ŚWIAT SIĘ ŚMIEJE




Był i jest w archiwach film o tym tytule,. Film produkcji ZSRR z wybitną aktorką w roli głównej Liubow Orłową. Film pobudzający do śmiechu tekstem i obrazem komediowym. Potem nastąpiła długa przerwa, aż do teraz. Teraz świat się śmieje ponownie, ale nie ze względu na sztukę, która pobudza do rozweseleń, a ze względu na żałosny skansen polityczno - gospodarczy położony w środku Europy między Bugiem i Odrą. To Polska. III Rzeczypospolita. Tak zwie się oficjalnie, ale w gruncie rzeczy to kraina urojonego „szczęścia i dobrobytu” zarządzana przez śmieszne zbiorowisko nieudaczników wybranych demokratycznie przez jeszcze bardziej mierne w pomyślunku społeczeństwo przy 40% frekwencji. W tym skansenie najważniejsi ministrowie zbierają się na obiadki, kolacyjki, oraz pogaduszki przy drinkach w lokalach mafijnych, gdzie z łatwością podsłuchują i nagrywają ich kelnerzy. Modnym przybytkiem stała się restauracja SOWA & PRZYJACIELE na obrzeżach stolicy. Goście, w wśród nich polscy ministrowie sądzą, że lokal jest absolutnie sterylny pod względem zabezpieczeń i dochowania intymności dla tajemnych spotkań przyjacielskich. Diabli z tym, ale pozostaje pytanie, po co minister z ministrem muszą wymieniać się informacjami o charakterze państwowym gdzieś w lokalach a nie w porządnie zabezpieczonych przez ABW i BOR swoich kancelariach. A właśnie po to by przy kolacyjkach za blisko półtora tysiąca złociszy dla 2 osób, płaconych z kasy państwa pogadać sobie jak kumpel z kumplem przy budce z piwem o dupie Maryni. (nie tej, co to obraziła Tuska i odrzuciła bukiet kwiatów). Dosłownie kumpel z kumplem, gdzie dopuszczalny jest język furmański, wręcz knajacki. Można zatem w co drugim zdaniu wplatać jakże słodkie dla ucha ch.je, dupy i zasypać to kupą kamieni. Takim właśnie epitetem konstytucyjny minister określił swój kraj, po części przezeń zarządzany. Jego kolega z kolei zbyt szybko się upijając, (bo nie wierzę, że myślał poprawnie) podważył sojusz Polski z ponoć najbardziej z nami zaprzyjaźnionym narodem amerykańskim. Nasze poczucie bezpieczeństwa dzięki sojuszowi z USA jest złudne i szkodliwe, mówił, a przecież sam zabiegał o ten sojusz. Dla Ameryki pracował w Afganistanie, pojął za żonę Amerykankę, spotyka się z odpowiednikiem waszyngtońskim częściej niżeli ze swoim spowiednikiem, a jest jak wiadomo, praktykującym katolikiem. Z kolei jeszcze inny dostojnik państwowy, dbający o centralny polski bank ględzi z ministrem od „sekretów” o tym, w jaki sposób wzmocnić finansowo partię rządzącą przed kolejnymi wyborami. Była ponoć propozycja dodrukowania banknotów, kosztem oczywiście gospodarki i społeczeństwa. Gdy zrobił się szum nie do opanowania, Tusk jako premier poddał się ocenie parlamentu w celu potwierdzenia dalszej „przydatności” na zajmowanym stanowisku, ale zanim nastąpiło głosowanie musiał wysłuchać z ust kilkudziesięciu posłów opozycji wiele przykrych słów. Niestety prawdziwych, bowiem jako premier nie sprawdził się przez te siedem dla niego tłustych, a dla społeczeństwa chudych lat. Ba, nie zadbał by wyczyścić sobie przedpole w przypadku przegranej w następnych wyborach. Straszył i straszy naród tylko Kaczyńskim i jego niezrównoważoną partią, co jest oczywiście uzasadnione, ale przecież miał czas by dokonać należytej oceny i doprowadzić do skazania winnych za przestępczą IV RP. Unikał i unika dalej wyciągnięcia konsekwencji np. za uśmiercenie Barbary Blidy, za przekręt na setki milionów złotych szefostwa banku Amber Gold, ponadto nieodebranie immunitetu poselskiego Mariuszowi Kamińskiemu w związku z wyjątkowo bezczelnym zarządzaniem CBA, za ośmieszenie kraju przez Macierewicza i Fotygę, oraz cały ten cyrk po katastrofie smoleńskiej, za publiczne głoszenie przez Kaczyńskiego, że premier i prezydent w porozumieniu z Putinem zabili mu brata prezydenta Lecha K., za wyłom w szeregach jego partii podczas głosowań nad ustawami, które przybliżały by nas do prawdziwej Europy, za brak jakichkolwiek prawdziwych reakcji instytucji siłowych za sianie nienawiści rasowych i szerzenie antysemityzmu przez kiboli i zorganizowaną coraz mocniej młodzież nazistowską, za oznaki talibanu, wprowadzane w Polsce, niestety wyznaniowej, przez jednego z wiceministrów nazwiskiem Królikowski i wiele innych spraw i zagadnień zabagnionych od lat. Nie dociera do niego to, że jeżeli PIS wygra wybory, a zanosi się niestety na to, to w pierwszej kolejności pana Tuska i jego rząd postawi przed Trybunałem Stanu, a niektórych nawet rękami i kolanami Macierewicza, Ziobry, Kamińskiego upchnie w celach więziennych. Kaczyński nie będzie odczuwał żadnych skrupułów jak Tusk, który sądzi, że skoro oszczędzi nieprzyjemności Jarosławowi, to pan Jarosław zrewanżuje się podobnym gestem. 

Nie, tak nie będzie. Dużo ludzi z dzisiejszej właśnie Platformy Obywatelskiej przywdzieje pasiaki więzienne i to akurat nie ci z kręgu Gowina czy Żalka. Czytelnik wspomni moje słowa. Szczerze powiedziawszy Polaków nie satysfakcjonuje już sama dymisja premiera, a nawet jego rządu, a konkretne rozliczenie włącznie z rozliczeniem karnym. Dotychczasowe obiecanki, jakie padały z ust Tuska okazały się festiwalem hipokryzji. I nie chodzi tu o te wielkie inwestycje zawalone terminowo, jak świnoujski terminal gazowy, remont trakcji kolejowych, budowa autostrad i elektrowni atomowej (nawet mówił o dwu takowych), dostosowaniu do warunków polskich kosztownego włoskiego Pendolino, ale o poprawę życia społeczeństwa poprzez inwestycje, a nie szastanie miliardami podczas zakupu starej broni sprowadzanej z USA. O powstrzymanie wynarodowienia kraju spowodowanego wyjazdami za chlebem z szynką, by poczynić skuteczne starania w likwidacji umów śmieciowych a także tworzyć w miarę atrakcyjnych miejsc pracy. Jeżeli dwu ministrów popijając gorzałę prognozuje z wielką polityczna „atencją”, że emerytury ich kraju za kilka lat będą wynosić od 500 do 700 złotych, to po jaką cholerę oni są ministrami. Chyba tylko po to, by ich świadczenia emerytalne z tytułu dostojeństwa były co najmniej dziesięciokrotnie wyższe i nie przystawały do cytowanych powyżej, albo po to by za „panowania” zbić majątek na tyle duży co akurat w Polsce nie jest zbyt trudne i olać jakąkolwiek emeryturę. I na koniec, gdyby nie puenta; Polska, potencjalnie bogaty kraj, powoli staje się zubożałym krewnym braci Słowian zamieszkałych Czechy, Słowację, Litwę i wielu innych państw. To co naród wypracował w ciągu 40 lat za PRL mimo smętnych czasów, odbudowując jednocześnie kraj z ruin powojennych i likwidując analfabetyzm, zostało zmarnowane poprzez sprzedaż za przysłowiowe grosze, rozdane powracającym potomkom przedwojennych właścicieli, często z fałszywymi dokumentami. Wiele fabryk zrównano z ziemią, by spowodować likwidację dużych zbiorowisk klasy robotniczej, by nie zawracała władzom tyłka potencjalnymi strajkami. Ale co tam, u SOWY I JEGO PRZYJACIÓŁ można ponarzekać na własnych przełożonych z kielichem w ręku i kubańskim cygarem w ustach. Co będzie dalej, nie wiem. 

Na razie jesteśmy w fazie zabawiania świata, takim kabaretem Europy, na scenie którego, główne role grają politycy, hierarchowie Kościoła i pracownicy służby zdrowia „ubogaceni” deklaracją wiary.

Komentarze

  1. Ludzie piszą, że Żal im premiera w sensie takim, że mu współczują. W najbliższym czasie ma uroczystość ślubną córki, a tu spadają na niego takie gromy. Kiedy wystąpił z dzisiejszym porannym przemówieniem, na jego twarzy widać było przeżycia ostatnich godzin. Zraniony, niechciany, zdruzgotany tym, co dzieje się za jego plecami. Oby nie dostał zawału od tego wszystkiego! Niełatwo dźwigać taki ciężar odpowiedzialności za współpracowników, których sam uroczyście wprowadził na salony, obdarzając zaufaniem.Kika

    OdpowiedzUsuń
  2. Premier wykazal sie calkiem przyzwoita dawka pragmatyzmu politycznego. Kompetencji rzadu co prawda nie wzmocnil, ale conajmniej ja podtrzymal i potwierdzil. Takie gaszenie plomieni nie eliminuje jednak tlacych sie ognisk, ktore z pewnoscia nadal beda doskonale podsycane. Tasm podobno kazda ilosc, ktore w dalszym ciagu beda serwowane metoda krojonej krakowskiej suchej. O musztarde zatroszczy sie opozycja. Co z tego bedzie, tez nie wiem. Jak na razie ciagnie sie po Polsce swad, wiec powiem moze krotko, ze z polityka jest tak jak z margaryna mleczna - naprawde lepiej jest nie wiedziec, jak je sie produkuje.

    Pozdrawiam

    J

    OdpowiedzUsuń
  3. @J. Superkomentarz. Miło poczytać..Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, jak się chce , mozna skromnie zyć. Bo co to jest te 1300 zlotych na ministra?. Nic.Mariola

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybraliśmy na posłów jak się okazuje kwiat menelstwa.Ja wyborca

    OdpowiedzUsuń
  6. Żeby pis doszedł teraz do władzy musiałby rozbić sie jeszcze jeden samolot!!Rybka500


    OdpowiedzUsuń
  7. A nie sadzicie wy wszyscy w wiekszosci lewackie pomioty ze tylko władza w rekach PIS moze raz na zawsze wyrugowac to zlodziejstwo i zaprowadzic porzadek. Zamknąć trzeba co drugiego w więzieniu i spokój.Ziobro do dzieła, rób pan porządek w tej zasranej III RP.Nie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic nie powiem, nic nie powiem, nic nie powiem, nic nie powiem, bo wiem ze jestem inwigilowany i na podsluchu. Ziobro czuwa, chociaz jeszcze nie rządzi.Twój kolega, o którym nie zawsze pamietasz, ale cie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez "nic nie powiem" i to nie ze strachu przed Ziobrą i podsłuchami, ale wiem, że moi koledzy przedstawiaja się oficjalnie, ewentualnie zatelefonują lub napiszą email.Dlatego mogę pana tylko wspomóc wiarą w to, że jakoś to się panu upiecze, nawet za kaczych rządów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Boli was pisowcy oj boli, bo sytuacje kryzysowe jeszcze wyraźniej pokazują, że Kaczyński to może Tuskowi buty co najwyżej czyścić.W czasie poza modlitwą.
    Chociaż ja bym odradzał Premierowi jakąkolwiek usługę u tego politycznego knura. A.Mak

    OdpowiedzUsuń
  11. UWAGA1 HAŃBA. Abp Wesołowski wydalony przez papieża Franciszka ze stanu duchownego. Ponoć zakłada prywatną praktykę. Zatrudni tez na pół etatu abp Peatza z Poznania oraz Gila jak wyjdzie z pierdla. Wiadomość sensacyjna na tyle, że torunczyk często ten temat podejmował. ks. cywil na emeryturze..

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma nic gorszego dla społeczenstwa jak rząd który z czworaków wejdzie na salony. Żałosna czworakowa elita. I takiego rządu zawsze trzeba sie obawiac.Adam.

    OdpowiedzUsuń
  13. No i co panowie magnaci. Najedli sie, napili, nabluźnili. No to do kochanek i znudzonych żon marsz!Kelner.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne cytaty... literackie... z Sienkiewicza, niestety tylko praprawnuczka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

JONO PODKIVANO

TUMIWISIZM

ŻYCIE mnie MNIE