CZAS NA SOLIDNY AUDYT
Ochrona Kaczyńskiego przed narodem
Z moich obliczeń wynika, że piszę właśnie 1139 ty felieton na
moim blogu, choć nie wykluczam, że gdzieś po drodze liczby się poplątały i jest
to felieton zaledwie 1138, albo aż 1140 ty. W każdym razie wydawało by się iż
jest to ocean czasu, który przepłynął jak rwąca rzeka. 14 lat pisania
felietonów, a jakbym rok temu zaczął i wciąż stawiał pierwsze kroki w tym "twórczym" dziele. Widać to po mało doskonałych owocach mojej pracy. U zarania
początków, felietony pisałem zachowując cykliczność tygodniową. Później
okresowo rozpędzałem się do kilku w przeciągu tygodnia, by dzisiaj po całej
dekadzie z ogonkiem zmuszać się do tzw. przypadkowości. Coś musi mi się zaświecić w zwojach mózgowych, coś co podczas nocnego zasypiania
wyłazi jak bajkowe postaci, albo coś co w ciągu dnia utkwi mi między owymi
zwojami, a jest zrodzone w wyniku mojej pasji do wszelakiego czytelnictwa.
Dzisiaj jest naprawdę trudno znaleźć temat, który by mnie zainspirował do
epickiej roboty. No bo co to za przyjemność babrać się w śmietnisku PiS, albo
lustrować żałosną postać szefa tegoż śmietniska. W prawdzie Kaczyńskiego otacza
wiele równie żałosnych postaci i było by kogoś wybrać, ale unikam tego bo mam
słaby żołądek, który na słowo PiS reaguje z siłą odkrytej ropy w Karlinie. A do
tego gdy w głowie zaplącze się taki poseł jak Czarnecki i jego koleżanki
brukselskie: Mazurek, Kempa, Szydło Wiśniewska, etc., muszę się najpierw udać
do apteczki, a dopiero po jakimś czasie , gdy żołądek się uspokoi, lokować podobne typy na stronach mojego bloga, bo to
nienawistne krówska i wypasione stare byczysko. Kiedyś wydawało mi się, że
szkoda czasu i atłasu. Okazuje się, że Polska to kopalnia tematów, szkoda że aż
tak obrzydliwie śmierdzących. I to obojętnie gdzie by nos skierować. Większość
biskupów była mianowana przez Wojtyłę czyli JPII. 90% z nich to synowie
prostych chłopów. Kilku nawet przywdziało kapelusze kardynałów, dziś okazali
się zaprzańcami, kłamcami, oszustami, ba pedofilami też. Po prostu podłym
sortem, wg kategorii innego typa polskiej naści , serdecznie zaprzyjaźnionego z
nimi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że trudno mieć nadzieję na zmiany.
Towarzystwo to okopało się w każdej dziedzinie gospodarki i polityki i tkwi jak zardzewiała śruba, której żadna partia
opozycyjna nie odkręci, nawet przy panującej pandemii COVID 19. Na nic zdają
się manifestacje i marsze. To tylko okazja by dostać po oczach gazem lub po
plecach pałką drucianą. Ewentualnie zapewnić
sobie nocleg na dołku. No i teraz powiedzcie, czy warto babrać się w tym gnoju.
I to zaraz po spotkaniu z kimś zamieszkującym kulturalny kraj., Szwecję. Nie
warto.
PS: Panie red. Varga, przepraszam za wykorzystanie kilku
pańskich mądrych słów.
Komentarze
Prześlij komentarz