NIE JESTEM POD WRAŻENIEM


Już podczas porannego golenia (się) usłyszałem z radia ZET, że uroczystości związane z tzw. miesięcznicami pod smoleńskim krzyżem od dzisiaj będą odbywać się w towarzystwie asysty Wojska Polskiego. Zamurowało mnie. Asysta wojskowa?, za chwilę jednak mnie puściło, bo skonstatowałem, iż skoro wojsko zapieprza per pedes co roku do Częstochowy z pielgrzymką, skoro świetlice koszarowe praktycznie zostały zamienione na kaplice, to dlaczego aż tak mocno zmarszczyłem wykierowane w lustro czoło?.


Wiadomość ta przez cały dzień w różnych odcieniach była komentowana w mediach. Jedni próbowali obracać to w żart jako bzdurę, inni z kolei z należytą powagą sytuacji chwalili decyzje świrniętego ministra obrony narodowej Macierewicza. Tego Macierewicza, który na wieść o katastrofie w Smoleńsku uciekł jak tchórz do kraju najbliższym pociągiem, miast jako jedyny przedstawiciel rządu , mimo tragicznych skutków katastrofy osobiście się nad nią pochylić. Niestety uciekł i nie pojechał tam przez następne lata, by chociażby poprzez naoczną lustrację miejsca wypadku pomóc sobie w ustalaniu prawdziwych, a może jeszcze bardziej debilnych przyczyn katastrofy. Musiał się więc posługiwać w celu udzielenia odpowiedzi na stawiane przez siebie pytania zgniecionymi puszkami po piwie żywieckim, by dociec istoty sprawy: kto wysadził i w jaki sposób jeszcze przed lądowaniem samolot pana prezydenta. Ponieważ samolot w oczekiwaniu na zacnych pasażerów był chroniony przez

 

wartowników na wojskowym lotnisku Okęcie, przeto należy domniemywać, że bombę wniósł na pokład i podłożył pod siedzeniem prezydenta ktoś z uczestników tej religijnej wycieczki. Trzeba by przeanalizować kto pierwszy wchodził na pokład, by dyskretnie dokonać tej zbrodniczej czynności. Pan prezydent zapewne wszedł w towarzystwie małżonki jako ostatni, sam więc tej bombki sobie nie podłożył. Nie miał powodu dokonać samobójstwa, tym bardziej, że życie rodzinne miał świetnie poukładane. Dlatego od dnia pogrzebu pozostaje w świadomości wyborców PIS tym, który historycznie może się równać wyłącznie z Piłsudskim, zresztą położono go na Wawelu obok Dziadka Józefa. Z drugiej strony jako mąż stanu w Europie był raczej postrzegany z domieszką ironii i ubogim wręcz poszanowaniem. Dziś każdego 10 tego dnia miesiąca brat Jarosław zwołuje swoich, przeważnie starszych wyznawców jego religii, by złożyć wieniec pod drewnianym krzyżem ustawianym okazjonalnie naprzeciw okien Pałacu Prezydenckiego i by przemówić do nich swym kaczym, politycznie napompowanym dzióbkiem. Od dzisiaj z asystą żołnierzy prezentujących broń. Może sobie pozwolić na przeróżne dziwactwa, bowiem w wyniku wyborów zawładnął Polską doszczętnie. W sensie jej wszystkich struktur i dziedzin życia. Zastanawiam się, kiedy przestaną te babcie i dziadki przyłazić pod ten wyimaginowany grób i drzeć się wraz z
 
Kaczyńskim „Zwyciężymy, damy radę”. Otóż naszła mnie taka refleksja, że skończy się to wtedy, gdy ci starzy ludzie biologicznie odejdą w niebyt. Ale się szybko zreflektowałem doznając konfuzji, że nie stanie się to tak szybko, bo te pisowskie marsze ich nie tylko determinują do walki z konstytucją i Trybunałem, ale służą ich zdrowiu fizycznemu, po prostu hartują ich. Słyszę ja dzisiaj, że to nasze wojsko do bólu katolickie, zgodnie z zapowiedzią jeszcze PO otrzymało od rządu z unijnej kasy ponad 200 miliardów złotych na modernizację i unowocześnienie uzbrojenia. Pominąwszy już, że świr nimi rządzący zapalił się do zakupu na stan uzbrojenia armii rakiet z głowicami jądrowymi, czego oczywiście żadne państwo mu nie sprzeda znając jego stan psychiczny, postanowił wraz z panią premier Szydło, która z kolei obiecała górnikom, że poratuje ich w sytuacji katastrofalnej gospodarki węglowej zakupem z budżetu państwa tych leżących od lat hałd zwietrzałego węgla. Na co jej to, sam czarny diabeł wie. Tak czy owak Macierewicz postanowił część pieniędzy przeznaczonych na zbrojenia utopić w pomyśle pani Szydło. Na co wojsku taki balast, też nie wiadomo. Po prostu chce pomóc w realizacji obiecanek przedwyborczych. To może jeszcze z tych miliardów wypłaci owe 500 złotych na każde dziecko. Może pokryje koszty darmowych leków dla staruszków. Może wreszcie dorzuci do budżetu kilka miliardów, które istnieją w kasie państwa tylko wirtualnie w związku z obniżeniem wieku emerytalnego. A może po prostu poprawi też służbę zdrowia, chociażby w obiektach medycznych wojska, za które zresztą odpowiada stanowiskiem. Ponieważ wojsko jak na razie nie jest nam potrzebne poza paradami i marszami religijno-politycznymi, bo nikt nam nie zagraża mimo uszczypliwości kierowanych wprost do Putina, w końcu należymy do NATO, przeto zagospodarujmy te olbrzymie pieniądze w bardziej przyjazne społeczeństwu
inwestycje. Dzisiejsza impreza pod krzyżem uświadomiła mi jeszcze jedną rzecz. Mianowicie, że nasze państwo pod wpływem kaczej propagandy, oraz nabożnych kazań w kościołach z dnia na dzień utrwala się w strefie krajów o bardzo małej świadomości swej europejskiej cywilizacji i zbliża się do kraików środkowo- amerykańskich, a nawet afrykańskich, gdzie jakiś tam kacyk potrafi swymi durnymi hasłami przekonać do siebie cały naród. My już mamy takiego kacyka, który sobie podporządkował wszystko i dużą część społeczeństwa o inteligencji Foresta Gumpa. Ba, nawet nie dopuszcza do publikacji w Dzienniku Ustaw orzeczeń TK. Świadczy to też o bardzo słabej polskiej demokracji. Ale jak zmienić tę świadomość skoro przez setki lat utarło się wśród wiernych Polaków katolików przekonanie, że tylko Matka Boska, która się urodziła gdzieś tam
 

pod Częstochową i Jej Syn, Polak z pochodzenia, bo jakże by inaczej, mają pełnię władzy za pośrednictwem biskupów i zmarłego JPII nad naszym umęczonym kultem klęsk narodem. A kto jak kto, ale Oni wiedzą co czynią. Nie przejmujmy się znowu tak bardzo. Niedługo święta Bożego Narodzenia. Budujmy szopki betlejemskie, uczmy się nowych kolęd, zaś w same święta w asyście żołnierzy Wojska Polskiego, bo jakże by inaczej oddajmy hołd Temu, który czeka z utęsknieniem na Intronizację oraz temu, który mimo, że nie piastuje żadnego państwowego stanowiska już jest dla wielu prawdziwym królem.
 
Obrazki od góry:
1.Premier RP, górnik.
2.Pasożyt
3.Cennik polski
4.Ustawa dot. szkolnictwa.
5. Nadzieja. Syn pani premier.
6..Przynalezność do narodu polskiego.
  

Komentarze

  1. Polska nie jest demokratycznym państwem prawnym, skoro jakaś głupia Kempa albo inny kurdupel, 150 w kapeluszu albo w czapeczce z Pragi czy też Żoliborza decydują o tym czy ma być opublikowany albo nie werdykt trybunału konstytucyjnego. Tylko spierdzielać z tego pisowskiego burdelu. Tyle w temacie. Pisz pan o tym niech ludzie w końcu przejrzą choćby na jedno oko. AA

    OdpowiedzUsuń
  2. Z węglem dla wojska to prosta sprawa - Antek dowiedział się, że węgiel stanowi składnik prochu czarnego. Nie doczytał tylko, że węgiel drzewny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
    Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
    Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.
    Nie byłem przecież socjaldemokratą.
    Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
    Kiedy deptali prawo i Konstytucje, nie protestowali. Nie znali przeciez prawa i Konstytucji.
    Kiedy przyjda niedlugo po nich , nikt nie bedzie protestował. Mądrych juz nie bedzie....

    Histora kolem sie toczy..

    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do J: Ta przypowieść Niemollera, działacza antynazistowskiego dużo mówi i jest właściwą w sytuacji jaka obecnie grozi Polsce.Dobrze, że dzisiejsza manifestacja pokazala że naród nie da się upokorzyć. Przez 26 lat zasmakował wolności i trudno aby pozwolił sobie ją wydrzeć kurduplowi i jego świcie złożonej z katolskiej ciemnoty.. Piękny adekwatny komentarz.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj kaczysci pokazali jaka jest ich siła. A jest kogo sie bac. wystarczy toto uzbroic i hajda na Polskę.Lodzia.

    OdpowiedzUsuń
  6. W latach 70. nosił długie włosy i spodnie dzwony, ,,co nie było i nie jest grzechem''. Nieobce mu były pijackie rajdy z kolegami po Przemyślu, ani eksperymenty z narkotykami. A dziś? Wszystko wskazuje na to, że naczelny hipis w PiS – Marek Kuchciński (60 l.) zostanie marszałkiem Sejmu.I takie jest prawie całe zaplecze PIS.OK.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE