ZLECIAŁO JAK Z BICZA STRZELIŁ.



Kilka tygodni temu napisałem post pt. NIECH TO PERUN STRZELI, cyt:„Wiosną tego roku Kościół katolicki w Polsce, a wraz z nim państwo (bo jakże by inaczej) obchodzić będzie 1050 rocznicę Chrztu Polski. Dokładniej chrztu księcia Mieszka I, który to dla urzeczywistnienia tego faktu pojął za żonę dziewoję czeską Dobrawę. Nie była to najpiękniejsza Czeszka stwierdzam, gdy porównuję jej upiększony malunek Matejki z innymi dziewojami znad Wełtawy, jak przykładowo Halinka Młynkowa, Helena Wondrackova albo nawet czeskie córy Koryntu, ale interes się liczył, czyli pęd do stada ludów chrześcijańskich, co nas Polan miało nobilitować w oczach Niemców i papiestwa. Uroczystość zaślubin odbyła się w ówczesnej stolicy, czyli Gnieźnie, a być może na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, w każdym razie dość szybko, zaraz po względnym odpoczynku, (kawka, herbatka, kremówki) panny młodej, wytrzęsionej w pojeździe w czasie bardzo długiej podróży. Żaden z kronikarzy, a więc ani Gall Anonim, ani Kadłubek, ani Długosz nie wspominają o tym ilu było gości weselnych, kto przygrywał do pląsów, a nawet kto świadkował młodym. Noc poślubna zapewne była głośna, bo


Mieszko to był zabijaka, pijak i nie dość wychowany kawaler. W każdym razie był chutliwym samcem. Oboje dali początek rodowi Piastów”. Koniec cytatu. I tu jest problem historyczny, bo szperając w miarę dostępnych źródłach dowiaduję się, że ród piastowski zamieszkiwał tereny Słowian już kilkadziesiąt pokoleń wstecz, na terenach podbitych, a więc Mazowsza i okolicy. Niech im tam. W każdym razie w roku bieżącym minie za chwilę 1050 lat gdy ówże ślub nastąpił. Naukowcy archeologiczni sprzeczają się, czy słowa „i będę ci wierny aż do śmierci” padły w Gnieźnie czy też w Poznaniu. A cóż mi to za różnica?, można by powiedzieć. Często dzisiaj katolicka para młodych składa sobie przysięgę u stóp Czarnej Madonny w Częstochowie, zaś inni, bardziej oddani sobie wzajem niżeli opinii katolickiego pospólstwa pobierają się przed gminnym urzędnikiem stanu cywilnego w Pacanowie. No ale tam, wtedy chodziło o królestwo, które kilkadziesiąt lat później załatwił z Ottonem syn oblubieńca Dobrawy Bolesław zwany Chrobrym ur. w 967, a więc rok po skonsumowaniu małżeństwa. Załatwił to także w Gnieźnie, także wiosną podczas bilateralnego spotkania z cesarzem Niemiec Ottonem III. Jak było tak było, ważne co się będzie działo dzisiaj, czyli 1050 lat później. Wiemy ze źródeł
 



 

oficjalnych, że jubileuszową mszę z tej okazji odprawi nie kto inny, tylko sam czołowy pedofil Wielkopolski arcybiskup Juliusz Paetz, którego za seksualne „popisy” względem kleryków, po długim namyśle Jan Paweł II odsunął od władzy w kurii poznańskiej. Odsunął, tylko odsunął, bo Paetz zachował wszystkie inne „wartości arcybiskupie” włącznie z pałacem. Czy degradacja Paetza zrobiła mu jakąkolwiek krzywdę, ale skąd. Opowiadali mi mieszkańcy Wielkopolski, że Paetz po cywilnemu często przechadzał się wieczorami po parkach poznańskich polując na ewentualnych partnerów, jak bym widział spacerującego Wesołowskiego po plażach Dominikany. Nie doznał żadnej krzywdy poza nadszarpnięta opinią, ale o to nie dbał, bowiem jego koledzy w purpurze mu to wybaczyli, ba, po śmierci papieża Wojtyły Paetz został przywrócony do wszelkich łask bożych i koleżeńskich w episkopacie, oczywiście poza stanowiskiem rektoratu seminaryjnego. Widziano go podczas powitania papieża Benedykta XVI, widziano go podczas pogrzebu jego kolegi w upodobaniach seksualnych, czyli abp Wesołowskiego. Zdjęcia są dostępne powszechnie. Dzisiaj, gdy Kościół obok prezesa Polski to najważniejsza władza, pedofil Paetz stanie przed historycznym ołtarzem by w imieniu katolickiego narodu polskiego uczcić te polsko-czeskie przymierze. Zaiste, można być dumnym. Domyślam

 

się, że gdyby nie "odesłano" Wesołowskiego do domu Pana, to obaj w parze by tę mszę celebrowali, ale jest jeszcze ks. Gil, chociaż to tylko tancerz w bikini na Dominikanie, masturbator chłopców, ale jednak emocjonalnie powiązany z Paetzem. Zaiste msza będzie ucieleśnieniem wydarzenia, na które ma się zjechać cały parlament, rząd i prezydent kraju Mieszka I, ale sądzę, że i Dobrawy. Niech władze Czech, tego iście ateistycznego kraju popatrzą jak należy czcić świętych przodków, może wyciągną jakieś pożyteczne dla siebie i Watykanu wnioski. Dla poczęstunku tylu gości, wzorem zwyczaju Chrobrego, lasy Wielkopolski zostaną przetrzebione z dzików, saren, oraz szaraków i wszelkiego ptactwa nadającego się na pieczyste. Czy żona księcia gnieźnieńskiego Dobrawa dozna łaski powołania jej w szeregi świętych panien, nie wiem, ale bym się nie zdziwił, bo byłby to podarunek rządu polskiego i Watykanu dla zaprzyjaźnionego narodu czeskiego, który cierpi na brak świętych. Jest tam co prawda tylko ok. 5% katolików, ale nie zapominajmy o nich. Sam św. Jan Hus, któremu darowano reformację, ale dopiero po spaleniu go na stosie, co prawda doznał beatyfikacji, to jednak zbyt mało. Za kilkanaście lat jego wzorem zapewne świętości doczeka zarówno Paetz jak i Wesołowski,


 
oczywiście bez ognistego stosu. Nie takie rzeczy w życiu czynili inni święci, często z „zawodu” papieże. Już się cieszę z tej imprezy, bo zapewne Polacy będą mieć dzień wolny od pracy, to jeszcze dodatkowo puszczą niejedną łezkę na widok abp Paetza, który pobłogosławi przy okazji cały naród nadwiślański. A dodatkową forsę która wpłynie do kasy duchownej będzie można tylko porównać z inną jakże bliską sercu imprezą czyli Światowymi Dniami Młodzieży katolickiej w okolicach Krakowa. Co za rok! Vivat Kościół, vivat PIS, vivat pan prezes, zbawca Polski.
 
Obrazki od góry:
1.Dobra postawa. Słynnny abp Paetz.
2.Mieszko I wg. autora obrazu.
3.Para książęcaw monecie
4.Domiemany grób Mieszka I w katedrze poznańskiej.
5.Mariaż wladzy z Kosciołem.

Komentarze

  1. Nie wiem jak najlepiej skomentowac panie Torunczyku panski post.Po prostu jest dobry, a nawet znakomity. Podoba mi sie ta forma satyryczna tematu, bo szczerze mówiąc cały ten nasz zasrany polski problem jubileuszowy to właśnie humor.Poniewaz brak jakichkolwiek dowodów i aktów z tego wydarzenia sprzed 1050 roku, przeto możemy sobie bajdurzyć nie tylko z pary książęcej ale tez z całego aktu chrztu.Bawmy sie i jestem pewna że będzie to wielokrotnym tematem naszych kabaretów.Lodzia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Składam Panu wraz z Małżonką wyrazy szacunku za ten jakże ucieszny post blogowy. Jan Liczmar z Łodzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Abp Paetz niczym nie odbiega od Wesołowskiego. Obaj tego samego stanu dostojeństwa, obaj chronieni przez kolegów. Wesołowskiego ze względu na wstyd światowy bo to minister Watykanu wykończyli z urzędu, natomiast Paetza kumple bronili. I ci w kraju i ci w Watykanie. I ch.j z nim. Jedyne to że można mieć żal do prymasa Polski że dopuszcza to bydle do celebracji mszy z okazji tak ważnej daty. Żadnego wstydu, żadnego, jak to w kościele katolickim. Jeszcze katolik.

    OdpowiedzUsuń
  4. W głownej roli Paetz, bo może jest to uczczenie 1050 lat pedofilii w Polsce.V66

    OdpowiedzUsuń
  5. Do wielu duchownych: Nic was bardziej nie podnieca jak święta dupa Paetza.

    OdpowiedzUsuń
  6. I nagle skrot abp nabral zupelnie jasnego znaczenia: Aktywny Biskup Pedofil.
    Ale wlasnie to chyba sie podoba oswieconemu sortowi, regularnie czadzonego koscielnym kadzidlem. Podoba sie wszystkim swietojebliwym, ktorzy uwazaja, ze "skoro tylko obmacywal i calowal, to przeciez nic sie nie stalo!" Podoba sie to rowniez podsortowi, ktory niedlugo bedzie sie cieszyl, ze jego prywatnymi morgami bedzie sobie handlowal miejscowy klecha i soltys.

    Kiedys D.Tusk powiedzial, ze Polska to nienormalnosc. Wtedy mnie to troche podirytowalo, ale patrzac na ta wypowiedz z perspektywy czasu, musze przyznac, ze doskonale wiedzial, co mowi.

    J.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po ogłoszeniu niniejszego posta, uległem pewnej refleksji. Mianowicie zastanawiam się, jakże wyglądala ta cała wyprawa księżniczki Dobrawy do Gniezna, miasta położonego o setki kilometrów od Pragi czeskiej. Sądzę, że kawalkada z kandydatką na żonę polskiego księcia musiała sie poruszać po trasie Jelenie Góra - Wałbrzych - Wrocław - Poznań - Gniezno. Nie wszystkie te miejscowości juz istniały, ale marszruta musiała być podobna mojej wizji.Wiadomo, że wraz z karocą Dobrawy ciągnął się sznur pojazdów zaopatrzeniowych, bo wyprawa ta musiała trwac kilka tygodni i to bez porządnej mapy, nie mówiąc juz o GPS.Nie było dróg bitych ani szos. Kawalkada musiała sie przedzierać poprzez dzikie lasy i pola. Przydałby sie jakis reżyser, który potrafiłby zmyslić (dosłownie zmyslić, bo nikt tego nie opisał)ciekawy scenariusz na adekwatny film. Skoro są filmy o pierwszych Piastach ich walkach z ościennymi wrogami i inne bajki Np. Kraszewskiego, to trzeba utrwalić na taśmie filmowej tenże ważny moment historyczny. Jest okazja, bo to mija 1050 lat.Cóz z tego że fikcja.Nasz kraj i nim rządzący tworzą prawie wyłącznie same fikcje.Wystarczy pomyslec jak będzie wyglądał film Smoleńsk.Pozdrawiam Czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ad. Autor;
    No to maja jeszcze sporo czasu do nakrecenia.Kancelaria pani premier podala w socjalnych mediach i na bilboardach, ze chrzest Polski mial miejsce w 996 roku. Pan Zelnik sie przygotuje zeby zmyc sumienie "Faraona". Conajmniej na miare oskarowej nominacji.
    J.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy w ramach przyjaźni i solidarności europejskiej, a tym bardziej sąsiedzkiej za zaszczepienie u nas chrześcijaństwa w roku 966, dzisiaj nie moglibyśmy z wdzięcznością przekazać Czechom z kilkudziesięciu biskupów? Widzę na uroczystości w Poznaniu że mamy bardzo liczne udane pogłowie tego towarzystwa. Będą wdzięczni te ateusze a może tez darują nam zajęcie Zaolzia. Liściaszek donosiciel.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten Paetz to jeszcze rześkie chłopisko to i nie dziwota, że to taki byk rozpłodowy, a że gej to już trudno. U zwierząt podobno co dziesiąty osobnik to homoseksualista.Jak mu klerycy dawali dupy to już ich sprawa. Za darmo tego nie robili bo dzięki temu mieli gładko zaliczone egzaminy a i być może szybciej przywdziewali sutanny ... i na swoje do parafi.Dupa rządzi nie tylko w seminariach ale w teatrze, polityce, dziennikarstwie, prawie wszędzie panie autorze.Ja klaudiusz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Obserwuję, jak w tym polskim burdelu politycznym zachowuje się Kościół, który tak chętnie zabierał głos w sprawach do niego nie należących czyli politycznych. I co. Ano milczy nawet w sytuacji gdy biskupi pupil czyli Kaczyński robi rozpierduchę w jedności narodu. Zdążył już tak podzielić Polaków według tego zasranego sortu że poskładać z powrotem jedność narodową nijak nie sposób. Gdzie jesteście Michaliki, Gądeckie, Jędraszewskie i wszyscy wasi kumple z komisji episkopatu. Milczycie i już na mapach oglądacie tylko połacie ziemi, którą wam Kaczyński obiecał za niewielki grosz. Axel/rose.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE