POLSKI GWIAZDOZBIÓR

 Kadr z POKŁOSIA

Patrzę w niebo, gwiazd szukam, że posłużę się słowami wieszcza Adama. Niestety, między szarymi jesiennymi chmurami znajduję jeno tandetę, którą nasze, w rzeczy samej w większości proste społeczeństwo zalicza do megagwiazd, a nawet skarbów narodowych. Jakaś Frytka czy inna Doda, która wniosła do skarbnicy narodowej kultury swoje wypielęgnowane pośladki. No, może jeszcze kilka innych pseudogwiazdeczek, których widok spowodował początki jaskry mojego wzroku, bo zapomniałem użyć przyciemnionego szkła. A jakich to ja gwiazd szukam zaiste?, zadaję sobie retoryczne pytanie. Przecież co kilka dni prawdziwe gwiazdy spadają bezpowrotnie z niebieskiego firmamentu . Odeszli raz na zawsze na przestrzeni tzw. wolnej Polski dobrzy, podziwiani aktorzy, jak Szczepkowski, Czechowicz, Rudzki, Wichniarz, Opaliński, Łomnicki, Pawlik, Maklakiewicz, Wilhelmi, Niemczyk, a ostatnio pogardzany przez PiS Stanisław Mikulski, oraz wielu innych, których moja pamięć nie potrafi w tej chwili odszukać. Celowo przytaczam męskie postaci, bowiem gwiazdom płci żeńskiej udaje się dłużej pozostawać na tym łez padole. Czytam i oczom nie wierzę, że pani Danuta Szaflarska, moja ulubienica skończyła 99 lat. 99 lat i gra, bo przecież dosłownie niedawno zagrała w „Żółtym Szaliku”, a także w „Pokłosiu”, tak mocno krytykowanym filmie przez polską prawicę i Kościół, ponieważ film obnaża „tajemnicę” zbrodni dokonywanych na Żydach przez Polaków w czasie holokaustu. Tajemnicę, pokazywaną „bezczelnie” nawet przez kino niemieckie.Nie ma gwiazd, przeto nie ma też dobrych filmów. Filmów godnych prezentacji na światowych festiwalach. Nawet gdy jakowyś film wysyłamy na konkurs, nie kwalifikuje się on do nominacji, nie mówiąc już o nagrodach czy chociażby wyróżnieniach. Nawet hit Wajdy "Katyń"potraktowano z przymrużeniem oka, jako dzieło polityczne, na zamówienie wiadomo kogo. Tak mówią krytycy. Ostatnio światełkiem w tunelu polskiej kinematografii okazały się filmy „Obywatel” i „Bogowie”. Rzeczywiście jasne to światełko, bo filmy przyciągają widza. Wymierają dobrzy aktorzy, wymierają też dobrzy reżyserzy. Na szczęście młodzież „filmowa” dorasta. Realna nadzieja w Smarzowskim, Kolskim, Vedze, oraz dobrych bez wątpienia aktorach: Gajosie, Treli, Dziędzielu, Wieckiewiczu, obu Szturach i chociażby Dorocińskim.
A filmy, no cóż, jak dotychczas stać nas było co najwyżej na takie produkcje jak „Psy” czy „Pod Modrym Aniołem” propagujące obrzydliwe zachowania zdeprawowanych policjantów, albo pisarzy alkoholików. Dla bohaterów takich dzieł wystarczy do prowadzenia konwersacji znajomość pięciu wyrazów zaczynających się na d. p. lub ch. Wychodzę więc z kina z wielkim autentycznym obrzydzeniem, mimo, że zaliczam się do względnie zdemoralizowanych osobników rodzaju ludzkiego. Nie pokazujemy z powodów politycznych filmów rosyjskich, a przecież jak donosi prasa niezależna, kino rosyjskie osiąga światowe sukcesy. Kto zna nazwiska takich reżyserów jak Konczałowski, Sadiłowa, Smirnow, albo Zwiagincew, twórca nagradzanego w świecie „Lewiatana”, ale niech nas ręka broni przed czymkolwiek z Rosji.

