CZY MOŻNA SIĘ ŚMIAĆ?
Można, ale tylko do czasu. Najłatwiej można się śmiać z opowiadanych
dowcipów o prostych i durnowatych katabasach. Z dowcipów opowiadanych oczywiście
słuchaczom spoza kręgu dewocji, z wykształceniem pozwalającym na logiczną percepcję
w stosunku do otaczającej nas rzeczywistości. Oczywiście tylko do czasu gdy
słuchacz nie zapisze się do kaczej partii lub nie złoży papierów do seminarium
duchownego, a choćby nie zostanie ministrantem. A ten etap mają za sobą prawie
wszyscy mężowie stanu z tytułem ministra
w rządzie nad którym pieczę sprawują aniołowie z ul. Miodowej w Warszawie
pospołu z Jarosławem Kaczyńskim z ul. Nowogrodzkiej tudzież w stolicy, bo tym
co najwyżej można bez strachu opowiadać kawały z kręgu magla i bazaru,
najlepiej o dupie Maryny, byle tym imieniem nie posługiwała się jego małżonka
lub matka. Ponieważ tego rodzaju rozwarstwienia świadomości są mi obce, bo
charakter mam ukształtowany na prasie liberalno- lewicowej, tudzież takowej
literaturze. Łaknę wszystkiego co powoduje mój niewymuszony uśmiech, a
najlepiej rechot bez względu na miejsce aktualnego pobytu, choćby przykładowo na patriotycznym spędzie Dudy, a nawet, a może
w szczególności w świątyni katolickiej,
gdzie powodów do śmiechu znalazłbym najwięcej. Wystarczy na chwilę skupić się
na wygłaszanych homiliach (dawniej kazaniach). Przykładowo myślę tu o ks.
Małkowskim, ks. Oko, albo abp. Jędraszewskim, ale jest ich dużo więcej.
Niedługo zapewne idąc z duchem czasu zaczną wygłaszać nie tylko homilie, ale i oświadczenia
albo briefingi. Humor to mój żywioł aż do śmierci, a jeżeli bywam nieco
zachmurzony, to znaczy że popadam w zadumę nad ludzką głupotą. Dlatego chciałbym
aby podobny klimat otaczał moje łoże w chwili tzw. zejścia, by to łoże otoczone
być może wianuszkiem mi najbliższych, nie ziewało z nudów żałobnych. Bym oczywiście,
o ile jeszcze będę świadomy i zachowam
resztki siły mógł odpędzić skradającego się ku mnie jak szpieg Don Pedro z
krainy dreszczowców, katabasa z opłatkiem i obiecankami zbawiennymi. Uchowaj
mnie od tego panie Boże nieistniejący.
Tak oto po niniejszej „preambule” przechodzę do instalacji
kilku dowcipów tematycznych, aczkolwiek już pokrytych zmurszałą patyną.
- Pewien
młody proboszcz, w jednej z parafii w Chicago poskarżył się swojemu biskupowi,
że nie może sobie poradzić z wiernymi. Hałasują w kościele, rozmawiają ze sobą
głośno, w ogóle nie słuchają moich kazań. Ponadto dają bardzo skromne datki na
tacę, przez co parafia upada. -Mój drogi, też miałem podobny problem, ale sobie
poradziłem i ty zrób podobnie. Wymyśliłem treść kazania, które ich
zainteresowało. Powiedziałem tak: Drodzy
parafianie. Zakochałem się, tu zrobiłem krótka przerwę. Zrobiła się cisza, więc
kontynuowałem. Zakochałem się w kobiecie. W kobiecie z dzieckiem, a po kolejnej
przerwie mówię: a jej na imię Maryja. Od tej pory mój drogi, już mnie słuchają
z należytą uwagą. Podczas następnego nabożeństwa proboszcz powiada do wiernych:
Posłuchajcie tylko, powiem wam coś ciekawego; Nasz biskup się zakochał. Rozmowy
umilkły. Nasz biskup się zakochał w kobiecie, w kobiecie z dzieckiem, tu na
chwilę zamilkł. Ale jak ona ma na imię, to mi z głowy wyleciało.
-Z supermarketu wychodzi ksiądz i widzi siedzącą w kucki zabiedzoną
małą dziewczynkę. Zatroskany pyta: Dziewczynko, chcesz na pączka?. A jak to
jest na pączka proszę księdza?.
- W parku nowojorskim jakiś mężczyzna wygłasza mowę: Precz ze
złodziejami. Precz z zakłamaniem. Precz z obłudą, precz z pedofilią! Przechodząca
obok kobieta mówi do niego: Panie, panie, coś się pan tak uczepił tych księży?
-Według prawa kanonicznego, jaki stosunek seksualny jest
bardziej poprawny? Oralny czy analny?. Odpowiedź jest jedna: oczywiście że
analny bo bliżej krzyża.
-Pewien proboszcz z Nowego Jorku przychodzi do burdelu i pyta,
czy mógłby skorzystać z usług Murzynki. Dziś nam zachorowała, słyszy odpowiedź puf-mamy. Dobrze, przyjdę jutro rzekł ksiądz. Następnego dnia, okazuje się, że
Murzynka jeszcze pozostaje na chorobowym. Mamy piękne młode białe dziewczyny, niech
ksiądz nie marudzi. Ale ksiądz się upiera przy swoim, więc puf-mama go pyta
dlaczego tak uparcie stoi przy swojej decyzji. Bo widzi pani, zmarła mi wczoraj
gosposia. Chciałem sobie strzelić żałobnego numerka.
- Młody organista wychodzi rankiem z pokoju agencji
towarzyskiej i zauważa swojego proboszcza. Pochwalony księże dobrodzieju, a co
ksiądz tu robi?, pyta zdziwiony. A tam, za te parę złotych nie będę budził
gosposi.
-Księżulo nieszczęśliwie potrąca młodą kobietę na przejściu. Spanikowany
wysiada z samochodu, podbiega do poszkodowanej i pyta: Jest pani ranna?. Nie, całodobowa.
- Gdyby nie radio Maryja, człowiek nigdy by się nie
dowiedział ile pieniędzy potrzeba do życia w ubóstwie.
- Napis na szkolnej tablicy informacyjnej k. kaplicy; Jezus
cię kocha. Ktoś dopisał: A cała reszta ma cię w d*pie.
-Proboszcz oglądający TV woła gosposię: Walentowa, chodź
zobacz jakie oni w tej telewizji świństwa pokazują!- Niechże ksiądz dobrodziej
założy okulary, bo to przecież Fidel Castro je banana.
.
- Spieprzajcie! Woła chłopczyk do stada kaczek. Słyszy to
przechodzący katecheta i zwraca mu uwagę: Następnym razem chłopczyk już grzecznie
mówi: Idźcie stąd! -No i widzisz jak spie**alają.
- Ksiądz na Kurpiach wziął Jasia do odpowiedzi i pyta:
Powiedz Jasiu kiedy zmartwychwstał Jezus. To Jezus nie żyje? Wyraża zdziwienie
Jaś.- Ksiądz wzywa ojca do szkoły i opowiada mu o dziwnej odpowiedzi syna. –
Proszę księdza, mówi ojciec, my tu na tym zadupiu nawet nie wiedzieliśmy żeby chorował.
- Proszę księdza, myślę, że prowadzę dobre życie. Nie piję,
nie palę, nie biję żony ani dzieci, nie oglądam się za kobietami, o dziesiątej
idę spać. A ja myślę synu, że to się zmieni z chwilą gdy wyjdziesz z więzienia.
I to by było na tyle. Dobranoc Państwu. Dobrych snów. tonizar67@wp.pl
Co tu komentowac. Cała prawda, ale tez i kawały dobre bo soczyste. AA.
OdpowiedzUsuńText do myslenia dla wielu inteligentnych.
OdpowiedzUsuńDzisiaj mamy więcej powodów do rozpaczy i rzewnego płaczu nizeli do śmiechu. Niemniej rzeczywiście śmiech to zdrowie. W sytuacji tak słabej służby zdrowia to może jest to aktualnie jedynie dostępny lek, obok maślanki oczywiście.Pozdrawiam najserdeczniej. Lodzia
OdpowiedzUsuńRight here is the right site for everyone who wishes to
OdpowiedzUsuńunderstand this topic. You understand so much its
almost hard to argue with you (not that I really
would want to…HaHa). You definitely put a brand new spin on a subject which
has been written about for a long time. Excellent stuff,
just excellent!
The graphics in this video game are respectable overall.
OdpowiedzUsuń