WAŻNI I BOGACI


                         
                           Ci najuboźsi.
Kilka lat temu zachciało mi się policzyć „ważnych i bogatych” w Polsce. Mam tym razem na myśli generałów i biskupów, bo krąg pogłowia (przepraszam za kolokwializm) tych drugich mocno się wychyla poza stan osobowy fioletu sprzed kilku lat. Jako że o proporcjach stanu osobowego biskupów w stosunku do generałów pisałem przed kilku laty, jeszcze na początku XXI wieku, podajże zaraz po roku 2006, gdy wygoniono mnie na emeryturę po 45 latach pracy. Był to temat dla mnie dość łatwy, bowiem jednych (generałów), jak i drugich (biskupów) można było policzyć śledząc codzienne wiadomości z kraju, jak się żyje sabarytom. Otóż utarło się powiadać, że stan osobowy generałów pokrywał się ze stanem ilościowym biskupów, co najwyżej z małym przecinkiem. Dopiero gdy Wojtyła przywdział strój białego Ojca, pogłowie biskupów w Polsce rozmnożyło się do niebywałej ilości. Dotychczas Polska
katolicka dzieliła się na kilkanaście diecezji, bodajże pokrywało się to z ilością województw. JPII w swoim papieskim dekrecie korzystając z mało przemyślanej decyzji Gierka, który podzielił Polskę na 49 województw, postanowił uatrakcyjnić owe województwa, ustanawiając nowe diecezje. W każdej z nich z luksusu korzysta dwóch co najmniej nowych biskupów (ordynariusz i pomocniczy), aczkolwiek faceta w fiolecie można spotkać też poza kurią np. na uczelniach katolickich, a także w papieskiej dyplomacji (vide abp Wesołowski) W sumie dzisiaj doliczyłem się ich ok.160 ważnych urzędników Pana Boga. To bardzo dużo i wątpię, czy w jakimkolwiek państwie gdzie społeczeństwo wyznaje naukę Chrystusa jest ich równie dużo, nawet w USA. Zatem proporcja między ilością biskupów a ilością generałów została mocno sfatygowana, (160:80), nawet biorąc pod
                        Sojusz Kościoła ze śmiercią.
uwagę poczynania Macierewicza, który to bez większej analizy pozbawił wielu generałów pagonów z wężykiem. Wystarczy że generał używa mózgu w dowodzeniu podległym wojskiem i nie szanuje zwierzchnictwa w osobie Misiewicza. Naród nad którym czuwa aż tylu biskupów, oraz trzydzieści parę tysięcy księży i zakonników powinien być pod względem moralnym najbardziej wartościowym na świecie. Niestety tak nie jest. Wybitny historyk Paweł Jasienica pisał w liście do Jerzego Turowicza, że nie ma na świecie narodu głupszego od Polaków, co potwierdza się do dnia dzisiejszego każdego dnia. Druga wojna światowa wytworzyła podobny średniowieczu przykład religijnej dewocji Polaków. Sprzyjać temu miały-według Jasienicy trójwymiarowe odpustowe portrety Matki Boskiej, obwożone po parafiach z inicjatywy kard. Wyszyńskiego, które to oglądane pod różnymi kątami mrugały oczami, otwierały usta, a szaty ich falowały. Idealny przykład cudu
                        Puci, puci, puci.
dla prostaczków, które na terenie kraju mnożyły się jak bakterie, że nawet biskupi nie byli w stanie tego powstrzymać. Wiarę ogłupionych nazwał Jasienica totalitaryzmem katolickim. Sam nie był katolikiem w ścisłym tego słowa znaczeniu. On przeżywał religijność rodaków dramatycznie i boleśnie- jak historię, która poprzez dewocję narodu gubiła nasz kraj wielokrotnie. Uwaga ostrzegam! Dziś stosunek ilości biskupów do generałów jest mocno zakłócony. Tylko abp  Głodź spełnia się jako jeden i drugi. Można się spodziewać złych następstw. Rządzący Polską już to wiedzą, dlatego wraz z pozostałością generałów przesiadują, a właściwie klęczą w kościołach i katedrach na czele z panem prezydentem. Tam oczekują na ewentualny ratunek w przypadku całkowitej izolacji Polski w Europie i świecie.

Komentarze

  1. Aż się wierzyć nie chce, że w Polsce jest aż tyle pasibrzuchów. Sądziłam że najwyżej 20 albo trochę mniej, a tu mamy ich prawie 160. Każdy żyje za 150 tysięcy miesięcznie bo gdzieś o tym czytałam, to daje majątek, który jest przeżarty, przepity i przekurwiony przez dostojnych urzędników pana B. Napłodził ich Wojtyła ale przed tym załatwił im posady w nowych diecezjach. Jesteśmy bardzo rozrzutnym narodem. Alleluja i do przodu. Rybka 500

    OdpowiedzUsuń
  2. Narazie tylko Głodz jest jednoczesnie biskupem i generalem. o to postarali sie zarówno Wałęsa jak i Glemp.Ale to nieszkodzi, będzie ich duzo wiecej bo w wojsku jest kilkaset etatowych księży. Oni najszybciej awansują, więc generałow w sutannach nam nie zabraknie.Będzie kogo eksportować, a to towar najwyższej klasy.Ottox,Polak bezreligijny i bezwzględny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie blogerze. Analizuje treść pańskiego posta tudziez komentarze dochodzę do jedynego wniosku. Być moze, gdy biskupi będą mianowani na generałów a generałowie przesiadywac będą w ławach koscielnych, nie bedzie potrzeby utrzymywac dwu sektorów, jakby nie patrzec bardzo kosztownych. Powstanie jeden spełniający te same potrzeby a nim będzie zawiadywac Macierewicz, bo już ma wprawę w obronę pomnika chrystusowego w Poznaniu. A tak w ogóle, to każdego dnia się ubawiam tak, jakbym miał bilet do cyrku 7 dni w tygodniu.Pozdrawiam. Marek W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomyślunek pana Marka W. uważam za bardzo trafny i niekoniecznie niewykonalny. Na pewno było by taniej utrzymywać jeden sektor obronno episkopatylny.Ponieważ pan prezydent wiecej czasu spędza na modlitwie i uczestnictwie w mszach, było by mu łatwiej ogarnąc całość sektora, bowiem zwierzchnikiem sił zbrojnych juz jest z urzędu, zatem przytulić się do szczypłych ciał biskupich udało by się mu z łatwością.Prawdopodobnie przywdział by tez szaty kardynalskie, zas prymas poszedł by w odstawkę. A że swiat by się z nas śmiał/. A co tam, już od dawna jesteśmy pośmiewiskiem świata, więc co nam szkodzi rozszerzyć panoramę światowej uciechy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wymienil Pan tylko niewielka czesc tych pasibrzuchow. Jakby jeszcze doliczyc klechow na stalych etatach w kazdym polskim szpitalu i oplacanych przez NFZ, to ta liczba mialaby juz zupelnie inny wymiar.
    Zgroza powialo przy propozycji Marka W. i autora. Jeszcze podejrza i zawlaszcza prawa autorskie tego pomyslu? Tylko nie w stosunku do osobnika pelniacego funkcje prezydenta. Bardziej by tu dla nich pasowal sam naczelnik, jako iz celibat ma juz zaliczony i nie zanosi sie przez nastepne lata na jakakolwiek zmiane tego faktu. Ze nie ma studiow teologicznych? Oj tam oj tam... Malo to partyjnych desygnatow bez jakichkolwiek kompetencji, ktorzy w blyskawicznym czasie zaliczaja studia? W koncu uczelnia ojca dyrektora stoi wszystkim takim do dyspozycji. Krola juz mamy, bedzie jeszcze duchowny zarzadca polskiej katolickiej republiki, a moze nawet gubernatora guberni? Katolickiej tudziez? Z pewnoscia ta rozumna czesc nadwislanskiego szczepu zdaje sobie sprawe, ze nie ma nic niebezpieczniejszego, nizeli mieszanie religii, obojetnie jakiej, z polityka. Wystarczy popatrzec wstecz na konkordat podpisany pomiedzy III Rzesza a Watykanem. Naczelnik ma to przynajmniej z glowy - o konkordat juz zabiegac nie musi, zrobili to za niego inni, a sieczke z mozgow wiernej gromadki robia duchowni tak samo, jak za czasow Hitlera.


    J.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE