BOJAŹŃ BEZ POWODU
Węgry
dzisiaj w oczach świata uchodzą za kraj najbardziej w Europie
ksenofobiczny, rasistowski i egoistyczny. To co wyrabia się na
granicach Węgier z sąsiadami oraz na dworcach kolejowych pokazuje,
że kraj pozbawiony jest odruchów człowieczeństwa. Jakby już
zapomniały, że w roku 1956 podczas rewolucji budapeszteńskiej, w
odruchu humanizmu cały świat masowo ustawiał się w kolejkach by
oddać krew (ja też) dla poszkodowanych Madziarów. Sąsiednia
Austria otworzyła granice dla uchodźców z krwawiącego Budapesztu.
Bezpieczne miejsce w nowej ojczyźnie znalazło ponad 200 tysięcy
ludzi, w większości z samego Budapesztu. 200 tysięcy przyjęli
mieszkańcy małego terytorialnie kraju
jakim jest Austria. Wiedeń
podobnie stał się schronem dla Polaków w czasie stanu
wojennego w 1981-82 roku. Tymczasem Polska, kraj o wiele większy ma
problem z tym, czy jest możliwe aby wpuścić w nasze granice 2 czy
12 tysięcy ludzi uciekających spod bomb i rzezi siepaczy Bashara
Assada. Otóż nie ma powodu do bojaźni. Nie ma, bowiem migranci
wcale nie lgną nad Wisłę. Wiedzą po pierwsze, że nie będą mile
widziani wśród fundamentalistów katolickich. Żywią też obawy,
że czeka ich podobne niebezpieczeństwo ze strony rasistowskiej
części społeczeństwa. Bicie, podpalanie mieszkań i inne szykany,
co dość często zdarzało się szczególnie na ksenofobicznym
Podlasiu i nie tylko, przy dość biernej postawie policji,
prokuratur, oraz sądów. Po co pchać się do kraju, który nie może
zabezpieczyć w miarę godnego życia nawet swoim obywatelom,
wysyłając ich milionami za chlebem na Zachód. Nawet gdy Unia
Europejska na każdego uchodźcę przydzieli te kilka tysięcy euro,
to jasne że oni tych pieniędzy nie otrzymają do ręki. To
pieniądze dla państwa, które zorganizowało dla nich jakiekolwiek
mieszkania i być może nędzną pracę.
Oni dostaną socjal
(zasiłki) jakie otrzymują Polacy w kraju. Dlatego migranci (ludzie
dość wykształceni i dobrze poinformowani o stanie ekonomicznym
członków UE) idą tam gdzie będą mieli zapewnioną dość dobrą
egzystencję. Polska, we wszystkich notowaniach wpisuje się w
końcach tabeli, jest w porównaniu, choćby z sąsiadami biedna, a
od biednego nie należy niczego oczekiwać, tym bardziej, że z
empatią wśród ludu polskiego też nie jest najlepiej. Nie bójcie
się parafianie, którzy mielibyście wypełniać wezwanie papieskie
i uszczęśliwiać Syryjczyków. Nie bójcie się zarządzający
gminami i miastami, że spadnie na was lawina koczujących ludzi.
Niech się nie boi pani Szydło, pan Kaczyński, pan Gowin, ale też
większość biskupów i księży. Uchodźcy nie uszczuplą wam
zawartości portfela i tacy, bo po prostu ich tu w Polsce nie będzie, a
szczątkowe zgrupowania nieszczęśników będą jeno przystankiem na
drodze do Niemiec, Danii albo Szwecji. A szczerze mówiąc nawet
sielankowa Dania często nie odpowiada ich aspiracjom, bo jak można
było zobaczyć w telewizji- Dania daje na osobę 5 tysięcy euro,
podczas gdy Szwecja oferuje 10 tysięcy. Z Danii uciekają, a z
Polski mieliby nie uciec?. Z kraju, gdzie zasiłek wystarczył by im
tylko na chleb i mleko?. Powagi moi drodzy rodacy. Powtarzam, jeżeli
u nas zbierze się te pierwotnie zapowiadane 2 tysiące migrantów to
będzie sukces na skalę międzynarodową. Chyba że z
Ukrainy, ale
wiemy, że większość Ukraińców woli wyjechać do Rosji, albo
bogatych krajów na zachodzie Europy, ale nigdy do Polski. Tu
przyjeżdżają wyłącznie biedne, upodlone w swoich rodzinach
kobiety ukraińskie by podjąć pracę sprzątaczek i opiekunek ludzi
starych i schorowanych za 5 złotych na godzinę. Nasi kibole i
faszyści będą jak dotychczas skazani na bitwy między sobą,
bowiem trudno im będzie upolować ofiarę na ich krwawy, nazistowski
„sparing”. Kościół natomiast może głosić dobrą nowinę o
wyrażanym pragnieniu na przyjmowanie nawet muzułmanów, bo wie, że
i tak ich nie będzie, a opinia o wyjątkowej dobroduszności pójdzie
w świat. Papież też usłyszy.
Obrazki od góry:
1-2-3. Uchodxcy w Wiedniu w drodze do Niemiec.
4. "Zasiłek" w Polsce po dojściu do władzy PIS.
Ja powiem tak. Uzasadnione są obawy że w takim tłumie uciekających do Europy islamczyków mogą znaleźć się osoby niepożądane, należące do Alkaidy, albo innej terrorystycznej organizacji. Migracja taka niesie ze sobą przeróżne zaskakiwania. Szczerze mówiąc to podobnie było z Polakami. Gdy masowo opuszczali kraj w stanie wojennym a i później to wielu z naszych chciało w ten sposób uniknąć ścigania nie ze względów politycznych ale zwykłych przestępstw a nawet zbrodni dokonanych w Polsce. Dopiero później okazywało się ile to bandziorów z Polski wyłapywano w Anglii, Francji i Hiszpanii. Nawet po latach. Dzisiaj jest podobnie. Najwięcej w Anglii przestępstw wśród ludzi napływowych do Wlk Brytanii dokonują właśnie Polacy. Przecież na ten temat dość czytamy. Nie jesteśmy znowu tacy święci. AA
OdpowiedzUsuńWidzę, że temat wziął pan na poważnie na tapetę. Naprawdę warto, bo mamy społeczeństwo raczej mało goscinne, a nawet wrogie w stosunku do obcych, szczególnie religijnie. Lodzia.
OdpowiedzUsuńИ почему они не хотят , чтобы приехать в Россию ?
OdpowiedzUsuńDuzo racji w wypowiedzi AA. Nie wydaje mi sie jednak, zeby Al-Qa'ida czy inne organizacje jej pokroju ryzykowaly taki exodus ludzi, zeby przemycic super wyszkolonych agentow. Ci juz dawno sa, a jezeli by mieli jeszcze jacys zostac wprowadzeni do europejskich krajow, to zrobia to w legalny i nadzwyczaj wygodny sposob - samolotami, w garniturach z aktowka w reku. Wystarczy poczytac o potencjale finansowym tych organizacji.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie tez z pania Lodzia - temat rzeczywiscie bardzo wazny. Odwracajac glowy nie zdajemy sobie sprawe, ze wlasnie to odwracanie przyniesie z soba roznego rodzaju konsekwencje.
Uwazam, zreszta juz o tym pisalam, ze smutnym faktem jest, iz pomoc w takim kryzysie traktuje sie jak jako sprawe nader polityczna, zapominajac, ze pomoc w pierwszym rzedzie powinna byc ludzkim odruchem. Tak jednak nie jest i jak patrze na poszczegolne kraje europejskie, to stwierdzam, ze pomoc drugiemu czlowiekowi nagle w drastyczny sposob jest w stanie dzielic caly narod. Narod, ktorego korzenie chrzescijanskie w zyciu codziennym az przytlaczaja a w tym podstawowym problemie jakby zostaly zresetowane.
Dziwic sie przestalam. bo w Polsce czasami ludzie boja sie samych siebie. Skacza sobie do gardel nakarmieni newsami pododobnymi do pelnych nienawisci dogmatow, wiec jak maja wykazac zrozumienie w stosunku do uchodzcow?
Na koniec i tak kazdy z nas zemrze i rozlozy na te same atomy - bez wzgledu na to, jaka mial przynaleznosc religijna, kolor skory i na jaka partie glosowal.
Mam nadzieje, ze moj komentarz nie da znowu komus okazji do pojscia sie wyspowiadania z grzechu ciezkiego. Jezeli tak, to i tak mi to wisi. :)
Pozdrawiam
J.
Nie mogę jako autor posta odpowiedziec merytorycznie na zadane pytanie, dlaczego uchodżcy nie uciekają do Rosji. Pan jako obywatel Rosji wie najlepiej.Byc moze nie spodziewaja sie warunków do asymilacji albo integracji, chociaz wątpie, poniewaz Rosja jako państwo jest wielokulturowe, bardziej zreszta niżeli Polska, do której tez nie za bardzo lgną uchodzcy. Byc może jakowes uwarunkowania historyczne wchodza w gre, np wojny. Dziekuje za komentarz oczekując dalszych. Pozdrawiam jak zwykle czytelników zza Uralu, których mam coraz wiecej.
OdpowiedzUsuń