CISZA PRZED BURZĄ?
Czy
to cisza przed burzą, zastanawiają się Polacy, szczególnie ci
niezadowoleni z wyniku wyborów prezydenckich. Ktoś napisał na
Facebooku iż oddał z całą premedytacja głos nieważny, bo chciał
tylko zaliczyć obowiązek obywatelski. Inni z kolei, że nie mogli z
czystym sercem wstać z fotela i udać się do urny, bowiem musieliby
wybierać między dżumą i cholerą, a po co się zarażać takimi
choróbskami, do tego z pełną świadomością. Przecieki płynące
na kilka dni przed finalnym dniem wskazywały na zwycięstwo Dudy,
bowiem zmobilizowane hordy rodzinne wschodniej Polski już były
gotowe do ostatecznego boju na śmierć i życie z Platformą
Obywatelską i jej reprezentantem Bronisławem Komorowskim.
Potwierdziły to obliczenia powyborcze, bowiem w wielu
miejscowościach tej tzw. polski B, ponad 90% głosujących
postawiło krzyżyk przy nazwisku swego kaczego idola. Ci wyborcy
byli pompowani bzdurami chorego Macierewicza o zamachu smoleńskim na
prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę, że o pozostałych
pasażerach nieszczęsnego lotu, z przewagą członków PIS i
Kościoła nie wspomnę. Nic dla tych wyborców nie znaczą wyniki
raportów komisji powypadkowych, choćby ich było nie trzy ale
trzydzieści. Pierdoły opowiadane przez „ekspertów”
Macierewicza jako wyniki ekspertyz dokonanych na zgniecionych
puszkach od piwa były przekonujące i ci przyszli wyborcy Dudy
wzięli sobie je do serca jako najprawdziwsze fakty. Jak ślepcy
uwierzyli na słowo, tak jak na słowo wierzą w duchy, ukazującą
się Matkę Boską na konarach drzew i parapetach, oraz cud w
Sokółce, zresztą to ich tereny. Katolicy wybierając Dudę
zgotowali piekło nie tylko ateistom, ale też sobie. Bo wszystkim
wiadomo, że zasady religijne, które wyznają , mają dotyczyć
innych, nie ich. Jak zaczną trafiać do więzień za in vitro i
aborcję to może coś trafi do tych zakutych łbów. Ale wtedy
będzie już za późno. Mam rozumieć, że żadna kobieta, która
głosowała na Dudę, nie miała aborcji, bzdura!, pisze na swoim
blogu pani Magdalena Kowalczyk, i dalej: A teraz jeszcze o skutkach –
na pewno skończy się to masową emigracją ludzi samodzielnie
myślących, ta resztka myślących wyemigruje, a zostanie w Polce
ten katolicki elektorat. Obywatele i Obywatelki, jesteśmy w czarnej
dupie.
Badania
prowadzone przed wyborami wskazywały na zwycięstwo Andrzeja Dudy,
bo jakże mogło być inaczej, tym bardziej, że obiecanki ich
kandydata były aż tak hojne, opiewały bowiem na ponad 200
miliardów złotych w przypadku ich realizacji. Wygrał bo musiał
wygrać mając takich wyborców i kilkadziesiąt tysięcy księży
ustawionych przez kurie. A swoją drogą to sztab Komorowskiego się
nie popisał, był wymiękły, mało jaskrawy w obiecankach,
chociażby tych realnych, był mało konkurencyjny w spotkaniach z
Polakami. I chociaż obie debaty telewizyjne kandydatów wypadły na
korzyść dla dotychczasowego prezydenta, to jednak w wyniku
determinacji Polaków zamieszkałych od Warszawy na wschód musiał
przegrać. Nie pomogły fotografie Komorowskiego przyjmującego w
każdą niedzielę komunię, pokazywaną w mainstreamowych mediach.
Kościół od początku miał swego umiłowanego kandydata,
uzgodnionego z Kaczyńskim i jego partią.
Polska po wyborach
Nie
wiem jak sobie poradzi Duda z realizacją tych setek obiecanek, (nie
mój cyrk i nie moje małpy), jednak trzeba się liczyć z
dysharmonią państwa, tego instrumentu dotychczas jako tako
zorganizowanego na tle Europy. W samej Platformie zaczynają się
odśrodkowe ruchy, które zagrażają nie tylko wynikom
październikowych wyborów do parlamentu, bo aplauz dla zwycięzcy i
angaż polityczny PIS nie ustanie. Lud pójdzie za ciosem. Rozpoczyna
się kaperowanie do PO co bardziej mądrych posłów z rozbitej
lewicy. Mam na myśli Kalisza, Olejniczaka oraz Rozenka. Może to i
dobrze pod warunkiem, że swoich konserwatystów PO wyśle do kaczej
partii Krytycy prześcigają się w oskarżeniach rządzącej
partii, nie tylko samego sztabu Komorowskiego, ale wszystkich z
premierem Ewą Kopacz włącznie. Dzisiaj, gdy media ogłosiły fakt,
że w ciągu tylko ostatniego kwartału rząd zadłużył nasz kraj
na następne miliardy złotych i wynosi on obecnie 850 miliardów,
resztki wierzących w tę partię zwolenników straciły ochotę na
utrzymywanie jej przy władzy. Na co poszły te ciche wydatki rządu,
prosty czytelnik nie wie i się nie dowie, ponieważ dostałby
pomieszania zmysłów. Prawdopodobnie ze strachu przed przegraną na
wynagrodzenia i ewentualne sute odprawy dla tysięcy urzędasów PO
ulokowanych nie tylko w instytucjach państwowych, rządzie ale też
w terenowych administracjach państwa. Ponadto rząd pokrył rosnący
deficyt w kasach wynagrodzeń, rent i emerytur. Najbardziej
niekorzystny wybór dla Polski przeżywają ludzie starsi, ale w
miarę wykształceni, ci doświadczeni życiem, często emeryci,
którzy poznali na przestrzeni swoich lat tamtą siermiężną
Polskę, oraz cieszący się z jej powolnych napraw, chociażby przez
przynależność do UE. Każdy więc ruch polityczny w kraju jak
chociażby ten cofający nasz kraj do średniowiecza ich pognębia.
Gdy słychać tu i ówdzie pomruk grzmotów, następuje burza, często
katastrofalna.
Obawiam sie że az takiej burzy nie będzie. Nasz naród jest potulny, a jeżeli nawet wyborcom Dudy cos sie nie będzie podobalo to bedą cicho ze wstydu że sami go sobie wybrali.Nie ma duzych przedsiebiorstw to i nie ma klasy robotniczej jak za PRL. Dzisiaj smutki kazdy znosi w swojej cichej chatce a jak sie nie podoba to hejze do roboty na zachód.Tak to jest w kapitalizmie który sobie pozwolilismy narzucic panie autorze. Lodzia.
OdpowiedzUsuńPO i PIS podzieliły Polskę na pół, a gdzie chociazby kawalek dla lewicy????
OdpowiedzUsuńDLA LEWICY NNIE MW NIC BO LEWICY W POLSCE JUZ NIE MA. MILLER WSZYSTKO ZAPRZEPASCIŁ. TO TAK JAKBY WŁASCICIEL ZIEMII SWOJĄ DZIAŁKĘ SPRZEDAŁ I PRZEPIŁ.
OdpowiedzUsuńPanie Torunczyku. Jak wiadomo pańskim czytelnikom ma pan niezłe rozeznanie polityczne w kraju. Większość pańskich postów celnie trafia w klimat polityczny naszej rozedrganej ojczyzny.Czy moze zechce pan wyrazic swoje zdanie, jak wedlug pana, który obserwuje rozwój polityczny panstwa będą wygladały nasze stosunki z sąsiadami, oczywiscie ze strony nowowybranego prezydenta oraz zapowiadajacej sie klęski Platformy w wyborach jesiennych do parlamentu?.Uważam ze swej strony, że gdyby PIS wygrał pażdziernikowe wybory to w swej polityce juz chyba nie posunie sie do takiego stopnia jak poprzednio. Ziobro i jego otoczenie juz maja nauczke, szkoda tylko że nie siedzą za kratkami, ale to juz wystarczy że żyją pod strachem.Jak według pana zachowaja sie pisiole po ewentualnie wygranej. Jedno jest pewne i to sam wiem. Skorzysta rozpieszczony kosciół. Ale to tej polskiej ciemnocie może dać tez wiele do myslenia.Serdecznie pozdrawiam.Amadeo
OdpowiedzUsuń@Amadeo: Nie jestem wyrocznią proszę pana. Na polityce sie znam na tyle na ile zna sie każdy myslacy i w miare inteligentny Polak. Kazdy z nas bedzie róznił sie na tym polu. Jest dość skomplikowana w tej chwili.A jak postrzegam ja na przyszłość postaram sie napisac w kolejnych postach, ale to tylko mój bedzie osąd. Dzieki za pozdrowienia i rewanżuję sie podobnymi.
OdpowiedzUsuńNajpierw będą zgrzyty z iskrami czyli blyski a potem burza.Karaluch udomowiony.
OdpowiedzUsuń