TROCHĘ GROCHU W TEJ KAPUŚCIE
Aby
utrzymać cykl (średnio trzydniowy) w napełnianiu mojego bloga
postami, to mimo braku dobrego tematu, muszę jednak cokolwiek
napisać, bo być może moi Czytelnicy wiedzeni moim
zdyscyplinowaniem zaglądają na stronę abrozara, a tu cisza jakby
to była doba przed wyborami. Fakt, byłoby o czym, ale przyznacie
mi Państwo rację, że wystarczy zajrzeć do prasy ogólnokrajowej
(tej dla umiejących czytać ze zrozumieniem), albo „otworzyć”
telewizor na stacji informacyjnej, by w minutę czasu naładować do
pełna te komórki mózgowe, które akurat są wolne. Dowiadujemy się
o wszystkim i o niczym. Niektóre wieści są pocieszające, inne zaś
nokautują, szczególnie z rana jeszcze przed śniadaniem, ale już
po wizycie w kabinie natryskowej. Jak seria z kałasznikowa pchają
się do naszych, jeszcze pełnych wody uszu informacje zwykle
podawane w formie sensacji. A to, że piłkarski klub Barcelona
stchórzył przed zapowiadanym meczem z Lechia Gdańsk i nie
przyjedzie mimo wyprzedanych czterdziestu tysięcy biletów wstępu.
Ponoć pierwszy trener Barcy zachorzał na nowotwór. U nas jak
wiadomo każdy klub piłkarski ma kilku trenerów a przynajmniej
asystentów, ale jak wiadomo Hiszpanie są oszczędni, mimo że
akurat barca należy do najbogatszych klubów świata. No cóż,
trudno, ja akurat nie wybierałem się na tenże mecz do jednej
bramki, ale wielu moich, szczególnie młodych rodaków i owszem.
Inne wiadomości to przede wszystkim wywiady naszych dziennikarzy,
którzy muszą odwalić rozmówki ze znanymi społeczeństwu
politykami. Ci akurat z wywieszonym ozorem biegają od stacji do
stacji ze swoją fizjonomią głosząc światu swoją przydatność
na zajmowanych stanowiskach, oraz „informują” premiera jak
załatać potężną wyrwę w finansach kraju, zwaną dziurą Jana
Vincenta Rostowskiego. Około dziesięć lat temu podobną dziurę
Bauca (90 mld) zasypywał Miller ze swoim rządem, co mu się udało
kosztem utraty popularności, bowiem uczynił to z równoczesnym
zubożeniem społeczeństwa. Dzisiaj ci niedosypiający politycy,
dyżurni paplacze w okienkach radia i telewizji wiedzą jak Vincent
powinien postąpić. Szczególnie wiedzą dużo ci z opozycyjnych
partii, którzy już przebierają nóżkami do sprawowania władzy,
chociaż ich propozycje są z gruntu utopijne i fałszywe. Fakt, nasz
rząd w sferze finansów narobił wiele błędów tym bardziej przy
byle jakiej kontroli ich wydatkowania. Za 5 letnich rządów Tuska
urodziło się setki, jeżeli nie tysiące milionerów. Ich status
prezentują bogate wille z basenami, samochody po kilkaset tysięcy
złotych a nawet samoloty o napędzie odrzutowym. Pod tym względem
dorównujemy bogatym Niemcom, Francuzom i Anglikom, ale za to
budujemy ( ledwo ledwo) autostrady droższe o 100 procent, jeździmy
rozpadającymi się wagonami po rdzawych liniach kolejowych z
szybkością samochodu „syrena” na czwartym biegu. Nie stać nas
od wielu lat na zbudowanie wałów przeciwpowodziowych, dlatego masa pieniędzy z tegoż dziurawego funduszu idzie na odszkodowania po coraz częstszych powodziach. Prawie 8 miliardów złotych, zgodnie z konkordatem trzeba oddać rocznie Kościołkowi katolickiemu. Prawie milion euro kosztuje nas utrzymanie panienki Suchockiej w Watykanie na groteskowym stanowisku ambasadora. Rząd by nie upaść na pysk wymyśla cudaczne propozycje choćby częściowego zatkania tej przepaści. A to zwiększy deficyt o 16 miliardów który jest obecnie bardzo niebezpieczny, a pozostałe 8 miliardów oszczędzi na administracji państwa. Ciekawe jak?, chyba zwalniając kilka tysięcy biurokratów. Przykładowo, pan minister spraw zagranicznych likwiduje ambasady i konsulaty w krajach azjatyckich, akurat tam gdzie gospodarka kwitnie, z których winniśmy brać przykład. Nie myśli natomiast ani na moment zlikwidować ambasadę w Watykanie, a akurat tam mają swoje przedstawicielstwa wyłącznie tak zacofane kraje jak Polska. Co nam może załatwić pani Suchocka?. No może postarać się o kolejną kosztowną wizytę papieską w Polsce, a może przyśle po tańszej cenie kilka wagonów medalików z „nowomianowanym” polskim świętym. Zresztą skandale wykrywane jak grzyby po deszczu wokół papieża Franciszka nie tylko w sferze bankowości, ale też rozpasania seksualnego ( w tym homo) mocno nadwyrężyły autorytet Stolicy Apostolskiej. Jest okazja by Suchocką ściągnąć do
Pleszewa, skąd pochodzi i w końcu wydać za mąż. Podobno po Suchockiej ambasadorem w Watykanie miał być bliski człowiek Tuska, minister Arabski, który tę posadę zaklepywał sobie z lobbystą telewizyjnym księdzem Sową. Krzywda Arabskiemu się nie stała. Wypoczywa bowiem w słonecznej Hiszpanii.
Gazety
wczorajsze (sobota) dostarczyły nam świeżych wieści na temat
przeszłości abp Hosera. A jego przeszłość to ponad
dwudziestoletni pobyt w Rwandzie na czele wielu polskich duchownych,
którzy przez kilka lat skłócali katolicką ludność Hutu z
innowiercami Tutsi przyczyniając się pośrednio do ludobójstwa, a
kiedy do niego doszło to poświęcali nawet budynki kościelne do
likwidacji fizycznej ukrywających się tam Tutsi. Dzieci szkolne
Tutsi nazywali robactwem i śmieciem, jak Hitler Żydów. Milion
zabitych to druga Treblinka. Zajadły antysemita abp Hoser nie wyprze
się swego „uczestnictwa” w masakrze, choćby tylko w formie
werbalnej. Księża tam działali przy milczącej postawie Watykanu.
Powiada on, że gdy rozpoczęła się masakra to wyjechał z Rwandy,
by powrócić po jej wygaśnięciu. A co zrobił by nie dopuścić do
tej masakry? Nic, schował się i zdaniem niektórych znawców
sytuacji powinien stanąć przed Trybunałem Haskim jak wielu księży
skazanych za podżeganie do mordów na wiele lat więzienia. Wszyscy
duchowni katoliccy, uczestnicy tej mordowni kobiet i dzieci uciekli
do Europy i zaszyli się w przeróżnych diecezjach. Być może w
Polsce też panie Hoser. Gó*no są warte pańskie kazania o
miłosierdziu i miłości bożej. Dla pana najważniejszym było i
jest wykluczenie kondomów z seksu oraz szukanie bruzd na twarzach
urodzonych przez in Vitro. Co tam trupy Afrykanów, tym bardziej
czarnej rasy. Wyjątkowy raj mają tacy ludzie w Polsce
ultrakatolickiej. Tu się bezpiecznie schowa pedofil w sukience
(ostatnio uciekł z Dominikany), jak i potencjalny zbrodniarz. Tu
konkordat ochrania go na podobieństwo poselskiego immunitetu przed
karą za pijaństwo za kierownicą, jak i za przekręty
gospodarczo-
finansowe. Wiele parafii utrzymuje takich cwaniaków
schowanych przed prawem. W ostateczności niezależnie od wieku
przenosi się gościa do domu emeryta. . Odwołanie do
Watykanu nic nie da, bowiem listy ze skargą na przełożonych
zwykle, a może nawet na pewno „giną” w sposób zaplanowany. Tak
było z abp Paetzem. Upłynęły lata zanim o jego nieokiełznanej
kochliwości dowiedział się papież, mimo usilnych starań
„poczty”.
Inne
dobre wiadomości, jakie do nas ostatnio dotarły, to pomoc polskich
specjalistów w wydobyciu ekskluzywnej Costa Concordi na wybrzeże
wyspy. Cóż, mamy trochę swoich zatopionych wraków, ale nie warto
się fatygować. Za Costę Włosi dobrze zapłacą i to jest geszeft.
