MILLERA DROGA DONIKĄD


Artykuł zamieszczony w „Faktach i mitach”, zatytułowany dość trafnie SLD PISieje to bardzo poprawna wizja polskiej lewicy. Tytuł jednak bym uaktualnił w trybie teraźniejszym, czyli SLD już spsiała kierując swoje wątpliwe wdzięki do kaczego kupra. Nie stało się to dziś, nie stało się to wczoraj. Stało się to w sposób narastający od momentu gdy naród zaufał lewicy polskiej w 2003r. i dał jej władzę w ponad 40% w pamiętnych wyborach do parlamentu, a na stolcu premierowskim zasiadł sam Leszek Miller, działacz demokratyczny czasu PRL, z rodowodem robotnika z Żyrardowa, absolwent Wyższej Centralnej Szkoły Partyjnej w Warszawie. To on rozpoczął rozkład partii, której zaufały miliony. Podający się za człowieka, zwolennika absolutnej świeckości państwa, jednoczesnie niespodziewanie złożył nieproszoną wizytę księdzu Henrykowi Jankowskiemu, klesze o bardzo niepopularnej opinii, wrogowi lewicy i państwa świeckiego, po to, by bez żadnych uzgodnień rządowych zaproponować mu darmowe wydobycie bursztynu, którego on potrzebował na propagandowy ołtarz Solidarności w swoim kościółku, słynącym z nienawiści do demokracji i z produkcji alkoholi. Później było już tylko gorzej, bowiem wyborcy SLD odebrali

ten jego gest jako zdradę ideałów lewicowych, tym bardziej, że permanentne spotkania z dostojnikami kleru, przeróżne obiecanki finansowe z kasy państwowej, a także brak zaangażowania w tworzenie prawa na rzecz kobiet, w tym ustawy aborcyjnej, tylko powodowały widoczny gołym okiem spadek popularności jego rządu. Długo to nie mogło trwać, toteż w czasie kolejnych wyborów lewica została zesłana na margines polityczny a władza musiała trafić w ręce skrajnie populistycznej partii AWS podobnej aktualnie rządzącej Kaczyńskiego, jako że Kaczyński podobnie jak Krzaklewski to zwolennicy rządów z tylnego siedzenia. Polityka Millera podobała się przeciwnikom politycznym, mniej natomiast wyborcom lewicowym, którzy obiecywali sobie po tym rządzie zeuropeizowanie naszego kraju. Fakt, Miller mocno zabiegał o nasze członkostwo w Unii, latał po kraju na spotkania z wyborcami, ba nawet był ofiarą wypadku śmigłowca, z którego przesiadł się na wózek inwalidzki, na którym pojechał do Kopenhagi negocjować traktaty, ale to cały jego dorobek polityczny. W dość krótkim czasie spadł w popularności na tyle, że musiał szukać ścieżki do parlamentu w Samoobronie u Leppera. Lata minęły zanim powstał z kolan. Aż do czasu wyborów prezydenckich, w których z ramienia lewicy wystawił kandydatkę nazwiskiem Magdalena Ogórek. Już samo jej pierwsze wystąpienie programowe w którym nie wypowiedziała ani słowa o świeckości państwa, do czego powinna jako ewentualny prezydent dążyć, to publicznie wyraziła ochotę na pogaduszki telefoniczne z Putinem. 
Kompromitowała się każdego dnia kampanii. Wielu Polaków (ja też) raczej ją widziało gdzieś w przymierzalni paryskich ciuchów w butiku, niżeli w Belwederze. Kampanię miała rozlazłą i ogólnie beznadziejną, efekt, 2 % głosów w czasie wyborów. Nie widzę obecnie perspektyw dla SLD (zresztą nawet bez Millera). Słynne swego czasu powiedzenie Millera, że kto PIS tyka ten znika, dotknęło i jego, bowiem jak tylko mógł starał się przytulać do kaczystów i ich przywódcy. Ten jednak nie zauważał jego cholewek które smalił. Praktycznie jego partia nie istnieje. Słabiutko rodząca się nowa lewica przylgnęła do partii Razem, partii która działa gdzieś tam na marginesie klasy politycznej Polski. Po rezygnacji Leszka Millera kierownictwo partii powierzono Włodzimierzowi Czarzastemu, staremu komuchowi, jak powiadają złośliwcy. Być może sądzono że gość, który posługuje się leninowskim imieniem podźwignie lewicę z ruin. Niestety Czarzasty, który pośród innych przywódców partyjnych odróżnia się tym, że przywdziewa co tydzień swetry w różnych, w miarę jaskrawych kolorach, jest dzisiaj taką usychającą gałązką oliwną. Jego występy w mediach nie mają żadnej charyzmy. Nie potrafi (co jest koniecznością ideologiczną) walczyć o dobre imię na rzecz tej Polski, która wyprowadziła naród z analfabetyzmu, oraz odbudowała kraj i jego stolicę ze zgliszcz. Ponieważ Miller już jako wdowiec po SLD jest praktycznie do wzięcia, zapewne ma nadzieję że puszczanie oczka do PIS, oraz publicznie wyrażany podziw dla Kaczyńskiego przygarnie go na jakowyś etacik rządowy, chociażby po to, by Kaczor miał kogo wysyłać do Brukseli w celach konsultacji przed rozwodem z Unią. Ten kto podpisywał traktaty, wiązał Polskę węzłem przynależności, potrafi być może te węzły z łatwością rozwiązać. Tak sądzę. A może będzie mu biegał do biedronki po jaja i kocie żarło, a kto wie?, może za raczkę z Fotygą i Macierewiczem?.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 



Komentarze

  1. Pani Ogorek byla, jest i zostanie bez wyrazu. Identycznie, jak jej partia.
    Jednakze w aspekcie dzisiejszego rozwoju sytuacji i aspiracji wymienionej pani, stwierdzam, ze stare powiedzenie "Chodz cora, zapisim ogora" nabiera zupelnie innych dymensji. :)

    Pozdrawiam


    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam się że Millera bardzo lubiłam, wręcz kochałam. Jestem wyznania lewicowego to zrozumiałe, tak zresztą jak i cała moja rodzina. Po tym co usłyszałam w jego obecnych wypowiedziach doznaję prawdziwego szoku. To sprzedawczyk, nastojaszczy sprzedawczyk. Ale jak już ochłonęłam to doszłam do wniosku że sprzedawczyków u nas są kopy i to w różnych partiach. Ps. Mnie ten Czarzasty też się nie podoba i to niekoniecznie ze względu na rażący kolor jego swetrów. To zwykły karierowicz. Oj nie mamy lewicy, nie mamy. Żal. Lodzia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaja juz Kaczor sam sobie kupił, takie cos to potrafii. płacił gotowką bo karty nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lewica polska nie istnieje juz od dziesięciu lat. To sukces propagandy prawicowców, koscioła oraz słabości propagandy ludzi i przywódców SLD. Dali sobie wmówic że lewicy wolno mniej i sami w to uwierzyli.Wyborcy o pogladach lewicowych zostali osieroceni tylko dlatego ze hasła dot.walki o lepsze jutro biednych zostały spauperyzowane jako fałszywe i nie nalezy brac ich powaznie. Dzisiaj nie widzę w perpektywie lat najblizszych aby sie coś w tej kwestii zmieniło. Rosnąca w siłę prawica podparta narodowcami i obłudnymi kazaniami hierarchów w dalszym ciągu będzie dążyć do wymazania wszystkich idei lewicowych. Przeciez juz w sejmie nie zasiada ani jeden poseł z SLD i dlugo chyba nie zasiądzie bo Kaczynski już kupił ciemny naród zabawkami i wie jak w przyszłosci kupowac przed nastepnymi wyborami.A swoją drogą to nasz polski prosty naród był zawsze kopany w doopę, a mimo to sądził ze jest to głasknie.Mateusz z Wielkopolski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekaw jestem czy ta lalunia warzywna dalej wspolpracuje w kierownictwie SLD ze sweterkowcem i bierze pieniadze czy taz robi w butiku, jak pan napisał.Ona najbardziej nadaje sie do łóżka kaplanskiego bo ponoć jest bardzo religijna.Taka chuda matka Polka.Kolezanka Sabcia

    OdpowiedzUsuń
  6. Idą rośli chłopcy ulicą w ciągu dnia i wrzeszczą o wielkiej, katolickiej Polsce, wywrzaskują swoją nienawiść do Żydów i innych nacji, a po akademikach chowają się ludzie o innym kolorze skóry. To są warunki faszystowskie, dlaczego nikt w tym kraju nie reaguje? - o tym trzeba pisać a nie o jakies panience rozkapryszonej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE