawo na świecie, niezależnie od wyznania, odnosi się do jego zapisów. Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa itd. Na każde przykazanie spisane ręką biblijnego Mojżesza, jest odnośny paragraf w kodeksie karnym. No więc po co umieszczać w ustawach sejmowych, konstytucyjnych, czy kłopotliwych dla państw demokratycznych konkordatach dodatkowe zapisy. Wydaje mi się, że pojęcie owych wartosci w zrozumieniu dosłownym jest złudne. Bo jakby nie patrzeć na to zjawisko, po doniesieniach prasowych o łamaniu prawa, a więc pośrednio dekalogu przez panów w czerni, trudno uwierzyć w to, że stanowi ów dekalog drogowskaz do wiecznego zbawienia. Media "niepodległe" klerowi codziennie donoszą o wszelakich przekrętach gospodarczych przez księży i biskupów. Czoła czytelników marszczą się z zażenowania, gdy dowiadują się o molestowaniach panienek i młodzieńców przez proboszczów, oraz kleryków w seminariach przez przełożonych . Nagminnym zjawiskiem jest pedofilia wśród duchowieństwa. Często te zjawiska występują blisko, wokół nas. W naszej diecezji a nawet w naszej parafii. Największy jednak skandal seksualny zaistniał po opublikowaniu raportu irlandzkiego, który ujawnia gehennę dzieci (najczęściej niepełnosprawnych) ze szkół katolickich. Bicie, gwałty zbiorowe a nawet ciche morderstwa w kilkutysięcznych przypadkach ujawnił bardzo odważny i bez wątpienia uczciwy biskup ku oburzeniu przełożonych oraz Watykanu.

Co zatem składa się na owe wartości chrześcijańskie, o które zabiega episkopat, a zapisy których lekką rączką zaklepuje ustawowo nasz kolejny już parlament. Ano, niewątpliwą wartość chrześcijańską, jakże wymierną i fizycznie namacalną stanowi roczne dofinansowanie Kościoła w kwocie ca 6 mld złotych z kieszeni podatnika. Do wartości należy zaliczyć pałace i zabytkowe wyremontowane na koszt państwa klasztory. Odbierane szkołom, ośrodkom zdrowia i ośrodkom kultury masowej budynki, które ponoć przed rozbiorami zarządzane były przez duchownych, a także tysiące hektarów ziemii, na której pracują za miskę zupy co biedniejsi parafianie, a na którą z kasy Unii Europejskiej kler otrzymuje miliony euro w ramach dopłat dla rolników.
To właśnie są wartości chrześcijańskie. Zatem nie oszukujmy się. Tylko o takie wartości tu chodzi.
I pozwólcie moi szanowni Czytelnicy że pozostanę z tym przekonaniem na zawsze.

Uśmiechnij się:
Mojżesz wraca z góry Synaj i mówi: Dostałem od Boga 100 przykazań, w związku z tym mam dla was dwie wiadomosci. Jedną dobrą, drugą złą. Dobra jest taka, że stargowałem do 10-ciu. A zła, że szóste zostało.

Komentarze

  1. JESTEM KAPŁANEM. NIKOMU NIE WYRZĄDZIŁEM KRZYWDY.SŁUŻĘ LUDZIOM I BOGU.ALE TAK NAPRAWDĘ MOCNO WSTYDZĘ SIĘ GDY CZYTAM DONIESIENIA PRASOWE O POTWORNOŚCIACH JAKIE SIĘ ZDARZAJA Z UDZIAŁEM KSIĘŻY, W TYM W IRLANDII ORAZ JESZCZE NIEDAWNO W STOSUNKU DO AFRYKAŃSKIEGO NARODU TUTSI.WYBRALEM TEN ZAWÓD I MAM NIESTETY WYRZUTY SUMIENIA ZA MOICH WSPÓŁPRACOWNIKÓW A NAWET PRZEŁOŻONYCH.DOBRZE ŻE POWOLI UJAWNIA SIĘ MIMO OPORÓW TE OHYDNE PRZYPADKI. ŻLE NATOMIAST Z TYM ŻYĆ NOSZĄC SUTANNĘ. A NAWIASEM MÓWIĄC ZAPIS O WARTOŚCIACH CHRZESCIJAŃSKICH MNIE OSOBIŚCIE NIE JEST POTRZEBNY. ANONIM Z WIELKOPOLSKI.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisze Pan o wartościach chrześcijańskich jako wymiernym majątku Kościoła. W pełni się z tym spostrzeżeniem zgadzam. Żadne z przykazań boskich nie jest przez księży przestrzegane. Ani te które pan wyliczył ani inne. Szczególnie przykazanie "nie kradnij". A co się wyrabia w Caritasie?. Tylko cząstka z zebranych przez np.SMS kwot trafia do potrzebujących np. po katastrofie wystawy gołębi w Katowicach. Reszta jest zawłaszczona. Tylko hieny żeruja na ludzkim nieszczęściu, okazuje się że nie tylko.W programie katolickiej naszej telewizji publicznej pani Jaworowicz nazwała Caritas świętą instytucją.Jeżeli tak wygląda świętość to upewniam się w swoich ateistycznych przekonaniach do końca. Kapłan z Wielkopolski pięknie pisze o swoim środowisku w komentarzu. Dla takich księży, chociażem nie katolik zachowuję duży szacunek.Pozdrawiam Pana, RW z Lubartowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam też wiele do powiedzenia w tej sprawie czyli dziwnych wartości, jak niektórzy nazywają je WC, i to jest bardzo pasowna nazwa), bo w gruncie rzeczy one nerytorycznie nic nie znaczą. Masz rację przyjacielu. jeżeli znaczą cokolwiek to chodzi tu o kasę i to dużą kasę oraz majątki nieruchome. Społeczeństwo zaś ma mydlone oczy duperelami wyrażanymi tymi dwoma słowami. Boję się że długo bedziemy czekac na inne prawdziwie humanistyczne wartosci.Benek R.Ostróda

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE