DZIEŃ CZY ŚWIĘTO


Kilka godzin dzieli nas od Święta Zmarłych, dla katolików Dnia Wszystkich Świętych. Po mojemu brzmienie nazwy tegoż dnia jest niekonsekwencją, bowiem na cmentarzach nie leżą sami święci. Ludzie zacni leżą tam obok przeróżnych złodziei, włamywaczy, bandziorów, pedofilów, a nawet cynicznych zbrodniarzy, zatem trudno ich wszystkich zaliczyć do świętych. Wszyscy święci to balują w niebie w rytm tanga Budki Suflera aż sypie się złoty kurz. Na cmentarzach w myśl zapisów religijnych leżą porzucone jak mocno znoszony ciuch cielesne ich powłoki.
 

 

Dlatego Dzień, ewentualnie Święto Zmarłych zamiast Świętych w myśl powyższej logiki mi bardziej pasuje. Tak przynajmniej ów dzień jest nazywany na świecie. Post ten piszę w przeddzień tegoż święta, podobnie jak przed rokiem, a może przed dwu laty. Niektóre zdania z tamtego posta mi się nasuwają pod klawiaturę, między innymi to, że ten dzień jest na świecie różnie obchodzony. Jedni go spędzają na cmentarzach w zadumie i smutku inni zaś czynią to na wesoło a nawet całkowicie hucznie. Mam na myśli nacje cygańskie, meksykańskie, oraz niektóre azjatyckie byłe republiki ZSRR. Tradycje te zwykle wynikają z wyznawanych religii, a także zwyczajów szamańskich etc. Nasz polski obyczaj mieści się w słowiańskich tradycjach, tradycjach smutku i przygnębienia religijnego.
Meksykanie w tym dniu udają się całymi rodzinami na cmentarze, gdzie na płytach nagrobnych oddają się jedzeniu, piciu oraz przeróżnym maskaradom. Wieczorem wracają do swoich domostw bardziej rozweseleni, niżeli by wychodzili z balu weselnego. Podobnie czyni tak wiele nacji na całym świecie, włącznie z ludami dalekiej Syberii i Alaski. To pozostałości obyczajów indiańskich, gdzie zmarli niekoniecznie są chowani w ziemi. Często ich zwłoki zawieszane są na wysokich drzewach, podobnie jak u nas upolowane zające w celu skruszenia. Brrr. Drapieżne ptactwo i inne zwierzęta zrobią swoje, pozostaną tylko kostki. Poza smutnymi jak zawsze Słowianami, szczególnie Polakami, na świecie ten dzień został bardzo zbanalizowany, a nawet wręcz sparodiowany poprzez właśnie maskarady zwane świętem Halloween. To dzień strachów na wesoło. Osobiście pamiętam, gdy Dzień Wszystkich Świętych był tym dniem, w którym panie wyciągały z szaf nowe futra, kożuchy i nowiutkie kozaczki by od najlepszej strony zaprezentować się sąsiadom oraz rodzinie przybyłej z często dalekich stron, ale jak mi się wydaje dawniej aura bywała bardziej mroźna a nawet śnieżna, więc stroje te były bardzo pasowne. Oczywiście po cmentarnym obrządku rodzina spotykała się w restauracjach bądź korzystała z zaproszeń w którymś domu by powspominać tych którzy zalegają na parafialnych nekropoliach, przy rozgrzewającym węgrzynie, najczęściej marki „polska wódka”. W tym roku mój stan zdrowia nie
 
 

pozwala mi na odbycie podróży do grobów mi bliskich. Z tego powodu nie mam najlepszego samopoczucia, bo przecież taka podróż to nie tylko zaduma nad mogiłą najbliższych ale też miłe rodzinne pogawędki w ciepłej serdecznej atmosferze. Dzisiaj więc wspominam najbliższych, którzy odeszli. Chcę im podziękować że byli w moim życiu. Tym z najbliższej rodziny, Żonie, że towarzyszyła mi tyle dziesiątek lat zanim zabrała ją najgorsza z chorób, oraz Rodzicom, że tak wiele dobrego mi dali od siebie, ale też tym przyjaciołom i kolegom,w towarzystwie których czułem się znakomicie. Wspominam więc Wieśka Szurmieja, Kazika Łuckę., Andrzeja Ściepuro, Marka Jakubowskiego i wielu, wielu innych. Pozostaje mi też zadumać się nie tylko nad tymi którzy odeszli z powodu starości, chorób, zbrodni, wypadków, ale też polegli w wyniku wojen wyzwoleńczych swoich narodów, a takich grobów mamy najwięcej. Zarówno na cmentarzach, w podziemiach świątyń, ale także w lasach, w morzu, w górach i na pustyniach. Stawiam na ich płytach nagrobnych wirtualne kwiaty i zapalam znicze.

Fotki.
1.Zapalmy im znicze pamięci.
2.Cmentarze nocą w dniu 1.11.
3.Cmentarna fogurka z Meksyku,
4.Memory.

Komentarze

  1. Niech im wszystkim pamięć pokoleń przyświeca na wieki wieków.Tym nam bliskim jak i innym którzy odeszli z tego świata w wyniku zbrodni i wojen jak pan ładnie to ujął. Pozdrawiam.AA

    OdpowiedzUsuń
  2. Godzę się na Dzień Zmarlych a nie na Święto Zmarlych. W święto sie nie pracuje a wypoczywa. Mieszkańcy cmentarzy zawsze świetują bo taka ich egzystentura, wiec o wyjatkowym święcie mowy byc nie moze. Powtórze więc: tylko Dzień Zmarłych. dziękuje za wysłuchanie (poczytanie).Kuba z Wrocławia

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie takie dni teoretycznie nie sa potrzebne. Pamiec o tych, co odeszli nie lacze konkretnie z tym dniem, bo odwiedzam cmentarze bardzo czesto, nawet te, ktore przagarnely osoby, mnie wogole nieznane. Warto jednak zawsze zatrzymac sie nad obojetnie jaki grobem i pomyslec, ze tu teraz jest chyba wazniejsze niz pozniej i tam. Tu i teraz nalezy z ludzmi rozmawiac, slac listy, maile - tam juz nic nie dochodzi, oprocz naszych mysli. Tu i teraz nalezy zyc, bo umrzemy przeciez wszyscy. Z ta roznica, ze jedni beda zyc do konca, pracujac, odpoczywajac, cieszac sie z zycia, inni z kolei beda wiecznie umierac na raty, ciagle narzekajac na wszystko co ich otacza, zgorzkniali od nadmiaru zazdrosci i pazernosci
    Wybor nalezy do nas, pamiec o tych, z ktorych przeciez jestesmy, rowniez.

    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. A co zzaduszkami, czyli inspiracją Mickiewicza?.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po mojemu święto dla zywych i uciecha dla zmarłych.Tak czytałem u Dantego.

    OdpowiedzUsuń
  6. @J.Osobiście też bardzo lubię spacerowac po cmentarzach, oczywiście tych starych nekropoliach. Widzę wtedy żywą (paradoksalnie żywą, aczkolwiek umarłą) historię rejonu odwiedzanego, a przez to i kraju.Epitafia nagrobne często odnajdują mi w zakamarkach głowy fakty, zdarzenia o których dawno zapomiałem, albo nie miałem bladego pojęcia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE