NADZIEJA NA EDEN
Z
czym przeciętnemu człowiekowi kojarzą się Niemcy?. Otóż cały
świat wie, że Niemcy to najlepsza gospodarka Europy, a może i
świata. To państwo, pomimo swoich 80 milionów obywateli bogate na
tyle, że praktycznie każdy jego mieszkaniec posługujący się
dokumentem z orłem REISEPASS posiada środki do życia gwarantujące
mu tytuł szczęśliwego obywatela Unii Europejskiej. Ale mimo, że
jest ich 80 milionów, to brakuje ludzi do pracy, szczególnie tej
gorszej, fizycznej, mało komfortowej roboty, a którą wykonać są
gotowi napływowi obywatele z państw biedniejszych, państw nie
zdążających z socjalem dla swoich obywateli. Tak było od lat.
Niemcy po drugiej wojnie światowej, wydawało by się znaleźli się
w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Miasta w ruinie po
bombardowaniach aliantów, podobnie stolica państwa Berlin, któremu
Rosjanie nie oszczędzili prawie żadnego budynku i totalnego piekła
jego mieszkańcom, co oczywiście było nakazem Stalina jako odwet za
armagedon spowodowany przez hitlerowców na terenie ZSRR. Ponadto
kosztem dużej części pokonanej III Rzeszy utworzono odrębne
państwo w postaci NRD. Zimna wojna zapoczątkowana prawie zaraz po
konferencji poczdamskiej dała asumpt światowemu kapitalizmowi, by
Niemcy jako państwo odbudować jak najszybciej. Niemcy stały się
języczkiem uwagi w wyścigu dwu odrębnych obozów, komunistycznego
i kapitalistycznego. Plan Marshalla był początkiem odbudowy kraju
nadreńskiego. Otrzymał od USA miliardy dolarów oraz pomoc
techniczną, a że naród niemiecki był i jest narodem pracowitym i
gospodarnym, szybko jego państwo stanęło na obie nogi.
Do Niemiec
zaczęły napływać nie tylko ofiary wojny z różnych stron Europy
i świata, ale też cudzoziemcy w poszukiwaniu pracy za cenne marki.
Prym wiedli Jugosłowianie, Hiszpanie, a nawet robotnicy z Turcji.
Tylko dzięki setkom tysięcy owych napływowych ludzi Niemcy z roku
na rok stawały się potęgą gospodarczą. I tak jest do dnia
dzisiejszego. Ludzie szukający lepszego życia wiedzą, że dobry
dla nich świat, który uosabiają z ziemskim niebem istnieje prawie
w całej Europie Zachodniej. Dobrobyt kipi w krajach skandynawskich,
w Anglii i Irlandii, ale w Niemczech jest on najbardziej
ustabilizowany. Dzisiaj
Niemcy to największa potęga ekonomiczna Europy. Równać się może
jedynie z Francją i Wielką Brytanią. To są najwięksi płatnicy
do kasy Unii Europejskiej. Niemcy to potęga nie tylko w sensie
gospodarczym, ale też naukowym, kulturalnym, obronnym i wreszcie
sportowym. To konkurent takich potęg światowych jak USA, Rosja,
Chiny i Japonia. Taka gospodarka potrzebuje sił ludzkich aby mogła
się znakomicie kręcić. Niemcy już zaplanowały, że są gotowe
przyjąć kilkaset tysięcy uchodźców z krajów gdzie toczą się
wojny.
W ostatnich dniach na Europę, a szczególnie do Niemiec
wyruszyły rzesze uchodźców z Syrii, Afganistanu, oraz wielu krajów
afrykańskich. Drogi i koleje Europy Środkowej i Południowej
przeżywają oblężenie przez tych co uciekają do świata
bezpiecznego. To przeogromne doświadczenie egzystencjalne ocalałych
rodzin. Uciekają całymi rodzinami ryzykując nawet śmierć poprzez
zatonięcie w Morzu Śródziemnym, albo uduszenie w zamkniętych
samochodach przemytników, bogacących się na cierpieniu i śmierci
tych ludzi. Trudno jest o spokój wewnętrzny człowieka, gdy widzi
się taką masę ludzi brudnych, głodnych, umęczonych brakiem snu i
podstawowych warunków i do tego często z niemowlętami. Wobec
podobnego exodusu mas ludzkich trudno podjąć jednoznaczną decyzję
w aspekcie stworzenia im minimum egzystencji. Unia Europejska
kierując się solidarnością jej członków sporządziła
„rozdzielnik” wśród wszystkich przynależnych, którzy są
zobowiązani do stworzenia miejsc przetrwania dla uciekinierów.
Niestety wiele krajów broni się przed przyjęciem uchodźców.
Najlepszym przykładem są Węgrzy, którzy nawet otaczają się
murem, który przypomina niechlubne czasy podziału Berlina. Podobnie
negatywnie ustawiają się Słowacy i Serbowie. Polska głosem
premier Kopacz zobowiązała się przyjąć na nasz teren 2200
uchodźców. To kropla w morzu w stosunku do potrzeb, a i to prawica
i Kościół wrzeszczy, że może się zgodzić wyłącznie na
chrześcijan i to najlepiej z Ukrainy. To obłuda i wielka
hipokryzja, bo prawie wszystkie te kraje gdzie toczą się wojny to
kraje historycznie muzułmańskie. Ma problem pani premier, a i
skłócony z nią prezydent, bo Bruksela postraszyła nas, że skoro
nie chcemy być solidarni w takowej potrzebie z Europą, to nie
możemy oczekiwać z kolei jakiejkolwiek pomocy z tejże Europy. A
poza tym jak wybrzmiewa w świecie szczytne ponoć hasło
SOLIDARNOŚĆ, którym tak się chełpimy na świecie. Był czas gdy
cały świat czynił wszystko by Polakom w miarę możliwości
pomagać w czasie stanu wojennego, a nasi obywatele uciekający z
kraju byli przyjmowani z otwartymi rękami. Natychmiast otrzymywali
mieszkania, pracę i zapomogi. Wstyd mi za Polskę i zapewne nie
tylko mnie. Co robi polski kler, który tak bardzo „zatopił się w
miłosierdziu”?, przecież to aberracja od nauki katechizmu. Wstyd
mi za organizacje pozarządowe i Caritasy chełpiące się tym, że
swoją posługę poświęcają ponoć wyłącznie najbardziej
potrzebującym.
Obrazki od góry:
1.Dla nich każdy może byc śmiertelnym wrogiem.
2.Eksodus uciekinierów.
3-4..Najbardziej cierpią dzieci.
5.Polska a nie Niemcy ,to dla nich raj
Cała prawda całą dobę, jako powiadają.AaaA
OdpowiedzUsuńCóż należałoby zrobić aby wzbudzić w naszym narodzie empatię, troske o innych.Niestety boje sie słuchając wypowiedzi kaplanów i przedstawicieli prawicy ze nie nadajemy sie jako społeczenstwo do Europy. Nie nadajemy sie do wspólnoty, która potrafi odczytywac nieszczęścia innych. Po prostu nie nadajemy się!!!!!!!!!!!!!!.To bardzo dziwne spoleczeństwo ulegające hasłom nacjonalizmu!!!!!!!!!!. Lodzia.
OdpowiedzUsuńWiele prawdy w Pana slowach. Wiele prawdy w slowach Pani Lodzi.
OdpowiedzUsuńKiedys Pan napisal, ze Polacy maja bardzo krotka pamiec. Chodzilo o polityke, ale i w temacie uchodzcow trafia to stwierdzenie w 100%.
Zapomniano totalnie ucieczki rodakow w czasie zaborow, w czasie wojem. Nieobce sa ucieczki w czasie komuny do roznych krajow, gdzie zostali przyjeci z otwartymi rekami. I dzisiaj nie jest inaczej, patrzac na fale emigracyjna do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Norwegii czy Irlandii. W tym wypadku nie ma bezposredniego zagrozenia zycia lecz troska o godna przyszlosc, szczegolnie naszych dzieci. Zapomnieli w wyniku jekies kolektywnej narodowej amnezji lata 80., gdy Niemcy slali paczki zywnosciowe dla wielu rodzin i to na przestrzenie lat? Wiec pytam, gdzie sie podziala empatia i zrozumienie dla uchodzcow? Ta tak holubiona milosc do blizniego przez wiekszasc Polakow, gdyz wyznania katolickiego? Tak mi wychodzi, ze ta slynna polska goscinnosc to mit i wielki przekret. Chetnie wyciagamy dlon, ale nie te pomocna lecz te, zeby cos zgarnac dla siebie. Goscinnosc, milosierdzie i empatia w wydaniu selektywnym. A to Polska wlasnie....
J.
No już dobra, dobra. Pani premier powiedziała, że przyjmiemy trochę więcej imigrantów niżby 2000, ale tylko tych co nie mają gdzie się skryć przed bombami. Ciekawe czy oni w ogóle chcą do nas przyjść, bo okaże się że nie uzbiera się ich chociaż ze 200tu, chyba że ci najbardziej wygłodniali. Syryjczyk z sali poselskiej.
OdpowiedzUsuńNajbardziej radośnie płyną do nas (do Polski) ci uchodżcy z Watykanu.
OdpowiedzUsuńA widzieliscie państwo co sie dzieje z nimi w Grecji.Na boga, litosci.
OdpowiedzUsuńNiech no tylko zakwitną jabłonie ... to weżmiemy władzę w swoje dłonie.Prawdziwi Polacy.
OdpowiedzUsuń