MIĘDZY JANOSIKIEM I ALI BABĄ
Ostatnimi czasy jakoś
nie chciało mi się zagłębiać w polityczne trzewia kraju, a
konkretnie w czeluście tej polityki, którą uprawiano w gmachu
parlamentu. Przypatrywałem się zmrużonymi oczyma postaci pana
premiera z politowaniem i miłosierdziem wreszcie, jako, że wydawało
mi się, że ktoś z jego otoczenia partyjnego ciągle podkłada mu
świnię. Wydawało mi się bowiem, że ten z krwi i kości (ponoć)
liberał, tylko przez jemu obce układy, dostał się w kleszcze
kościelne, bo jednak małżeński związek sakramentalny
zobowiązuje. Dlatego musi naprawdę robić dobrą minę do złej gry
i wić się jak piskorz w oczach przyjaciół w Brukseli. Tak,
wiadomo było, że nie ma łatwo, skoro we własnej partii ma aż
czterdziestu rozbójników na czele których stoi Ali Baba, czyli
cywilny biskup krakowski, Gowin. Było pewne, że żadna ustawa
pachnąca kwieciem demokratycznej nowoczesnej Europy, w naszym
rozmodlonym Sejmie nie przejdzie. Tak się więc stało. Na dodatek
naiwny Donald Tusk, aby pohamować ambicje przywódcze Gowina
mianował go ministrem od sprawiedliwości, sądząc że jego szajba
przestanie się rozpędzać. Jak mu to wyszło na zdrowie, wiemy.
Jeszcze trochę, a wzorem „prawej i sprawiedliwej” Anny Fotygi
skłóciłby nasz kraj ze wszystkimi sąsiadami. No udał się mu
członek rządu, który w publicznym wystąpieniu podczas debaty nad
ustawą o związkach partnerskich orzekł bez konsultacji z
przełożonym, iż żaden z trzech projektów przedłożonych przez
różne partie nie jest konstytucyjny. Ot, znalazł się amator
sędzia trybunału konstytucyjnego z dyplomem historyka. Jego
wystąpienie przekreśliło sens dalszych prac nad ustawą. Ponieważ
od dłuższego czasu historyk ów słyszał krzyk zarodków i
plemników, które nie pozwalały mu na zdrowy sen, przed kilkoma
dniami gdzieś podsłuchał ich tajemniczą skargę, że są masowo
wyprzedawane za ciężkie jak on sam pieniądze do Niemiec. Tam na
owych „stworzeniach” z duszą niewinną współcześni niemieccy
Mengele dokonują genetycznych doświadczeń dla wypracowania
prawdziwej, być może nordyckiej rasy nowych panów świata. Finałem
tej informacji był protest- burza naukowców zza Odry wyrażony w
prasie o masowych nakładach. Kilka dni wcześniej oburzaliśmy się
na ZDF (telewizja RFN), że w nakręconym w odcinkach filmie
pokazała, że Polacy obok esesmanów także się przykładali do
Holokaustu. Oj bardzo nas to zabolało. Może i słusznie, bo
przypadki zabijania Żydów przez AK się niestety zdarzały, chociaż
nie było to aż tak powszechne, o czym pisał chociażby m.in.
Gross. Niemcy, jak widać próbują się swoją zbrodnią podzielić,
po to by trauma ciążąca na ich narodzie nie była aż tak
dotkliwa, ale w końcu trudno obwiniać o Holokaust współczesnych
obywateli Niemiec. Jeszcze nie uścisnęliśmy sobie z nimi ręki na
zgodę (po proteście naszej ambasady), a już podsłuchiwacz szeptu
zarodków postarał się o nowe zgrzyty na osi Warszawa-Berlin. W tej
sytuacji premier po długich cierpieniach moralnych (jak Werter
Goethego), odwołał Gowina z fuchy ministerialnej. Sądziłem, że
po tych wszystkich wydarzeniach podczas prac sejmowych, tym razem na
wakujące stanowisko powoła kogoś, kto rozbije dotychczasowy klan
skrajnie prawicowej części Platformy. Tymczasem na pierwszej
konferencji z uśmiechem przedstawia nam pan Donald Gowina-bis, czyli
pana Marka Biernackiego, ministra z czasów AWS i rządów pięknego
Maryjana. Jeżeli pan premier jest może źle poinformowany, to tylko
przypomnę, że Biernacki podobnie jak Gowin głosował przeciw
ustawie o związkach partnerskich, za całkowitym zakazem aborcji,
wzorem skrajnego prawicowca Marka Jurka. Jak powiedział poseł
Armand Ryfiński z RP, Biernacki jest jednym z tych sadystów,
którzy chcieli zmusić kobiety do rodzenia dwugłowych, czy ciężko
chorych dzieci, które po urodzeniu będą wegetowały kilka miesięcy
lub lat jak rośliny. Tymczasem, jak opowiada polski lekarz dr
Janusz Rudziński, pracujący w klinice niemieckiej, zaledwie 50 km
od granicy, tylko w jego klinice rocznie Polki dokonują 1000 aborcji
. Tylko w tej jednej, jedynej klinice. Zjawisko nasiliło się po
wejściu Polski do UE. Od tamtej pory Polek przyjeżdżających jest
coraz więcej, a wiele z nich dopiero się dowiaduje że u nas w
Niemczech aborcja jest legalna. Same opowiadają, że jako katoliczki
są wierzące dopóki im to pasuje, a jak nie pasuje to robią to co
uważają za stosowne, .. a potem znów wierzą. Zatem potwierdza
się, że rocznie Polki tu w polskim podziemiu aborcyjnym jak i za
granicą pozbywają się łącznie ok. 200 000 ciąż. W roku 1998
Biernacki głosował za ratyfikacją naszej najdroższej
(pochłaniającej miliardy złotych rocznie) umowy międzynarodowej
zwanej Konkordatem, przy okazji zapewniając panience Suchockiej
dożywotni etat martwego (jak język łaciński) ambasadora
kosztującego nas kilka milionów polskich złotych rocznie. Zamienił
więc stryjek siekierkę na kijek. Wpadł Donald z deszczu pod rynnę.
Donald Tusk
zaabsorbowany atmosferą polityczną pod jego nosem, nawet nie
zauważa, że np. Macierewicz chce podpalić Polskę, bo judzi,
kłamie, dzieli ludzi na prawych patriotów i tę resztę. Nikt mu
nie zwraca uwagi, że prawda o katastrofie jest banalna i prosta,
chociaż nie przystoi, aby „największy prezydent wszech czasów”
mógł zginąć właśnie aż tak banalnie, a nie np. w bitwie o
wolność Gruzji. Dzień świra trwa i trwać będzie dalej panie
premierze, bo należałoby się domyślać, że dla „policmajstra”
w Tworkach brakuje miejsca. Dalej, premier nie zauważa, że Kościół
z naszych szkół czyni siedlisko guseł, zacofania i ciemnoty. Już
w najmłodszych klasach zakazuje się czytania Harry Pottera, a
jednocześnie wtłacza się do tych młodych główek wieści o
Sodomie i Gomorze, oraz pokazuje się wykrwawianie Chrystusa w filmie
Pasja. I to wszystko w tygodniu, gdy Sejm obraduje nad związkami
partnerskimi. Czy ktokolwiek myślący może zgodzić się z faktem,
iż kler się domaga, by ową wiedzą uczniowie wykazywali się na
maturze?. Trwałym akcentem edukacji jest przypominanie o tym, że już
niedługo, już za chwileczkę JPII zostanie świętym, bo cuda za
jego przyczyną się sypią jak piasek z Grzesiowego wora. Tak, jakby akurat
takie wiadomości załatwiły wszystkie problemy nie tylko dziatwy,
ale i całego narodu. Przypuszczam, że wielu co bardziej rezolutnym
uczniom, a szczególnie światłym rodzicom, dość często zbiera
się na obfite puszczenie pawia.
Nie ciekawie jest też
na odcinku naszej popadającej w coraz większe zadłużenie
gospodarki. Straszy się emerytów tym, że nie do końca życia mogą
się spodziewać należnych im groszy. Że wzorem Janosika rząd
będzie zabierał jednym by dawać po troszku drugim, tyle , że
Janosik łupił bogatych, a Tusk z Rostowskim odwrotnie. Ponieważ
nijak nie mogę uwierzyć w konsolidacje i zespolenie wszystkich
partii i partyjek lewicowych w jedną potężną nowoczesną
liberalną lewicę,, która by mogła objąć władzę i potrafiła
by znowelizować wszystkie zamierzenia regulujące stosunki państwo-
Kościół, doprowadzając do absolutnej świeckości kraj Polan, by
ta lewica zdołała wyprowadzić kraj z zbliżającej się całkowitej
zapaści, zamilknę i będę omijał ten temat jak zgniłe jajo, lub
wylewające się szambo. Bo dzisiaj ono się już wylewa. Szkoda
słów.
PS. Wszystkim moim Czytelniczkom z okazji 1 Maja, paryskim zwyczajem wręczam bukiecik konwalii, które ponoć przynoszą szczęście.
Ręka rękę, kruk krukowi... to tak jest kochany Polaku, a twoje raczki w nocniku.
OdpowiedzUsuńWitam autora,
OdpowiedzUsuńtrudno cokolwiek dodac, jako nic lepszego nie da sie napisac. Chociaz moze tylko tyle, jak dotad bylam przekonana, iz od nonsensow i bajdurzenia bredni, to dyzurnym jest pan Macierewicz, a tu i minster przeniesiony do stanu spoczynku lub skoku, jak kto woli, Gowin, jak najbardziej chetnie przejmuje paleczke. Ta cala sytuacja przedstawia w formie zapomnianej juz szopki noworocznej, jak zagubiona jest polska polityka. Biega po wyimaginowanym labiryncie zadyszana i totalnie bez orientacji. Az kiedys padnie w ktoryms zaulku, przyjmnie pozycje embrionalna i jak sie odnajdzie, to bedzie miala zarost dlugosci conajmniej metra. Czyzby gdy sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma?
Niech zyja siekierki i kijki! Najlepiej - polaczcie sie.
PS: Skladam serdeczne podziekowanie za konwalie. Mam nadzieje, ze z samego Placu Pigaulle. Fama niesie, ze tam wszystko najlepsze. ;)))
J.
Dwa słowa tytułem ad vocem. Dzięki za dobrą ocenę felietonu Pani Jolciu.Chciałem tylko dopowiedzieć, że "półrozumek" nazwiskiem Macierewicz swoim upartym ględzeniem o zamachu smolenskim buduje podwaliny pod ewentualne zwycięstwo wyborcze swojej partii. Ten drugi zaś czyli Gowin jest typem filozoficznie wykształconym i bardziej emocjonalnie zrównowazonym, a jego polityczne kroki w PO są podyktowane wyłącznie z nakazu religijnego i mają słuzyć dobru Koscioła.Dobro narodu ma tu miejsce drugorzędne.Pozdrawiam serdecznie i życzę pieknej pogody.
OdpowiedzUsuńA ja wam powiem, że Tuskowi własnie zalezy na tym aby mieć w partii podobnych konserwatystów prawicowych, bo inaczej wyborów by nie wygrał. Także są to dzialania dla oka (księdza Oka) tez.Pozdrawiam wszystkich AA.
OdpowiedzUsuńAd.autor
OdpowiedzUsuńCzy typ jest filozoficznie wyksztalcony wzglednie emocjonalnie zrownowazony nie odgrywa moim zdaniem roli. R.Chomejni tez byl.
Byc moze pan AA ma racje. Zgodnie z ta teza, to moze od razu posluzyc sie Terlikowskim? Dynamiczny, transparenty, z aparycja.... ;)
J.
Panowie Gowin i Biernacki oraz wasi przyboczni:zobaczcie jak żyje się świetnie w wciskaniu ciemnoty do głów jak państwo pomaga w propagowaniu zabobonów. Stworzyli sobie raj na ziemi a owieczkom po śmierci czemu oni nie czekają na ten raj po śmierci .Kler u nas żył i będzie żył świetnie dopóty społeczeństwo nie nabierze rozumu .Myślący Polak
OdpowiedzUsuńTo szambo juz się wylało i nikt tego nie posprząta mój panie.
OdpowiedzUsuń