Do dobrych wiadomości przyczynił się Jarosław Hampel, dzięki
któremu Polska zdobyła kolejny raz mistrza świata na żużlu. Z
kolei posłanka PIS Pawłowicz się odchudza, brawo. Ocalały z
masakry na wyspie Utoya Norweg polskiego pochodzenia nazwiskiem Pacoń
pokazał się w polskiej telewizji. To bardzo sympatyczny młody
polityk lewicy norweskiej. Aha, księżna ciągle nie rodzi mimo
oczekiwań prababci, której spieszno na urlop.
Fotki od góry:
1.Adekwatnie do tytułu posta.
2.Na polskim tronie.
3.Pięta. okruszek średniowiecza.
4.Kraj się rozwija.
5.Zatroskany papież Franciszek
Gdy FRANCISZEK ZAJRZY DO POLSKI TO pan Michalik nie będzie mógł już wywalić z roboty policjanta , który ośmielił się skontrolować jego świetlistość ? Słoneczko Podkarpacia ? dobry post. pozdrawiam.Ksero.
OdpowiedzUsuńOd wieków księża nauczeni są poddaństwa wiernych,życia w przepychu i tak łatwo nie odstąpią od przyzwyczajen.To tzw.wierni maja zyć w obóstwie,nie oni,biskupi książęta kościoła jak sami się nazwali.Przyjęli styl życia cesarzy rzymskich i bizantyjski przepych a ludek niech zdycha na chwałę bożą,z głodu ... rozwiń całośćoczywiście,bo tak było i w niektórych ogłupionych krajach jeszcze jest np w Polsce.
OdpowiedzUsuńZapomnial Pan Autor o wiekopomnym evencie podkarpackim open air: fajczenie atrap polskich wiosek ku pokrzepieniu serc.
OdpowiedzUsuńNa czyjej retoryce powstal ten pomysl, to nie wiem. Dla mnie jednak zdecydowanie poroniony. Mial byc bastion polskosci a wyszla reduta peknietej prezerwatywy. Ech.....
J.
Informacja owa, tzn.odtwarzanie zbrodni wołyńskiej przy pomocy atrap wiosek to jakoweś wielkie nieporozumnienie.Nie wiem kto dał pozwolenie na podobne wygłupy, ale w sytuacji gdy polsko-ukrainskie wzloty naszego pana prezydenta na rzecz wspólnego rachunku sumienia nie powiodły się tym bardziej to widowisko staje sie mało apetyczne.Takowym widowiskiem serc nie uspokoimy, wrecz przeciwnie, bo kto ma to ogladać, czyzby synowie i wnuki zamordowanych siekierami?.Pomyłuj boh pamyłuj.Pozdrawiam Panią J.
OdpowiedzUsuńMaryja powiedziala komus w objawieniu swoim ,ze jak ludzie beda grzeszni to napusci Jezusa a ten sie z ludzmi policzy . To nie zarty, policzy sie napewno.Ktos taki jak ja.
OdpowiedzUsuńSkoro Hosner jest czyzty jak łza....
OdpowiedzUsuńto po co za niego się modlić? Pytam retorycznie.
Przy cichej akceptacji panswtwa kosciół zawładnał nie tylko duszami narodu ale i jego zyciem codziennym.Trudno bedzie wyjść na ścieżke normalnosci demokratycznej poniewaz nasz przygłupi naród jest przekonany, że kosciół stworzy predzej czy póżniej dla niego dobrobyt.Wiadomo jednak, ze dobrobyt nalezy tylko do kleru, ale jak wytłumaczyc to narodowi skoro tylko czyta gazety kościelne bo czytanie innych jest grzechem.AA.
OdpowiedzUsuńNp. kolęda jest tylko w Polsce bo to polska tradycja ale nie katolicka, stała się katolicką tylko dlatego aby przykryć jej prawdziwe pochodzenie bo kościół nienawidzi i niszczy wszystko co jest związane z prawdziwymi tradycjami Słowian.Zniesmaczona
OdpowiedzUsuńA w Zamosciu w xxi wieku cud.Matka Boska (?) poruszyła oczami, a lud ma poruszyć kieszeniami.Co za ciemnota!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń