CZUJĘ SIĘ NATRĘTNIE INFORMOWANY



Jako człowiek na zasłużonej emeryturze, w wysokości najniższej krajowej pensji dysponuję tzw. nieograniczonym czasem wolnym. Wydawało by się, ale akurat!. Ponieważ lubię być dobrze poinformowany, przeto nie wyobrażam sobie, by codziennie nie zakupić ulubionej prasy, a także od czasu do czasu nowości książkowych. Jestem dobrze poinformowany?. Tak by się wydawało, ale tak nie jest. Telewizyjne informacje podawane niby dla ludzi myślących, a jest ich niestety coraz mniej, (wina szkoły) satysfakcjonują swoje ambicje w wymiarze akuratnim, w końcu nie muszą znać twórczości Andy Warhola. Moje niestety nie bardzo. I tu wyłazi na wierzch megalomania, bo mam poważny niedosyt „światła”., a nieraz czuje się nawet nieco poniżony. Bo czy ja i moi myślący Rodacy są w stanie strawić temat Madzi wyrzuconej na śmietnik, wałkowany via Rutkowski przez równy miesiąc w różnych konfiguracjach śledczych?. Nie, nie można tego było smacznie przełknąć. Okazuje się że ta trutka dla myślących przestanie nam być dosypywana po ustaleniach, że był to wypadek. Madzię pochowano z udziałem tysiąca żałobników, a nie utulona w spóźnionym żalu matka trupiej bohaterki otrzymała ochronę, by sąsiedzi nie wybijali jej szyb. Stop, ucieszyłem się zmęczony tematem. Okazuje się że gówno prawda, jak powiadał ksiądz Tischner. Na pierwszych stronach internetu rzuca się w oczy tytuł wieści: Rodzice Madzi rozważają wyprowadzkę do innej miejscowości. Niech jadą w cholerę pomyślałem, będzie spokój. Okazuje się ,że nie . Bo oto czytam: Ojciec Madzi stara się o pracę. Bardzo ważna wiadomość, o ile dotychczas żył wzorem Ferdynanda Kiepskiego. Minął dzień i czytam dalsze wieści ze źródeł dobrze poinformowanych: nie ma pewności, czy śmierć małej Madzi nastąpiła w wyniku wypadku. No, pomyślałem, może ją w końcu zamkną na tyle szczelnie, że nie będę musiał przeżywać tych tortur informacyjnych. Ale nie, bo z kolei inny prokurator śledczy przychyla się do zeznań matki. Dnia następnego, jakże ważna wiadomość postawiła mnie z rana na nogi, bardziej niżeli mocna kawusia. Ojciec Madzi znalazł pracę!, Brawo. Jeden bezrobotny w kraju mniej. Tysięczna część procentu uszczupliła wskaźnik bezrobocia krajowego. Dzisiaj nic na temat rodziców Madzi nie przeczytałem. Ale też mój wzrok uciekał od informacji i analiz dotyczących katastrofy pod Szczekocinami. Tym tematem bowiem jestem po kilkunastu dniach od wypadku już przygwożdżony. Wypowiedzi prezydenta, premiera,ministrów resortowych, ratowników, strażaków, pielęgniarek i lekarzy, a także bardzo empatycznie podchodzących do ludzkich losów sąsiadów z miejsca tragedii wypełniły przez dziesięć dni całość czasu antenowego TVN24, oraz innych informacyjnych stacji TV i radia, a jak znam polskie media, to na tym nie koniec, bowiem owe tragizmy przeplatane są macierewiczowskim Smoleńskiem, oraz tragiczną sytuacją Moskwian, którzy non stop ponoć protestują przeciwko prezydenturze Putina, a ten jak zaczarowany wygrywa wybory jak chce w pierwszej turze. Pewno były fałszowane, powiadają polscy „przyjaciele” Moskali. Z drugiej jednak strony wygrana Władimirowicza była tak duża, że gdyby nawet odrzucić fałszywe głosy z urny to i tak by wysoko wygrał. Niby dobrze, bo nasz prezydent złożył mu gratulacje, ale nie do końca. Najbardziej polskich polityków na Kremlu zadowoliłby Chodorkowski. Te akurat informacje przyprawili nam solą przemysłową, która ponoć jest nie szkodliwa dla zdrowia i można ją jeść w każdych ilościach prosto z wora lub ulicy. Inne wiadomości z tego największego kraju świata, naszego sąsiada nie mieszczą się w „liturgii” polskiej telewizji. Tam nic się nie dzieje, tyle że od czasu do czasu temu umęczonemu ludowi zaśpiewają stare babcinki, które będą Rosję reprezentować na konkursie Eurowizji. Moja małżonka twierdzi, że mają murowane zwycięstwo w kieszeni. Pożyjom, uwidim. Powiedziałem liturgii, bowiem akurat dzisiaj gdy partia Palikota rozdmuchała sprawę złodziejstwa polskiego Kościoła katolickiego , gdy okazało się, że Komisja Majątkowa kradła na lewo i prawo ziemie i piękne państwowe obiekty dla Kościoła, które ten sprzedawano na pniu za miliony, gdy niezależna prasa podała stan kapitału kościelnego do publicznej wiadomości, wtedy zestrachana władza polska, za pośrednictwem zestrachanych mediów „ujawniła” dochody Kościoła. Niestety fałszywe, mocno fałszywe bo podane przez najbardziej zainteresowanych. Sfałszowane o blisko 70%. Bo czy ktoś w Polsce uwierzy w to, że ksiądz zarabia 800 złotych, a mimo to jeździ wypasioną limuzyną BMW i tapla swój brzuch w luksusach , a często i rozpuście mimo celibatu, jeżeli nie w pedofilii. Nikt w to nie uwierzy, ale informacje owe są wyprodukowane przez KAI, która lustruje każdą wieść TV wiadomości, zanim jest odczytana przez lektora. Po to Katolicka Agencja Informacyjna została zainstalowana w TV. Dodatkowo przecież przy TVP, tak jak przy każdej innej instytucji „wypoczywa”w ramach "pępowiny" za wielkie pieniądze ksiądz kapelan. Dziwię się jednak prywatnej telewizji rodziny Walterów, że znalazła etat dla ironicznego księdza Sowy, który pilnuje słowa „ewangelicznego” w wielu audycjach TVN, np. w „Drugim Śniadaniu Mistrzów”. Czuwa ten człowiek jak żołnierz na posterunku magazynu głowic jądrowych, by bronić kłamstw dot. majątków kościelnych oraz innych , dla prostego ludu tajemnych wieści, włącznie ze skandalami pedofilskimi. Zgodnie z Sowimi przykazaniami, przyklęcznie zachowują się wszyscy dziennikarze TVN. A pani Olejnik musiała być nawet wyprostowana przez FiM, chociaż z przeprosinami, bo tak nakazuje grzeczność. Kadzidło czuje się w czasie „Kropki nad i”, „Szkła Kontaktowego”, „Kawy na ławie”,”Faktów”, "Tak jest", oraz innych codziennych audycji. Dziennikarze mają nakazane, by ironizować, a nawet dezawuować wszystko to, co pachnie humanizmem, lewicowością, antyklerykalizmem czy też feminizmem. Dlatego by być w porządku ze swoim zapotrzebowaniem na wiedzę z pilotem w ręku przeglądam inne, niekoniecznie polskie stacje. Mniemam jednak, że węzły dyktatury kościelnej powoli zaczną się luzować, a może i wkrótce pękną. Tu i ówdzie słyszy się w tym temacie radosne sygnały, bo przecież Wszechmogący nie da się w nieskończoność ośmieszać czynami swoich urzędasów.

Komentarze

  1. Swietny tekst. Taki prosto z wkurzonego serce. Az sie usmiechnelam.

    A czego Pan Torunczyk oczekiwal? Przeciez obluda i koltunstwo jest ostatnio parytatywnym zachowaniem narodowym. Kazdy moment jest dobry, zeby oddac sie celebracji tragedii, lecz bron Boze nie wyciagnac z niej wnioskow. Najlepiej jeszcze przybrac to wszystko w tragikomiczne kostiumy sceniczne i spektakl odciagajacy od naprawde waznej rzeczywistosci gotowy. Scenariusz medialny, w rezyserii odpowiednich ugrupowan politycznych. No cud - malina. Czy nikt jeszcze nie zauwazyl, ze prawda w Polsce zaczela sie uzalezniac od pogladow politycznych?

    Nie wiem, czy juz w kraju ktokolwiek przeprowadzil badania statystyczne wsrod rodzin badz powiedzmy wsrod podstawowych komorek spolecznych, dotyczacych posiadania pozycji ksiazkowych na wlasnych polkach. Wylaczajac oczywiscie Biblie, katechizmy i 10-letnie wydania w twardej oprawie Rycerzykow Maryji, Gazety Polskiej badz Goscia niedzielnego.
    Jestem przekonana, ze posiadanie ponizej 50 pozycji ma sie wprost proporjconalnie do czestotliwosci uczestnictwa w pochodniowych marszach, spektaklach pogrzebowych roznego sortu jak i uduchowionych wypowiedzi w formie gazow, bynajmniej nie fiolkami pachnacymi.

    Co do twierdzenia malzonki, ze babinki maja szanse na wygranie Eurowizji,, to przyznaje jej calkowita racje. Nie z powodu babskiej solidarnosci, ale z powodu trzezwej, politycznej kalkulacji. Tak sobie mysle, ze w glosowaniu publicznosci, przezyjemy po raz pierwszy w historii ewenement: polska publika odda na nie sporo glosow. Nie szkodzi, ze reprezentuja nielubianego sasiada. Wazne, ze stanowia optyczne podobienstwo do 20% grupy polskiego etnicznego elektoratu. A to nadzwyczaj obliguje. ;)

    Pozdrawiam serdecznie

    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytułem "ad vocem" Pani Jolanto.Prawda jest uzależniona od poglądów politycznych tego kto ją głosi.Tak było prawie zawsze i nie jest to nowość. Dlatego Tischner umieścił wśród głoszonych prawd tę trzecią, co stało się już kanonem.Dziękuję za wyczerpujący wpis. Jest mi bardzo miło z trzech powodów: po pierwsze że umieszcza go osoba, którą z przyjemnością się czyta, po drugie, że forma wpisu jest bardzo tematycznie elegancka, a po trzecie, że czytelniczka jest zarazem moją znajomą z facebbku, co sobie poczytuję za zaszczyt.Powrócę na moment jeszcze do naszego rodzimego czytelnictwa. Otóż wiemy oboje, że 50% społeczeństwa w ciągu roku nie przeczytało żadnej książki.Świętem jest, gdy taki gość wykosztuje się na FAKT albo SUPER EXPRES demonstrując publicznie(wparku, pociągu, restauracji)zagłębianie się w treści tych piśmideł.Ale, na bezrybiu i rak ryba, więc cieszmy sie choćby z tego.Także możemy śmiało zaryzykować twierdzenie, że żyjemy w kraju półanalfabetów. Cóż kapitalizm, więc dla wielu z nas są inne wartości niżeli słowo pisane.Kłaniam się i pozdrawiam. T.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze słówko. Mój przyjaciel z Torunia, po przeczytaniu książki "Ojciec nie święty", wiedząc,że zapoznalem sie juz z jej treścią nazwał bohatera tej książki Kim Ir Senem polskich katoli.Bardzo trafnie, bardzo. T.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dołączam się do wypowiedzi czytelniczki J. Obłudę i kołtuństwo wyczuwa się nie tylko po wypowiedziach, ale też nosem.Kto dzisiaj kupuje książki?.chyba tylko 10 procent ludzi z szerokiej platformy społecznej, oczywiście poza naukowcami, którzy robią to z powodu zawodowego.A odnośnie zaprzaństwa w naszej telewizji, radiu i prasie to każdy wyczuje fałsz kto tylko troszkę myśli.Ja sądzę, że w sprawie pasienia księży pieniędzmy z naszych podatków nic sie nie zmieni, bo większość obecnego parlamentu (okołokościelnego) robi w pory gdy poruszany jest ten temat.Podobnie wygląda postawienie Kaczora i Zero przed TS.Platforma jak ta obłudna żle wyszkolona suczka boi sie dokuczyc PISowi, bo być może za jakiś czas Kaczyński nie tylko postawi Tuska i Pawlaka przed TS, ale też skaże sądownie na odsiadkę.Nie tylko chodzi o pieniądze dla kleru, ale np. debata o in Vitro i aborcji.Pozdrawiam i gratuluje dobrej wypowiedzi na blogu.Amadeo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Panie Amadeo, jest nadzieja na głasność jak powiadali onegdaj Rosjanie.Dziś obradowali biskupi w towarzystwie abp.Paetza nad plagą pedofilii wśród kleru.No i co ważne, obiecali zdzierać sutanny z winowajców. Ale jeszcze ważniejsze, że o płaceniu odszkodowań z kasy kościoła nie ma mowy i szluz.Takie ewangeliczne postanowienia. No passaran,newe, nikagda, nigdy.Niech płaci personalnie winowajca bardziej(goły niżeli Rydzyk), bo bez sutanny.Można sie usmiać.A odnośnie Tuska i Pawlaka też się zgadzam.Nic nie może się przykrego zdarzyć komukolwiek z dawnej rodzinki AWS-UW.Dzięki za wypowiedż-Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Biskupi obraduja? Cosik mam takie dziwne odczucie, ze przecie nie z wlasnej woli. Dyrektywy z Rzymu przyszly, wiec trzeba porozmawiac.
    A po co? Ot z bardzo prozaicznego powodu: zeby w koncu zamknac dyskusje. Bo o naprawie kosciola nie moze byc mowy.
    J.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ludzie ! Rodzice małej Madzi wrócili do Sosnowca.To jest news.Mozna oszaleć.Już oszalalem.Czekam na informację kiedy wyjadą na wakacje.Bobas.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE