NAIWNE PRZEMYŚLENIA


                           

Od zarania ludzkości, a raczej od czasów gdy człowiek posiadł mowę zrozumiałą innemu człowiekowi, a tym bardziej od czasów gdy nabrał ogłady osobistej, potrafił myśleć i udzielać się towarzysko, zapewne życzył sobie, a później również innemu człowiekowi zdrowia, majątku i wszelkiej pomyślności. W treści takowych życzeń noworocznych zwykle zawarte były słowa: oby ten nowy rok był jeszcze lepszy od tego który przechodzi do historii. Wynika z tego  iż ten kończący się nie był zły, a nowy ma być jeszcze lepszy. Można by wywnioskować że te dobra z lat odchodzących do historii kumulowały się przez dziesiątki, setki, w końcu tysiące lat i gdyby narody nie marnowały ich poprzez wojny, pijaństwo, rozpustę i inne nikczemności, to cały świat dzisiaj opływał by w dostatki w przenośni zwane mlekiem i miodem. Ale z życzeniami biorąc na logikę i charakter ludzi akurat tak pięknie świat nie wygląda. Przykładowo podczas uroczystości opłatkowej w Sejmie słodkie życzenia składa posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz wdzięcząc się do posła Platformy Stefana Niesiołowskiego, obcałowując go ślimaczym ozorem, zaraz gdy się odwróci dopowie sobie skrycie: oby cię szlag najjaśniejszy trafił, oby twoje robactwo, którym zajmujesz się zawodowo obgryzło cię do szkieletu już za życia. Tym podobne życzenia kotłują się w podświadomości całego naszego poselstwa i gdyby nawet wśród nich zawarte były miłe i słodkie elementy to śmiało można zaryzykować twierdzenie, że trudno z nich byłoby ulepić tezę iż świat otaczający nas nie jest zakłamany, jest natomiast taki, jaki życzyliśmy sobie nawzajem. Otóż nie jest i dlatego składając życzenia pomyślmy przez moment, czy słowa wypowiadane, często okraszone pocałunkiem i uściskiem na misia współgrają z naszymi myślami i z naszą szczerością. Ja osobiście przyznam publicznie, że za żadne pieniądze nie potrafiłbym życzyć cokolwiek dobrego takim osobnikom jak poseł Tarczyński, posłanka Pawłowicz i wielu, wielu innym, którzy obiecując cuda, fałszując historię, oszukując naród, tylnymi drzwiami po cichu wyprowadzają Polskę z najlepszego na świecie bloku państw wzajemnie się wspierających gospodarczo i politycznie. Dlatego też moje życzenia noworoczne brzmią: Życzę sobie i bliskim, by w najbliższych wyborach partia rządząca, partia związana obłudnie z Kościołem katolickim, reprezentowanym przez ciemnego ojca z Torunia poniosła druzgocącą klęskę. I chociaż patrzę sceptycznie na realność owych życzeń, to podświadomie myślę że cuda się zdarzają, tym bardziej ponoć w kraju mlekiem i miodem płynącym. Niech ten Nowy 2019 rok rzeczywiście będzie przełomowy.  Niech rządzą nami ludzie wykształceni, których głowy pełne są innowacji i chęci do realizacji najwspanialszych pomysłów, dla dobra ogółu, a nie partii. Niech tacy ministrowie jak przykładowy ziomal z tzw. młodzieży weszpolskiej A. Andruszkiewicz i inni nieudacznicy  spłyną wraz z zimowym śniegiem do kanalizacji.

Komentarze

  1. Jakże by inaczej panie autorze. Wprowadzanie do rządu ziomali, faszystów i innych paskudów zdąża do tego iż Europa w końcu zauważy, że kraj tak spaskudzony ideologicznie nie pasuje w żadnym razie do Traktatu UE się nas pozbędzie, a nasi euroscepnicy w końcu będą wniebowzięci. Tylko co dalej z Polską, co dalej, nawet nie chcę o tym myśleć. Pozdrawiam, Buzon z Opola

    OdpowiedzUsuń
  2. Praaicy i koscioła to ty za bardzo nie lubisz. To nic. Oni ciebie polubią i to wystarczy. Sw.Makary, prosto od Ojca Tadeusza.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE