PROSZĘ WYSOKIEGO SĄDU
Powiem
szczerze proszę Wysokiego Sądu. Jak na spowiedzi świętej powiem i
Wysoki Sąd powinien mi dać wiarę. A było to tak.
Jak
Wysoki Sąd się domyśla młode lata spędziłem w czasach wielu
polskich wydarzeń, szczególnie politycznych, które starałem się
zrozumieć, oczywiście po swojemu. Za każdym razem inaczej w miarę
dorastania i oczytania, a i rozmów, szczególnie z Ojcem, o czym
zresztą wspominałem w jednym z poprzednich postów. Dzisiaj, gdy w
jesieni życia młodość się ze starością splata i plącze jak
powój z seradelą, na rozwój wypadków mam nieco inne, często
bardzo ambiwalentne, albo chociażby dualistyczne spojrzenie. Chodzi
mi o tenże ostatnio przez naszych polityków i dziennikarzy wrogi
stosunek wyrażany do Rosji a i samego jej prezydenta. Ciekawe, że
tenże Putin, bo o niego chodzi, budzi w Rosji u swoich wyborców
wręcz ogromny szacunek i poważanie, a co za tym idzie poparcie
polityczne.
Inaczej osobę Putina postrzegają polscy, prawie
wyłącznie polscy politycy i dziennikarze zwani często bardzo
słusznie dziennikarzynami, lub wręcz pismakami na zamówienie, a
więc po prostu politycznymi prostytutkami. Putin jest nie naszym
prezydentem i nic do nas nie ma, jak i my do niego. Jak już wiadomo
nie zabił nam Lecha Kaczyńskiego co do dzisiaj mu zarzuca pewna (ta
ciemniejsza) część społeczeństwa polskiego. Nie okrada nas z
naszych podatków, nie każe jak Breżniew odsyłać do Rosji
wieprzowiny, a wręcz przeciwnie, po prostu gardzi naszym hodowlanym
„świństwem”. Mimo to według wielu Polaków, Putina winno
pochłonąć piekło już za życia, a Rosja wraz z jej 150 milionami
obywateli winna zniknąć z map świata.
Ja, jak wspomniałem wyżej
Rosję ( mam na myśli tę radziecką, dla wielu sowiecką) lokowałem
pod czerepem właśnie w owej ambiwalencji. Po przeczytaniu książek
traktujących o łagrach sowieckich, m.in. Sołżenicyna, Czapskiego,
Szałamowa, Grudzińskiego, Domino i wielu innych, moje spojrzenie na
jednego z największych zbrodniarzy w historii świata, Józefa
Stalina było zdecydowanie wrogie, ba, bardzo wrogie. Jego osobowość
i sprawowana piecza nad więzienną Syberią mocno przykryła moją
wdzięczność za wyzwolenie Polski spod hitleryzmu. Gdy jednak
uczyniłem zestawienie hekatomby Polaków, w tym Żydów (jako też
naszych obywateli) spowodowanej nazizmem III Rzeszy, oraz „dobra”
uczynionego przez Stalina, to jednak mimo wszystko na plus wychodzi
Stalin. Być może dlatego, że propagandowo nasza historia składała
hołd jego postaci, przynajmniej do 1956 roku, gdy to Chruszczow w
swoim przemówieniu nie zdarł maski z bydlęcej twarzy Stalina.
Nasza propaganda od tej chwili chwałę dla ZSRR umieściła
wyłącznie w samym fakcie wyzwolenia, tym bardziej, że obok
żołnierza radzieckiego ramię w ramię szedł polski. No i racja,
bo to w gruncie rzeczy, mówiąc nawet z poczuciem głębokiej
asertywności wielka racja. Żaden naród dla wyzwolenia innego
narodu nie poświęcił ponad pół miliona swoich synów. Fakt, dla
zdezawuowania samej Rosji, pokazuje się wręcz bandyckie zachowania
sowieckich, dzikich azjatyckich żołnierzy, w postaci gwałtów oraz
czynów rabunkowych. Niestety to akurat jest nie do końca cała
prawda, bo ruskie stosowali tzw. handel wymienny najczęściej na
machorkę i bimber. Natomiast absolutną samowolę zgodnie z nakazem
samego Stalina, armia ruska miała dokonywać na terenach pruskich i
stricte niemieckich, aż do samego Berlina w odwecie za straszliwe
krzywdy wyrządzane przez szkopów na terenie Rosji, zresztą zgodnie
z biblijną zasadą „oko za oko, ząb za ząb”. Kto potrafił
myśleć, a przy tym potrafił dodatkowo wyrażać emocje empatyczne
to przyzna że, pod polityczną okupacją radziecką Polska była
mimo wszystko, czyli mimo więzień i różnych form ucisku tzw.
najweselszym barakiem wśród krajów przydzielonych w Jałcie pod
skrzydła batiuszki Stalina. Wszyscy więzieni z mojej rodziny
wrócili po latach do domu, chociaż wycieńczeni i zmaltretowani, co
zrozumiałe, bo wiadomo jak byli traktowani przez UB i SB ci co nie
obdarzali sympatią władzy ludowej.
Ja osobiście jako młody
człowiek czułem się w mojej Ojczyźnie dobrze, wręcz szczęśliwie
na tle dramatów sprzed kilku, może kilkunastu lat. W gronie kolegów
i koleżanek opowiadaliśmy sobie polityczne dowcipy mimo gniewnych
spojrzeń rodziców, co zrozumiałe po tym czego oni doznali od
władzy. Mógłbym w tym momencie powołać się na powiedzenie
żydowskiego pisarza Szolem Alejchema cyt: robak żyjący w chrzanie
myśli, że nie ma nic słodszego na świecie”. Tak zapewne i ja
myślałem jakoby ten robak, nie zastanawiając się nad takimi
głupstwami jak wolnością słowa i prasy, czy brakiem paszportów
umożliwiających podróże zagraniczne. Wystarczyła mi ta Ojczyzna
w jakiej żyłem, w jakiej czarowała mnie przyroda, w jakiej
podziwiałem naszych sportowców i piękne polskie nastolatki do
których puszczałem oko. Nie przeszkadzała mi wtedy zbytnio też
religia i straszenie piekłem i Bogiem, w którego istnienie już
wątpiłem, by po kilku latach pozbyć się całkowicie złudzeń
niebiańskich.
Zatem,
proszę Sprawiedliwego Sądu, co wiem wyłuszczyłem jako świadek
przed Jego Wysokością i mimo to nie potrafię zrozumieć wprost
wściekłej nienawiści do naszego, jednego z najpotężniejszych i
potencjalnie! najbogatszych sąsiadów, Rosji, która w gruncie
rzeczy nie czyni nam cokolwiek, co narażało by nas jako państwo na
jakiekolwiek szkody i przykrości. Bo jeżeli chodzi o ten Krym, to
ja powiem tak. Może dowcipnie, ale powiem. Nie warto się nim
zajmować. Byłem kilkanaście lat temu w Soczi ( to dosyć blisko
Sewastopola). Tam nie ma żadnej świątyni katolickiej, tam nie ma
żadnych katolików, tam mieszkają prawosławni i Tatarzy. No,
owszem są piękne hotele i przebogate budynki, ale przecież
wiadomo, że nasi „rządzący” państwem polskim, czyli biskupi
już się na tyle wzbogacili, że gardzą każdym innym dobrem,
szczególnie tam gdzie nie ma katolików. Natomiast my Polacy
potrafimy uśmiechać się szyderczo, a często z dużą dozą
zrozumienia do naszych straszliwych byłych wrogów czyli
banderowców, oraz żyjących jeszcze tu i ówdzie staruszków
esesmanów.
Tak
sobie myślę, że może już na dziennikarskich studiach słuchacze
mają przedmiot traktujący o formowaniu charakterów studentów,
czyli wpajaniu rusofobii. Oczywiście formowaniu na literaturze
drukowanej w IPN. To wtedy wszystko zrozumiem proszę Sądowej
Wysokości.
Fotki od góry:
1. Współczesny polski koci generał
2. Bierz mnie emerytko polska.
3. Toruńska bestia bankowa
4. Na pozytywną popularność trzeba popracować.
5. Banderowiec u władzy.
4. Czeka na Polaków u boku Ojca.
5. Szczęściarze sutannowi.
Panie Torunczyku. Nasi biskupi na Krym nie pojadą bo się boja o wlasną dupe.Tatarzy tylko na nich czekają. Zmusili by ich do przyjecia koranu i porzucenia biblii. Tak naprawdę jedna ksiega warta drugiej czyli funta kłaków. Pozdrawiam. AA
OdpowiedzUsuńGdy jednak uczyniłem zestawienie hekatomby Polaków, w tym Żydów (jako też naszych obywateli) spowodowanej nazizmem III Rzeszy, oraz „dobra” uczynionego przez Stalina, to jednak mimo wszystko na plus wychodzi Stalin. Być może dlatego, że propagandowo nasza historia składała hołd jego postaci, przynajmniej do 1956 roku, gdy to Chruszczow w swoim przemówieniu nie zdarł maski z bydlęcej twarzy Stalina. Zgadzam się z tym rozumowaniem, bo sam w ten sposób pojmowałem Stalina za mojej młodości.Amadeo.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu wstepu sądziłam, że rzeczywiście stanął pan przed sądem, a było by za co. Ilez to przytyków dał pan naszemu klerowi oraz prawicowym posłom, a wiadomo jakie w Polsce mamy sądy. Jasne dla mnie było gdy doczytalam do konca. To było bardzo mądre zeznanie. Mam takie samo zdanie, moge tez być podobnym swiadkiem. Pozdrawiam z Niemiec Wanda45
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle aby nie moglo być gorzej.Wszystko zależy od Kaczyńskiego, czy zdecyduje się iść na Moskwę czy tez prosto pójdzie na Krym.Albo odwrotnie panie autorze.
OdpowiedzUsuńOdnosnie wtracania się kościoła w polityke polską.Kiedyś jakiś kabareciarz powiedział, że jak chce się pomodlić to otwiera telewizor, a jak chce polityki to idzie do kościoła. Wtedy to wydawało mi się śmieszne, ale dzisiaj to tylko jedyna prawda panie toruńczyku po wydarzeniach w Poznaniu,(pan o tym często pisze), gdzie ludzie wychodzili z kościoła gdy przemówił idiota w sutannie małkowski.(z małej litery).Otto9ty
OdpowiedzUsuńA przeciwko komu albo za kim pan świadek zeznaje, bo zeznanie jest dobre dla jednych a złe dla drugich.Ja
OdpowiedzUsuńCzęsto wypowiada się pan publicznie na tematy polityczne. Jak pan odebrał wypowiedz Putina na Kremlu. jestem ciekaw bardzo. Stały czytelnik.
OdpowiedzUsuń@Ja. No coż, to nie jest polityka na tyle mnie absorbujaca bym się na jej temat wypowiadał, w każdym razie autorytatywnie. Owszem, często piszę o związkach naszych polityków z Kościołem, co jest dla mnie i wielu Polaków bardziej istotne i bardzo bolesne. Owszem też ,widziałem wypowiedź Putina na temat aneksji Krymu poprzedzonej jak to mówi Zachód tzw. referendum. Wiele tam padło słów prawdy, np. to że Krym historycznie rzeczywiście zamieszkuję większość Rosjan, ale też to, że u granic Polski w tej chwili działa rząd Ukrainy składający się z faszystów, banderowców i antysemitów, a ponadto z tych co to nie uznają naszych polskich granic wschodnich. To już sprawa poważna. Jasne, że po wypowiedzi Putina, która wskazuje że jego polityka, w tym krymska jest ostateczna w konsekwencji działań, może nastąpić powtórnie zimna wojnę. Ale co my Polacy nędzni przyjaciele USA (bo Europa Zachodnia ma inne spojrzenie na rosję) możemy w tym względzie uczynić/. Nic. Wypowiadamy się na razie ustami USA i polityków z różnych opcji jakby ten Krym zabrano nam, bo on się przynależy Polsce. Nieraz się uśmiecham na te żałosne gdakanie, bo przecież ani politycznie, ani tym bardziej militarnie Rosji nie zagrozimy, co gorsza dla nas świnie, ziemniaki i owoce zakopiemy do ziemi, bo sami tego nie spożyjemy. Nie wymagajcie ode mnie innych komentarzy bo jako Polak mogę współczuć tym Krymianom co to nie chcieli do Rosji, oraz gratulować z kolei tym co czują się wyłącznie Rosjanami. Dobrze by było gdyby Putin nie rozszerzył swego apetytu na samą Ukrainę i Białoruś, bo wtedy byśmy powrócili do granic z ZSRR. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWróg czyli Rosja tylko czycha na polskich polityków i dziennikarzy. Tchórze polscy już tam się nie pojawią prywatnie.
OdpowiedzUsuń