KRÓCIUTKIE NÓŻKI

Świat obchodzi siedemdziesiątą rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej. Kto obchodzi?. Świat, (poza Polską). Dla nas druga wojna skończyła się dopiero w 1989 r. i trwała lat blisko 50. Takimi bredniami posługuje się polska prawica, która znalazła sobie nowego brata za oceanem, porzuciwszy dotychczasowe "pokrewieństwo" z Rosją. Co na to powiedzą następne pokolenia, to już inna sprawa. Prof. Jerzy Vetulani z PAN powiada: „Futurologia służy głównie do tego, by przyszłe pokolenia mogły się śmiać z poprzednich”. I to właśnie nam grozi. Piłsudski za życia był przez całe odłamy prawicowe znienawidzony. Grożono mu zamachem na jego życie. Jednak w jego imieniu zginął Narutowicz. Dzisiaj Piłsudski razem z Dmowskim stawiani są przez współczesną prawicę na piedestał naszej „najlepszej” historii. Podobnie jest z doborem owych sojuszników, (zwanych braćmi), zgodnie z porzekadłem: zamienił stryjek siekierkę na kijek. Sztucznie wyhodowana nienawiść do Rosji i Rosjan prędzej czy później sprowadzi na nasz kraj nieszczęście jakiego nigdy w swojej historii Polacy nie doznali. Nakręcanie sprężyny nienawiści do sąsiadów, z którymi łączą nas wspólne losy, przy jednoczesnym zacieśnianiem jednostronnej przyjaźni z wrogiem, jakim od wielu stuleci dla Polski była Ukraina, wpycha Polaków w jakże słuszną nazwę polonobanderowców. A fałsz i kłamstwa mają króciutkie nóżki.
Świat, (oprócz Polaków) wie, że wojnę z Trzecią Rzeszą wygrała armia Związku Radzieckiego, czy to się prawicy podoba czy też nie. Twierdzenie imć pana ministra Schetyny, że jest świadkiem (chyba go jeszcze nie było na świecie) wyzwalania obozu Auschwitz- Birkenau przez Ukrainę zakrawa na konieczność natychmiastowego leczenia psychiatrycznego, oraz powtórnego zdawania podstawowych egzaminów z historii, której jest ponoć absolwentem. To przykład polonobanderowca, jak powiada profesor Bronisław Łagowski. Świat wie (oprócz Polski), że ponad 80% żołnierzy Wermachtu zginęło z rąk żołnierzy Armii Czerwonej, u boku których walczyła I Dywizja im. Tadeusza Kościuszki ubrana w polskie mundury z orzełkiem na czapkach. Tymczasem Polacy walczący u boku Anglików musieli przywdziać ich umundurowanie. Świat wie (oprócz Polski), że Drugi Front na Zachodzie utworzono dopiero po rozbiciu Niemców pod Stalingradem i Kurskiem. W tej sytuacji prawdopodobnie Rosjanie by sami wygrali tę wojnę, oczywiście z dużo większymi stratami ludzkimi. Dzisiaj żołnierze polscy walczący na wschodzie są w kraju poniewierani jako wojsko polskojęzyczne.
A przecież składało się prawie wyłącznie z katorżników syberyjskich łagrów. „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości,” powiadał Józef Piłsudski, obok którego pochowaliście swojego współczesnego idola, beznadziejnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Świat wie, (oprócz Polaków), że w defiladzie poświęconej zwycięzcom wojny w Moskwie wzięli udział polscy generałowie i żołnierze. Natomiast w defiladzie londyńskiej Polaków zabrakło. Zabrakło pancerniaków od Maczka, pilotów od Skalskiego, innych żołnierzy Andersa et caetera. Generałowie i wyżsi oficerowie po wojnie, aby doczekać emerytury zatrudniali się na stanowiskach barmanów i ochroniarzy. Rozczarowani, zastraszeni polskim komunizmem popadali w smutną nicość. Świat wie, (prócz Polaków), że na Reichstagu zawisła 8 maja 1945r, obok flagi sowieckiej flaga biało czerwona. Zawiesili ją właśnie polscy Kościuszkowcy. Nie Amerykanie, nie Anglicy, ani żaden inny żołnierz koalicyjny, a Polacy, którzy przyszli ze Wschodu po drodze wyzwolili swoją ojczyznę. Świat wie (oprócz Polski), że w natarciu na Berlin wzięło udział ponad 100 tysięcy Polaków, z których zginęło kilkanaście tysięcy. Podczas wyzwalania Polski Armia Czerwona straciła blisko 600 tysięcy swoich żołnierzy. Ziemia polska jest usiana ich mogiłami. Dzisiaj słowo wyzwolenie zastępuje się słowem wkroczenie, a nawet twierdzi się, że naród polski dostał się pod sowiecką okupację. Jeżeli nawet tak, to za przyzwoleniem Churchilla i Roosevelta (patrz Jałta). Dzisiaj mamy do czynienia z relatywizacją zbrodni hitlerowskich na Polakach (6 milionów naszych obywateli poniosło, najczęściej męczeńską śmierć) i jednocześnie uwypuklanie i eksponowaniem ponad miarę cierpienia doznane od Sowietów. Katyń, a nie zbrodnia Wołyńska tkwi nieuleczalnie w świadomości naszej prawicy, tyle że zbrodnia zbrodni nierówna. Nieporównywalna jest przecież liczba zabitych w Katyniu (ok. 4 tysiące uśmierconych strzałem w głowę), z ludobójstwem wołyńskim (130 tysięcy zamordowanych mężczyzn, kobiet i dzieci siekierami i piłami). Polonobanderyzm dzisiaj przemilcza ustanowienie na Ukrainie święta na rzecz chwały UPA i OUN. Przemilcza też to, że Ukraina mimo naszej łaskawości nadal stosuje wobec Polski embargo na polski eksport mięsa i płodów rolnych, czyli jakoby przestrzega putinowskich „ukazów”. Przemilcza ukraińskie aspiracje do polskich wschodnich terenów położonych w Bieszczadach i na sądecczyźnie.

Do końca spsiała nasza polska polityka. Na „złość babci” organizujemy obchody zakończenia wojny w miejscu gdzie ona się zaczęła, czyli na Westerplatte, byle nie w Moskwie. Jakże żenującym posunięciem naszych władz było zatrzymanie kilkunastu motocyklistów, udających się na groby swoich rodaków, groby rozrzucone na połowie Europy. Taka jest mentalność potomków polskiej szlachty. Głupiej, ubogiej, rozmodlonej i ze zbutwiałym rozumem. Sam prezydent Komorowski, a jakże potomek hrabiów jakiś tam, w swoich wypowiedziach unika jak diabeł święconej wody słów, które by nawiązywały do wyzwolenia Polski przez Armię Czerwoną, a przecież Kreml nie musi niczego udowadniać wam polska prawico. Prezydent powinien postąpić zgodnie ze słowami pana Bartoszewskiego, który przecież był dla was idolem: „Jeżeli nie wiesz jak się zachować, to na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie.” Rosjanie i narody ówczesnego ZSRR to główni bohaterowie zmagań z III Rzeszą, którzy wnieśli największy wkład w jej rozgromienie. Dodać trzeba, że gdyby nie powstał drugi front, to wojna by potrwała nieco dłużej, ale sama Armia Czerwona by tę hydrę dobiła nie tylko w Berlinie, ale w całej Europie. Tylko strach przed komunizmem spowodował, że Churchill i Roosevelt zmobilizowali się do walki z Niemcami. Po siedemdziesięciu latach można już otwarcie mówić jak wyglądała prawda polityczna, bez niepotrzebnych zahamowań i bojaźni. Wieczna Chwała Wyzwolicielom Europy z obu stron Łaby.
 
Obrazki od góry:
1. Pomnik w hołdzie zolnierzom 1 Armii WP.
2. W drodze na front.
3.Odznaka zolnierzy 1 Dywizji im Tadeusza Kosciuszki.
4. Podpisanie aktu kapitulacji III Rzeszy.

Poprzednie posty na www.abrozar.pl

Komentarze

  1. Kazdy kto mysli wie, że Rosja przy wsparciu sprzętem z USA była sama w stanie wygrac wojne. Zginelo by o wiele więcej tych prostych zolnierzy, bo wojna by się przeciagnela o kilka miesiecy. Ma pan racje. Zachód bal się komunizmy na swoich terenach, bo Armia Stalina by doszla az do Madrytu. Dlatego ustanowiono drugi front by uratować skóre przed komuną. Spotkali się na Łabie i odtańczyli wspólne zwyciestwo. Za chwilę potem nastapiła zimna wojna. Jest co analizowac, ale trzeba oddac chwałę Rosjanom bo gdyby nie Kursk i Stalingrad to do dzisiaj bysmy byli, jeżeli w ogóle bysmy żyli tylko niewolnikami III Rzeszy. A motocyklistow nie wpuszczac!!, bo to Putinowcy. Smiechu warte i wstydu. Pozdrawiam z okazji Dnia Zwycięstwa. Amadeo

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozpoczynamy wojne od nowa skoro będziemy 8 maja na Westerplatte. Co to za głupota. Na złość babci odmrozimy sobie uszy. Na złość Putinowi dzień Zwyciestwa obejdziemy w miejscu rozpoczecia wojny. Może się spodziewaja, że Putin na chwileczke wpadnie w dniu 8 maja do Polski skoro sam obchodzi dzień 9 maja. Nie musi, bo na Westerplatte już był i spotkał się z Tuskiem, co Tuskowi do dzisiaj wypominają. Pamiętam jak prezydent Lech Kaczyński wtedy pluł na Rosje i dlatego chyba jego bozia go skarała. A tam skarała. Sam zarządził lądowanie nie tam gdzie powinien. Westerplatte okazuje się ma wiele symboli. Milo się czytało panski jakze na czasie post. Dzięki. Ramzes z Białegostoku.

    OdpowiedzUsuń
  3. A może by tak jeszcze raz rozpętać tę wojne i zobaczyc kto ją wygra?. napewno Kaczyński ze swoim generalem Macierewiczem. Ja, niespełna rozumu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ktos kiedys powiedzial, ze sprawiedliwosc jest po stronie zwyciezcow. Ja tak po prawdzie mam z tym problem, bo zastanawiam sie, czy sa wojny sprawiedliwe? Wojna to wojna, i dla mnie po zadnej nie bedzie zwyciezcow, gdyz kazda prowadzi do calkowitej destrukcji nie tylko gospodarczej, politycznej, ale przede wszystkim ludzkiej.
    Pamietajmy, ze wojny nie przenosza sie droga kropelkowa - rodza sie w chorych umyslach pewnych grup ludzi, przepelnionych niepohamowanymi ambicjami, popierane odpowiednim lobby, ktore nic nie traci, wrecz przeciwnie - robi niemale fortuny.
    Juz sam fakt, ze swietuje sie rocznice zwyciestwa, prezentujac znowu potegi militarne na paradach, jest dla mnie faktem, ktory cos we mnie buntuje i budzi nieopisany niesmak.

    Pozdrawiam

    J.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzialam przemówienie Putina na placu czerwonym. O Polakach z I Armii WP ani slowa.Zapracowalismy sobie na ich wroga nr 1.O Polakach tez cicho na Zachodzie. jestesmy wyspa skłócona z całym swiatem.Rzygac sie chce.Lodzia

    OdpowiedzUsuń
  6. Obejrzałem całą defiladę z Moskwy. Aż żal w gardle ściskał jak Rosjanie szanują swoją pamięć o zwycięzcach sprzed 70 lat. A te nasze Pachoły UPA- wsko faszystowskie zrobili z nas pośmiewisko świata. Wstyd. Wszystkie armie tam defilowały, które zdobyły Berlin a naszych kombatantów tam nie było. Żenada. Co by nie mówić o Rosjanach , ale we wrześniu 1939r. to nie Stalin opuścił swój Naród i Armię tylko te nasze ,,bohatery" co miały nie oddać nawet guzika od Polskiego munduru. Tchórze i nic więcej napisal Przemyślak na Onecie.Zgadzam sie z nim co do joty i jest mi wstyd. Polak

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiaj cisza wyborcza, nie warto sie odzywac, a tak mnie swędzi że ojej.Zdzicho

    OdpowiedzUsuń
  8. W Moskwie na defiladzie byli nawet Hindusi a polskich żołnierzy nie było . Wstyd. To tak jakby napluto w twarz tym z Pierwszej i Drugiej Armii , tym spod Lenino , tym co wyzwalali Polskę i zdobywali Berlin. I wszystko z powodu chorych na rusofobię naszych "elit.Przykre!Pannaro.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE