DNO I WODOROSTY
Wolna prasa informuje, że w Łomży na
czas uroczystości z okazji święta Konstytucji 3 Maja maszt na
którym powiewała flaga Unii Europejskiej został wykopany i wraz z
flagą zabrano go z rynku. Tuż po uroczystościach wszystko wróciło
na swoje miejsce. Wiceminister Zieliński, na cześć którego
uczyniono tę błazenadę, też wrócił do rodziny, spożywszy pierwej
posiłek u prezydenta miasta, w braterskiej atmosferze Prawa i
Sprawiedliwości.
Prasa wiąże tenże niecodzienny
manewr właśnie z wizytą wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego
tego, któremu policjanci miast strzec porządku w mieście
Augustowie, przez tydzień cięli nożyczkami konfetti dla ubogacenia
efektu powitania, wielkiego syna Podlasia. Owe ścinki zrzucono z
helikoptera wprost na głowy gości z Warszawy. Polityk objął
bowiem patronat nad uroczystościami 3 Maja i w dniu święta
pojawił się w Łomży, w mieście bosych Antków. Tak, dosłownie. To
właśnie przez jego wizytę usunięto z miejsca głównych obchodów
maszt razem z flagą Unii Europejskiej mniemam, że nie potrafili jej
wypiąć z masztu. Efekty braku szkolenia, oj Błaszczak, Błaszczak.
Jeśli okazałoby się to prawdą, nie byłby to pierwszy raz, gdy w
związku z wizytą zastępcy Mariusza Błaszczaka, czyli
Zielińskiego, podejmowane są niecodzienne inicjatywy. Tym razem
kilku rosłych chłopów (podejrzewam, że członków PIS), maszt wraz
z flagą wyrwało z betonowego mocowania i ukryło przed oczyma
pisowskiego społeczeństwa gdzieś tam w zakonspirowanym miejscu.
Zachowali się więc po bohatersku, podobnie jak żołnierze mjr
Hubala po przegranej bitwie z oddziałem Wermachtu, bo dał nam
przykład Bonaparte.... Nie, nie chodzi tym razem o cesarza
Francuzów, a o królową broszek, czyli Szydło, która flagę
Unijną wystawia w swej kancelarii tylko w czasie wizyty gości
zagranicznych. Tak, flagi trzeba strzec, wiedzą o tym polscy
patrioci, ale nie tej flagi, którą posłanka Pawłowicz nazywa
szmatą do glancowania butów., a pyskata Krysia ma m.in. w tym
grajdole (Łomży) duży posłuch, bowiem jako nauczycielka
akademicka na co dzień dokształca nowe kadry dla potrzeb armii
Kaczyńskiego. Pawłowicz to przykład i uosobienie nienawiści nie
tylko do Unii, ale też do współobywateli. Wystarczy, że ktoś nie
należy choćby werbalnie do jej ugrupowania, a już staje się
jawnym wrogiem. Toteż nie dziwię się, (a raczej domyślam się)
że zmoczyła majtochy ze strachu gdy przyszło jej pokonać
kilkadziesiąt metrów drogi piechotą poprzez tłum protestujących
przeciwko kaczej polityce.
Podbiegła do policjantki i błagała o
ochronę, tak jakby ktokolwiek chciał ją skrzywdzić fizycznie (nie
mówimy o krzywdzie seksualnej). Wstydzę się za prezydenta Łomży
oraz mieszkańców, którzy go wybrali. Bardzo się wstydzę, bowiem
okazuje się, że większość tych ludzi to sympatycy ONR, na
sztandarach których widnieje hasło; „Nie przepraszam za Jedwabne,
cała Polska tylko biała”. Temat jest o tyle wstydliwy panie
prezydencie Łomży, że akurat Jedwabne leży w pańskim powiecie.
Piekło jedwabieńskie nie jest wyjątkiem jak wiemy. Podobne
„piekielne” zabawy Polaków odbyły się w wielu innych miejscach
Polski wschodniej. Tej Polski, która reaktywuje potencjalnych
zbrodniarzy XXI wieku. Pani prezydent Warszawy, która zezwala na
podobne harce ONR na Trakcie Królewskim, też ma za uszami. Ze
strachu, czy chciała się podlizać PIS?. Proszę brać przykład z
sąsiadów, np. w Czeskim Brnie. Tam harcerze, (powtarzam, harcerze),
w geście sprzeciwu w oczy młodym faszystom wdmuchiwali bańki, a
ich harcmistrz, 16 letnia dziewczyna pokazywana jest na forach całego
świata. Jestem ciekaw, jakby się zachowało społeczeństwo Polskie
gdyby parlament Unijny skorzystał z pkt 7 i zażądał zwrotu
przechlapanych, źle inwestowanych, a może i przejedzonych i
rozdanych kwot Kościołowi, którymi nie żywiło się społeczeństwo
Łomży. Od Łomży dzieli mnie około 120 kilometrów, więc "smród"
z tego miasta mnie zbyt mocno nie dotyka, ale mimo wszystko jest mi
wstyd, bo to jednak Polska. Co prawda ta ciemna, razowa, zaściankowa
gawiedź kadzi organicznym smrodem nie tylko posłanki Pawłowicz
ale i całego oddziału PIS. To plebanijna, ale jednak Polska.
„Zapałczane” wieści o Jedwabnym już przygasały, bo to jednak
grubo ponad pół wieku od sfajczonej stodoły, ale mieszkańcy
miasta Łomża nie pozwolą zapomnieć o sobie. Zachowanie rajców miasta w
czasie uroczystości 3 Maja 2017 pozwalają utrwalać złą tradycję. Mniemam, że
Łomża to środek zaprzaństwa i ciemnoty parafialnej, czyli dno i
wodorosty.
Dopuscic chamstwo do wladzy oznacza, ze i ta wladza bedzie chamska. Glupia, bunczuczna, na wskros zenujaca. Nie pomoga broszki, muszki na szyi, garnitury na miare, sikanie na siedzaco czy wyperfumowanie sie Chanelem Nr 5 lub Przemyslawka. Cham zostanie chamem, a szczegolnie wtedy. gdy bedzie odczuwal, iz nie musi ponosic jakiejkolwiek odpowiedzialnosci.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, ze jest na to jakby ciche przezwolenie. I to nie tylko w obecnym wydaniu wladzy. Ludzie, ktorzy dorwali sie do wladzy, chca tylko i wylacznie zaistniec dla samych siebie, zabezpieczyc sobie miejsce przy zlobie i napchac kiesy na przyszlosc. Tak robili, robia i robic beda. Tym bardziej, iz nastaly czasy, gdzie slowo "honor" w rzeczywistym jego znaczeniu juz nie istnieje. Inaczej polowa z obecnej ekipy juz dawno powinna by podwinac ogon i zniknac z przestrzeni obywatelskiej.Lecz tak sie nie dzieje. Ich "honor" obnosza tylko na sztandarach, razem z Bogiem i Ojczyzna, ktorych i tak maja w glebokim poszanowaniu. A pare milionow klaszcze i zachlystuje sie takimi Krychami, Jarkami i Wiciami tylko po to, zeby bron Boze nie musiec myslec. Co z ta ewolucja, do jasnej - ciasnej? Odbila sie od dna i wodorostow i zatrzymala na etapie monotonnej ameby?
J.
Widziałam juz sztandary gdzie hasło patriotyczne brzmiało BÓG I OJCZYZNA. na honor juz tam miejsca nie było. Bo honor to rzecz jakoby nie pasująca do współczesnosci. Chyba tez tak to juz zauważam. Rybka500
OdpowiedzUsuńGdzie wy tu w dzisiejszej Polsce poszukujecie honoru. Nie ma go ani w kosciele, ani w urzedach, ani w słuzbie zdrowia. A prawdziwe wyjatki wsród ludzi z honorem sa napiętnowane.Widac tylko jak honorem zasłaniają sie tacy jak łajza Macierewicz, albo Ziobro i tchórz Berczykowski, wybraniec polonii z Chicago.A gdzie honor zwolnionych przez jakiegoś pomocnika w aptece nazwiskiem Misiewicz az tylu generałow, nie do pomyslenia przed wojną.Robot z Komorowa
OdpowiedzUsuńRzeczywiście u naszych generałów trudno sie doszukac honoru.Moze dlatego że zaginęła tradycja pojedynków.
OdpowiedzUsuń