TAKO RZECZE PAN PROFESOR




Jestem ateistą, powiada   profesor Andrzej Jaczewski. Różnie to można nazwać - np. agnostykiem. Faktu tego od dawna nie kryję, a wiek mój i sytuacja - w której wszystko wskazuje, że rychło zakończy się moja ziemska egzystencja - nakłania do refleksji i ostrożności ocen. Moje dobre samopoczucie psuje, a nawet obrzydza wysłannik Kościoła, który jako ten posłaniec złych wiadomości występuje jako pies szczujny w dodatku zapraszany do bodajże wszystkich stacji telewizyjnych, zresztą nie on jeden. Mają oni podparcie w hierarchach, a także w instytucji nazwanej Katolicką Agencją Informacyjną. Agencją umocowaną we wszystkich mediach telewizyjnych, radiowych, oraz prasowych.

 

 
Ostatnio modnym w tej materii stał się niejaki Dariusz OKO, z zawodu ksiądz, a jakby nie ksiądz. Wśród jego często wprost chamskich wypowiedzi (o rurze wydechowej samochodu jako analogii do seksu analnego) czymś powszechnym są też napaści na ateizm i ateistów. Gardzi on ateistami (ma do tego prawo?) i twierdzi, że ateista jest to człowiek podły, pozbawiony zasad moralnych (a jak nie jest, to się takim stanie). Gdyby publicyści nie zapraszali do telewizji tego prymitywnego osobnika, nie warto byłoby o tym pisać. Ale zaczepieni musimy się bronić. Choćby przed sądami. Sadzę, że to byłby bardzo ciekawy proces. Tego jestem pewny, albowiem Dariusz OKO nie byłby sobą gdyby wytrzymał w pokornym milczeniu. Ten proces być może stanie się cegiełką przywracająca w Polsce normalność i szacunek dla człowieka, każdego człowieka. Najlepiej byłoby gdyby bez procesowania się ksiądz Dariusz OKO i jego ideowi towarzysze przyjęli do wiadomości, że ateizm w społeczeństwie szerzą właśnie on i jemu podobni. Ich instytucja - albo "organizacja" czy też najprawdziwsza 
"mafia", jak chcą niektórzy - jest najczęściej tym czynnikiem, który odbiera wiarę ludziom. Ich przykład, ich czysto "ziemskie" i świeckie działanie, wreszcie ich wypowiedzi, są tym, co tworzy ateistów. Wiem, że tego nie zrozumieją i że nie wpłynie to na ich postępowanie (często ohydne i podłe). Jestem głęboko przekonany, że "wiara", którą oni szerzą, jest tylko pokrywką, tylko firmą do działań nie mających nic wspólnego nawet z nauczaniem ich idola JPII. Tyle o ateizmie. Ktoś skomentował wypowiedzi tegoż OKO tak: Jeśli nie zrozumiałeś co profesor pisze, to widocznie jesteś wykształciuchem i nieprawomyślnym gburem. GARDZĘ takimi typami jak pan, panie OKO, a pańskie mądrości mają tyle  wspólnego z nauczaniem co pożar z ogrzewaniem mieszkania. Dosłownie.
 

 
To, o czym mówię, pisze profesor jest wynikiem wieloletnich przemyśleń. Mam do tego prawo. Nie ma to nic wspólnego z moim głębokim szacunkiem i podziwem dla wielu wierzących, których w życiu spotkałem i których szanuję, z którymi się przyjaźniłem i przyjaźnię. Przykro mi, że być może to, co piszę (i jeszcze napiszę) ich zaboli. Moim życiem udowodniłem, że mogę się przyjaźnić i darzyć szacunkiem nawet bardzo aktywnych katolików. I cieszę się, że mają tę "łaskę wiary", której nie miał Jacek Kuroń – a więc, że jest im lżej. Nie jest pan żadnym księdzem panie OKO, a sfrustrowanym facetem obnoszącym się ze swoimi seksualnymi problemami, dlatego wielkie dzięki Panie Profesorze, że pokazał Pan jak można w sposób pełen kultury i poszanowania dla drugiego człowieka wieść dyskurs. W krótkiej formie wiele treści. Na mojej stronie internetowej, jako wyraziciel pańskich przekonań, chylę czoła przed Panem i pańskimi przemyśleniami. Dodam tylko za Woody Allenem, że dla ludzi pozostaję ateistą, zaś dla Boga reprezentuję wyłącznie konstruktywną opozycję. Toruńczyk.

Fotki od góry:
1. Mysliciel OKO.
2. Niepiśmienny autor Biblii.
3. Nagroda za rok 2015.










Komentarze

  1. Ksiądz Ślipek go nazywam z sympatią, bo gdy go usłyszę zaraz mi się poprawia wydalanie z którym mam kłopoty. To najlepszy lekarz gastrolog. Nagrałem go sobie na video i gdy go nawet zabraknie w telewizji to sobie odtwarzam i po kłopocie. Nie jestem ateistą, ale idę dobrą drogą do przewartościowania moich uczuć religijnych i przekonań. Pan Ślipek mi pomoże w tym zamiarze, zresztą wielu innym też. Jerzy ze Szczecina.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypuścić byka na podwórko to potem bardzo trudno go okiełznać. Podobnie jest z podpisaniem konkordatu i zgodą na katechezę w szkołach opłacaną przez podatników. To był wielki cios zadany własnej ojczyźnie przez polskiego papieża. Kościół żyje tylko oszustwem i strachem szerzonym ciemnocie i maluczkim już od przedszkola.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ja sie bardzo ciesze z faktu, ze tylko 30% spoleczenstwa byloby w stanie zdac test z patriotyzmu. Zywi i prezni ludzie sa cenniejsi dla Ojczyzny, nizeli martwi.
    Wiem, wiem...Mowi przeze mnie pacyfistka i matka. Nie chce, zeby od moich dzieci i wielu innych calkiem zwyczajnych wymagalo sie nadludzkiego heroizmu. Niech ci na gorze zaswieca najpierw przykladem, lecz dlugo by pewnie czekac. Same checi pani Pawlowicz na przeszkolenie mi nie wystarczaja, bo zalatuja potworna ambiwalencja. Nadwyzka testosteronu owej pani zwisa mi wrecz spektakularnie. Identycznie jak "startegie" posla, notorycznego oportunisty, Korwina-Mike. A reszta wybranych przez narod? Jakos nie slysze, zeby ktorys/ktoras w trasparentny sposob przedstawila swoje osobiste cele badz obowiazki w razie narodowego ruszenia na Ukraine. Wie Pan, historia lubi sie powtarzać. Robila to zawsze, zrobi to znowu. "Elyty" spakuja znowu manele i znikna, coby na wielka w ich mniemaniu skale, robic za rzad emigracyjny".
    Ten komentarz napisany przez Panią J. wyczytalem na blogu KONFORMISTA13.Bardzo mi przypadł do gustu i się z nim identyfikuję całym swym skołatanym sercem. Pozdrawiam autora bloga oraz komentatorkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pilnie czytam blog pana profesora Jaczewskiego. Logika jest przekonująca nawet dla nieuka, dlatego bardzo dobrze że pan autor umieścił Go na swojej stronie.Pozdawiam. Amadeo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skąd się w Polsce nabrało tylu ateistów. Czy może najechało się zydostwa z Ameryki albo innych krajów dziwolagów do katolickiej Polski. Nawet sobie ustanowili święto ateisty. Przypominaja nam katolikom ścinanie na pieńku jakiegoś słynnego bezboznika. No nie mogę. Trzeba to zatamowac też najlepiej z użyciem topora i pieńka. Mateusz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wygląda obrona czci boskiej i wiary: 18-letnia Maria Kołakowska, córka gdańskiej radnej PiS, stanęła przed sądem za rozpylenie substancji o nieprzyjemnym zapachu podczas czytania tekstu dramatu "Golgota Picnic" w siedzibie Krytyki Politycznej. Jaki to zapach? Jak wytłumaczył w środę 26-letni Jan, który wspierał wtedy akcję Marii, "był to zapach kupy".Gdańszczanin.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obrona wiary gównem ma swoj szczególny urok. Ja

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE