CICHO JAK W KOŚCIELE
O ile zdanie „polskie obozy śmierci”
zostały poprawnie zrozumiane przez wszystkie strony świata, o tyle
udział Polaków w Holokauście już niestety nie, i o tym pisałem w
poprzednich postach. Rzecz w tym jaka była postawa Kościoła
katolickiego w odniesieniu do tragedii Żydów, polskich Żydów. Od
razu powiem: była obojętna, jeżeli nie aprobująca. Kościół się
wstydzi i jest to postawa być może słuszna. Począwszy od samego
papieża Piusa XII, który błogosławił esesmanów zalewających
Polskę i inne narody poprzez polskich hierarchów wygłaszających
peany na cześć Hitlera. Uratował on przed stryczkiem wielu
esesmanów dając im paszporty Watykanu umożliwiające ucieczkę do
Ameryki Południowej, chyba nie darmo. Kardynał Wyszyński pisał w
swoich katolickich gazetkach „cieszę się, że znalazł się ktoś
taki, kto z Żydami zrobi porządek raz na zawsze”. Nie tylko
Wyszyński, czołowy antysemita w stroju anielskim, promotor Wojtyły.
Było ich dużo więcej, ale też wielu prawdziwych księży
patriotów (nie mylić z bydłem ONR), oddało życie za brak
współpracy z okupantem, szczególnie w diecezji pelplińskiej, ale
też np. płockiej. Istnieje zapisanych dużo przypadków, gdzie
księża w konspiracji wydawali dzieciom żydowskim świadectwa
chrztu, jakoby to dzieci czysto polskie. Były klasztory, w których
udało się uratować życie młodym Żydom. Niestety więcej było
minusów względem plusów. Żydzi niezależnie do wieku byli
wydawani oprawcom Hitlera, albo nawet zabijani przez „niby
opiekunów polskich”, którzy nie widzieli korzyści ze swego
„miłosierdzia”. Czytałem na ten temat przejmujące wspomnienia
w książce pana Grabowskiego.
Temat Holokaustu będzie wałkowany
jeszcze długo na różne spojrzenia. Inaczej ze strony polskiej,
opakowany w liczne przykłady, gdzie Polacy rzeczywiście ratowali
rodziny żydowskie, jak rodzina Ulmów, która oddała własne życie
w rozrachunku okupacyjnym, co świat podziwia, oraz Yad Vashem.
Niestety zapach zbrodni jak smog nadal unosi się nad nacją Polaków
i nie szybko zniknie, dopóki rząd polski w zaproponowanej ustawie
nie przyzna, iż Polacy w jakimś procencie mają swój udział w
żydowskim Holokauście. Nie jesteśmy jedyni w świecie. Podobne
przypadki kolaboracji są głośno pokazywane w wielu innych
państwach okupowanych przez Niemcy hitlerowskie. Trzeba tylko mieć
odwagę, by przyznać się do prawdy, o której wie cały świat. A
Kościół?, no cóż. Wstyd i sromota. Głosił bowiem miłosierdzie
boskie, a wielokrotnie postępował wbrew głoszonym przykazaniom
boskim. Szczególnie na terenach wschodnich, gdzie księża
(najczęściej prawosławni) święcili oręż w postaci wideł i
toporów, przeznaczonych do zabijania Polaków i Żydów. Z Ukrainą
też mamy wiele do rozliczenia historycznego. Ale jak uciszyć Żydów
w USA, gdzie Żydzi stanowią siłę napędową gospodarki, kultury i
nauki, o to jest pytanie. W każdym razie w naszych kościołach
cisza jak makiem zasiał z wyjątkiem kilku duchownych, jak ksiądz
Adam Boniecki, ksiądz Wojciech Lemański, a nawet biskup Tadeusz
Pieronek o tym mówi. Są też księża o orientacji faszystowskiej, jak
były urzędnik Pana Boga Międlar, albo Kneblewski z Bydgoszczy, ale
akurat na nich każdy normalny umysłowo Polak może się tylko
wypiąć, naprężyć się i zagazować.
Link do posta:
http://www.newsweek.pl/wiedza/historia/pogrom-w-jedwabnem-i-inne-pogromy-zydow-lopata-sztacheta-kijem,artykuly,412940,1.html
Boję się nawet czytac panie torunczyku.Lodzia
OdpowiedzUsuńTo są bardzo trudne tematy, Toruńczyku. Tu nic nie jest czarno-białe. Marzy mi się, żeby zamiast rozmów dyplomatów albo "dyplomatów", mogli siąść na przeciwko siebie zwykli ludzie, z różnymi doświadczeniami i różnych narodowości, ze wszystkimi swoimi bólami i uprzedzeniami i wspólnie odpowiadali na pytanie: dlaczego? Tak zwyczajnie, po ludzku. Co naturalne, jesteśmy zapatrzeni w jedną ze stron: naszą. W mojej rodzinie nie usłyszałam złego słowa o Żydach. Ba, o antysemityzmie, że jest, dowiedziałam się przypadkiem z napisów na blokach jednego z miast środkowej Polski. Ale sytuacja na Śląsku była specyficzna: i Polacy i Żydzi mieli jednego, wspólnego wroga.
OdpowiedzUsuńI to pojawia się pierwsze "dlaczego?" akurat gdzie indziej Żydów nie nawidzono? Nie usprawiedliwiam szmalcowników i zwykłych łajdaków, ale jestem po prostu ciekawa genezy antysemityzmu.
Prokuratorski wkład w tej debacie jest zupełnie niepotrzebny. Dobrze by było, żeby się odbyła.
Nie wierzę, że moi rodacy są z gruntu źli. Tak, jak nie wierzę, że Żydzi są tacy. My się po prostu nie rozumiemy. Okopaliśmy się na swoich pozycjach, bo tak jest łatwiej. Biało-czarne obrazki nawet daltonista łyknie. A mnie się marzy akceptacja świata z pełną paletą barw.
No, tak, wiem, jestem naiwna. Szarabajka
Co tam Śląsk, co tam Wielkopolska, co tam Pomorze, a przecie to były tereny pruskie a Żydów tam nie przesladowano tak jak na Mazowszu i Podlasiu, Dlaczego?.Bo tu zamieszkiwała ta tłuszcza,biedota bez zadnej szkoły za wyjatkiem nauk religijnych.I tak jest do dzisiaj.Amadeo.
OdpowiedzUsuńSzybka Gotówka - https://redirect.qxa.pl/YxNh9 - Uzyskaj Szybką Pożyczkę
OdpowiedzUsuń