WYMIERNE KORZYŚCI Z FILMU "KLER"


Popatrzcie ile czasu Im zajęło tak banalne stwierdzenie , że w polskim kościele katolickim dochodzi do pedofilii. I dalej by nasi świątobliwi trwali w tej samozagładzie, gdyby nad nimi nie zlitował się Wojciech Smarzowski i nie zdjął z ich oczu groźną zaćmę, nakręcając film KLER. Do dzisiaj zapewne już każdy polski biskup, a tym bardziej szeregowy ksiądz  obejrzał film, w kinie lub na zakupionej pirackiej płycie. W końcu każdy z nich chce wiedzieć co mu ewentualnie zagraża, gdyby się wydało.
Wiecie dlaczego tak długo to trwało? , bo w kościele pedofil spowiada się u pedofila i obaj czują się rozgrzeszeni. Prasa i inne liberalne media zauważają, że seminaria pustoszeją mimo łechcącej reklamy głoszonej oficjalnie uroki bycia duchownym, ale też tej szemranej na ucho kandydata.
Darmowe mieszkanie w domu, wyuzdany sex bez zobowiązań, duże pieniądze bez podatków, limuzyny, wysoka pozycja społeczna - zapraszamy kandydatów na księży do seminariów. Co z wami jest, obudźcie się młodzi katolicy. Ale cóż to się stało, że oficjalnie po raz pierwszy Konferencja Episkopatu przyznała, że kler polskiego Kościoła babra się w spermicznym bajorku wytworzonym w wyniku masowych polucji na styku kapłańskich chuci i dziecięcych pośladków. Sądzę, że sama akcja działaczy zatytułowana „Nie lękajcie się”, ani zapowiedź  nakręcanego filmu przez red.  Tomasza Sekielskiego, ostatecznie nie spowodowała panicznego strachu w pogłowiu sukienkowego towarzystwa. Jedyny, jakże mocny lęk przed ujawnieniem zbrodni pedofilskiej wśród księży wywołuje ewentualna decyzja sądów nakazująca wypłatę milionowych odszkodowań. Wyrok jaki wydał poznański sąd został podtrzymany przez sąd wyższej instancji, co tym bardziej spowodowało obawę iż Kościół w sferach prawniczych traci rezon.
Ileż to postów napisałem na temat pedofilii w polskim kościółku. Prawie nikogo wśród katolickich czytelników  głębiej to nie zainteresowało poza kilkoma komentarzami osób myślących. Ani skandal z arcybiskupem Paetzem, ani innym arcy Wesołowskim, ani aktualnie zażywającym uroków więziennych księdzem Gilem, ani dziesiątkami innych, którym darowano winę zgodnie z życzeniem parafianek, a przecie niektórzy już dożywają zasłużonych emerytur opłacanych z podatków wiernych. Pytanie: czy Kościół jest wobec pedofilii księży bezsilny?, czy też już się tak ubabrał, że mu to wisi jak kilo kitu. Raczej to drugie. Niejaki ksiądz Pawłowicz, rezydujący swego czasu w parafii w S. w diecezji płockiej był mi znany osobiście. Było to pod koniec ubiegłego wieku. Zanim trafił do S, był przerzucany wielokrotnie z parafii do parafii po całym Mazowszu, ba zaliczył też młodych katolików na Ukrainie skąd przegoniono go z powrotem nad Wisłę. Kilka dni temu jego nazwisko ponownie się pojawiło w prasie. Znaczy się że ten ogier dalej stanowi zagrożenie dla młodzieży katolickiej. Potwierdza to, że rzeczywiście Kościół jest bezsilny, a jeżeli tak to może dzięki takim Pawłowiczom biskupi poszli po rozum do głowy i po trzech latach od  wejścia w życie DOBREJ ZMIANY ogłosili DOBRĄ NOWINĘ. która brzmi: „W polskim Kościele dochodzi „sporadycznie” do pedofilii!”. Sporadycznie.

Komentarze

  1. No nie wytrzymam. To księża mają czynne fajfusy?. Zaskoczony wyborca dobrej zmiany.

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHANY. sporadycznie to moze się zdarzyc ze klecha kladzie się do łóżka trzeżwy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wolno się podśmiwać z osoby swiętej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE