PARTYZANCI CZAJĄ SIĘ ZZA DRZEW



O Polsce głośno w całym świecie. Nigdy Polska nie była tak „popularna” jak dzisiaj. Gazety całego świata pokazują na pierwszych stronach gdzie leży ta kraina. I dobrze, bo są narody, które nie mają o tym pojęcia i tylko słowa papa i Walesa cośkolwiek mówiły im o takim egzotycznym narodzie jak Polacy. Wielu Azjatów, Afrykanów, a nawet Amerykanów biegnie do mapy by sobie uzmysłowić gdzie mieszka ów Walesa, co to ponoć sam obalił komunę i Związek Radziecki, albo gdzie zrodził się papa co to kategorycznie zabronił im używania kondomów i modlił się za pedofilów w sutannach. Obecnie ci dwaj bohaterowie już nie odgrywają żadnej roli, bo jeden nie żyje, drugi zaś prawie dogorywa, bo wykańczają go tajemnicze teczki zwane bolkowymi. Dzisiaj głównym bohaterem kraju umiejscowionego przez historię między Germanami i Rusinami jest Jarosław Kaczyński, samozwańczy zbawca narodu, wydźwignięty na piedestał śmiercią brata i chciwością jednego zakonnego klechy. Co prawda wspominał on kiedyś o pozytywnej dla Polski roli Edwarda Gierka, ale jak pokazuje czas, był to żart. Żaden Gierek, jak mówią fakty najlepszy powojenny gospodarz kraju, żaden Kwaśniewski, jedyny prezydent zasiadający w pałacu przez dwie kadencje, żaden Mazowiecki i żaden Geremek, działacze opozycyjni, autorzy porozumienia sierpniowego, a nawet żaden tam Komorowski, którego pozytywny ponoć jedyny krok to animacja Dnia Żołnierzy Wyklętych, nie dorównują prezesowi. Zbawca Polski jest jeden jak Napoleon Bonaparte dla Francuzów. Swój autorytet podwyższa drabinką sklepową, chociaż generalnie zarządza państwem z prywatnego mieszkania na warszawskim Żoliborzu. Ktoś w Azji albo Afryce, być może ten, co to w końcu odnalazł Polskę na mapie zapyta, kto to jest ten Kaczyński?. Odpowiedź prawidłowa: NIKT. Po prostu zwykły szeregowy poseł, którego członkowie partii do której przynależy zrobili go szefem, przewodniczącym, prezesem.
Co prawda dziewięć lat temu na chwilę był premierem rządu, ale odebrano mu te zabawki już po osiemnastu miesiącach. Zostawili mu tytuł. Upłynęło osiem lat, przez które potrafił zbudować twardą, zabetonowaną w swej ideologii partię składającą się z ludzi o przeróżnych proweniencjach, od bardziej oświeconych, jak Morawiecki junior, po zatwardziałych i ograniczonych w pomyślunku, jak jego minister rolnictwa Jurgiel, albo senator Kogut. Jest pewnego rodzaju symbolem „dobrej zmiany”, którą podpiera się PIS, że właśnie prostak Kogut reprezentuje izbę wyższą parlamentu. Szkoda że brak jeszcze wyższej. Rząd złożony z takich tuzów elokwencji i inteligencji powoli, acz zdecydowanie rozwala nasze państwo pod względem prawnym, ale też gospodarczym. Nie darują oponentom z PO, którzy to akurat nie popisali się przez osiem lat gdy rządzili państwem, ale i koniom w stadninach. Przykłady aż się pchają pod klawiaturę laptopa. Np.
Sparaliżowanie Trybunału Konstytucyjnego, by nikt mu nie przeszkadzał w „reformowaniu” państwa, tym bardziej, że akurat w fotelu prezydenckim usadowił swojego, posłusznego mu pupila, zaś na foteliku premiera równie posłuszną kobiecinę z doświadczeniem wójta w Brzeszczach. W międzyczasie skłócił Polskę z kierownictwem Unii Europejskiej i Komisją Wenecką, do której zwrócił się o wydanie opinii na temat jego pisowskich reform. Niestety się zawiódł, bo obie instytucje unijne poddały jego działalność totalnej krytyce jako próbę obalenia ustroju demokratycznego. Rodzące się głosami posłów PIS ustawy, jak chociażby ta niby antyterrorystyczna, ograniczająca po części wolność wypowiedzi, szczególnie na temat kleru oraz poselstwa pisowskiego, ustawa o ziemi, zezwalająca na jej zakup wyłącznie Kościółowi, ustawa właśnie o zmianach w TK, to tylko wybrane dzieła „jego” parlamentu. Nieokiełznane rozdawnictwo stanowisk dla swoich ludzi, oraz funduszy państwowych dla kleru od episkopatu po parafie, przy jednoczesnym braku finansowania służby zdrowia i wielu innych zapyziałych dziedzin gospodarki to chleb powszedni tego rządu. Żadna z tych reform nie przyniesie państwu jakiegokolwiek pożytku naprawczego, chociażby w górnictwie. Ze strachu przed chłopstwem z kilofami i palącymi się oponami rząd ustępuje górnikom we wszelakich żądaniach mimo strat niespotykanych w tej materii gdziekolwiek na świecie. W ramach tzw. dobrej zmiany postanowili rządzący dać rodzinom słynne 500+ na każde dziecko z wyjątkiem pierwszego. To ich flagowy czyn. Jak się dowiadujemy z wielu mediów, pieniądze te często trafiały do tych, którzy nigdy nie splamili rąk żadną pracą, a jedyne odciski ich palców można znaleźć na butelkach z alkoholem. Ten humanitarny krok właśnie pozwolił PIS wygrać wybory, a naród został nastawiony do darczyńców jeszcze bardziej konformistycznie, a przecież wiadomo, że owe rozdawnictwo nie ma nic wspólnego z altruizmem. Szczególnej kompromitacji nasz kraj doznaje w wyniku bezmyślnej, wręcz barbarzyńskiej wycince zasobów Puszczy Białowieskiej, jedynej takiej ostoi flory i fauny w świecie pod jurysdykcją UNESCO. Mimo masowych protestów ekologów, oraz światowych organizacji przyrodniczych wycinka trwa, bo ponoć puszcza została zaatakowana przez owada zwanego kornikiem. Kornikiem, którego pobyt na tym świecie jest kilka razy dłuższy niżeli ludzkość z której wywodzi się Kaczyński i Szyszko.
Miejscowi chłopi dywagujący pod budką z piwem powiadają, iż rząd puszczę wycina, bo boi się partyzantki. Może coś w tym jest na rzeczy, bo poseł zwany prezesem jest lękliwy od zawsze. Siedział pod pierzyną w czasie stanu wojennego, a także trzęsie się w dniach demonstracji KOD, także dla uspokojenia szefa posłuszne media zaniżają liczbę demonstrantów. Może dla wielu z państwa treść tego felietonu wydać się może zdarzeniami sennymi, które przedstawiam w oniryczny sposób. Otóż nie, zaprawdę powiadam, że nie. Grożą nam kary ze strony Komisji Europejskiej, włącznie z wyrzuceniem poza nawias, zabraniem wcześniej przydzielonych kwot. Nieprzychylny stosunek do uchodźców także w Unii wywołuje nerwowość. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasi urzędnicy rządowi (premier Szydło i minister Waszczykowski) tu w kraju plują na Unię, chowając flagi unijne w piwnicach, w myśl redakcji katolickich, organizacji faszyzujących oraz Radia Maryja, a jednocześnie jadąc do Brukseli pieprzą z fałszywym uśmiechem na twarzach o przywiązaniu Polski do UE. Flagi unijne są z powrotem wnoszone gdy Warszawę odwiedza komisarz. Na szczęście Unia to widzi i „podziwia” nasze katolickie zasady wielu twarzy. Pozostało nam to chyba jeszcze po Świętowicie, który pozostawił nam do wyboru aż cztery twarzyczki. Podobne obłudne słowa będą kierowane w stronę papieża Franciszka w czasie ŚDM, który akurat jest za przyjmowaniem uchodźców, tolerancją względem innych wyznań i niewierzących, a także odmieńców seksualnych. Straszy on jednocześnie biskupów ciężkimi karami, włącznie z odarciem z sutanny i biretu, za zamiatanie pod dywan pedofilii w ich diecezjach. Jestem przekonany, że gdyby ta decyzja weszła w życie to wiele pałaców biskupich w Polsce doznało by opustoszenia. Dla świętego spokoju w episkopacie, trzeba cierpliwie czekać na naturalną, bądź przypadkową śmierć współczesnego pana Stolicy Apostolskiej. To ich jedyna nadzieja. Amen.


Komentarze

  1. Ale zadał pan sobie trudu panie torunczyku.Trud bardzo poprawny i owocny. Cała prawda.Pozdrawiam Amadeo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Juz kiedys pisalam, iz Kaczynski jest doskonalym manipulatorem i Pagganinim grajacym na uczuciach ludzkich. Wyczul dokladnie znaczenie polskiego patriotyzmu genetycznego , a przeciez mitochondrialne DNA dziedziczy sie od matki.
    Jego partyzantka sa wlasnie kobiety, jakby wystylizowane na nieugiete matki Polki, heroiny oddane sprawie. To one wlasnie sa jak Wandy, ktore Niemcow nie chca. To one sa jak pani Walewska, ktora dla sprawy polskiej oddala sie Napoleonowi, byc moze znajdzie sie i wsrod nich taka Urszula Lubomirska, ktora ku chwale ojczyzny, a wlasciwie ku uciesze klechy w rodzinie, podlozyla sie jako metresa Niemcowi. Krolem juz byl, moze wiec i dlatego....Kazda z obecnych kobiet Kaczynskiego oddalaby dziecko do walki w obronie ojczyzny - przeciez kraj taki biedny, ucisniony i ciagle nagabywany przez okupantow z Unii. A kazda, jak jeden maz - nielotna, szemrana, polinteligentna, nudna a niektora wrecz wulgarna. Czy na takim tle zoliborskie Slonce Narodu nie blyszczy aura i erudycja w tematach absmakowych, dyfamacyjnych, ekspiacyjnych??? Tylko on potrafi wypowiadac takie "trudne" slowa! To one wywyzszaja go ponad sklepowa drabinke. Nie szkodzi, ze nikt ich nie rozumie, w koncu to przeciez nie o zrozumienie tutaj chodzi. Matki Polki puszcza sie jako pierwsze na pole minowe, a za nimi kroczy bezpiecznie pan i wladca. Zawsze bezpieczny, usmiechniety, cyniczny i podly. I kto mu podskoczy? Nikt, bo z kobietami sie nikt kopal nie bedzie.

    PS: Koszulka przednia. Ksiadz proboszcz od defloracji jest uniwersalny - zalatwi po mesku, damsku a nawet i gender. Kto ma pecha, moze trafic na bezzebnego straca, sliniacego sie z roznych otworow organizmu. W takich wypadkach polecam zawczasu przemeldowac sie, chociaz tymczasowo do innej parafi z atrakcyjniejszym proboszczem. :)

    J.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie blogerze. Czytam pańskie posty i zastanawiam się czy to co pan pisze odpowiada rzeczywistym pańskim przekonaniom,czy tez robi pan to na zamówienie. Bo mam takie odczucia. Tyle pretensji do rządu pana Kaczyńskiego i jednocześnie żalu do Kościoła. Tak ma pan wiele racji odnośnie zaborczości kleru i postawy naszych biskupów w temacie nieograniczonych bogactw w pałacach biskupich i na wielu plebaniach, tak tu jest racja, ale wielu kapłanów żyje w ubóstwie i sami muszą sobie robić wiele rzeczy takich jak zakupy, słanie pościeli oraz wiele innych czynności nie przystających kapłaństwu. Natomiast jeżeli chodzi o PIS to można mieć trochę pretensji ale nie tyle jak pan pisze, bo wszystko jest na dobrej drodze. Jako siostra zakonna dużo czytam prasy i wiem też dużo. Szczęść Boże dla pana i pańskiej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ble ble ble siostrzyczko, tak tylko mogę okreslic twoje zdanie .Niby ma pretensje do wysoko postawionego kleru a jednoczesnie się nad nimi użala.Czyli jesteście tak samo obłudne jak wasi biskupi oraz cały estabiszment pisowski.Długo jeszcze musisz przepraszac za to Boga służebnico pańska.Jagoda z "Krakówka".

    OdpowiedzUsuń
  5. Do siostry zakonnej czytajacej duzo prasy:
    Czy mogla by siostra skonkretyzowac pojecie " czynności nie przystających kapłaństwu"? Staram sie usilnie je wyobrazic, a nie chcialabym moja wyobraznie puszczac w faszywym kierunku.
    Jednoczesnie zaznaczam, iz nie pisze tego pytania na zamowienie. To moja wlasna wola i wrodzona ciekawosc.

    J.

    OdpowiedzUsuń
  6. Te ruchy i zabawy z flagą europejską przypominaja gowniarzerie z piaskownicy.Przecież taka Szydło kompromituje sie na cały świat jako niezrównowazona osóbka i nikt jej nie wytłumaczy ze podobne zachowanie nie przystoi jej nie tylko jako premierce ale i osobie dorosłej.To tak jak robia niektórzy katolicy z miasta. Jak mama ze wsi przyjeżdza to wieszaja na scianach obrazki z Matką Boska a jak wyjedzie to obraz idzie za szafę.Polka Manuela.

    OdpowiedzUsuń
  7. @siostra zakonna: Szczęść Boże siostro, służebnico pańska, a bardziej kapłańska. Pozdrawiam dyskretnie bo nie chcę przeszkadzać w porannych robotach w sypialni i kuchni.Jest siostra zaczytana w prasie (wiem jakiej), polecam też Wyborczą a nawet NIE Urbana, dużo nowości, a na to też potrzeba czasu. Dziś niedziela w w takim dniu roboty od jasnego gwinta, a być może pan proboszcz spodziewa się gości, kolegów i przyjaciół. Czas na pokerka, bo jest taca.Pozdrawiam laicko.AA

    OdpowiedzUsuń
  8. @zakonnica.Witam i wyrażam ogromne zadowolenie z tego, że czyta mnie osoba duchowna płci odwrotnej.Też dla siostry ode mnie Szczęść Boże i dużo wolnego czasu na czytanie prasy.Ponadto pozdrawiam laicko, równie serdecznie, a może jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE