NIECH SIĘ ŻARZY
Kolejny jesienny dzień pcha
mnie do mojego urojonego ogrodu, w którym z maniakalną obsesją
widzę swój kraj, swoją ojczyznę. Zajmuję ławeczkę obok mokrego
skalniaka, Jest tu wypalony placyk pozwalający na bezpieczne
rozpalenie ogniska, bo badziewia jest multum. Rozpalam go więc.
Oczko wodne to najciekawszy punkt ogrodu. Jest otoczone różnymi
głazami, pośród których rosną kolorowe rośliny wodne, a także
tryska maleńka fontanna z buzi wielkiej zielonej żaby. Być może
zwabia ona swoje towarzyszki, bo gdy wieczorem siadam na brzegu mogę
usłyszeć kumkanie żab. Mimo, że w wodzie nie pluskają kolorowe
rybki i nie rosną różowe grzybienie. Jest to naprawdę uroczy
zakątek mojego ogrodu. Wciąż zapuszczonego, ale jednak ogrodu. W
najstarszej części rosną stare owocowe drzewa o powyginanych
konarach niczym plątanina węży. Jesienią uginają się pod
ciężarem żółtych śliwek, czerwonych jabłuszek i zielonych
gruszek. Trawnik wokół nich przypomina barwny kobierzec. Jakby
prosił o poddanie go zabiegom fryzjerskim ogrodnika. Rosną tam kępy
białych stokrotek, różowych i żółtych lwich paszczy,
pomarańczowych nagietek i czerwonych firletek. Wszystko na bardzo
dziko, co nie znaczy że nie uroczo. Poranna mgła przewalająca się
od sąsiada niesie ze sobą wdzierający się w nozdrza śmierdzący
dym. Zaglądam przez płot jednocześnie pochwalając dzień. Zamiast
grzecznej odpowiedzi słyszę pomrukiwanie: a, dobry, dobry, tylko
zależy dla kogo. A chociażby dla pana sąsiedzie, odpowiadam. Skoro
z samego rana rozbuchał pan aż takie ognisko to zapewne ma pan
istotne ku temu powody. Popatrzył na mnie niezbyt ciepłym wzrokiem
i głośno wyrzekł: palę te skur...yńskie resztki komuny, co to
zmusiła moje dzieci do emigracji za chlebem. Wyjechali do Niemiec,
tych samych co to 70 lat temu wymordowali pół mojej rodziny. Do
czego to doszło mój panie. No cóż, bardzo pana rozumiem, ale
muszę panu przypomnieć, że pan jako działacz partii prawicowych
zawsze i wciąż był za całkowitą likwidacją wszystkiego co
kojarzyło się z PRL. I tu popełnił pan wraz ze swoja świtą
ogromny błąd. Likwidując lub sprzedając w obce ręce fabryki,
banki a nawet niektóre kopalnie nie dał pan szansy na podjęcie
pracy w kraju swoim dzieciom. Taka to już jest ta wasza pisowska
polityka. Wykupili Polskę m. in. Niemcy którym szamba opróżniają
pańscy potomkowie. Gówno pan wiesz, odezwał się z gniewem: To
komuna, której jesteś pan jednym z ostatnich pomazańców wygnała
moje dziatki na zachód. To w końcu wasz Miller i pijaczyna
Kwaśniewski wprowadzili nasz ukochany, katolicki kraj w niezmierzoną
krainę rozpusty, pedalstwa i bóg wie jeszcze czego, a to że nasi
im podcierają tyłki to właśnie wynik negocjacji akcesyjnych, czy
jakoś tak. Przecież podczas negocjacji nie było nikogo od pana
Jarosława, ba, nie było ani jednego biskupa, bo to wiadomo, że
Zachód ateizmem stoi. No tak, faktycznie biskupów tam nie było ale
widzę, że jakowyś gość ubrany w kolorowe szmatki panu
towarzyszy, obracając kijem pieczone, dochodzące ziemniaki.
Przerwałem mu potok wylewanych żalów. A i owszem, zastanawiamy się
z eminencją co zrobić z Pałacem Kultury natychmiast po wygranych
wyborach, bo to że pan prezes Kaczyński je tym razem wygra, to
chyba nawet pan mimo że komuch w to nie wątpi. Odpowiedziałem
najgrzeczniej jak tylko potrafię. Panie sąsiedzie i panie biskupie,
jesteście zatwardziale niedoszkoleni, ba wręcz jesteście nieukami,
skoro widzieliście, ba i widzicie nadal w Polsce komunę. Jak więc
będąc całe życie w opozycji do PRL ukończyliście studia oraz
seminaria (ponoć zwalczane jak gniazda gryzoni). W jaki sposób w
tym komunizmie doszliście do majątków, grzebiąc z nienawiścią
huty i stalownie zbudowane wysiłkiem kilku pokoleń narodu. Ciekaw
jestem jakaż to budowla stanie na placu uwolnionym od daru Józefa
Stalina. Odpowiedź mnie nie zszokowała bowiem czułem, że żal
będzie episkopatowi obrócić w perzynę budynek o tak olbrzymiej
kubaturze i miałem rację. Dzisiaj, odezwał się pan fioletowy, już
jest za późno by wstrzymać budowę Świątyni Opatrzności Bożej.
Jest ona bowiem na ukończeniu, nie mniej kształt Pałacu Kultury
bardzo przypomina obiekt sakralny. Dobuduje się z dwu stron na
tarasach wieże pozwalające zainstalować dzwony, które będą
przypominać co godzinę mieszkańcom stolicy, że z komunizmem się
rozprawiliśmy raz na zawsze. Na szpicy pałacu zainstalujemy krzyż.
Planowaliśmy ten z Giewontu, ale górale podnieśli krzyk nie do
zniesienia. Trudno, poprosimy naród o wsparcie, a gdy wygra wybory
pan prezes to wtedy otrzymamy bezpośredni dostęp do budżetu. Już
czas, bo w dalszej perspektywie czeka nasz Kościół nędza z tymi
marnymi 10 miliardami dawanymi nam z łaski raz na rok z bogatej kasy
państwa. Wysłuchałem tych bzdur, a ich urojenia wrzuciłem do
dogasającego ogniska. Niech się żarzy. Ponieważ usłyszałem
wołanie na obiad, tylko machnąłem ręką na pożegnanie. Mamy
wolną, niepodległą Polskę, o czym przekona nas za kilka dni m.
in. pan prezydent, kler, oraz przeróżni kibole i narodowcy, więc
możemy z lekka przygaszać nasze ogniska. Oni rozpalą lepsze,
bardziej patriotyczne.
Mimo politycznych przepychanek miły ciepły, jesienny tekst. Gratuluję. Magdalena z Książa.
OdpowiedzUsuńCiekawe co też pan sąsiad z zaprzyjaźnionym biskupem by dzisiaj powiedzieli po ujawnionych skandalach w PIS. Czy akceptowali by złodziejskie i szczeniackie zachowania Hofmana i jego kumpli wraz z ich zonami. Jak znam życie, to na pewno im wybaczą ponieważ cała ta ich partia z nazwy prawa i sprawiedliwa to gnój oparty na hipokryzji i fałszu wciskanym ich wyborcom jako działanie niby na lepszą przyszłość każdego ich wyborcy. Ładnie zainscenizowane sąsiedztwo z pańskim ogrodem, tyle że jak pan powiada ogrodem zapuszczonym. Prawda, każda z partii jest zapuszczonym ogrodem a partia pisowców to już tylko chaszcze i nieusuwalne zarośla. Pozdrawiam pana torunczyka. Amadeo i spółka.
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście Pałac Kultury i Nauki nadaje się na świątynię. Jest strzelisty no i mocnej konstrukcji. A pomieszczeń tam tyle że i plebania i zakrystia i sprzedaz modlitewników a nawet miejsce na przyjęcia pokomunijne by można zrobic. To dopiero biznes dla kosciółka. AaaA
OdpowiedzUsuńOj będzie się zażyć będzie. Zobaczycie lewacy. Kibol.
OdpowiedzUsuń@Kibol: Zanim zaczniesz się posługiwac slowami lewak, prawak to spróbój ukończyc w całości podstawówke. Sama nauka stadionowa nie wystarczy. Lewak.
OdpowiedzUsuńTatuś nie ma racji. Jego dzieci wyjechały nie do takich samych Niemiec co to wymordowały pół jego rodziny. Obecnie Niemcy to nie Niemcy faszystowskie.Nawet w polsce jest więcej przykładów zachowan nazistowskich i antysemickich niżeli w Niemczech.Tatus powinien to wiedziec, chyba że sam sympatyzuje z polskimi narodowcami a jego guru jest Zawisza, co to kazdego 11 listopada daje popis swoich przekonań.Życzę udanego wesołego święta Niepodległości.Lodzia
OdpowiedzUsuń