CO NARÓD Z TEGO WSZYSTKIEGO MA?




Nic, czyli guzik z pętelką, powiedziałby ktoś grzeczny w wymowie, albo takiego wała, jakby powiedział ktoś bardzo asertywny podczas towarzyskiej konwersacji.
Polska wyrzuca z kasy ogromne fundusze na cele, które nie budują jej autorytetu w oczach nowoczesnego świata. Trudno już dzisiaj zliczyć kasę z naszego budżetu rozdawaną na prawo i lewo, najczęściej bez wiedzy szeroko pojętego społeczeństwa. Najczęściej czyni to w imię ideologii, ale też dla przypodobania się tym, którzy wciąż pozostają dla większości Wolaków zarządcami ich dusz. To oczywiście kler Kościoła katolickiego. Z kolei rządząca partia daje się naciągać niewyobrażalnie, jak dla zwykłego zjadacza chleba swoim koalicjantom, tylko dlatego by mieć większość sejmową i w ten sposób utrzymywać się przy władzy. Chodzi oczywiście o PSL, na które ładuje corocznie miliardy złotych dopłat do KRUS (w tym roku aż 16 miliardów złotych). Za tę kwotę ładowaną na potencjalnie najbogatszą partię w kraju rząd kupuje sobie przewagę sejmową. PSL to cwaniacy polityczni, co to potrafią się przypodobać na lewo i na prawo. Trzymający się klamki kościelnej, jak trzeba potrafią pokazywać twarze europejczyków. Przed wyborami, by zabezpieczyć sobie dalsze dobre koryto uśmiechają się m. in. obliczem Kłopotka do wszystkich partii, mających szanse potencjalnego zwycięstwa. Dzisiaj współrządzą z Platformą Obywatelską, ale już dyskretnie robią dobre miny się do partii Kaczyńskiego. Są przekonani, że gdyby PiS wybory wygrał to oni mają zapewnione stanowiska w rządzie. Ta partia nadaje się na koalicjanta z każdym ugrupowaniem, jest uniwersalna jak scyzoryk szwajcarski. Bo są to chłopki... ale roztropki. Dla nich żadna ideologia nie jest świętością. Świętością są stanowiska i pieniądze. A więc naszym, co by nie mówić kosztem biednych obywateli wygrywająca wybory partia poprzez przekupstwo załatwia sobie co najmniej czteroletnie pełne koryto. Drugim, jakże urągającym logice wydatkiem z budżetu państwa (a więc z naszych pieniędzy) jest kupowanie sobie przychylności Kościoła, który poprzez sterowanie wiernymi napędza ich do głosowania na swoich dobroczyńców. Siedem miliardów złotych z corocznego budżetu odprowadzamy do Episkopatu. To są pieniądze jakie otrzymuje Kościół poza tacą, opłatami za usługi sakramentalne, ubezpieczeniem księży, oraz co wywołało już społeczny gniew rozdawnictwem ziemi, lasów i obiektów budowlanych wielomiliardowej wartości. No ale skoro chce się być u władzy to trzeba płacić, tym bardziej, że akurat w budżecie zostaje jeszcze na tyle grosza, że można się nim dobrze pocieszyć w ramach pełnionych funkcji państwowych. A naród tu ma do powiedzenia tyle co kot napłakał. To, że nie wykonano planu budowy autostrad to nieważne. Winę się zwali na Chińczyków, którzy odmówili dalszej współpracy. A to, że zabrakło pieniędzy na ową budowę, to o tym się milczy. Ale co tam, najważniejsze, że Chińczycy wykonali najgorszą robotę, czyli pobudowali wiadukty i osuszyli grunty pod asfalt. Sam asfalt już jakoś położy minister Grabarczyk. Nie, tego też nie zrobi przed Euro2012. Bo ten bardzo nieudolny oraz niewydajny urzędnik potrafi jeno spartolić każdą robotę. Więc niech lepiej się nie bierze za cokolwiek, bo zostawi po sobie ruiny stoczniowe oraz nędzę PKP.
Pisałem już kilkakrotnie o naszym oddziaływaniu ideologicznym na sąsiednie państwa, uznawane przez naszych polityków i dziennikarzy za państwa reżimowe, albo wręcz totalitarne. Kilka lat temu ładowaliśmy ogromne pieniądze na opozycję polityczną wobec rządzących na Ukrainie. Słaliśmy pieniądze osłabiając nasz budżet, byle tylko wyborów nie wygrał Janukowicz, chyba najbardziej popularny wśród Ukraińców polityk. Zachciało nam się władzy Juszczenki (ponoć mocno skrzywdzonego na twarzy przez aktualnie rządzących z Kuczmą w tle).By pucz zwany pomarańczową rewolucją przeciwko Janukowiczowi był zwycięski, na placu kijowskim Ukraińców podburzali prawie wszyscy najważniejsi w Polsce.. Był tam Kaczyński i Krzaklewski. Był Miller i Buzek. Był Wałęsa i Kwaśniewski. Jakże cieszyliśmy się ze zwycięstwa w powtórnych wyborach Juszczenki. Jakby był on naszym wspólnym najbliższym krewnym. Tyle tylko, że ten „najbliższy nam krewny” zaraz po objęciu władzy uznał pogrobowców UPA, czyli morderców Polaków za najbardziej zasłużonych dla Ukrainy, a samego przywódcę Banderę nazwał bohaterem narodowym. Wszystkim tym zbrodniarzom przyznał odznaczenia i specjalne emerytury. Gdy to się stało, nasi politycy jakby nabrali wody w usta. Zamurowało ich ze wstydu. Najbardziej jednak wstydzą się dzisiejszych spotkań z prezydentem Janukowiczem, którego odżegnywali od czci i wiary, a który kolejne wybory wygrał w tri miga. Tak to jest z tymi naszymi politykami, oraz im usłużnymi mediami. Myślałem wówczas, że sprawa ukraińska będzie nauczką dla polskich mesjaszy i propagatorów wolności na świecie. Okazuje się, że niestety ta choroba jest bardziej zaawansowana, niżeli można było się spodziewać. Przykładem naszej polskiej troski pozostaje aktualnie Białoruś. Do niedawna polską rację stanu (chodzi o tzw. mniejszość narodową) reprezentowała na białoruskim obszarze niejaka Angelika Borys, która wykorzystując naiwność polskich władz korzystała z polskiego budżetu w milionowych kwotach. Pod przykrywką racji stanu, jako przywódczyni tej garstki Polaków ( bo większość należała do innego, legalnego ugrupowania) starała się przypodobać naszym politycznym celebrytom, by jak najwięcej skorzystać z naiwności naszych władz. Pisałem o tym przed rokiem. Mój artykuł wydrukował tygodnik NIE w maju ubiegłego roku. Szybko jakoś tak, po cichutku Polacy zamieszkujący Białoruś pozbawili tę ulubienicę polskich salonów władzy. Dzisiaj tam nie ma większych zaognień w sensie politycznym, poza ściganiem Poczobuta, opozycjonisty w stosunku do władzy. Wiadomo jednak, że na Białorusi panuje prawdziwy reżim Łukaszenki. Nikt temu nie przeczy. No, ale skoro naród go wybiera, to co nam do tego?. Właśnie, co nam do tego. Okazuje się, że nasz mesjanizm nie wygasa, a skoro mówimy o ogromnych wydatkach z budżetu, to należy też odezwać się w sprawie wciąż „żywej” propagandy na rzecz obalenia prezydenta Białorusi. Dlatego też po „abdykacji” pani Angeliki Borys stworzyliśmy TV Biełsat, która 24 godziny na dobę wciska Białorusinom do głów zasady demokracji, przedkładając za wzór demokrację społeczeństwa nad Wisłą . Naiwne to jak zakochane dziewczęcie. A żeby państwo mieli obraz, że nie odbywa to się ot tak o suchym propagandowym pysku, to powiem, że utrzymanie tejże „Wolnej Europy” dla Białorusi kosztuje nas rocznie ponad 20 milionów złotych. 16 milionów z naszych podatków daje Sikorski z MSZ, zaś 4 miliony płaci TVP. Ta sama TVP, co to chce wymusić na narodzie płacenie abonamentu, a która swoim pupilom od propagandy i wątpliwej jakości rozrywki płaci po 100 tysięcy złotych pensji, zaś zmieniający się tam jak rękawiczki różni dyrektorzy i prezesi otrzymują odprawy po kilka milionów złotych. Koniec, dość bo zwymiotuję. Na razie nasi rządzący piastujący z dumą prezydencję w Radzie UE głoszą ,że postarają się o porządny budżet dla Polski z brukselskiej kasy na lata 2014-20. Ciekawe, czy Unia wie do końca na co Polska wydaje wspólne europejskie pieniądze. Czy urzędnicy w parlamencie europejskim mają pojęcie, ile euro idzie dla Kościoła katolickiego w Polsce, który był zawsze przeciwko integracji. Który to ostatnio językiem Rydzyka popisał się niedawno w PE. Obawiam się, że niestety nie mają o tym pojęcia. Nie mają wiedzy o tym, że przyznane pieniądze na konserwację zabytków, w gruncie rzeczy idą na budowę nowych świątyń, patrz ŚOB Glempa. Tajemnicą dla kierownictwa UE, jest też to, że większość przyznanych dotacji nie spełnia faktycznie wymogów zapisanych w tej materii .Przykładem jest np. doposażenie policji, która miast dbać o bezpieczeństwo obywateli chadza na pielgrzymki oraz zabezpiecza procesje bożocielne. Podobnie ma się sprawa szkolnictwa, gdzie poziom wiedzy naszej młodzieży jest adekwatny do wykładów z religii, co się odbiło m.in. na maturach w bieżącym roku i gdyby nie było prywatnych płatnych uczelni większość z nich nie dostałaby się na żadne studia. Nie widać ani jednego polskiego wynalazku, który by był świadectwem polskiej nauki. Nas w UE reprezentują truskawki i ogórki. Te same ogórki, których nie chcą brać od nas Rosjanie pod pretekstem ich zatrucia. Wiemy jednak, co jest ku temu przyczyną. Odpowiedź prosta jak drut. Przyjrzyjcie się Kaczyńskiemu. I tak dalej, i tak dalej. „Polska to jednak bardzo dziwna kraj”, jak powiadał Zulu Gula, dzisiaj poseł partii rządzącej. Zgadzam się.



Uśmiechnij się:


Na arenę cyrkową wychodzi pies, który umie liczyć.
-Piesku, ile jest dwa razy dwa?
-Hau, hau, hau, hau.
-A ile jest dwa razy trzy?
-Hau, hau, hau, hau, hau, hau.
Piesek schodzi z areny, gdy nagle jeden z widzów wstaje i krzyczy:
-Ej, piesku, ile jest 388 248 razy 185?
-Tyle to sobie sam zaszczekaj!.

Komentarze

  1. A co tam, jesteśmy bogaci.Jesteśmy gotowi pomagać finansowo Grecji.Paranoja.L.Tesin.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE