GLOBALNE OŚLEPIENIE
No
może nie aż tak globalne, ale polskie na pewno. Oślepła cała
partia, ba, całe rzesze społeczeństwa, ale najgorszej francy na
oczy dochrapał się sam prezes partii o której mowa. Otoczył się
podobnymi ślepcami, którzy nie widzieli ani nie słyszeli np. o
pogromach kieleckim i jedwabieńskim, ale chętnie doradzają innym.
Zalewska, ps. minister ciemnoty i Błaszczak, ps. minister spraw
kościelnych i zbiegowisk młodzieży katolickiej, zwany przez wielu
Płaszczakiem ze względu na to iż służy swemu guru za dywanik.
Obie postaci już się globalnie ośmieszyły w środkach przekazu.
Zalewska z powodu nieuctwa, ale też kompletnej głuchoty, bo nie
słyszała co mówił Obama do Dudy. Błaszczak z powodu doradztwa
Francuzom jak oni mają sobie poradzić z terroryzmem islamskim. Ta
pierwsza poleca milczenie o wspomnianych pogromach dokonanych przez
Polaków na Żydach (bo takie były uwarunkowania), po drugie, zaleca
zabrać francuskim dzieciom kredki wielokolorowe i dokonać ponownego
chrztu narodowego). Ale ja chciałem o tym największym ślepcu,
któremu za białe laski inwalidzkie służą Orban i Erdogan. Orban,
zbuntowany członek UE przywódca partii rządzącej na Węgrzech i
Erdogan, prezydent Turcji, któremu udało się zdusić kosztem setek
zabitych i rannych w ciągu kilku godzin pucz wojskowy. Pragnie
przywrócić karę śmierci choćby kosztem rezygnacji z wstąpienia
do UE. Co Kaczyńskiemu się podoba w tych dwu postaciach. Ano właśnie ten bunt, tyle że Orban czynił to bardzo delikatnie, dzięki czemu nie spowodował ostracyzmu europejskiego w stosunku do siebie, natomiast Erdogan to prezydent państwa z cząstkową demokracją, co Kaczyńskiemu bardzo odpowiada w sytuacji zamordyzmu o jakim marzy dla Polski. Widać już jak na dłoni po próbach paraliżowania Trybunału Konstytucyjnego i uchwalanych ustawach. Dajmy spokój Węgrom, bo co to za potęga?, natomiast smalenie cholewek do Turcji wygląda mi na mezalians. Turcja kraj dwa i pół raza większy od Polski. Podobnie jest z ludnością. Kraj posiadający armię siedmiokrotnie większa od armii Macierewicza, także rzeczywiście byłby to mezalians o charakterze międzynarodowym. Co Kaczyńskiego ciągnie do Ankary i Stambułu. Przecież to kraj muzułmański a Kaczyński nie pała sympatią do islamu, bo wierni Allacha chętnie zanieczyszczają katolickie świątynie, zaś w historii zadeptywali wschodnie rubieże I Rzeczypospolitej siejąc śmierć i zgliszcza. W tych zgliszczach poległ bohater sienkiewiczowski pan Wołodyjowski, za co odwetu Turcy doznali od samego króla Sobieskiego pod Wiedniem, gdzie nasz król Jan, ukochany Marysieńki bronił chrześcijańskiej Europy przed zalewem islamskim, podobnie jak marszałek Piłsudski w roku 1920 przed zalewem bolszewickim. Polska z Turcją ma raczej stabilny historyczny układ. Nie należy go psuć i narażać się na gniew ze strony Orbana, bo miłość nie wybacza zdrady. A tak w ogóle to wiele chorągwi tureckich w imię Allacha siekło Krzyżaków pod Grunwaldem, wielu też biło się na innych polach wraz z polskim rycerstwem, za co otrzymywali polskie szlachectwa, oraz byli nagradzani ziemią. Do dzisiaj mieszka w naszym kraju ok.3500 ich potomków. Wystarczy pojechać do
Kruszynian w białostockim. Są
polskimi obywatelami, nie zapaskudzają kościołów, płacą
podatki, są wzorem współżycia obywateli różnych wyznań i
koloru skóry. I to w białostockim, tym mateczniku rasistowskim. Może
akurat te wszystkie czynniki zadecydowały o sympatii Kaczyńskiego
do współczesnej Turcji, a może coś innego. Turcja gości rocznie
kilkanaście tysięcy polskich turystów i wczasowiczów. W Polsce o
wypoczynku Turków nad Wisłą nie słyszałem, a przecie jak
twierdzą historycy Turcy z miłości do Lechitów nie uznali nawet
rozbiorów, a król turecki ciągle zadawał swojej służbie
pytania, czy poseł z Lechistanu już dojechał?. Może akurat ten
historyczny moment utkwił w sercu Kaczyńskiemu. Ot, chyba jednak
nie, bo gdyby tak było to jako kawaler już dawno by pojął za żonę
jakąś ładną Turczynkę, choćby półkrwi polskiej, jako że
wiele Polek trafiało w jasyr turecki jako branki. Ale to chyba też
nie. Kaczyńskiemu się podoba system polityczny byłego imperium
osmańskiego. Prezydent ma pełnię władzy. Nasz niestety jest
podległy prezesowi i to akurat mu pasuje. Dlatego dziwię się tym
romantycznym spojrzeniom prezesa
na Turcję. Turcja to w gruncie
rzeczy bogaty kraj. Ma wiele bogactw naturalnych, bardzo rozwiniętą
turystykę, oraz wielkie bazy militarne wojsk NATO. Potrafi
wykorzystać każdą okazję do bogacenia się, choćby ostatnie
porozumienie w sprawie zatrzymania uchodźców zdążających do
Europy, za miliardy euro. Polska na takim interesie nie zarobi bowiem
nie godzi się na żadnego uchodźcę z powodu zatwardziałego
katolicyzmu. Czemu więc prezes jest aż tak mocno wpatrzony w
Erdogana? Psychiatra potrzebny od zaraz, najlepiej kilku.
do UE. Co Kaczyńskiemu się podoba w tych dwu postaciach. Ano właśnie ten bunt, tyle że Orban czynił to bardzo delikatnie, dzięki czemu nie spowodował ostracyzmu europejskiego w stosunku do siebie, natomiast Erdogan to prezydent państwa z cząstkową demokracją, co Kaczyńskiemu bardzo odpowiada w sytuacji zamordyzmu o jakim marzy dla Polski. Widać już jak na dłoni po próbach paraliżowania Trybunału Konstytucyjnego i uchwalanych ustawach. Dajmy spokój Węgrom, bo co to za potęga?, natomiast smalenie cholewek do Turcji wygląda mi na mezalians. Turcja kraj dwa i pół raza większy od Polski. Podobnie jest z ludnością. Kraj posiadający armię siedmiokrotnie większa od armii Macierewicza, także rzeczywiście byłby to mezalians o charakterze międzynarodowym. Co Kaczyńskiego ciągnie do Ankary i Stambułu. Przecież to kraj muzułmański a Kaczyński nie pała sympatią do islamu, bo wierni Allacha chętnie zanieczyszczają katolickie świątynie, zaś w historii zadeptywali wschodnie rubieże I Rzeczypospolitej siejąc śmierć i zgliszcza. W tych zgliszczach poległ bohater sienkiewiczowski pan Wołodyjowski, za co odwetu Turcy doznali od samego króla Sobieskiego pod Wiedniem, gdzie nasz król Jan, ukochany Marysieńki bronił chrześcijańskiej Europy przed zalewem islamskim, podobnie jak marszałek Piłsudski w roku 1920 przed zalewem bolszewickim. Polska z Turcją ma raczej stabilny historyczny układ. Nie należy go psuć i narażać się na gniew ze strony Orbana, bo miłość nie wybacza zdrady. A tak w ogóle to wiele chorągwi tureckich w imię Allacha siekło Krzyżaków pod Grunwaldem, wielu też biło się na innych polach wraz z polskim rycerstwem, za co otrzymywali polskie szlachectwa, oraz byli nagradzani ziemią. Do dzisiaj mieszka w naszym kraju ok.3500 ich potomków. Wystarczy pojechać do
Ostatnie zdanie posta jak najbardziej aktualne i prawidłowe, bo o co chodzi temu kaczorowi. Z jednej strony lgnie do Turcji a z drugiej nie chce mieć nic wspólnego z islamistami. Turcja cała to islam, Allach i koran chłopie. Lecz się wraz z całym swoim pogłowiem członków. AA
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się z panem Borysem ze naród polski ustawia się tyłem do Rosjan. To nie naród ale politycy prawicy, którzy poprzez błazeńską politykę ich przywódcy, który znalazł sobie nowych przyjaciół dezawuuje dokonania rosyjskie poprzez swoich dziennikarzy. Mądrzy ludzie, którzy znają prawdziwą historie im i tak nie wierzą, choćby zatrudnili tysiące płatnych trolli. Osobiście nie znam żadnych ważnych Rosjan ale dużo o nich wiem i rozumiem. A tak na marginesie to sobie kpijcie z takich naszych polityków którzy psują nasze stosunki. Ja z Polesia
OdpowiedzUsuńMam znajomego dobrego psychiatrę, ale kto tych chorych do niego doprowadzi.Ten najbardziej cierpiacy ma całą armię za sobą i masz babo placek.
OdpowiedzUsuńPanie Borysie i pozostali komentatorzy: Nie potrafię w dwóch słowach państwa pocieszyć odpowiedzią na pytanie, dlaczego tak wygladają, jak wygladaja stosunki między naszymi narodami. Planuję temu tematowi w najblizszym czasie poświęcić kolejny post. Tymczasem pozdrawiam i wyrażam wdzięczność, że taki stan rzeczy Pana boli, bo mnie też.
OdpowiedzUsuńOj boli, oj boli. Być może w aptekach jest na to lekarstwo?, tylko pytać a nie chodzić i narzekać. Doktor Dobra Rada.
OdpowiedzUsuń