Gdzie te czasy, gdy w kinach prezentowano filmy dla tzw. grup dyskusyjnych. Gdzie te czasy, gdy młodzież szkolna (licealna) jeden raz w miesiącu szła do domów kultury na prezentację dobrej, przeważnie poważnej muzyki w ramach tzw. artosów, o czy pisałem przed pięciu laty. Kto wtedy z nich myślał o łatwym sposobie zdobywania świecidełek poprzez prostytułowanie się wzorem „Galerianek”. To było nie do pomyślenia. Dzisiejsza młodzież chłonie muzykę z sektora chłamu, gdzie cały utwór składa się z jednej zwrotki, naszpikowanej wyrazami, których przytaczał nie będę, bo jest mi zwyczajnie wstyd. Czy to się zmieni? Nie!. Nie, bo na kulturę brak pieniędzy. Pieniądze w pierwszym rzędzie, poza dobrym uposażeniem decydentów należy wydawać na bardziej potrzebne dzisiejszej Polsce instytucje. A więc na IPN i CBA, Kościół katolicko-ginekologiczny, wątpliwe w prawie ubezpieczenia dla rolników (bo się koalicja rozpieprzy), wojny ku zadowoleniu Amerykanów, oraz wiele innych instrumentów zapewniających stabilność władzy rządzącym. Dobrze, że w pakiecie telewizji kablowej mamy kanał Kultura. Kanał, który nie zawsze ze smakiem (bo pozostaje jednak w zarządzie TVP), to jednak od czasu do czasu pokazuje dobre filmy i sztuki teatralne z tamtych "podłych" lat. Niestety, większość społeczeństwa III Rzeczypospolitej Pomrocznej musi się zadowolić telewizją publiczną, a więc m.in. Cejrowskim, Terlikowskim, Ziemkiewiczem, Semką, braćmi Karnowskimi i dziełami Zanussiego. I to jest właśnie powód do wielkiego polskiego wstydu, wstydu spowodowanego brakiem prawdziwej, uczciwie propagowanej kultury filmowej. O teatrze w nowoczesnej formie nawet nie wspomnę. Wystarczy że w tekście wystawianej sztuki znajdzie się choćby namiastka krytyki Kościoła lub katolicyzmu, a już pod świątyniami prawdziwej kultury, czyli gmachami teatralnymi zbierają się ci, których uczucia religijne doznały bolesnego uszczerbku. To by było na tyle. Jedźmy, nikt nie woła.


Komentarze

  1. Film Pokłosie jest znakomity,widziałam w tv, jest wstrząsający, żałuję że nie obejrzałam w kinie. jest nie do zapomnienia, powinien być obowiązkowo pokazywany w szkołach, żeby nowe pokolenia nabrały świadomości.
    Wkurza mnie nagonka na Maćka Stuhra, podoba mi się to, co on sam mówi w obronie filmu i swoim w nim udziale.Tyle lat a chłopak nadal cierpi.Lodzia

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam sie co do joty, ale pochwalił bym jeszcze Pawła Pawlikowskiego za "Idę" To naprawdę świetny film.pozdrawiam.Axel/rose

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie są Rzeczypospolite jakie jej młodziezy chowanie mili panstwo.Stara prawda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Torunczyku, nie ma co się patrzeć w niebo na gwiazdy, bo nasze gwiazdy są bardzo przyziemne, oczywiscie poza kilkoma gwiazdkami prawdziwymi takimi jak np.Gajos czy Więckiewicz nie mówiąc juz o staruszce pani Szaflarskiej.O ile się zastanowić to w gruncie rzeczy nie byłoby tak żle gdyby państwo bardziej sponsorowało kulturę, ale wiemy jak jest i na co ida pieniądze.Często sie pan w tym temacie wypowiada.Pokłosie obejrzalem dwa razy i trzeci raz w telewizji. Bardzo się z małzonką wzruszyliśmy, przy tym wierzymy do końca w tę prawde historyczną.Polacy wespół z Niemcami mordowali Żydów sami albo wydając ich faszystom za drobne nagrody. Zabijali ich jednak w większości bo chcieli zająć ich majątki. Film pokazał tylko prawdę.Wesołych Świąt.Amadeo

    OdpowiedzUsuń
  5. Polsat znów udowodnił,przez nadawanie muzyki disco polo że jest stacją dla plebsu i ludziach o wyjątkowo niskich gustach.Ale co tam?.Polski pleps.

    OdpowiedzUsuń
  6. To co z tymi Szturami z Krakowa. Czy oni są żydami? Kto mi odpowie.Oleg77

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak polak nie jest bohaterem, jak polak nie jest ofiarą ..., to dla polaka film do doopy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE