POLAK POTRAFI DOGODZIĆ PARAFII
1. Polska
ani przez moment nie powinna bać się jakiejkolwiek napaści
zbrojnej ze strony znienawidzonej Rosji. Okazuje się że mamy całe
zastępy babć i dziadków uzbrojonych w krzyże, czyli armię św.
Wita, która to zagrodzi drogę każdemu agresorowi. Nie tylko z
Rosji, Niemiec czy też innego nieprzyjaznego nam państwa. Zagrodzi
drogę także rodakom, którzy ani krzyża, ani innych symboli
religijnych nie uważają za ostoję bezpieczeństwa naszego państwa,
czyli po prostu wszelkiego rodzaju odszczepieńcom, ogólnie mówiąc
ateistami, których jak powszechnie wiadomo, tenże nieistniejący
dla nich Bóg chroni ich bardziej niżeli tych zawracających Mu
ciągle głowę. Domyślam się, że się za nich wstydzi, bo w końcu
jest to XXI wiek, o czym w niebie wiadomo, bo ponoć wszystko tam
wiadomo.
2.Pewien
procent katolickich Polaków wie jak tłumaczyć słowo parafianin a
jest to znikomy procent Wystarczy jednak zajrzeć do Wielkiej
Encyklopedii Powszechnej, by przeczytać iż: termin ten ma znaczenie
wyłącznie pejoratywne, a więc coś, co jest negatywne, co ma
znaczenie ujemne, coś co jest nie do zaakceptowania dla myślących.
Według tego źródła, parafianin to człowiek
niepostępowy,zacofany, bez ogłady, kultury, to prostak. To człowiek
zaściankowy, prowincjonalny. Wreszcie to człowiek przypisany
parafii. Kilkanaście lat temu słowo parafianin (nka) obnażyłem
wobec mojej Mamy (bogobojnej katoliczki. Nie powiem, abym zyskał w
Jej oczach na podziwie za znajomość WEP. Dlatego nie wyobrażam
sobie aby jakikolwiek klecha powiedział do mnie: jest pan moim
parafianinem. Obraził by mnie na tyle, że mógłbym go śmiało,
powołując się na ową encyklopedię zbesztać za chamstwo.
Większość Polaków, ale nie tylko nie zdaje sobie sprawy, że
podczas słuchania kazań mszalnych są oni po prostu traktowani jak
głupie owce i to niezależnie od wykształcenia i inteligencji
poszczególnych tychże „parafian”.
3.Bardzo
zbieżny z polskim narodowym charakterem religijnym jest stosunek
Polaków do sąsiadów własnego kraju. Są generalnie z małymi
wyjątkami wrogami Niemiec oraz super wrogami Rosji. Odnosi się to
nie tylko do szerokich mas obywateli, ale też polityków, zaś
szczególnie dziennikarzy. Widać to na każdym kroku w audycjach
publicystycznych, gdzie omawiane są ostatnie wypadki na Ukrainie.
Zachód już zauważył, że to co się dzieje aktualnie nad
Dnieprem i Prypecią nie jest czymś dobrym ani dla Europy, a tym
bardziej dla Ukrainy. Wściekłe ataki przeróżnych wynajętych
prawicowych dziennikarzy polskich na Putina, już od czasów
Olimpiady Zimowej w Soczi okazują się w konsekwencji zdradzieckie
dla Polski, bowiem kłócąc nasze narody własny kraj ekonomicznie
zubożamy. Rosja mściwie odmawia odbioru wszelkich dóbr jakie
eksportowaliśmy do niej. Straty idą w setki milionów złotych i
nikt nie wyciąga z tego logicznych wniosków. Dewastujemy pomniki
żołnierzy rosyjskich którzy polegli na naszej ziemi podczas wojny
z faszyzmem hitlerowskim. Tymczasem mimo wściekłych ataków na
Putina, państwa zachodnie zaprosiły go na uroczystość 70 rocznicy
lądowania koalicji antyhitlerowskiej w Normandii. Ten straszny Putin
będzie zasiadał obok Merkel, Camerona, Hollanda oraz Obamy.
Niestety nie będzie tam Kaczyńskiego i innych podżegaczy wojennych
z Polski. Wielka szkoda panie Tusk, bo do pana też się to odnosi. W
gruncie rzeczy nienawiść do Stalina i jego potomków jest też mało
uzasadniona merytorycznie, bowiem, jeżeli czcimy wszystkich
„wyklętych” za zabijanie komunistów, to akurat ten wąsaty
bandzior zasługuje na szczególny szacunek prawicowców, bowiem
Józef S. wymordował, oraz zesłał na Sybir setki tysięcy akurat mu
podległych i często bardzo wiernych komunistów. W czym zatem
rzecz? że Hitler cacy, zaś Stalin be?.Chyba chodzi o Żydów, bo
akurat niszczenie pomników rosyjskich bohaterów na terenie Polski i
dbanie o cmentarze, na których leżą żołnierze Wermachtu, i SS na
to wskazuje aż nadto. Tu właśnie widać potwierdzenie tego jak się
tłumaczy przytoczone na wstępie słowo, parafianin, Oczywiście ze
wskazaniem na parafianina zamieszkującego w granicach RP w
szczególności.
4.
Po kanonizacji JPII oraz zebraniu z całego świata zjawisk
cudotwórczych za przyczyną świeżutko kanonizowanego naszego
Rodaka nastąpiła cisza w sensie poszukiwań następnych cudów.
Widocznie już suma cudownych dokonań jest wystarczająca na
potrzeby Kościoła i wiernych. Po co zawracać głowę czymś co
trzeba później wmawiać ludziom, że to kolejny cud. Komu miała
odrosnąć noga to ponoć odrosła, albo odrośnie na dniach. Komu
miał się cofnąć guz z mózgu, to się cofnął, albo stanie się
to lada dzień. Itd., etc. Sensacje, oczywiście niesprawdzalne
ucichły, bo po co nagłaśniać cokolwiek z czego trzeba by się
tłumaczyć „niedowiarkom” naukowcom.
Podobnie ma się sprawa z cudem w Sokółce, gdzie do dzisiaj przechowywany jest okruszek opłatka ufajdanego jakimś brudem w monstrancji wystawianej na widok publiczny „parafian” z różnych stron Polski. Gawiedź masowo podjeżdża samochodami na płatny parking przykościelny pobrzękując trzosem przeznaczonym dla miejscowych włodarzy świętego miejsca, z podzięką za udany zbiór marchewki, pomyślny poród dwu cieląt od jednej krowy, wyzdrowienie sąsiadki, co to goniąc za swoim chłopem pijakiem, by oddał zarobione pieniądze na dzieci, nabawiła się zapalenia płuc. Tak oto plac przykościelny rozbrzmiewa warkotem samochodów, oraz przekazywaniem sobie wzajem informacji, że w lesie koło Bździnowa zaraz po Wielkanocy na kolejnym drzewie zagnieździła się Najświętsza Panienka, a z kolei na dworcowym słupie ogłoszeniowym w Cielętnikach św. Krzysztof namawiał kierowców aby przestali pić, po czym z wiatrem sfrunął, a ludzie długo się przyglądali oddalającemu się w kosmos plakatowi ze świętym, który ponoć nawet wymachiwał rękami. Tak oto od słowa do słowa, od Białegostoku po Zieloną Górę, od Sokółki po Toruń , bez poczucia namiastki aberracji tenże naród całkiem popada w ogłupienie, nie zdając sobie sprawy z tego, że powoli wraca na drzewo, zgodnie z teorią atawizmu. Czytam o tym i natychmiast odczuwam ciurlanie w brzuchu. Czas na wizytę w toalecie.
Podobnie ma się sprawa z cudem w Sokółce, gdzie do dzisiaj przechowywany jest okruszek opłatka ufajdanego jakimś brudem w monstrancji wystawianej na widok publiczny „parafian” z różnych stron Polski. Gawiedź masowo podjeżdża samochodami na płatny parking przykościelny pobrzękując trzosem przeznaczonym dla miejscowych włodarzy świętego miejsca, z podzięką za udany zbiór marchewki, pomyślny poród dwu cieląt od jednej krowy, wyzdrowienie sąsiadki, co to goniąc za swoim chłopem pijakiem, by oddał zarobione pieniądze na dzieci, nabawiła się zapalenia płuc. Tak oto plac przykościelny rozbrzmiewa warkotem samochodów, oraz przekazywaniem sobie wzajem informacji, że w lesie koło Bździnowa zaraz po Wielkanocy na kolejnym drzewie zagnieździła się Najświętsza Panienka, a z kolei na dworcowym słupie ogłoszeniowym w Cielętnikach św. Krzysztof namawiał kierowców aby przestali pić, po czym z wiatrem sfrunął, a ludzie długo się przyglądali oddalającemu się w kosmos plakatowi ze świętym, który ponoć nawet wymachiwał rękami. Tak oto od słowa do słowa, od Białegostoku po Zieloną Górę, od Sokółki po Toruń , bez poczucia namiastki aberracji tenże naród całkiem popada w ogłupienie, nie zdając sobie sprawy z tego, że powoli wraca na drzewo, zgodnie z teorią atawizmu. Czytam o tym i natychmiast odczuwam ciurlanie w brzuchu. Czas na wizytę w toalecie.
To ja już wole z owieczką pani Pawłowicz.Małpę zostawiam dla pani.Doro.
OdpowiedzUsuńWiem ze jest trochę jeszcze komuchów w Polsce, ale że aż tyle. Kosciół i jego nauki im przeszkadzają. Oni ci księżą sobie na to załsuzyli ze wypedzili ruskich z naszej ojczyzny. Oni pokazali nam dzieki IPN prawdziwą chistorie naszego kraju. Tylko komuchy się ich czepiają, ale ich czas konca się zbliza nieubłaganie. Niech nie mysla ze unia europejska im pomoze, bo akurat nasi posłowie są tam po to by im pokazac co to znaczy chrzescijanstwo. Podpiszę się Matka prawdziwa.
OdpowiedzUsuńWiem ze jest trochę jeszcze komuchów w Polsce, ale że aż tyle. Kosciół i jego nauki im przeszkadzają. Oni ci księżą sobie na to załsuzyli ze wypedzili ruskich z naszej ojczyzny. Oni pokazali nam dzieki IPN prawdziwą chistorie naszego kraju. Tylko komuchy się ich czepiają, ale ich czas konca się zbliza nieubłaganie. Niech nie mysla ze unia europejska im pomoze, bo akurat nasi posłowie są tam po to by im pokazac co to znaczy chrzescijanstwo. Podpiszę się Matka prawdziwa.
OdpowiedzUsuńI to wlasnie sa parafianie/nki.
OdpowiedzUsuńSlowa "historia" czy "bohater" beda z uporem maniaka pisac przez ch, bo sa chrzescijanami. Fallus natomiast jakos niechrzescijanski, mimo iz tez przez stworce nie jednemu dany.
Byc madrym to sprawa kwestii panowania nad swoja glupota. Tego daru parafianie nie posiadaja. Panna Pawlowiczowna rowniez nie.
J.
PO wyroku na siostrunię Bernadettę.Zdziwiłbyś się ile wśród świętych czy błogosławionych kościoła jest morderców czy wręcz zbrodniarzy, którzy „po robocie ku chwale wiary” dostali rozgrzeszenie.
OdpowiedzUsuńJako obywatel i katolik ze chrztu i adnotacji parafialnych, chciałbym tym pielgrzymom do Sokółki donieść o cudach jakie mi się przydarzyły, a które chowam głęboko w moim... sercu. Kochani moi współrodacy. Pierwszy cud przydarzył mi się przed świętami Bożego Narodzenia. Jestem bezrobotny, na utrzymaniu żony, a więc bez grosza przy duszy. Żona wysłała mnie do odśnieżania budynku spółdzielni oczywiście odpłatnie, ubieram się wiec w stare ciuchy robocze, wkładam rękę do tylnej kieszeni i cud!. Znajduje tam stówke. Prawdziwe 100 złotych, niestety już unieważnione przez panią Gronkiewicz Waltz. Cud niestety zaliczyłem. Drugi cud to taki, że idąc do tej spółdzielni znalazłem prawdziwy portfel. Serce podeszło mi do gardła gdy zaglądałem do jego zawartości, bo oto obok dwu kondomów, zaproszenia do burdelu czyli agencji towarzyskiej, przy ul.... nie powiem, błysnął mi banknot 200 złotowy, prawdziwy nie przestarzały. Zawróciłem do domu rezygnując z odśnieżania, a po drodze kupiłem prezenty pod choinkę. Z radości też wstąpiłem do baru na jednego. Cuda się zdarzają i to niekoniecznie w Sokółce. Pozdrawiam dowcipnego autora bloga. Bezrobotny z Targówka, też z humorem.
OdpowiedzUsuńCZY TA PAWŁOWICZ JEST AŻ TAK GŁUPIA I PRYMITYWNA, czy tylko udaje? Pytam.
OdpowiedzUsuńNie cudów tylko cudaków jest w Polsce najwięcej. Gromadzą się w kościołach. Oj głupi to kraj.
OdpowiedzUsuńA gdzie Matka Boska Kiepska ??? Pytam, bo było głośno w TV.
OdpowiedzUsuńBartoszewski do Pawlowicz: Baba bez bolca dostaje pierdolca. Bardzo mi się to podoba panie profesorze.Amadeo.
OdpowiedzUsuńPani Pawłowiczniech pani pomyśli logicznie, ale określenie "pastuch" powinno byc zarezerwowane dla księży katolickich, którzy sami mienią się pasterzami trzódki, czyli pastuchami owiec i baranów a nie do prof. Bartoszewskiego.To wielki polityczny kal ta stara panna przygarnięta przez PIS.Wiedżma
OdpowiedzUsuńSzambo trzeba nazywać po imieniu - to nie jest kobieta, to jest chodzące katolickie szambo (pracownik podobno naukowy uczelni katolickiej).
OdpowiedzUsuńDo weterynarza i uśpić, albo do pierdla.Buterski
Miło by było, gdyby "komentator (ka)" się podpisał bo w innym przypadku, a tym bardziej gdy padają słowa obraźliwe komentarze będą usuwane.PS. Nie oczekuję też laurek i przymileń. Nie widzi się, proszę nie zaglądać i nie czytac.
OdpowiedzUsuńWiadomo że z tymi cudami to są po prostu jaja. Najgorsze jest to, ze takie rzesze ludzi, szczególnie starszych, albo wręcz starych w nie wierzy do końca i da się pokroic za ich rzeczywiste działanie. Dużo jeszcze wody uplynie w naszych rzekach zanim naród cały zacznie mysleć racjonalnie i będzie się wstydzic za swoje przekonania. Lodzia
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiac już zglupiałem.Co jest dzisiaj gorsze, co najbardziej zagraza naszej najjasniejszej katolickiej Polsce, genger, Putin, a może zgnilizna moralna Unii Europejskiej. Może nam pan Terlikowski wytlumaczy i wskaze linie dzialania, abysmy doczekali zbawienia. Bo chyba nam polakom się ono należy. Obywatel z Krasnika.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiac już zglupiałem.Co jest dzisiaj gorsze, co najbardziej zagraza naszej najjasniejszej katolickiej Polsce, genger, Putin, a może zgnilizna moralna Unii Europejskiej. Może nam pan Terlikowski wytlumaczy i wskaze linie dzialania, abysmy doczekali zbawienia. Bo chyba nam polakom się ono należy. Obywatel z Krasnika.
OdpowiedzUsuńJa powiem panu autorowi oraz wszystkim panstwu komentujacym teksty autora: Weszlismy w XXI wiek, zdobylismy wolność od 25 lat. Powstalo 4 razy więcej uczelni (takich i owakich) na których studiują tysiace młodych ludzi ze wsi i małych miasteczek, wreszcie od 10 lat przynalezymy di Unii Europejskiej, a mimo tego nasz naród wydaje się tak prostackim, nieoświeconym, nietolerancyjnym, podobnym tym z Azji i Afryki. Można go prowadzic jak slepe owce na wypas. Zarowno kosciół i jego hierarchowie ale tez przywódcy partii wstecznych postepowo robia z nami co tylko zechcą. Ja jako przecietny obywatel wstydze się, gdy widzę wleczące się na kolanach stare babcie z Polski do drzewa na ktorym podobno osiadła jak wrona Matka Boska z dzieciatkiem, jak ludzie daja wiare wszystkim pierdołom nadawanym a naszych telewizjach. Przykre to w jaki sposób nasze społeczeństwo w duzej populacji odebrało decyzje jury Festiwalu Eurowizji. Tu jak w lusterku obejrzelismy się sami. Pozdrawiam wszystkich myslacych i cokolwiek czytających. Sandomierzanin.
OdpowiedzUsuńPanie Szanowny obserwuję od pewnego czasu jak Pan traktuje osoby piszące komentarze.No i cała prawda co Panu schlebia to ok.,negatywne do kasacji.Bardzo brzydko z Pana strony aczkolwiek nie jest Pan małym Jasiem ,który czeka jedynie na pogłaskanie po główce.pozdrawiam Angela.
OdpowiedzUsuńPolska to bardzo tolerancyjny kraj. Na ulicach pełno facetów w sukienkach. Niektórzy nawet w kolorowych. Obwieszeni złotymi krzyżami z pierścionkami na palcach. Mają dużo do powiedzenia na każdy temat, a najwięcej oo seksie i wychowywaniu dzieci, które umiłowali w sposób szczególny. Rządzący w każdej sprawie konsultują się z tymi odchyleńcami. O.ch.
OdpowiedzUsuń