HOŁD


 
13 listopada 2015. Uroczystość desygnowania na stanowisko premiera rządu pani Beaty Szydło. W Pałacu Prezydenckim dokonał tego sam Andrzej Duda, gospodarz obiektu w otoczeniu gości tzn. władz partii PIS, marszałków Sejmu i Senatu, nowo wybranych szefów klubów parlamentarnych i innych osób bliskich sercu prezydenta wywodzących się z wiadomej partii. Ot, uroczystość standardowa jak zawsze w podobnych przypadkach, ale nie do końca. Bo oto okazało się, że podstawowym punktem było okazanie niebywałego w obyczajach polityki włazidupstwa w relacji prezydent państwa – szef partii z której wywodzi się onże. W obecności kamer TV oraz dziennikarzy prasowych prezydent Duda, zwący się przy każdej okazji prezydentem Rzeczypospolitej po kilku słowach gratulacyjnych skierowanych do nowej pani premier, uznał iż ważniejszym na uroczystości jest stojący w szeregu pan Jarosław, niżeli jakaś tam Szydło. Wyniósł on wielkość szefa partii Jarosława Kaczyńskiego pod sklepienie Pałacu. „Jest pan wielkim politykiem. Jest pan wielkim strategiem. Jest pan wielkim człowiekiem”. W tym momencie szukam argumentów, którymi Duda się podpierał i jakoś mi się nie nasuwają na myśl. Słowo wielki w każdym razie nie może się przebijać poprzez fizyczny wzrost Jarosława, bowiem na tym polu Kaczyński okazuje się niebywałym konusem. Jak to się powiada, metr pięć w kapeluszu, z tym, ze akurat pan Jarosław tego typu nakrycia głowy unika, zaś swój „genialny” czerep przykrywa tzw. naleśnikiem, czapką warszawiaka z Pragi, no może z Żoliborza. Czy Kaczyński jest wielkim politykiem, nie wiem, w każdym razie to nie Napoleon. Dla wielu może jest, ale również można by mu przypisać wyjątkową małość i nieudolność w polityce, bowiem przegrywał kolejne kilka wyborów zarówno parlamentarnych jak i innych, rwąc sobie z głowy ostatki uwłosienia, zaś niebywałą frustrację z poniesionych porażek wyrażał tym, że nie uznawał żadnych autorytetów ani w stosunku do wybranego prezydenta, ani do premiera. Słowa pan prezydent, pani premier nie przechodziły mu przez gardło, a wyniki wyborów uważał za sfałszowane. Czy zatem można nazwać takiego polityka wielkim?.
 

 

Absolutnie nie. To odruch skrzywdzonego dziecka w piaskownicy. Czy jest wielkim strategiem. Można by dyskutować, bowiem wygrać wybory za szóstym podejściem to żaden sukces strategiczny. Wygrał, ponieważ rządząca partia się zużyła i popełniła wiele kardynalnych błędów na linii kontaktów ze społeczeństwem. Skandale, które wydarzyły się w PO definitywnie pomogły Kaczyńskiemu w odniesieniu zwycięstwa, tym bardziej, że cały Kościół stał za nim murem. Z kolei w jego wielkości jako człowieka, trudno doszukać się, gestów sympatii, empatii, czy czegokolwiek z pogranicza humanizmu. Po prostu czuł, że jego osoba, podobnie jak Macierewicza, Ziobry i Kamińskiego mogą zniechęcić społeczeństwo do oddania głosów na PIS. Postanowił ukryć te twarze gdzieś po kątach, po to by po zwycięstwie wyciągnąć je jak króliki z kapelusza. Pod tym względem okazał się wyjątkowym strategiem, ale nie wielkim człowiekiem, bowiem upłynie trochę wody w Wiśle, gdy zepchnie ze stołka panią Beatę lokując tam swój genialny tyłek. Takie doświadczenia już ma. Na razie w gruncie rzeczy i tak rządzi samodzielnie. Sam, bez udziału desygnowanej na premiera Szydło powołuje ministrów, zarządza rekonstrukcję personalną Trybunału Konstytucyjnego i stara się zgodnie z zapowiedzią, z Warszawy zrobić Budapeszt. Sam przekona społeczeństwo, że w Smoleńsku był zamach na najwybitniejszego prezydenta Polski. Zastanawiam się nad czym innym. Mianowicie jak takie słowa padające z ust najwyższej głowy państwa można postrzegać w zestawieniu z szefem partii z której się właśnie wywodzi. Ileż tu wylanego w okolice odbytu smarowidła. Ileż poddaństwa i jednocześnie dziękczynienia. Prezydent
Rzeczypospolitej Andrzej Duda, namaszczony przez Jarosława, zasiadający w pierwszych ławach wszystkich nawiedzanych przezeń świątyń, łapacz opłatków, dekorator orderami sutann, niezłomny potomek i zwolennik apoteozy żołnierzy wyklętych, w czasie pełnienia obowiązków głowy państwa dla pana prezesa uczyni wszystko by mu każdy dzień upływał w chwale i dostatku królewskim. W końcu czuwać nad tym będą służby specjalne zarządzane przez Kamińskiego, Ziobrę i Macierewicza. A co na to wyborcy, którzy uwierzyli w to, że Duda to prawdziwy samodzielny mąż stanu, co na to wyborcy którzy poczuli się oszukani, co na to głowy innych państw, z którymi będzie się spotykał w Brukseli i na świecie, czy potraktują go poważnie, wątpię. Panie prezesie, Ojcze Dyrektorze, panie prezydencie, pani premier, panowie marszałkowie, generalicjo i wy pospolita hołoto. Mamy w końcu prawdziwie wolną, zarządzaną przez najlepszych synów Ojczyznę, pobłogosław Ją Panie.
 
PS: Tymczasem jak grom z jasnego nieba dotarla do nas informacja o tragicznym w skutkach ataku terrorystycznym w sercu Paryża. Setki poszkodowanych mieszkańców tego najpiękniejszego miasta Europy. Osobiście składam wszystkim którzy ucierpieli szczere kondolencje, bo Paryz i Francja są mi jakoś bliskie, mimo ze nie mam tam nikogo bliskiego.Smutny jest obraz dzisiejszej Europy, w której co jakis czas zabija sie ludzi tylko dlatego żeby zdobyc rozgłos i spowodować odwet za walkę z terrorem islamskim.Świat jednak nie może się dać zastraszyć i musi zrobić wszystko by zapanował pokój i bezpieczeństwo na ulicach i w obiektach masowych spotkań.Ach, puste słowa, nic więcej.

 

Komentarze

  1. Włazidupstwo to nasz narodowy sport, a najbardziej przejawia się wśród działaczy partyjnych liczących na laski prezesów. Stanowiska, dostęp do dóbr i układy. A w Pisie to już w ogóle to jest chorobą jak jaki tyfus. Od prezesa tyfusem się nie zarazisz bo to kryształowo czysty człowiek. Jego kot tez. Kaczyński zdaje sobie sprawę, ze kazdego z nich może połknąć bez surówki, a oni będą szczęśliwi z pobytu w jego kiszkach. Amadeo

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwykle mali ludzie wzrostem bywają genialni, niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu. Napoleon, Hitler, Stalin a teraz Kaczynski, chociaz trudno mu przypisywac geniusz. To tylko dyktatorek w swojej partii. Ma posłuch i to wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na temat JPP ( Jasnie Pacynka Prezydent,nie mylic z JPZ) mozna tylko powiedziec, ze w swoim wystapieniu dal wyraznie sygnal, o co wlasciwie biega. Nawalnica wazeliny, pewnie jeszcze w temperaturze pokojowej jest dowodem na zblizajaca sie nowa forme religii, tej kaczystowskiej, niosaca w zandrzu najordynarniejszy kult jednostki, jaki Polska poznala. Przytocze moze slowa mistrza Adama:

    Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
    I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
    Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
    Imion miłych ludowi lud pozapomina.
    Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
    Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.

    Masakra paryska...
    Gdy tak czytam niektore komentarze w necie, to rzuca mi sie w oczy, ze w obliczu tragedii w Paryzu, ich autorzy wcale niewiele roznia sie od tych zaslepionych fanatykow religijnych. Najchetniej by sie przytulili do blondyna z Norwegii, kreujac wrecz wypaczone wolanie o nowe wojny krzyzowe. Bez jakiejkolwiek zenady. Mam czasami swoisty refluks.
    Najciekawszym i godnym zauwazenia jest rowniez fakt, ze malo kogo ruszyla wiadomosc o zamachu na rosyjski samolot A321. Liczba ofiar 224. Ot powiadomiono, przyjeto do wiadomosci, pomimo iz byl to rowniez akt terrorystyczny tej samej zbrodniczej organizacji, ktora jest odpowiedzialna za smierc wielu ludzi w stolicy Francji.
    Zachodzi pytanie, dlaczego tak sie dzieje. Czyzby dzielono ofiary na dwie kategorie? Ja osobiscie pochylam glowe nad WSZYSTKIMI ofiarami terroryzmu. Czy ktos ma sie ochote przylaczyc?

    Spokojnej niedzieli zycze . Autorowi, komentatorom i czytelnikom

    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się przylączam, ja. To znaczy Duda, moja zonka Dudzina oraz nasze dziecko Dudziątko. A wy jak chcecie. Idziecie z nami czy też z tymi co niosą transparent Polska dla Polaków, Polacy dla Polski.Vive la Pologne.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni,mali ludzie". Brzmi jak memento, ale jakże realnie, szczególnie w Polsce.Ten nasz wielki strateg, polityk i człowiek w gruncie rzeczy to juz chylacy sie ku ziemii starzec, przedwcześnie skarłowaciały. On nie jest groźny, groźne są przez niego zrodzone i wciąż podburzane do walki hordy nietolerancyjnych i ksenofobicznych pisiorów.Widzę jak chodzi Kaczyński.Czyżby dotknął go cząstkowy paraliż?. Wskazuje na to wciąż podciągnięta lewa ręka.Życzę mu jak kazdemu zresztą zdrowia, w tym najbardziej zdrowia psychicznego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan prezio. Tylko go ubrać w sutannę i posłać po kolędzie.No może wystarczyć komeżka i dzwonki w ręku.Doczekaliśmy się pajaca a nie prezydenta państwa.HURRRRRA.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE